tasiek321 Opublikowano 22 Lutego 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2011 Co by nie było, że tylko @patu łowi pstrągi Kropas z zeszłego tygodnia, pokusił się na Minnowa nr6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jozi Opublikowano 22 Lutego 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2011 @Patu ma wyłączność na kropasy w tym roku .Pewnie ma prywatny ciurek . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tasiek321 Opublikowano 22 Lutego 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2011 albo ma całą paletę pisaków wodoodpornych a te rybki to klenie po lekkim retuszu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
patu Opublikowano 22 Lutego 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2011 ...tasiek, a nie pamiętasz kto malował kropy na Twoim .W week zbadamy nowe rejony - chyba, że pozamarzają w kość Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krupin Opublikowano 3 Marca 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Marca 2011 Witammam pytanko, jako że pstrągi próbuje łowić od tego roku to chodzi mi o to czy one się same zacinają na woblerka, czy trzeba jakoś zaciąć (jeśli tak to jak). Już mówię czemu pytam. Dzisiaj piąty raz atakowałem jedną z rzeczek na obrzeżu Śląska (poprzednie 4 razy bez kontaktu), natomiast dzisiaj miałem 2 uderzenia i oprócz tego 2 całkiem niezłe się zapieły ale zaraz spadły po kilku sekundach i paru młynkach. Woblerek mały 3 cm (większych nie biją).Co może być przyczyną spadów? A może za wcześnie mówić o czymś regularnym. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bujo Opublikowano 3 Marca 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Marca 2011 Sprawdz ostrosc kotwiczki na poczatek. Jesli jest kiepskiej jakosci wymien na Gamaka czy Ownera. Moze tez byc za mala i ryby nie zacinaja sie za dobrze. Nie zapomnij o zlikwidowaniu grotow Bujo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
popper Opublikowano 3 Marca 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Marca 2011 Powiedziałbym, że skutecznej recepty nie ma. Ryby spadały, spadają i będą spadały. To dla nich walka o życie i mimo, iż często bywa darowane, one o tym raczej nie wiedzą.Oczywiście ostrość haka, to podstawa. Dobór elementów zestawu spinningowego również. Ale to walka, którą czasem wygrywają..... i dobrze . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krupin Opublikowano 3 Marca 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Marca 2011 Dzięki za odpowiedzi, może w ciemno założę kotwiczkę ownera, bo w sumie nie wiem co jest oryginalnie założone na dorado alasca.Ale generalnie czy powinno się jakoś symbolicznie zaciąć, czy po prostu przystąpić do holu. A może też tak jest że dopiero dzisiaj za piątym razem coś się zaczęło dziać i na razie pstrągi jeszcze nie atakują z większą furią. A pytam bo dopiero zaczynam z pstrągiem nie mam żadnych doświadczeń z tą rybą - ale już widzę że wpadłem na całego i to się szybko zmieni. Co do kija to raczej dobry, żyłka 18, brania dość mocne walnięcia (i to mnie dziwi że na 4 konkretne brania, 2 zapięte i żaden nie wyjęty). Pstrągi oceniam na 35-45 cm z tego co widziałem a brania były praktycznie 3 m ode mnie prawie z wierzchu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Baloo Opublikowano 3 Marca 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Marca 2011 Zacinać oczywiście. Pstrąg ma twardy pysk, a im większy tym mocniej potrafi złapać wobka. Wbrew pozorom, żyłeczką trudno go przesunąć w pysku... Coby to sobie dobrze uzmysłowić, warto zrobić test z kolegą:- chwycić wobka bez kotwic, odejść na 10 metrów i poprosić kolegę aby na normalnych ustawieniach hamulca lekko zaciął. Można się mocno zdziwić jak małą siłą działa na wobler. Ugięcie wędki, rozciągliwość linki, hamulec kołowrotka... Nawet przy mocny zacięciu spokojnie utrzymamy wobler w palcach. Także nie bać się i solidnie ciąć... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pawelG Opublikowano 6 Marca 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Marca 2011 Kilka rybek z minionego weekendu niestety bez okazu, . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pawelG Opublikowano 6 Marca 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Marca 2011 . I jeszcze jedna fotka .Woda już czysta można łowić na pijaweczki... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krupin Opublikowano 6 Marca 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Marca 2011 Ja dzisiaj 4 godziny intensywnie czesałem rzeczkę, niestety bez widoku i bez kontaktu. Pewnie za bardzo wiało, może jak się cieplej zrobi to coś się zacznie pokazywać. Już nie mogę się doczekać pierwszego wyjętego pstrąga potokowego złowionego z premedytacją Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krupin Opublikowano 7 Marca 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Marca 2011 No i stało się. Za pół godziny szczegóły (po obiedzie) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krupin Opublikowano 7 Marca 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Marca 2011 No to czas na szczegóły. Dzisiaj 3 godziny nad rzeczką. Jedno jedyne branie. Pierwszy wychodzony pstrąg złowiony z premedytacją (pstrążki jakie do tej pory złowiłem to były przyłowy - na Widawce przy jaziach i na rzece Krivaja w Bośni przy kleniach). Branie na nieduży wobler na zewnętrznym łuku rzeki z głęboczka powoli ciągnięty pod prąd z przytrzymaniami, kopnięcie konkret, no i zaczęły się odjazdy, wyskoki, świece (coś o czym do tej pory tylko czytałem). Całej walki było z 5-7 minut, po czym kilka fotek i w doskonałej kondycji do wody (będzie na mnie czekał ).Jeśli chodzi o długość to nie mierzyłem, ale oceniam go na 56-58 cm, a i masę miał konkretną (był zdrowiutki i taki dość gruby).Sprzęt kij do 18g st croix, shimano tp 2500 fc i żyłka 0,18. Już widzę że na dobre przepadłem (niestety kosztem mojej ulubionej odległościówki i zasiadek z fiderkiem nad rzekami), ale mogę powiedzieć że zasmakowałem.Jedynie co się obawiam to że nigdy większego nie złowię. I jeszcze kilka czynników które myślę że przyniosły mi sukces:1. Wytrwałość i wiara w sukces (mimo kilku wyjazdów bez kontaktu i widoku ryby i opisach na różnych forach że pstrągi tu jeszcze nie biorą),2. Szukanie odcinków rzeki gdzie jest najmniej ludzi (bardzo daleko od auta i trudny teren po drodze),3. Wręcz indiańskie zachowanie - nie podchodzenie do wody, brak cienia, ciche chodzenie a raczej skradanie się). To chyba tyle. Już nie zanudzam . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
garowy Opublikowano 7 Marca 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Marca 2011 . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wujek Opublikowano 7 Marca 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Marca 2011 Ładny, chyba się żabek najadł w Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
popper Opublikowano 7 Marca 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Marca 2011 Śliczny grubasek. Spasiony bardzo Nie dziwię Ci się, że przepadłeś. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krupin Opublikowano 7 Marca 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Marca 2011 A i jeszcze jedno. Dzięki @Baloo za poradę odnośnie zacinania z poprzedniej strony. Dzisiaj było bez pudła.dzięki i pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Opublikowano 7 Marca 2011 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Marca 2011 Ano zacinanie to podstawa. Gratulacje i witam wśród zarażonych salmonellozą Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
patu Opublikowano 7 Marca 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Marca 2011 Piękny jest!!!Gratulacje! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krupin Opublikowano 7 Marca 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Marca 2011 Dzięki wszystkim, dzięki - mam nadzieje że wkrótce będę mógł coś ponownie wstawić. A już niedługo wyprawy trzeba będzie dzielić na jazie, klenie i podchody pstrągowe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
supersobi Opublikowano 7 Marca 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Marca 2011 @Krupin, gratulacje kapitalna ryba Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hoin Opublikowano 8 Marca 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Marca 2011 @Krupin, gratulacje, przepiękna ryba.Jedyny problem w tym że po czymś takim już się z tej choroby nie wychodzi Jeśli zaś chodzi o zacinanie pstruchów, to jestem pewny że jeszcze nie raz zaklniesz szpetnie nad jakimś potokiem Ja również najbardziej lubię łowić na woby. Problem w tym że pstrąg nie szczupak i tej wielkości przynętę rzadko chowa w pysku, stąd i trudniej o pewne zacięcie. Do tego sposób walki polegający na wyskokach i kręceniu się dookoła własnej osi powoduje częste spinki, szczególnie przy kotwicach bezzadziorowych (które nota bene z całego serca polecam). Jest jeszcze coś. Pstrągi czasem nie mają wcale ochoty zjadać woblera, ale też (jako ryby terytorialne) nie tolerują intruzów przemieszczających się niespiesznie po ich dołku. Dla wędkarza objawia się to najczęściej solidnym acz pustym trzaśnięciem w woba (nierzadko prostującym wręcz nadgrastek) po którym adrenalina tryska uszami.Ja ostatnio pobiłem, można powiedzieć, osobisty rekord. W czterech rzutach 4 mocne walnięcia tej samej ryby z tego samego dołka. Za czwartym razem zahaczył się na pół sekundy. Nawet go nie widziałem... Cóż - taki to już właśnie urok pstrągowania Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
długi Opublikowano 8 Marca 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Marca 2011 @Krupin piękny potok - gratulacje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krupin Opublikowano 9 Marca 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Marca 2011 Dzisiaj znowu odwiedziłem rzeczkę, spędziłem prawie 5 godzin, ale poza jedynym 20 co tylko odprowadził wobler (ocenzurował) nic się nie wydarzyło. Już się przyzwyczajam że statystycznie mam jedno branie na jakieś 5 godzin. Ale im nie odpuszczę.pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.