Skocz do zawartości

Jez. Żarnowieckie (Żarnowiec)


MATT1989

Rekomendowane odpowiedzi

Co do letniego łowienia na blatach bez trolla to echo nie jest niezbędne. 

Abyś wiedział gdzie mniej więcej zaczyna się woda 4-4,5 metra. Zaczynasz od tego miejsca i w kolejnych dryfach obławiasz coraz płytsze miejsca.

Wystarczy aby ktos pokazał jak ta granica przebiega na wodzie. Poza tym rdestnica wychodzą ca prawie do powierzchni pokazuje miejscówki.

Generalnie proste łowienie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maniek wie co pisze. Dopiero co wygrał nasze towarzyskie zawody castingowe na Żarnowcu nie byle jaka rybą ... 118cm.

Kolejne miejsca "na pudle" to 111 (? może się nieznacznie mylę?) i 103cm. Wszystkie ryby złowione "z ręki". Było i kilka mniejszych 90-60. Nie trzeba się zniechęcać. Nie każdemu trafia się farciarskie szczęście pierwszego wyjazdu. Czasem trzeba zacisnąć zęby i nabierać doświadczenia na danym łowisku i kombinować z przynętami/technikami. Na tej wodzie warto

1. 118cm

2. 107cm

3. 103cm ;)

 

Taki jest Żarnowiec. Ja na 8 wypadów złowiłem 3 ryby i wszystkie 3 na Zlocie w weekend i dodatkowo w niedziele ostatni dzien (o wymiarach nie będę wspominał, bo największy miał 62cm...)

Dodatkowo słyszałem, ze jak biorą małe, to nie ma dużych. Jak nie biora male, to jest największa szansa na rybę życia.

 

Moim zdaniem bez echo na Zarnowcu się nie obejdzie. Trzeba znaleźć łąki o tej porze roku i spływać jak najwolniej w dryfie (najlepiej na dryfkotwie), aby obłowić jak największa połać wody.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z mojego doświadczenia mogę powiedziec że jest wiele wód zdecydowanie lepszych jesli chodzi o możliwość lowienia codziennie wiekszej ilości szczupakow niz na Żarnowcu ( mowię o łowiska zagraniczbych ). Żarnowiec znam jako tako bo mam w miare blisko i bylem tam " kilka" razy i jedno o tej wodzie można na pewno powiedzieć że jest wku..... Ktoś kto mysli że tu przyjedzie i sie nalowi raczej może o tym zapomnieć. Złowienie tutaj życiówki jest jak najbardziej możliwe ( sam takową mam z tej wody) ale moim zdaniem to kwestia bardziej szcześcia i mega pokladow cierpliwosci niż nie wiadomo jakich umiejętnosci......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma takiego miejsca w Polsce. A i za granicą też nie jest tak kolorowo.

 

Podziwiam cierpliwość chłopaków, którzy regularnie pojawiają się na Żarnowieckim - no chyba, że mają tą wodę pod nosem. Ja spędziłem na nim kilkanaście (no może trochę więcej dni) i choć rzadko schodziłem całkiem na pusto, to wyniki - delikatnie mówiąc - nie powalały na kolana. Szkoda mi czasu, urlopu i pieniędzy, żeby pałować Żarnowiec. Wpadam raz na rok - dwa lata, żeby sprawdzić, czy są to moje szczęśliwe dni, popływać po czyściutkiej wodzie i napawać się przestrzenią. Gdybym łowił np. tak, jak to opisał Żbiku, prawdopodobnie po kilku dniach bez brania po spłynięciu z wody tłukłbym czołem w deski orfiańskiego pomostu, żeby sobie takie pomysły wybić z głowy - zupełnie tak samo, jak próbuję wybić sobie z niej mazowiecką Wisłę.

 

Gdzieniegdzie za a granicą jest w porównaniu z "perłą" bardzo kolorowo, moim zdaniem. Jeżeli mogę wziąć ze dwa dni urlopu, to wolę wsiąść w samochód, przejechać 1000+ km i przez 4 dni łowić po kilka ryb dziennie - jeżeli nie biorą, i po kilkanaście, jeżeli biorą; i nie mówię tu o Skandynawii. No ale niestety wędkarz ze mnie żaden, już lepszy był bin Laden, i muszę łowić tam, gdzie są duże ilości ryb chętnych do współpracy ze mną, żeby mieć wyniki. Oczywiście - nie jest aż tak kolorowo, jak oczekują niektórzy optymiści, którzy pieprzą głupoty, że np. w takiej Szwecji wszystko jedno co się wrzuci dodo wody, bo i tak będą żarły. Osobiście trafił mi się tylko jeden taki dzień w życiu, w miejscu o nieprawdopodobnej koncentracji szczupaka, gdzie znaczna część ryb nie widziała nigdy żadnej przynęty, a pozostała - od zeszłego roku, kiedy tam byłem poprzednio.

 

I jeszcze jedno, żeby nie było tak całkiem OT: nie niepokoi Was relatywnie mała liczba brań ryb średnich, ca. 70-90cm? Takie właśnie wyjeżdżają z wody najszybciej, bo są jeszcze stosunkowo głupie i jednocześnie bardzo żarłoczne/skuteczne. Z tego, co widzę na Mazowszu, to typowy objaw wyrybienia łowiska. Proces może być dodatkowo wspomagany przez widełki, na co niejednokrotnie zwracał uwagę niejaki Robert Hamer. Tak się zastanawiam, czyś Ty Robert czasem nie miał racji i coś mi podpowiada, że tak może być...

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wędkowanie to równanie z wieloma zmiennymi, pogoda, pora dnia czy roku, rodzaj przynęty, miejscówki itd., ale o to właśnie w tym wszystkim chodzi. Zew natury, pojedynek człowiek ze wszystkimi swoimi wyrafinowanymi sztuczkami, stelle, steezy... vs prymitywne zwierzęta napędzane pierwotnym instynktem, aby zapełnić żołądek. A i tak najczęściej to właśnie skazane na porażkę rybsy są górą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam sie z Toba w 100%. Mam identyczne przemyślenia. Żarnowiec ma bardzo malo ryby średniej widac to od kilka lat jak spada ilość brań. Wiadomo że metrówek nie łowi sie po kilkanaście dziennie, ale na tej wodzie bardziej niż gdzie indziej ich złowienia jest czystym fartem lub też mnogością godzin spędzonych na wodzie i zwyklym rachunkiem prawdopodobienstwa a nie kunsztem wędkarskim.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wędkowanie to równanie z wieloma zmiennymi, pogoda, pora dnia czy roku, rodzaj przynęty, miejscówki itd., ale o to właśnie w tym wszystkim chodzi. Zew natury, pojedynek człowiek ze wszystkimi swoimi wyrafinowanymi sztuczkami, stelle, steezy... vs prymitywne zwierzęta napędzane pierwotnym instynktem, aby zapełnić żołądek. A i tak najczęściej to właśnie skazane na porażkę rybsy są górą.

 

To równanie daje powtarzalne wyniki, ergo można je rozwiązać, jeżeli populacja nie jest przetrzebiona i skłuta. Jeżeli próba jest za mała, to nie ma równań, tylko jest chaos...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na Żarnowcu byłem raz, ale wątek śledzę uważnie, bo mam plan kiedyś tam pojechać w końcu na dłużej niż 3 godziny :)

Po zlocie, który odbył się niedawno na Żarnowcu, miałem takie przemyślenie, które nie daje mi spokoju:

Co by było, gdyby tyle samo ludzi, pojechało z tym samym sprzętem i poświęciło tyle samo zapału na szukanie metrówki w takich wodach jak Dadaj, Czorsztyn, Zegrze czy Śniardwy (lub jakiekolwiek inne duże łowisko).

Różne jeziora czy zbiorniki chodzą po głowie, ponieważ mam wrażenie że na Żarnowcu masa ludzi nastawia się na duże ryby i czasem je łowią. Ale czy tyle samo osób i z takim samym zapałem szuka metrowych szczupaków na innych zbiornikach? Czy Żarnowiec jest rzeczywiście taki super?

Znam miejsce, gdzie rocznie pada kilkanaście metrówek, ale nikt za nimi nie pływa - to są przyłowy, bo ludzie polują na bardziej białe mięsko.... A gdyby tak się skupić na dużym szczupaku ,to czy wyniki mogłyby być lepsze niż na Żarnowcu?

Pewnie się nie dowiemy, bo jak pisali przedmówcy - na sukces wpływa wiele zmiennych i nie mamy nigdy idealnie takich samych warunków. Nawet jeśli w jeden dzień zrobimy nalot na dwie wody, to są na tyle oddalone od siebie, że wynik nie będzie miarodajny - bo to ciśnienie, bo wiatr inny albo woda zimniejsza...

Ważne, że jadąc tam w wyobraźni liczymy metrowe ryby, a życie potem co najwyżej weryfikuje nasze plany :) I tak na rybach lepiej niż w pracy :)

Edytowane przez Dano^
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na Żarnowieckim ryby rosną obiektywnie szybko, woda jest czysta, jest kawał głębokiej, jest kawał umiarkowanie płytkiej. Zaryzykowałbym twierdzenie, że przypomina nieco Boren, które ma według szwedzkich ichtiologów relatywnie wysoką produktywność z ha. Według mnie szczupak ma tam bardzo dobre warunki, a regularnie łowione ryby 120+ i od czasu do czasu 130+ to nie mit. Nie wszędzie się to zdarza. O tym, że ma potencjał, jestem mocno przekonany. Ile z tego potencjału "wykorzystuje" - nie wiem.

Edytowane przez krzysiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytając powyższe posty nie za bardzo się zgadzam z paroma sprawami.

Po pierwsze w miesiącach maj i czerwiec złowiono kilkanaście/dziesiąt/metrowych szczupaków,jeden nawet około 20szt powyżej metra/130 największa,nie pisze kto bo to jest oczywiste/ ;)co daje wynik który bije wszystkie jeziora w/w poście.

Martwić może ilość łowionych ryb w przedziale 70-90 bo te niestety w bardzo dużej ilości "spływają" do brzegu.

Ryby się uczą/nawet w genach coś tam przekazują/i po prostu są ostrożne a trafienie w żerowanie to recepta na codzienne rzetelne biczowanie wody.

Byłem z 6 razy w tym roku na Żarnowcu/nie liczę zlotu/ i 3 razy do łódki podpłynął tzw.łeb jak wiadro :),oczywiście bez ataku.

Mit to na razie mamuśka 140-150+ ale czas pokaże co tam w wodzie piszczy/bo te 120-130+ są łowione i z ręki i trola/.

Generalnie sierpień w tym roku był/mimo że jeszcze parę dni/kiepski.

Ale jeszcze jest jesień i zima a wtedy mniejsza presja łowiących może przełożyć się na wyniki :)

Oby :P

Edytowane przez gaweł
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pojawiła się szansa aby Żarnowiec stał się łowiskiem o prawidłowej populacji szczupaków. I nie chodzi tylko o te 100+ ale i a może przede  wszystkim o takie 70-90cm. Sprawić to może ustalenie zasad gospodarki rybackiej, stawianie sieci na blatach ale i ograniczenia wprowadzone dla wędkarzy ... jestem dobrej myśli

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...nawet w genach coś tam przekazują...

Ryby nie uczą się genów, tak samo jak ludzie. Dostają pakiet na starcie i muszą z nimi jakoś przeżyć. Paweł, nie wypisuj takich rzeczy bo wędkarze coraz częściej powtarzają takie bzdury.

 

Szczupaki z Żarnowca słabo biorą na blatach bo od połowy czerwca do teraz próbuje je złowić kilkadziesiąt wędek dziennie, ot i rozwiązanie całej zagadki. 

Edytowane przez Pumba
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ryby nie uczą się genów, tak samo jak ludzie. Dostają pakiet na starcie i muszą z nimi jakoś przeżyć. Paweł, nie wypisuj takich rzeczy bo wędkarze coraz częściej powtarzają takie bzdury.

 

Szczupaki z Żarnowca słabo biorą na blatach bo od połowy czerwca do teraz próbuje je złowić kilkadziesiąt wędek dziennie, ot i rozwiązanie całej zagadki. 

Cóż wydaje mi się że taki wędkarz jak Marek Szymański/wiesz chyba kto to a Andrzej Wizner też tak myśli/jak taką tezę wysuwa to może jednak nie jest bzdura.

Popatrz na stronę PPW to zobaczysz filmy w trolu,ciekawe że szczupaki podpływają do przynęty,popatrzą i wieją.

Ale to pewnie bzdura ;)

Zresztą nie ma co zaśmiecać wątku.

Na Żarnowcu już nie biorą,trzeba jechać gdzie indziej/Dadaj itp/ :P

Edytowane przez gaweł
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zrozumiałeś mnie. To, że uczą się przynęt w tylko sobie znany sposób to więcej niż pewne, miałem na myśli to, że nie kodują tego w puli genowej żeby przekazać ów wiedzę potomstwu :) Gdyby tak było to niczego byśmy nie łowili.

Edytowane przez Pumba
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak jak mówi Pumba. Poza tym najlepiej świadczy o tej wodzie to, że dobrzy i doświadczeni wędkarze spływają z niej bez kontaktu z rybą przez kilka dni. Pewnie jest to składowa kilku czynników zarówno presji jak i coraz mniejszej populacji ryby średniej. Może parę osób się ze mną nie zgodzi, ale uważam, że ilość złowionych dużych ponad metrowych ryb jest tylko i wyłącznie czasu spędzonego na tej wodzie ( oczywiście przy pewnym poziomie kunsztu wędkarskiego). 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może parę osób się ze mną nie zgodzi, ale uważam, że ilość złowionych dużych ponad metrowych ryb jest tylko i wyłącznie czasu spędzonego na tej wodzie ( oczywiście przy pewnym poziomie kunsztu wędkarskiego).

 

Prawda uniwersalna odnosząca się do każdego gatunku. Szczęście i nieszczęście Żarnowca polega na tym że każdy wie że te metrówki tam są, a że biorą okresowo to się im nie dziwię, miały na pewno kontakt z przynętą i widziały chyba wszystko

Przykład Żarnowca pokazuje że takich wód jest w Polsce zdecydowanie za mało i trzeba mieć nadzieję ze łowisk tego typu będzie przybywało. Teraz cała Polska tam wali co nie robi dobrze tej wodzie o takich sytuacji że ktos nie połowi będzoe bardzo dużo. Będa łowić miejscowi i przyjezdni którzy trafią w tzw. moment.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytając powyższe posty nie za bardzo się zgadzam z paroma sprawami.

Po pierwsze w miesiącach maj i czerwiec złowiono kilkanaście/dziesiąt/metrowych szczupaków,jeden nawet około 20szt powyżej metra/130 największa,nie pisze kto bo to jest oczywiste/ ;)co daje wynik który bije wszystkie jeziora w/w poście.

Martwić może ilość łowionych ryb w przedziale 70-90 bo te niestety w bardzo dużej ilości "spływają" do brzegu.

(...)

 

Przeczytałem uważnie Twój post i widzę, że zarówno nasze obserwacje, jak i wnioski są zbieżne. W maju i w czerwcu - ryby biorą. Czy te kilkadziesiąt metrowych ryb to dużo - na polskie warunki pewnie tak, na dobre łowisko - niekoniecznie. Na pewno imponująca jest maksymalna długość łowionych tam ryb. Śledzę doniesienia o największych szczupakach łowionych w Europie i zdecydowanie nie jest to norma. Ryby 130+ padają dość regularnie w jeziorach alpejskich, na wybrzeżu Bałtyku, w południowej Skandynawii, w Holandii - praktycznie tylko na najlepszych łowiskach, o największym potencjale. Ewentualne wyjątki potwierdzają regułę. Prędzej mi język odpadnie (albo łapska) niż postawię pod tym względem na równi Żarnowieckie i ZZ, na którym łowiłem kilka dobrych lat (podobno kiedy jeszcze nie było tak źle). Potem ryba jest trzebiona, kłuta i brania siadają - normalna sprawa na łowisku z presją. Tym bardziej siadają, im presja większa, a ryby mniej.

 

Co do relacji łowionych ryb - 100+ do wszystkich, to z moich obserwacji wynika, że przy minimalnej ingerencji człowieka w łowisko (np. Laponia) wynosi on 2,5-3%. Może być to trochę mylące, bo ryby rosną tam wolno i już np. stosunek ryb 90+ jest zdecydowanie wyższy i może śmiało przekraczać 10%. Czy na Żarnowieckim ww. stosunek jest niższy, czy wyższy - niech ocenią Ci, którzy tam łowią regularnie i mają wyniki.

 

(...) Może parę osób się ze mną nie zgodzi, ale uważam, że ilość złowionych dużych ponad metrowych ryb jest tylko i wyłącznie czasu spędzonego na tej wodzie ( oczywiście przy pewnym poziomie kunsztu wędkarskiego). 

 

Zgoda, po prostu tak jest na łowiskach, które nie są spotowe. Żarnowieckie nie jest pod tym względem żadnym wyjątkiem. Kilka razy w roku łowię na łowisku, które wymaga trafienia w spot taka do bólu dokładnie, że możesz cały dzień pływać bez brania (kilka lat temu doświadczyłem tego), albo ustanowić pod rząd kilka (kilkanaście? - nie pomnę) rekordów życiowych. Podobnym łowiskiem była mazowiecka Wisła: dobre napłynięcie na spot różniło się od złego dwoma metrami - dosłownie i w przenośni ;)

 

Tak między nami mówiąc: czasem wydaje mi się, że generalnie łowienie ryb okazowych jest funkcją częstego-gęstego przebywania na wodzie. To zwiększa szanse na trafienie w cykle żerowe wielkich drapieżników (których to cykli nie jestem w stanie racjonalnie wytłumaczyć, a które są dla mnie niezaprzeczalnym faktem) lub w okresową aktywność, często związaną z trwającą lub zbliżającą się zmianą w ekosystemie. Co nie zmienia tego, że pewne minimum warsztatowe warto mieć.

Edytowane przez krzysiek
  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj od 16:30 do 18:30 na łąkach.Wreszcie coś się działo nie było wielkich ryb ale zabawa była.Największy 65 cm.I pierwszy szczupak żony 58 ta się cieszyła hehe.Ryba zaczyna być aktywna.Jutro płynę po te wielkie z samego rana.

 

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...