Skocz do zawartości

Jez. Żarnowieckie (Żarnowiec)


MATT1989

Rekomendowane odpowiedzi

Ty Godski fajny chłopak jesteś

Taki.... śmieszny

 

Jakbyś się jeszcze wypowiadał tylko w tematach o których masz pojęcie byłbyś jeszcze fajniejszy

 

Wracając do tematu.

Po osobistym sprawdzeniu stwierdzam że można pływać przy wietrze zachodnim lub północnym 8 m/s

Wybacz, ale mam pojęcie.

Zrobiłem sporo kilometrów elektrykiem na bardzo dużym jeziorze objętym strefą ciszy, czasem przy sporym wietrze porywach do 30-40 km/h.

Nie da się tego oczywiście porównać do końca z nadmorskim jeziorem ale mimo tego że nie mam skłonności samobójczych to pontonem na elektryku 55 przy ustabilizowanej pogodzie z Lubkowa na blaty kilkaset metrów bym wypłynął. Znam też osoby które   śmiało by to zrobiły bez podejmowania zbędnego ryzyka.

Trochę oleju w głowie i można , przecież nikt nie pisze o płynięciu z willi Orfa na elektryku do Lubkowa na blaty.

 

Wracając do Twojego pytania:

"Mam pytanko . Jaka jest górna granica siły wiatru przy którym da się pływać na Żarnowcu ?  "

 

Inna dla łodzi 5,5 metra a inna dla pontonu 3 metry. Zgadza się?

 

 

Apropos wycieczek osobistych - co do śmieszności to niech Ci będzie. Uwierz - nie zabolało, fajniejszy też się nie stałeś przez ten wpis   :rolleyes: .

Edytowane przez godski
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam historię jak jeden koleś przy "sympatycznym" wiaterku nie był w stanie odpłynąć na silniku 4KM od betonów elektrowni naprzeciwko Orfy i groziło, że go fala rozwali o betony. Musiała popłynąć po niego porządna krypa (taka historia co się zdarza nie tylko na Żarnowcu ;) )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam historię jak jeden koleś przy "sympatycznym" wiaterku nie był w stanie odpłynąć na silniku 4KM od betonów elektrowni naprzeciwko Orfy i groziło, że go fala rozwali o betony. Musiała popłynąć po niego porządna krypa (taka historia co się zdarza nie tylko na Żarnowcu ;) )

Robert przypomniałeś mi o Loganie jak wtedy dzwonili do mnie z przystani w Nadolu że łódka jest .....pusta i nikogo nie ma w środku/a on był na lądzie :lol: .

Zawał jąder to mało co było,ale to już historia :)  ;)  :P

Kolego skorupa13 dawaj fotki mamusiek/o jednej 102 wiem ;) /

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robert przypomniałeś mi o Loganie jak wtedy dzwonili do mnie z przystani w Nadolu że łódka jest .....pusta i nikogo nie ma w środku/a on był na lądzie :lol: .

Zawał jąder to mało co było,ale to już historia :)  ;)  :P

Kolego skorupa13 dawaj fotki mamusiek/o jednej 102 wiem ;) /

Trochę nudny wątek się zrobił bez fotek :) A rybki w Ż. pływają i są łowione.

Ja bym wrzucił ..jakbym miał:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybacz, ale mam pojęcie.

Zrobiłem sporo kilometrów elektrykiem na bardzo dużym jeziorze objętym strefą ciszy, czasem przy sporym wietrze porywach do 30-40 km/h.

Nie da się tego oczywiście porównać do końca z nadmorskim jeziorem ale mimo tego że nie mam skłonności samobójczych to pontonem na elektryku 55 przy ustabilizowanej pogodzie z Lubkowa na blaty kilkaset metrów bym wypłynął. Znam też osoby które śmiało by to zrobiły bez podejmowania zbędnego ryzyka.

Trochę oleju w głowie i można , przecież nikt nie pisze o płynięciu z willi Orfa na elektryku do Lubkowa na blaty.

 

Wracając do Twojego pytania:

"Mam pytanko . Jaka jest górna granica siły wiatru przy którym da się pływać na Żarnowcu ? "

 

Inna dla łodzi 5,5 metra a inna dla pontonu 3 metry. Zgadza się?

 

 

Apropos wycieczek osobistych - co do śmieszności to niech Ci będzie. Uwierz - nie zabolało, fajniejszy też się nie stałeś przez ten wpis :rolleyes: .

Godski - bez urazu , ale jak mam dzień do wyjazdu, a właściciel łodzi dzwoni mi że mi jej nie wypożyczy bo wieje, a na moje oko jest ok, i kiedy pytam na forum to chcę usłyszeć konkretne odpowiedzi a nie bajki o ,, gumowym wilku " ???? Edytowane przez skorupa13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówisz masz

Moje 101 i 102 kolegi Rafała.

Druga ryba mocno po przejściach. Mocno obdarta, albo złowiona niedawno albo po tarle

Gratulacje fajnych mamusiek :)

Co do tych obtarć to jest to coraz częstsze zjawisko,miałem tak obtartych kilka ryb w przedziale 90-124.

To Kolega Hi Tower mógłby się wypowiedzieć na ten temat ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godski - bez urazu , ale jak mam dzień do wyjazdu, a właściciel łodzi dzwoni mi że mi jej nie wypożyczy bo wieje, a na moje oko jest ok, i kiedy pytam na forum to chcę usłyszeć konkretne odpowiedzi a nie bajki o ,, gumowym wilku "

Kolego,bez urazy-na tym co Ci napiszą koledzy z forum chcesz oprzec decyzję o wypłynięciu na taka wodę jak Żarnowiec?Zwłaszcza jak wieje?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W moim przekonaniu za takie otarcia odpowiedzialne są cionki, podbieraki, ciuranie po dnie łodzi, itp. W skrucie: C&R.

Nie C&R ale nieumiejetne C&R, czyli np. wyjmowanie ryb z wody i kladzenie na dnie łodzi itd.

 

Gdyby ryba była cały czas w wodzie (podbierak) i byłaby wyjęta tylko na 10sek na zdjęcia, bez taplania w piasku na dnie lodzi i zdzierania sluzu, to byłoby znacznie lepiej dla szczupaków

 

Sent from my SM-G965F using Tapatalk

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na większości filmów ryby są mniej lub bardziej poranione. Czasami aż boli samo patrzenie na to. Natomiast dzielni rybacy uśmiechnięci, cóż wieczorem zapiją to wódą zapewne. 

Poniżej przykładowy kadr z filmiku z yt.

Największe obrażenia powstają wg mnie właśnie w trolingu a powoduje je prawdopodobnie plecionka. Ryba jest holowana z dużej odległości, siłowo, początkowo jeszcze przy silniku i płynącej łodzi. Plecionka owinie się wokół ryby i gotowe...

post-67248-0-65591500-1562831286_thumb.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście uważam, że to - przepraszam - bzdura. Złowiłem w trollingu co najmniej dziesiątki ryb 90+ i w życiu nie widziałem takich obrażeń. Do tego dochodzi fakt, że duże ryby w czasie holu zachowują się na ogół bardzo spokojnie i nie owijają się plecionką. To raczej domena ryb 60-70cm. Znacznie częściej dochodzi do owinięć ryb złowionych z rzutu, które harcują na krótkim dyszlu.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy temat z tymi ranami. Też się zastanawiałem skąd się biorą. Z moich obserwacji - w okresie kiedy Dadaj przeżywał najazd Garminów i olbrzymich ilości wędkarzy to bardzo dużo szczupaków miało otarcia i pleśniejące rany. W tym roku nic takiego nie zauważyłem...może przypadek

 

Znane jezioro Wersminia, które ciągle przeżywa najazd wędkarzy - tam chyba wszystkie szczupaki są poranione

 

Więc może faktycznie sami szkodzimy rybom? Nie znam się na tym dokładnie, ale wydaje mi się, że te rany mogą powstawać po jakimś czasie, ryba szurana po dnie łodzi, po wykładzinie, wytarty śluz i infekcja gotowa. 

Edytowane przez golenia
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też mi się tak wydaje, że to od szeroko rozumianego złego obchodzenia się z rybą. Tylko że też znam jedno łowisko z liczną populacją szczupaka gdzie ryby są ciągle łowione i jedyne co zauważyłem to wychudzenie u niektórych osobników. Jedne są grube i nabite, ale sporo jest długich i chudych. Otarć nie stwierdziłem. Może wędkujący na Żarnowcu powinni wyposażyć się w maty?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat o Żarnowcu ale wcisnę swoje trzy grosze odnośnie poranionych ryb.

Dopóki jezioro Lubiąż W Lubniewicach nie zostało rozpromowane, to ryby tam pływające były zdrowe i silne.

Wraz ze wzrostem presji łowiło się ryby mocno poranione i już nie tak waleczne.

Aż do teraz gdzie okazów nie łowi się wcale :( niestety my wędkarze bez skazy nie jesteśmy.

Teraz np. jadąc na jedno ze śląskich łowisk C&R, z zakazem połowu z łodzi łowi się ryby bardzo silne i zdrowe.

Od razu widać, że są to ryby nie męczone przez człowieka, po prostu dzikie i nie zarybieniowe.

Podobnie jest w Skandynawii czy Rugii.

W Polsce niestety ciężko znaleźć takie łowiska.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dostałem w tym roku od kolegi matę i używam jej cały czas. Mega sprawa. Ogólnie staram się szczupaki wyhaczać w podbieraku, ale jak jest poważniejsza sprawa to biorę ją do łódki. Matę moczę wodą, rybkę w podbieraku kładę na matę, szybka operacja, przy okazji pomiar i ryba wraca do wody. Tyle mogę zrobić i mam czyste sumienie,że zrobiłem co mogłem. 

 

Matę mam Fox Rage Voyager 130 cm. Szybko się składa,rozkłada, zajmuje mało miejsca w bakiście. Polecam  :)

Edytowane przez golenia
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...