pezet Opublikowano 17 Kwietnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Kwietnia 2016 Poniżej załączam zdjęcie.Zrobione jakieś 100 lat temu.Przedstawia rybaków z Dębnik - dzielnicy leżącej niedaleko Wawelu, po drugiej stronie Wisły.Łososie są z Wisły.Opowiadał mi w dzieciństwie stary wędkarz, że jeszcze w latach 50-tych łowił łososie w Krakowie, nie tylko w Wiśle, ale i jej krakowskim dopływie - Rudawie. Potem tama we Włocławku zamknęła migracje łososi, a potem zniknęły już całkiem. Zastanawiam się, czy jeszcze kiedyś nadejdą takie czasy, że w polskich rzekach i jeziorach będzie tyle i takich ryb, jak 100 czy chociaż 50 lat temu?Czy też stan obecny jest już nieodwracalny i dopóki człowiek nie zniknie z polskiej ziemi, to rybostan nie ma szans na odrodzenie? Wędkarze-mięsiarze, powszechne kłusownictwo, fikcyjne zarybienia i brak ochrony wód - w takich warunkach na pewno nie ma szans... 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
amator boleni Opublikowano 17 Kwietnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Kwietnia 2016 Szkoda komentować jeśli chodzi o wędkarzy-miesiarzy i kusolach,walka z wiatrakami!!! Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pezet Opublikowano 17 Kwietnia 2016 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Kwietnia 2016 Z wędkarzami jest chyba coraz lepiej.W młodym pokoleniu jest coraz więcej 'nołkilowców'.Ja sam bardzo lubię ryby, uwielbiam świeże pstrągi czy sandacze, ale jak złowię, to gdybym zabrał, to chyba bym nie przełknął. Z żalu, że już nie ma takiej pięknej ryby. Ale zrozumiem tego, który dobrą rybę zabierze.Nie zrozumiem nigdy mięsiarza, który do wora pakuje jakieś podłe (w smaku) leszcze czy płotki albo takiego, który zabiera wszystko, co ma cokolwiek między oczami i ogonem, który jeszcze się chwali, że "tako drobnice to cza przez maszynke przepuścić i kotlet bedzie...". 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BOB1 Opublikowano 17 Kwietnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Kwietnia 2016 (edytowane) Te fotografie miałem pokazać w moim wątku 'Moja szafa" (i tam umieszczę z dodatkowym komentarzem) ale w temacie... Z publikacji z 1959 Edytowane 17 Kwietnia 2016 przez BOB1 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maciej W. Opublikowano 17 Kwietnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Kwietnia 2016 Tego w jasnym sweterku z wiosłem to chyba widziałem zeszłej jesieni na Zegrzu. A może to tylko złudzenie. Zobaczy człowiek rybaka i ciśnienie skacze tak, że potem łatwo o przewidzenie. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ugly Opublikowano 17 Kwietnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Kwietnia 2016 Wedle moich informacji poniżej zapory we Włocławku jeszcze w latach 80 -tych funkcjonował licencjonowany rybak, starszy wiekiem juz człek. Stawiał sieci na noc i średnio 5 łososi parokilowych łowił, co w tamtych latach pozwalało mu na w miarę godziwą egzystencje. Mój serdeczny kolega, prowadzący badania nad tradycyjnym rybłówstewm wybrał sie na taki nocny połów i potwierdza w/w informacje. Podstawową wiedzą by osiagnąć sukces - trzeba było wiedzieć "gdzie". Myślę, ze w tej kwestii niewiele się zmieniło. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
CM Punk Opublikowano 17 Kwietnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Kwietnia 2016 (edytowane) Moim zdaniem to już nie wróci,co gorsza-będzie jeszcze gorzej,z prostej przyczyny-przemysł,podejście do przyrody,która zaczyna być czymś "dziwnym",szczególnie dla młodzieży (syn mojego braciaka boi się trzmieli,much,czy innych owadów,bo w tych metroseksualnych czasach,kiedy kontakt z przyrodą polega na wycieczkach last minute i siedzeniu na basenie,obcowanie z naturą nie jest czymś naturalnym),a przede wszystkim zachłanność ludzka,konsumpcjonizm,brak obycia w połączeniu z coraz większą liczbą ludności będą dobijać przyrodę jako całość,nie tylko wody,nie chcę krakać,ale przydałby się nam "big bang",który by to wszystko zresetował i pozwolił odrodzić się zdegradowanemu do granic możliwości środowisku.Pewnie zajęłoby to kilkadziesiąt lat. Edytowane 17 Kwietnia 2016 przez CM Punk Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Woytec Opublikowano 17 Kwietnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Kwietnia 2016 Podobne opowieści słyszałem nad nizinnym Sanem w ok. Jarosławia, największe wrażenie robiły te o ponad dwu - metrowych krokodylach, czyli jesiotrach. Miłośnikom polecam zbiory Narodowego Archiwum Cyfrowego, można znaleźć niezłe perełki, np. Spotkanie na temat wylęgu i ochrony łososia na ternie Wylęgarni Ryb Łososiowatych Polskiego Towarzystwa Wędkarskiego w Nowym Targu lub dziesiątki zdjęć dot. "rybołówstwa" 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pezet Opublikowano 17 Kwietnia 2016 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Kwietnia 2016 [...].Pewnie zajęłoby to kilkadziesiąt lat. W Czernobylu, w warunkach silnego skażenia, eksplozja przyrody i odrodzenie populacji nastąpiło w kilkanaście lat.Mimo niesprzyjających warunków wystrczyło tylko jedno: brak ingerencji człowieka. Mnie by jednak wystarczyło to, co jest w Anglii, Irlandii, Austrii, Holandii - o Skandynawii nie wspominając: że między ludźmi, w powszechnie dostępnych wodach, żyją sobie spore populacje ryb, które nie są postrzegane jako darmowe mięso. Znam nieco wioski w świętokrzyskim - dla lokalesów Wisła czy Nida to źródło mięsa. Metoda połowu - dowolna. Często wielkie podrywki lub sieci, ale nawet ci, co łowią na wędkę, zabierają wszystko co się uwiesi. Wymiary czy okresy ochronne - oczywiście - nie obowiązują. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sierżant Opublikowano 18 Kwietnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2016 Wiem z opowieści mojej ś.p. babci, że w latach trzydziestych XX wieku zawodowi rybacy dość mocno eksploatowali Wisłę na krakowskim odcinku.Dużo ryb odławiano przy ujściu Rudawy na Zwierzyńcu. Ryby, prosto z łódek, kupowali najczęściej żydzi, na szabas. Bogaci kupowali duże, okazałe egzemplarze, biedota żydowska drobnicę: kiełbiki, uklejki, płoteczki... Co ciekawe, ortodoksyjni wyznawcy judaizmu nie jadali sumów, węgorzy, w ogóle ryb pozbawionych przez naturę łusek, jako chyba niekoszernych.Za to co z łuskami, to na stół. Dziękuję kolego pezet za poruszenie tematu, dla mnie, krakauera, bardzo ciekawy! 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pezet Opublikowano 18 Kwietnia 2016 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2016 Proszsz... To trochę dalej na południe:rzeka Łososina płynąca przez Tymbark-Limanową, wpadająca do Dunajca. Sama nazwa sugeruje jej pochodzenie W latach 70-tych łowił tam mój ojciec na muchę - mówił, że pstrągi potokowe 40 cm łowił często, zdarzały się źródlane, a klenie traktował jak uciążliwe przeszkadzacze czepiające się muchy. W latach 80-tych ja tam jeździłem ze spinningiem. Pstrągów było dużo. Ponieważ je wypuszczałem, jestem pewien, że łowiłem te same, w tych samych miejscach, spod tych samych kamieni.Wtedy okropnie rzekę zatruwały zakłady owocowe w Tymbarku, ale po 2 km rzeka już była czysta. Kawałek niżej znów mleczarnia w Łososinie Górnej wpuszczała swoje ścieki i rzeka była biała od serwatki - ale znów kilometr dalej już wyglądała normalnie i były ryby.Było dużo kleni, stada świnek po kilkanaście-kilkadziesiąt sztuk (rzeka mała i płytka) - ale świnki po 40-50 cm. Dużo strzebli, kiełbi, piekielnic, jelców i mnóstwo rybiego drobiazgu. ---------- Potem już tam rzadko bywałem i pojechałem na wiosnę z 2-3 lata temu. Godzina łowienia i nic. Pojechałem obejrzeć płań, w której zawsze stały setki ryb - świnek, kleni i drobniejszych: nie zauważyłem ANI JEDNEJ ryby! Wszedłem do wody, chodziłem po płyciznach i nie zauważyłem żadnej drobnicy! W końcu zacząłem sprawdzać pod kamieniami, gdzie zawsze roiło się od larw jętek i zdębiałem, bo nie znalazłem żadnej! Dosłownie, jakby ktoś wyjałowił rzekę z wszelkiego biologicznego życia... A na koniec wrócę do opowieści pani - dzisiaj ok. 80-letniej, która mieszkała w Łososinie nad rzeką. Mówi że na wiosnę, jak świnki szły na tarło, to wypełniały rzekę od brzegu do brzegu. Wtedy kto żyw we wsi łapał wiklinowy kosz i szedł łapać je gołymi rękami - ile dał rady unieść. Ludzie raczej ich nie jedli, ale za to świnie miały wyżerkę. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Oppeln Bronikowski Opublikowano 18 Kwietnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2016 To se ne vrati ?A niby to czemu miałyby łososie nie powrócić na stare mety ? Co prawda na dziś dzień jest to raczej niemożliwe, bo nie ma środowisk tym zainteresowanych, a zduraczony wędkarski demimondzik nad śmiałą inwencję i czyn taki , przedkłada pogwizdać i polatać sobie sobie na ulicy. To takie łatwe Gary Loomis nie jest takim bezradnym gościem. Można - ale najpierw trzeba chcieć, żeby cokolwiek móc..http://www.fishfirst.org/ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomy Opublikowano 18 Kwietnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2016 Wiem z opowieści mojej ś.p. babci, że w latach trzydziestych XX wieku zawodowi rybacy dość mocno eksploatowali Wisłę na krakowskim odcinku.Dużo ryb odławiano przy ujściu Rudawy na Zwierzyńcu. Ryby, prosto z łódek, kupowali najczęściej żydzi, na szabas. Bogaci kupowali duże, okazałe egzemplarze, biedota żydowska drobnicę: kiełbiki, uklejki, płoteczki... Co ciekawe, ortodoksyjni wyznawcy judaizmu nie jadali sumów, węgorzy, w ogóle ryb pozbawionych przez naturę łusek, jako chyba niekoszernych.Za to co z łuskami, to na stół. Dziękuję kolego pezet za poruszenie tematu, dla mnie, krakauera, bardzo ciekawy!Tak Żydzi są winni.Ten "oszałamiający" rybostan naszych wód to przez nich. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Szymon82 Opublikowano 18 Kwietnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2016 Nie wróci , a nawet jeśli to i tak wędkarze wyżrą do zera - to ewolucja , wyżreć i powspominać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wuran Opublikowano 18 Kwietnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2016 jesiotra w Polsce "odnawiają" od kilku lat http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,403482,odbudowa-populacji-jesiotrow-w-polskich-rzekach-przynosi-efekty.html Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sierżant Opublikowano 19 Kwietnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Kwietnia 2016 @Tomy, to, co powyżej napisałem, miało być i jest ciekawostką o starym Krakowie, a nie oskarżenie o wyżarcie ryb w naszych wodach przez ortodoksów Byłem przekonany, że intencja jest czytelna dla każdego inteligentnego człowieka. I pewnie jest czytelna. To tak jeszcze dodam:Środowisko żydowskie jest mi doskonale znane, może nie osobiście, ale moja ś.p. Babka mieszkała przed wojną na ul. św. Agnieszki, mając za sąsiadów właśnie ludzi wyznania mojżeszowego. Chętnie jadających ryby, w odróżnieniu od Polaków, u których te stworzenia nie cieszyły się popularnością kulinarną.I działo się to bez mała sto lat temu! Ach, serce rośnie, że mamy na forum takich tytanów intelektu 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mohave Opublikowano 19 Kwietnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Kwietnia 2016 Tak Żydzi są winni.Ten "oszałamiający" rybostan naszych wód to przez nich.Jak to mówią "uderz w stół a nożyce się odezwą" 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Oppeln Bronikowski Opublikowano 20 Kwietnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Kwietnia 2016 Tomy kpi sobie/tobie/nam.. Dworuje - mówiąc z krakowska.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sierżant Opublikowano 20 Kwietnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Kwietnia 2016 Cóż, Sławku, może to w istocie krotochwila, ale podana w bardzo osobliwy, wysublimowany sposób Ponieważ to dział kawiarniany, poruszę kwestię gwary krakowskiej, dziś już nieco zanikającej, niestety...Moje babko-ciotki takim jednak słownictwem się posługiwały.Kilka przykładów:szpagat - sznureksztolwerk - cukierek mlecznyszabaśnik - piekarnik (od słowa szabas, przechowywano w nim, w tym szabaśniku, potrawy na żydowskie święto)buc - bardzo brzydkie określenie swojego antagonistyhuncwot, agar - łobuz ulicznyferszalunek - odzież roboczawichajster - przedmiot przypominający narzędzieszpejo - nieokreślone "coś" z zardzewiałej stalibajgel - obwarzanekdupcyć - uskuteczniać stosunek seksualny A teraz zagadka: co to jest "sztreka" ? Pamiętam, słowo było kiedyś często używane w Krakowie. Można odmieniać przez przypadki. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BOB1 Opublikowano 20 Kwietnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Kwietnia 2016 "sztreka" to nie jest przypadkiem taki ... dynks z wajhadełkiem? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slawek_2348 Opublikowano 20 Kwietnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Kwietnia 2016 To jest takie "cóś" przy sztamajzie żeby nie ryksztosowała Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pezet Opublikowano 20 Kwietnia 2016 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Kwietnia 2016 A gdzie "żem" i "se"? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coma Opublikowano 20 Kwietnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Kwietnia 2016 No i to do czego nie mogę się ciągle przyzwyczaić - wychodzenie na "pole" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pezet Opublikowano 20 Kwietnia 2016 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Kwietnia 2016 No i "we" - we wodzie, we Warszawie, itd.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DanekM Opublikowano 20 Kwietnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Kwietnia 2016 No i troszku 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.