Skocz do zawartości

TROCIE 2011


supersobi

Rekomendowane odpowiedzi

Sławku,

 

Powtarzając Twoje i moje zastrzeżenia, powiem tak:

 

Łow ryby jakie chcesz. I chwała Ci za to!

 

tylko, bardzo uprzejmie proszę o chwilę refleksji przed publikacją Twoich zdjęć.

 

W dupie mam rekordy IGFA, róbmy coś etycznego. Nie dogonimy świata, bo nie ma potrzeby go gonić!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drogi Sławku. Na powietrzu jestem na co dzień spotykając się z wędkarzami nad wodą. Nie zdarzyło się też (chyba, że przez roztargnienie za co przepraszam) bym nie odpowiedział na meila który znalazł się na mojej skrzynce a mój adres jest ogólnie dostępny i znajduje się na 3 stronie w każdym numerze Wędkarskiego Świata. Tak więc „ medialna wieża’ nie jest znów taka niedostępna. Twojej wrogości nie musze się doszukiwać tak jak nie muszę doszukiwać się tego, że krowa jest czarnobiała a woda niebieska. To po prostu widać w formie i treści Twojego postu. Tym razem zareagowałem publicznie tylko dlatego, że przy okazji zaatakowałeś uczestników tego forum, którzy ośmielili się pogratulować mi połowu a którego fotografia nawiasem mówiąc znalazła się tu zupełnie przypadkiem, oraz wszystkich wędkarzy, którzy łowią kelty. Masz rację, że to nie gatunek poławianej ryby nas wynosi i nobilituje co akurat ja nie raz podkreślałem w swoich tekstach. Nobilituje wysiłek włożony w złowienie ryby, wiedza wykorzystana w tym celu i powtarzalność wyników oraz ogólnie przyjęta wędkarska przyzwoitość i koleżeństwo. Dlatego wybacz ale przychylniej patrzę na ludzi, którzy po prostu łowią ryby i dzielą się swoją wiedzą niż na grzejących klawiaturę mądrusiów, których stać jedynie na pseudofilozoficzne wywody na forach. Moje zdanie na temat etycznej strony łowienia keltów i srebrniaków poznasz w moim marcowym wstępniaku – przy okazji dziękuję za dostarczenie mi tematu. I nie zmusisz mnie bym się na ten temat wypowiedział na forum. Moim obowiązkiem jest dbać o interes gazety więc zapraszam do lektury.-) Tu na forum pozwolę sobie jedynie na trzy uwagi, w tym dwie dość istotne bo całkowicie podważające zasadność tego co napisałeś. Otóż po pierwsze – Ci wspaniali ludzie, którzy spędzają noce na tarliskach, nie robią tego po to by zabijać ocalałe dzięki temu kelty, a po to, by te ryby odbyły tarło z wszystkimi tego konsekwencjami, których chyba nie muszę rozwijać. Po drugie wędkarze łowiący kelty w styczniu nie łowią ryb tarłowych ani około tarłowych ale ryby wytarte lub te, które z różnych przyczyn już się nie wytrą, więc wszystkie Twoje dywagacje na ten temat nie mają sensu. Jeśli nawet łowią rybę, która jest na tarlisku, to tylko dlatego, że nie miała ochoty lub powodu by spłynąć z tego miejsca a nie dlatego, że ma tam jeszcze jakąś robotę do wykonania związaną z tarłem. Oczywiście ryb na tarliskach lub w okolicach tarlisk jest więcej w styczniu niż gdzie indziej i dlatego nie zatrzymuję się w takich miejscach na dłużej (choć nie widzę powodu by je całkiem omijać)i staram się dobierać sobie kolegów, którzy postępują tak samo. Z tego samego powodu nie kręcą mnie wczesno majowe szczupaki – wolę je łowić nieco później. No i po trzecie w końcu – powiedz temu pętakowi ze zdjęcia, który ciężko wypracował swoją wymarzoną rybę w zimowych warunkach (podkreślam – rybę wytartą tak jak wytarty jest majowy szczupak, boleń i czerwcowy sandacz) i jeszcze ją wypuścił, że jest „wątpliwym etycznie” wędkarzem. Gwarantuję Ci, że mimo , że jesteś potężnym facetem odczujesz to boleśnie. Szymon jest twardym chłopcem wychowanym nad rzeką , który bezkompromisowo i bez względu na konsekwencje reaguje na wszelką niesprawiedliwość nie zasłaniając się wyszukanymi słówkami bo tego nie umie i mam nadzieję, że się nie nauczy . I będzie miał rację. Pozostałe Twoje, mniej lub bardziej ukryte złośliwości i kpiny , pozostawię bez komentarza, choćby po to by nie zaśmiecać tego wątku, który został utworzony po to by „dżerkbajty” mogli podzielić się doświadczeniami i pochwalić efektem tych doświadczeń co jest naturalne i nienaganne. Pozdrawiam Ciebie i wszystkich, którzy wypowiedzieli się w tym wątku a wszystkim trociarzom, którzy się tu pokazali gratuluję złowionych troci. I tych małych i dużych bo każda troć czy to jest kelt czy srebrniak to wydarzenie, które cieszy normalnego wędkarza. A teraz pozwól Sławku, że zniknę – przynajmniej do czasu gdy znów nie wyskoczysz z jakimś nieodpowiedzialnym tekstem. Ale wówczas też odpowiem jedynie wtedy gdy dostanę go na moją skrzynkę. I odpowiem tylko w gazecie bo zajmujące czas na ryby przepychanki na forach mnie specjalnie nie interesują. To co tu dziś i wczoraj napisałem potraktuj więc jako wyjątek potwierdzający regułę. Marek Szymański

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż czułem że tak będzie a szkoda.Nie pierwszy i nie ostatni odchodzi z forum czy też wybiera formę bierną z powodów dość oczywistych.

 

Tomy Marek nigdy się nie rajcował i z tego co go już znam nie będzie się rajcował siedzeniem przy kompie. Jego praca to w dużej części wędkowanie. On po prostu woli trzymać zestaw w garsci niż myszkę od komputera :D

 

Dużo łatwiej można spotkać nad wodą niż przy kompie o czym niejednokrotnie już pisał :D

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taktyka byla prosta oblawiamy metr po metrze bo woda bardzo wysoka i ryby sa wszedzie.Po godzinie lowienia Daniel ma mocne branie na muche ale ryba sie nie zapiela,zadowoleni ze ryby sa aktywne katujemy dalej 2,5 godz bez kontaktu :D

Dochodzimy do szerokiej prostki z ktorej mialem juz ryby wiec trzeba sie skoncentrowac, kilka strzalow w wode ciezka wahadowka i czuje przyjemne pulsowanie na kiju :mellow: Hol byl zdecydowany,dynamiczny wiec po chwili Daniel szczeliwie podbiera rybe :D

Dzis lowilem wedka 2,75 Batson RX7,plecionka PowerPro 0,23 przynety to wahadla mosiadz wlasnej roboty waga 25gr i mocna kotwica VMC.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taktyka byla prosta oblawiamy metr po metrze bo woda bardzo wysoka i ryby sa wszedzie.Po godzinie lowienia Daniel ma mocne branie na muche ale ryba sie nie zapiela,zadowoleni ze ryby sa aktywne katujemy dalej 2,5 godz bez kontaktu :D

Dochodzimy do szerokiej prostki z ktorej mialem juz ryby wiec trzeba sie skoncentrowac, kilka strzalow w wode ciezka wahadowka i czuje przyjemne pulsowanie na kiju :mellow: Hol byl zdecydowany,dynamiczny wiec po chwili Daniel szczeliwie podbiera rybe :D

Dzis lowilem wedka 2,75 Batson RX7,plecionka PowerPro 0,23 przynety to wahadla mosiadz wlasnej roboty waga 25gr i mocna kotwica VMC.

 

Dzięki za opis. Coraz częściej myślę, żeby Nowy Rok przywitać w końcu nad jakąś trociową rzeczką. W moim Ina wysuwa się zdecydowanie na I miejsce.

 

P.S. Co z fotką? :mellow:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...