Skocz do zawartości
  • 0

Jaki model BUSHA na Wisłę?


spinnerman

Pytanie

24 odpowiedzi na to pytanie

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Adam, mam Busha Kaimana 300R. W pojedynkę ok, a i 2 osoby też się zmieszczą, o ile potrafią ograniczyć zbędne graty do minimum. Do łowienia w pojedynkę najrozsądniejszym kompromisem wydaje się być opcja 330cm. 360 to już przeskok "kategorię" wyżej-przede wszystkim tą wagową (jedna decha podłogowa więcej, niż w modelach mniejszych). 

Edytowane przez Kamil Z.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Adam szukaj 360cm + dobre kółka slipowe. Bardzo ułatwiają życie.

Slipowałem się ostatnio pontonem 430 cm ok 95kg+honda 20 hp sam z plaży.

Jeśli jest możliwość podjechać kołkami to większy ok , jednak gdy brzeg wysoko stromo albo po głazach to cieżko w pojedynkę nawet z kołkami a targać 360 w pojedynkę to niezbyt wygodna opcja a co dopiero 430 , wiec weź cos co bedziesz mógł w miarę sam ogarnąć podczas samotnych wypraw , ale jak największy aby w razie co ogarniał i dwie osoby moim zdaniem 330 brzmi rozsądnie choć i ten moze być czasem trudny do zeslipowania w pojedynkę w ciężkich warunkach.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Mam Favorita 420 tylko kupiłem bardziej pod kontem jezior czy zbiorników zaporowych .Ale i po rzece zasuwam i jest pięknie  a Wisła duża rzeka  ,jak do łowienia na krótkich dystansach to mniejszy też potrzebny , do wygodnego i bezpiecznego pływania większy jak dla mnie jest rozsądniejszym wyborem . :)

 

post-62211-0-06201800-1460688201_thumb.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Pontonem 3.3 m da się pływać w pojedynkę po Wiśle, ale komfortu nie będzie. Trzeba pamiętać że oprócz szpeju wędkarskiego musimy zabrać jeszcze obowiązkowe wyposażenie pontonu które zajmuje sporo miejsca. Ponton 3.3 m nawet jeśli posiada kil to troszkę myszkuje po wodzie. Sam do pływania po Wiśle wybrał bym minimum 3.6 m i to tylko wtedy kiedy bym pływał sam. Po Wiśle pływałem pontonem Proscan Marine 3.9 m i silnikiem 9.9 Yamaha 4t w dwie osoby i taki gabaryt dla dwóch osób zapewniał pełen komfort i bezpieczeństwo. Silnik bez problemu z dwoma osobami i szpejem wprowadzał ponton w ślizg. Teraz że względu że 90% mojego pływania stanowi Bałtyk przesiadłem się w Busha Favorita 4.2 m. To daje mi pełny komfort zwłaszcza że szerokość pontonu wynosi 2.05 m. Ja od razu po kupnie pontonu zdecydowałem się na przyczepkę która daje pełen komfort przy wodowaniu. Wielu kolegów przekonałem do zainwestowania w przyczepkę i dzisiaj mówią mi że nie wyobrażają sobie powrotu do składania i rozkładania pontonu. Życzę udanego zakupu.

post-54681-0-97735900-1460706194_thumb.jpg

post-54681-0-70433100-1460706210_thumb.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ja pywam na mawericu 330 z kilem, nie zauważyłem żeby myszkował, nawet troszkę. Wczoraj po Narwi powyżej Serocka popływałem, nawet na największej prędkości gumiak stabilny. Napiszę jak przedmówcy, jeśli pływasz sam, z opcją we dwóch to bierz 330cm, naprawdę da się komfortowo łowić, gdy majdan zabierze się z głową, jeśłi głównie we dwóch, rzadziej sam to rozważ 360. Acha nie zamykałbym się tylko na Busha. Ja mam Mawerica i szczerze polecam.

Edytowane przez Sołtys
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ja od razu po kupnie pontonu zdecydowałem się na przyczepkę która daje pełen komfort przy wodowaniu. Wielu kolegów przekonałem do zainwestowania w przyczepkę i dzisiaj mówią mi że nie wyobrażają sobie powrotu do składania i rozkładania pontonu. 

 

Tak, tylko przyczepkę trzeba mieć gdzie trzymać. Idąc tym tokiem równie dobrze można kupić łodkę. Dla wielu ponton jest kompromisem, dzięki któremu mogą pogodzić mieszkanie w bloku i posiadanie własnej jednostki pływającej, bez potrzeby wynajmu dodatkowego garażu na pływadło.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Tak, tylko przyczepkę trzeba mieć gdzie trzymać. Idąc tym tokiem równie dobrze można kupić łodkę. Dla wielu ponton jest kompromisem, dzięki któremu mogą pogodzić mieszkanie w bloku i posiadanie własnej jednostki pływającej, bez potrzeby wynajmu dodatkowego garażu na pływadło.

 

Święte słowa :D Powiem więcej ja nawet chciałem wynająć garaż/miejsce na strzeżonym parkingu... nie ma szans :) przynajmniej nie w lokalizacjach gdzie miałbym po drodze na ryby. 

I przez to trzeba nadwyrężać plery i targać wszystko piwnica<->samochód o rozkładaniu nie wspomnę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Pontonem 3.3 m da się pływać w pojedynkę po Wiśle, ale komfortu nie będzie. Trzeba pamiętać że oprócz szpeju wędkarskiego musimy zabrać jeszcze obowiązkowe wyposażenie pontonu które zajmuje sporo miejsca. 

Na ponton 3,30 nie musisz zabierać koła ratunkowego i czegoś tam jeszcze. Na 3,60 już tak.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Nie wiem po co komu 360 dla jednej osoby... Miałem, sprzedałem koledze z forum, bo dla jednej osoby jest zdecydowanie za duży. Kupiłem 320. Wszystko robi się w mniejszym pontonie lepiej. Wszystko dosłownie. Jak chcesz jeszcze silnik 10 KM to możesz pływać po Amazonce, a nie tylko po Wiśle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ja swojego wożę w samochodzie, rozkładanie przy odrobinie wprawy to ca 20 minut i jeszcze piwo zdąży się wypić ;-). Przy składaniu troche dłużej, bo podstawową kosmetykę robię, czyli poprzecierać z wilgoci, czy też poczekać żeby wyschła guma, jeśli nie bawić się w "kosmetykę" to składanie podobny czas trwa, tylko bez piwa ;-).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Piwo , samochód ?

A tak na poważnie zapewne znajdzie sie grono kolegów którzy komfort czuja sami na 390 i każdy ma prawo myślec jak chce i czuć komfort kiedy chce , moje zdanie jest takie :

Jak masz200 cm wzrostu wazysz120 kilo a w łapie masz 45 to bierz 360 bo jak trzeba bedzie zrzucić czy wyciągnąć gumiaka z 2 metrowego brzegu albo przenieść go na plecach po ostrych głazach na pewno sobie poradzisz.

Jeśli nie to lepiej rozważ mniejszy

Pozdrawiam.

Edytowane przez antoni
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ja bym doradzałbym 330. Sam łowię 300 (w pojedynkę - ale głownie na jeziorach) oraz 360 z kolegom. Powiem tak: komfort na 360 to jest zupełnie inna liga. Za to przerzucić go samemu wg mnie sprawa nie warta tematu. Na pontonie 360 u kolegi są spore pneumatyczne kółka na pawęży, ale jak trzeba przeciągnąć ponton po piachu to się czasami zastanawiam czy one pomagają czy przeszkadzają (wchodzą po prostu w miękki piach i ryją w nim): oczywiście mowa o przypadku, że we dwóch go ciągniemy - ja bym w pojedynkę się na to nie pisał, chyba że masz wygodny betonowy slip czy jakkolwiek inny dostęp. Jakkolwiek wtedy na własne życzenie ograniczasz pole manewru. A moja 300 (ponton z kilem oraz pełną podłogą) pomimo, że nie ma tej stabilności co ponton większy jednak samemu na ramieniu mogę go sobie zanieść gdzie tylko chcę i wiem, że taki ponton mieć muszę. Podsumowując - moja rada: 330 wg mnie jest rozsądnym kompromisem. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Piwo i ponton?!-kontrola i po patencie... ;)

kumpel kiedyś szpanował za kierownicą 'bezołowiowym' przy radiowozie i jak go sprawdzili wyszło 0,26 he,he,he

od razu spokorniał choć mu po reprymendzie odpuścili(bo krew by nie wykazała).

Proscan 360+kółka.

Edytowane przez darek1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Koledzy, spokojnie. JEDNO piwo to zanim wypłyniesz  to nic nie masz, chyba że się jest drobnym chucherkiem góra 60kg wagi własnej, to tak żartem ale tak jest ;-) ;-). Patent to pryszcz, za alko na wodzie gdy się pływa na spalinie traci się prawko. Te do dane prze ze mnie PIWO to dla z obrazownia czasu.
Wracając do meritum i ciągania Gumiaka na kółkach, również po piachu, też mam przetestowane.
Wyobraźcie sobie ;-), że znacznie lżej gdy z gumiaka zdejmiemy majdan. Ciągałem gdy był pełny, bo tak mi się wydawało że lepiej i jedno chodzenie, więc pakowałem gumiaka, silnik na niego i do wody, z wody tak samo. Mimo że kółka mam szerokie to mimo tego że masę mam słuszną to była mordęga podciągnąć pod górę po piasku ponton na którym było + 100kg (co najmniej) szpeju, w dół nie wiele lżej. Sprawdziłem że lepiej ponton rozgruzować i kilka razy się przejść, zdjąć wszystko co zbędne z silnikiem włącznie, wtedy bajka ciąganie gumiaka.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...