Skocz do zawartości

J.Śniardwy


jerzy

Rekomendowane odpowiedzi

  • 1 miesiąc temu...
  • 6 miesięcy temu...

Witam

Ostatnio pamiętam z ojcem byliśmy na Śniardwach jesienią chyba ostatni weekend listopada 2018 na okoniach i też tak fajnie na brzegu ładujemy graty do łodzi sprzęty prowiant wodujemy łódkę w wsiadamy dopływamy do końca trzcin a tu już brzegu nie widać. , Ale co tak biało że ja tylko widzę ojca a on widzi mnie .

Nic poza tym. Ale decyzja płyniemy. Odpalam echosondy, GPS-y ale tak gęsto że o GPS, nie pamiętam ile czasu łapał sygnał chyba z pół godziny. Obraliśmy mniej więcej kierunek i dawaj 5-6 km przed siebie ale oczywiście powoli bo kompletnie nic nie widać tylko i Łódź biało dookoła. GPS złapał sygnał wcześniej na kompas płynęliśmy który jest na łodzi zawsze taki mały kieszonkowy płynęliśmy z prędkością spacerowa chyba że 40 min. Więc po drodze cały sprzęt rozłożyliśmy. Nagle GPS łapie sygnał w okolicach pierwszej miejscówki. Oko na echo coś jest na dnie zero drobnicy ale coś jest przy dnie . Kotwiczny się delikatnie na 12m głębokości jesteśmy na blacie. Mgła nadal masakryczna. Pierwszy rzut castem guma 5 cali główka 24g opad do dna a ojciec oczywiście na delikatnie jakiś paproch główeczka 5 czy tam 8g i krzyczy że siedzi szczupak no w pierwszym rzucie z opadu zabrał mu tego paprocha. Ja ja podskoczyłem rozkładać podbierak bo okoniówka do 10 g gnie się w pałąk. A mój zestaw rzucony nie zwinięty patrzymy ojca szczupaczek 65cm nieźle jak na pierwszy fartowny rzut. Ryba do wody. Ja biorę casta i pół obrotu korbką i bach coś walnęło jak z kopyta pierwsza myśl sandacz. Ale po chwili jest okoń 41 cm groby jak kula od kręgli. Spox mówię 2rzuty i już dwie ryby fart. Pewnie lipny dzień będzie. Ale kolejny rzut a casta mam SV Black 15-50g i powtarzam poprzedni patent guma opadła napinam linkę i czekam ok 20-30sek. Potem pół obrotu i bach kolejny siedzi 35cm no lux mówię podnoszą się powoli do takich niemrawo prowadzonych gum. Dalej mgła. Ale patrzę na kij a przelotki całe zalodzone. Zobaczyłem to w momencie rzutu. Wymach i guma odstrzelona pech. W tym czasie ojciec doławia kolejnego szczupaka na paprocha i okoniowy kij. Ja wiąże znowu na grubo tym razem główka 30 g i guma 15cm nic mówię stoją szczupaki obok tych ryb na dnie. W tym czasie ojciec w pionie przy łodzi odławia okonia za okoniem a ja kończę montować zestaw ręce marzną jak cholera ojciec po 20 okoniu wyciąga termos ja znowu rzucam guma 15cm i pije łyka herby. Oddaje kubek napinam linkę i znowu bach siedzi banan na gębie że mam szczupaka a tu po chwili kolejny okoń 40 cm. Ojciec też zakłada większą gumę ok 12cm. I ma mocne brania. Jak wyjmuje jeszcze z 11 ładnych okoni 30+ każdy połykał ta gumę 15cm. Po chwili czujemy lodowy podmuch wiatru na twarzy. Mgła się przemieszcza co drugi rzut cały kij do wody w celu odlodzenia. Ryby biorą wyśmienicie . Już pełny podbierak okoni. Po chwili słyszymy dźwięk innej łodzi decyzja podnosimy kotwice ryby do wody na koniec dnia zobaczy co tu słychać tego dnia mgła była do 11-30 było tak zimno że casting zamarzał. Decyzja płyniemy na głazowiska nie ma fali tam pomęczymy. Ale tam same drobne szczupaki takie do 40cm . Po złowieniu kilku na głowę odpuszczamy. I płyniemy na gnijące ziela tam zawsze coś jest. Ale po dotarciu na miejsce mewa szaleje jakieś ryby wyganiają drobnice ku górze. Stara metoda mówi odsuwamy się od tego miejsca i obławiamy tylko skraje i to był strzał w dziesiątkę my po 4 szczupaki 60cm i jednego 85cm. A do tego znowu ładne okonie a nie większe jak 35cm. Piękny dzień na koniec dnia chcieliśmy odwiedzić te pierwsze miejsce z mgły ale dzień za krótki już. Ojciec mówił że jak żyje tyle ryb nie złowił nigdy na spinning. Ja na sztuki może też. Ale wiem jedno że ryba może jest i wszędzie w każdej wodzie którą ktoś w miarę rozsądnie gospodaruje i pilnuje wędkarzy żeby nie zjedli wszystkich ryb. Każdy wyjazd jest jakaś przygoda i doświadczeniem. Chciałbym się kiedyś z moimi córkami na takie okonie i szczupaki wybrać jak tego dnia kiedy byłem z moim ojcem. Dzięki takiemu wędkowaniu, takim wyjazdom nawet mój ojciec przestał zabierać ryby bo wie ,że jeszcze wrócimy z nimi się spotkać. Super sprawa pojechać i tak miło i w takich bajecznych okolicznościach przyrody spędzić dzień taki cudowny dzień.

Pozdrawiam Błażej

Coś takiego nam się wieszało:

 

post-63329-0-82115700-1551301338_thumb.jpg  post-63329-0-95783800-1551301349_thumb.jpg

Edytowane przez bartsiedlce
  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Doskonale poznaje kolego @Rolnik miejsce gdzie robiłeś zdjęcia. Z pewnością nie jest to miejscówka z 12 metrowym blatem i ta z podwodnymi głazami tez nie. Może tylko to być miejsce, które opisywałeś jako gnijące ziele, bo wszędzie masz na zdjęciu 2,5- 3 m wody. Taka echosonda w oku ????. Pozdrawiam i gratuluje przygody.

Edytowane przez ArturK
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okonek z wody 7-8m, a szczupaczek ten ze skraju ziela ok 5m. Oczywiście, że nie podam prawdziwych miejscówek.

Jak tylko pojawia się lódź w pola widzeniu to się zbieram albo przechodzę w dryf.

Po co komuś pomagać wypełniać zamrażalnik. ;-)

Ale co do płytkich miejscówek fakt jest ogrom szczupaków, Jak brodziłem i nurkowałem na wodzie do 2m pełno szczupaków ucieka, a czasem takie XL zmykają spod nóg.

Na jesieni natomiast na nawietrznej zatoce gdzie wędrowały fale ku brzegowi na wodzie 1-1,2m zdryfowało nas podczas posiłku.

Oddaliśmy z ojcem po kilka rzutów na takiej wodzie i zaskoczenie, na małej powierzchni wody wyjęliśmy 3 szczupaki ( 60- 70cm) i mieliśmy jeszcze kilka kontaktów a to wszystko w przeciągu ok 15minut.

Chyba muszę poświęcić więcej czasu tym rozległym płyciznom i porzucać jakimiś gumami xxl. Fakt najlepsze brania były zawsze na wodzie 4-5m a im zimnej tym głębiej 7-12m.

Poprzedniej jesieni bardzo szybko szczupaki ewakuowały się spod trzcin na głębszą wodę. Marnowaliśmy czas czesząc trzcinowiska raz przypadkowo zdryfowaliśmy na wodę ok 5-6m i tam pojawiły się na echo pojedyncze ryby kilka rzutów i był kontakt.

Dla tego trzeba szukać kombinować eksperymentować i nie dać się zwariować.

Czasem na prawdę nie mamy dnia i możemy trafić na ryby, ale jeżeli mamy miejscówkę i są tam ryby to czekamy, aż się aktywują.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Witam 

Ciekawe co nam da na Śniardwach nowy Covidowy rok ??

Dowiemy się pewnie już nie długo jak szalona i długa wiosna się ustabilizuje. ;-)

W ubiegły weekend wiosna przybrała mega szaloną formę :)

Szwagier na serfie polatał a łódką nie było by tak przyjemnie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...