MaverikZagan Opublikowano 18 Kwietnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2016 Widzę koledzy że jest temat uwaga na kleszcze, prawda straszne cholerstwo i może nieźle wywrócić życie do góry nogami. Ja jednak chciałbym zwrócić uwagę na osy jestem po strasznym przeżyciu z października 2015 nad Odrą. Wybrałem się wraz z ojcem posiedzieć przy feederkach w ostatnie ciepłe dni wszystko było ok do pewnego momentu, kiedy to postanowiłem wstać z krzesła i pójść pospiningować. Ojciec powiedział że coś go ugryzło pomyślałem okej ugryzło poswędzi i przejdzie, po chwili powiedział żebym nigdzie nie odchodził wzioł 3 tabletki hydrokortyzonu i popił wodą. Nie Mineła minuta krzyknoł podaj mi adrenaline od tamtej pory życie zamieniło się w jakąś tragedie. Tato zszedł osunoł się na krześle dostał wstrząsu anafilaktycznego stracił przytomność puls oddech, zanim dobiegłem do auta znalazłem adrenaline, w panice otwierając pudełko z adrenaliną rozwaliłem strzykawke ciągnać za blokadę wszystko się wylało. Nie wiedziałem co mam robić dzwoniłem na pogotwie, do dziewczyny i reanimowałem Ojca. W myślach mając co ja powiem Mamie jak się nie uda. Akcja toczyła się chwile przed zmrokiem na odrze 30 km od najbliższego pogotwia, cała akcja ratunkowa trwała 40 minut, tato schodził 3 razy, wykonałem RKO pierwszy raz w życiu chyba się udało, za 4 razem obudził się i dochodził do siebie z każdą godziną. Za nim pogotowie dojechało z nowej soli był już w miarę przytomny choć nie świadomy. Był to drugi raz pierwszy raz zdarzył mu się pod garażem koło domu. Nie życzę nikomu aby umierał mu rodzic na rękach, a jednocześnie przestrzegam koledzy uważajcie na to smarujcie się nie ubierajcie się w jakieś kolory przyciągające owady. Ja od tamtej pory jestem przerażony jak coś koło mnie lata mam fobie. Cały sprzęt do połowu białej ryby poleciał na allegro od tamtej pory mój Ojciec łowi tylko zemną na muchę lub na spining, żeby samemu nie wychodzić nad wodę. Takie użądlenie osy może się skończyć śmiercią tym bardziej jeśli nie wiemy czy jesteśmy uczelni....Jeśli macie jakieś porady koledzy w tej kwestii doświadczenia to chętnie skorzystam i inni również nadchodzi sezon na robactwo miejmy nadzieje że nie będzie plagi jak rok temu.Jeśli ugryzie was osa pszczoła i oprócz obrzęku spuchnięcia zaczynacie się coś inaczej czuć "dziwnie" wołajcie o pomoc podbiegnijcie do innego wędkarza bo przy wstrząsie już będzie za późno a utrata funkcji życiowych to chwila. Pozdrawiam 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Żbiku Opublikowano 18 Kwietnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2016 Współczuję traumatycznej sytuacji. Całe szczęście, że się udało. Jednakże, opisujesz przypadek osoby, która jest widać poważnie uczulona na tego typu ukąszenia. Ja w takim przypadku nie wychodziłbym z domu w sezonie "osowym" bez odczulaczy, czy nawet adrenaliny. Jeśli takie medykamenty masz w samochodzie to widać, że jesteście świadomi sytuacji. Ja w życiu czegoś takiego nie miałem nawet w apteczce domowej. Wielokrotnie mnie, czy moich najbliższych ukąsiły osy i nigdy nie kończyło się w ten sposób w jaki opisujesz. Owszem, mutowanie os postępuje i często ich ukąszenia powodują mocne opuchlizny i potężny obrzęk (kiedyś ukąsiła mnie osa między palcami, przy stawie jednego z palców, dłoń mi tak spuchła, że chciałem rozcinać przecinakiem obrączkę na palcu, bo nie mogłem jej zdjąć, a ucisk obrączki zwiększał ból puchnących palców), nie mniej aż tak niebezpieczne sytuacje zdarzają się mega sporadycznie. Myślę, że każdy z nas przeżył ukąszenie osy, wie jak jego organizm reaguje na jad i orientuje się, czy jest uczulony, czy nie. Przy alergiach warto mieć ze sobą specjalistyczne środki odczulające, bo jak widać mogą uratować życie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MaverikZagan Opublikowano 18 Kwietnia 2016 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2016 Dokładnie tak jak opisujesz z tym że mutacje się jakieś robią, kolejna rzecz uczulenie można nabyć z wiekiem to jest najgorsze w tym wszystkim.... Oczywiście mamy środek taki ale będąc samemu możesz nie zdążyć go sobie podać. Z domu nie trzeba wychodzić do domu też wlatują tak czy siak nie o tym mowa ważne aby mieć na uwadze pilnować się, i picie nad wodą bo tutaj to już nie trzeba być uczulonym żeby się zawinąć, jak połkniemy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kamil Z. Opublikowano 18 Kwietnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2016 Podczas łowienia stacjonarnego/biwakowania, bardzo często osy odwiedzają łowiących, zwabione zapachami napojów, jedzenia itd. Sprawdza się zwykła butelka z posłodzoną wodą, którą stawiamy w pewnej odległości od obozowiska. Większość natrętnych os skupi się na tym "źródełku", dając nam spokój... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bander Opublikowano 18 Kwietnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2016 Uff.... dobrze, że wszystko dobrze się skończyło. Szczerze współczuję przeżyć i zszarganych nerwów.Osoba uczulona i narażona na wstrząs powinna nosić adrenalinę przy sobie... Dmuchajmy na zimne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MaverikZagan Opublikowano 18 Kwietnia 2016 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2016 Możliwe że nawet zanęta ją zwabiła pewnie koło feedera stało wiadro już nie pamiętam jak to było weszła pod nogawkę i użądliła w piszczel... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BreederGoulda Opublikowano 18 Kwietnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2016 Na pewno osa? Ich jad nie wywołuje takich objawów jakie opisujesz nawet u kogoś kto jest uczulony na jad owadów, pytanie czy w nodze zostało żądło czy też tylko punkt po użądleniu. Pytam dlatego ponieważ osy żądła nie zostawiają, za to pszczoły owszem z torebeczką jadową wyrwaną z odwłoka, należy takie żądło zdrapać paznokciem, nie wolno łapać palcami bo wpompuje sie całą zawartość woreczka jadowego pod skórę. Objawy takiego wstrząsu, duszności, migotanie przedsionków, stan zawałowy powoduje użądlenie pszczoły, nie spotkałem się ani nie słyszałam by takie objawy wynikły po użądleniu osy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MaverikZagan Opublikowano 18 Kwietnia 2016 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2016 Nie zostało żądło no niestety jak ktoś jest uczulony jak widąć wywołuje za pierwszym razem również była osa ugryzienie w plecy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BreederGoulda Opublikowano 18 Kwietnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2016 Być może , nie wiem, bo jak mówię nie słyszałem o tym by po użądleniu osy wystąpiły takie objawy, z pszczołami jestem za pan brat więc wiem o nich dość sporo. Współczuję i jednocześnie cieszę się że Twój tato żyje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MaverikZagan Opublikowano 18 Kwietnia 2016 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2016 Pszczoły kiedyś dziadek miał pogryzły czasem opuchlizna jak sam sk.... ale na tym się kończyło bynajmniej u mnie Zamówie chyba troche Tego z Deet 25% to pewnie też odstrasza owady Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
radek_u Opublikowano 18 Kwietnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2016 W tamtym roku szwagier popijał piwko z puszki i coś go uwaliło w gardło. Przychodzi do mnie i mówi-Szerszeń mnie uwalił -Co? Jakby Cię uwalił szerszeń to by Ci gęba opuchła i byś nic nie mógł powiedzieć i wyśmiałem szwagra.Po chwili przychodzi z wyraźnymi kolorami na twarzy i pokazuje coś na dłoni i i bełkocze "eoo to szeogeble" I faktycznie się okazało, że to szerszeń był Od tamtej pory nabrałem do szwagra szacunku i uznałem, że Norris przy nim to pikuś Do dziś mi wypomina, że turlałem się ze śmiechu i że kazałem mu powtarzać jakieś wyrazy żeby bełkotał 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MaverikZagan Opublikowano 18 Kwietnia 2016 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2016 To faktycznie Szwagier jest rzeźnik, ja bym się zapewne udusił a nawet jakbym się nie udusił to i tak z paniki bym się udusił Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
korol Opublikowano 18 Kwietnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2016 (edytowane) W ostatnich latach dużo tego cholerstwa. Podobno ze względu na zmiany klimatyczne będzie coraz więcej szerszeni...Ja sam nie jestem uczulony, ale najnormalniej się os i szerszeni boję.Dziwne, nie rusza mnie samotne spanie w lesie na odludziu, brodzenie po rzece, nocne chodzenie mało w przyjemnych dzielnicach, ale właśnie te paskudy.Zauważyłem, że wyjątkowo dużo jest ich nad Biebrzą. Tutaj szczególnie przestrzegam wędkarzy stacjonarnych przed odkładaniem butelki z piwem (słodkim sokiem). Trzy lata temu w ostatniej chwili powstrzymałem przed napiciem się kolegę-tyczkarza. W środku było już kilka os. Tego samego dnia mieliśmy też "inwazję" os na otwarty samochód z pozostawionym w środku jabłkiem. Sam nie wiem, ile ich się tam zleciało, lekko ze 100. Z 15 ostatnich latało jeszcze w środku jak ruszaliśmy z miejsca.Tego dnia zanotowaliśmy po jednym użądleniu. Kolegę zaatakowała w szyję, jak trzymał tyczkę. Dla mnie wlazła do kieszeni od spodni i użądliła w rękę, gdy sięgałem po telefon.Ulthraton nie działa, nawet bezpośrednie psiknięcie na siedzącą osę.Bardzo współczuję opisanej sytuacji. Edytowane 18 Kwietnia 2016 przez korol Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nalewator Opublikowano 18 Kwietnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2016 Ja też jestem uczulony na osy i też miałem akcję na rybach , a raczej po .Gdy wypakowywałem sprzęt i worek ze śmieciami to osa siedziała na tym worku i ją złapałem ścisnąłem nieświadomy. Dobrze ,że to było pod domem więc wapno końska dawka ,cebula i adrenalina w pogotowiu.Na szczęście chyba małą dawkę mi wstrzyknęłabo tylko napuchłem i lekkiej wysypki dostałem . Osy bardzo przyciąga śluz z ryb który zostaje na podbieraku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Artech Opublikowano 18 Kwietnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2016 Zwróćcie uwagę, że największa ilość i aktywność os przypada na drugą połowę lata. Od około połowy sierpnia do czasu aż zrobi się chłodniej. Myślę, że one wtedy szykują się na nadchodzącą zimę i dlatego są tak aktywne.A szerszeni to boję się jak cholera, chociaż żaden mi jeszcze nic nie zrobił... i wolę żeby ak zostało Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zmorces Opublikowano 18 Kwietnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2016 Całe szczęście, że nic się nie stało. Wyobrażam sobie jaki to był dla Ciebie szok i stres.Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MaverikZagan Opublikowano 18 Kwietnia 2016 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2016 Moze i racja ze to klimat jakby dowaliło z -20 z dwa miesiace bylo by inaczej. W takim razie co dziala na te holerstwo sa spreye ale do psikania w mieszkaniu jakies gasnice a cos na ubrania na siebie? Szerszenia tak samo jak widze to mnie nie ma. Wysłane z mojego LG-H815 przy użyciu Tapatalka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Szymon82 Opublikowano 18 Kwietnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2016 Być może , nie wiem, bo jak mówię nie słyszałem o tym by po użądleniu osy wystąpiły takie objawy, z pszczołami jestem za pan brat więc wiem o nich dość sporo. Współczuję i jednocześnie cieszę się że Twój tato żyje. Wiele osób już się pożegnało z tym światem po ugryzieniu osy.Mnie kilka razy pogryzły i w sumie nic.Tylko raz trafiła mnie w czoło i tam opuchlizna nie miała się jak rozejść - wyglądałem koszmarnie tak napuchłem.Od tamtego czasu adrenalina przy sobie , profilaktycznie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
radek_u Opublikowano 18 Kwietnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2016 Osy swoje larwy karmią "mięskiem" czyli owadami i między innymi naszymi ulubionymi komarami Pod koniec sezonu młode osy wylatują z gniazd i zimują pojedynczo i nie wracają już nigdy do gniazda a całe gniazdo zdycha(dlatego zawsze zimą są puste gniazda ). I zima i mrozy nie mają tu nic do gadania Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pastowany kaban Opublikowano 18 Kwietnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2016 W mojej okolicy największa aktywność OSY przypada na okres październik-grudzień. Wtedy wielu kłusoli zostaje boleśnie użądlonych, jak tylko pojawią się w okolicy tarlisk ryb łososiowatych . 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MaverikZagan Opublikowano 18 Kwietnia 2016 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2016 "Osy swoje larwy karmią "mięskiem" czyli owadami i między innymi naszymi ulubionymi komarami Pod koniec sezonu młode osy wylatują z gniazd i zimują pojedynczo i nie wracają już nigdy do gniazda a całe gniazdo zdycha(dlatego zawsze zimą są puste gniazda ). I zima i mrozy nie mają tu nic do gadania" Szukam tylko domysłów nie posiadam takiej wiedzy:) Co prawda ta osa zdziwiła mnie bo pogoda nie była jakaś letnia ciepłą październik temperatura już spada wiatr, ale jednak wtedy chyba są najbardziej agresywne. Nadal szukam jakiegoś środku do posmarowania się może jakies niekonwencjonalne sposoby domowe na osy. Muszę powiedzieć Ojcu żeby wzioł mi recepte na adrenaline od lekarza moge być również uczulony. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MaverikZagan Opublikowano 18 Kwietnia 2016 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2016 Swoją drogą jaki pomysł dla koncernów produkujących takie rzeczy sukces gwarantowany.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
amstaf358 Opublikowano 18 Kwietnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2016 (edytowane) Koniec sierpnia 2015,Polańczyk Bieszczady, popijamy w gronie przyjaciół cydra na tarasie naszej kwatery,na ...zapleczu cukierni gdzie pod dachem osy uwiły sobie gniazdo,nagle moja przyjaciółka mówi że ją ugryzła osa w kolano,więc wzieła kawałek cebuli i posmarowała sobie to miejsce,patrzymy za chwilę a dziewczyna osuwa się na krześle i zaczyna się dusić nieprzytomna,w pierwszej chwili myslimy że udaje ale dociera do mnie że to wstrząs anafilaktyczny,przez ulicę jest sanatorium Plon,wpadam tam z krzykiem żądając lekarza,którego ...nie ma,,poszedł sobie do domu ,ryczę na pielęgniarkę która szuka adrenaliny,i wracam na miejsce,gdzie zastaję straszny widok ukąszona dziewczyna zwisa nieprzytomna na krześle,kolezanka trzymając ją za rękę łka żeby nie umierała,minuty lecą a pomocy nie ma,karetki też mimo że parkuję 300 m dalej ,w sąsiednim sanatorium Amer-Pol,wreszcie po około 20 min wpada pielęgniarka,ręce jej się trzęsą gdy wyciąga strzykawkę ale tuż za nią wpadają 3 ratownicy medyczni przejmują reanimację,,,jedna adrenalina ,za chwilę druga,,hydrokortizon ,tlen,ratownicy krzyczą tracimy ją! Koleżanka szlochając modli się,osy latają nad nami jak wsciekłe,ja trzymam kroplówkę,jeden z ratowników krzyczy żeby je odganiać bo...też jest uczulony,koszmar trwa ,jedną z koleżanek osy żądlą 3 razy drugą 2 razy.ale nie są uczulone.mnie omijają,,,,słychać wycie karetki jadącej z Leska trwa to wiecznosć wpada druga ekipa ratowników z medykiem akcja ratunkowa trwa wreszcie po około pół godz ratownicy,pakują Izę pod tlenem na noszę i z powrotem do Leska...tyle razy byliśmy daleko w górach od cywilizacji ,i na jeziorze Solińskim hen daleko na wodzie i pamiętam jak pytałem ją czy nie jest uczulona,na osy jak Aktorka Sałacka która zmarła tragicznie od ugryzienia osy,a osy latały wtedy często gęsto, powiedziała że chyba nie bo ją NIGDY osa nie ugryzła,pszczoła tak.i nic nie było...to stało się koło godz 12, o 16 lekarka na SOR w Lesku powitała wracającą do świata żywych Izę słowami -witamy z powrotem wsród żywych pani Izabello kostucha była naprawdę BLISKO....teraz dziewczyna musi nosić przy sobie 2 adrenaliny,i jezdzić raz w miesiącu przez prawie 5 lat na..odczulanie, gdzie podają jej ..też..jad osy.pod kontrolą lekarzy..a urodziny świętować będziemy podwójnie drugie 28 sierpnia...Nie życzę NIKOMU tego co widziałem i przeżyłem.... Edytowane 18 Kwietnia 2016 przez amstaf358 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kubazmech Opublikowano 18 Kwietnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2016 (edytowane) Zwróćcie uwagę, że największa ilość i aktywność os przypada na drugą połowę lata. Od około połowy sierpnia do czasu aż zrobi się chłodniej. Myślę, że one wtedy szykują się na nadchodzącą zimę i dlatego są tak aktywne.A szerszeni to boję się jak cholera, chociaż żaden mi jeszcze nic nie zrobił... i wolę żeby ak zostało Chodzi może nie tyle o ilość i aktywność, co o fakt, że ( jak pisał wyżej kol. Radek_U ) dopóki osy karmią larwy to potrzebują pokarmu mięsnego- wtedy nie rzucają nam się w oczy, polując sobie na inne owady. W późniejszych miesiącach jedzą chyba więcej słodkiego- soki owoców, nektar, inne cukry i wtedy je najczęściej widać. Taką teorię kiedyś przeczytałem i wydaje się być sensowna.A co do szerszeni, to są trochę demonizowane, bardzo wiele osób się ich panicznie boi. W rzeczywistości, żeby uśmiercić człowieka (nie dotyczy osób uczulonych i "trafień" w strategiczne miejsca) potrzeba by kilkuset użądleń szerszenia. Dodatkowo są one dużo mniej agresywne w stosunku do człowieka niż np.osy. Dotyczy oczywiście "naszych" szerszeni, europejskich, bo np.azjatyckie są podobno bardzo agresywne. Edytowane 18 Kwietnia 2016 przez kubazmech Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bartas93 Opublikowano 18 Kwietnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2016 (edytowane) Przypomniało mi się jak kiedyś wspinałem się na koloni do dziewczyn w nocy po balkonach i jedna mnie użarła.Nie dość, że nie pociupciałem to jeszcze prawie się zwaliłem na dół. ; < Edytowane 18 Kwietnia 2016 przez Bartas93 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.