Skocz do zawartości

Szwecja 2016


analityk

Rekomendowane odpowiedzi

Panowie

Jestem świadom że 100 szczupaków w tydzień w miejscu gdzie byłem to żadna rewelacja 

Niestety nie mam czasu ze względu na pracę tak jak niektórzy regularnie jeździć do szwecji , irlandi, hiszpani ,holandi czy niemiec 

Nie mam też czasu na kilku dniowe wypady na żarnowiec lub inny polski znany ze szczupaków akwen 

Dlatego nie mierzcie mnie swoją wędkarsko/globtroterską miarką

Wynik mnie cieszy bo mogłem spędzić zajebisty urlop na szwedzkich szkierach co od lat bardzo sobie ulubiłem 

Nigdy w Polsce nie udało mi się złowic kilkunastu szczupaków jednego dnia i obawiam sie że mam na to marne szanse w najbliższej przyszłości 

Pomimo tego wszystkiego i tak uważam się za szczęściarza bo najprawdopodobniej większość z forumowych kolegów nigdy nie będzie miało takiej okazji na szwedzkie wyjazdy jak ja 

A grilek piwko i dobre śmiechy też muszą mieć swoje miejsce na takim wypadzie

Wielkie pozdro dla wszystkich

ps. osoby które prosiły mnie o mapke z miejscówkami niech nie wpadaja w panike  ;)

Dokładnie podzielam podejście do tematu. Samo łowienie w normalnym ekosystemie bez gonitwy i napinki to już coś. Byłem tylko 2 razy i nie żałuję. Duża woda, ryby, mała presja. A kwestia selektywnego łowienia, przy takiej dużej ilości ryb, nie tkwi w rozmiarze , czy typie wabika tylko w miejscu. A i tak 60 tak może przyatakować. Akurat mnie tak hurtowe łowienie nie pociąga. Nie wiem. Może nie jestem fanatykiem? :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50szt/dzien to by się chyba przejadło,no chyba że same metrówki :)

Samo łowienie w SE wymusza troszkę cięższy sprzęt,więc hol 60-70cm to żadna frajda.

Z drugiej strony lepiej jak biorą małe niż zeby żadne nie żarły :)

Połamania!

 

Oj to chyba nie byłeś na szkierach w sierpniu/wrześniu.... Hol 70tki na ciężkim sprzęcie - niezapomniany. Prawie jak moje polskie 90-100 (serio).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50szt/dzien to by się chyba przejadło,no chyba że same metrówki :)

Samo łowienie w SE wymusza troszkę cięższy sprzęt,więc hol 60-70cm to żadna frajda.

Z drugiej strony lepiej jak biorą małe niż zeby żadne nie żarły :)

Połamania!

Byłem dopiero 2 razy na szwedzkich szczupakach, ale hole ryb 60-70cm to dla mnie niezmiennie duża frajda :) ... Żadna frajda to jak się napieprza cały dzień w PL, aby złowić jedną sztukę 55 cm...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozdrowienia ze sw. Anny ☺

Powiedzcie Szwedom aby przeprowadzili się do Polski,a my Polacy do Szwecji. My wyłowimy przez kilka lat u nich wszystko co się da,a oni w  Polsce doprowadzą nam w jakimś tam czasie wody do porządku takiego jak jest w Szwecji i nie tylko w Szwecji.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj to chyba nie byłeś na szkierach w sierpniu/wrześniu.... Hol 70tki na ciężkim sprzęcie - niezapomniany. Prawie jak moje polskie 90-100 (serio).

Wyobraź sobie że byłem :)

Mieszkam w UK i może dlatego nie mam takiego ciśnienia na 70tki?

Nie będę się wymądrzał i wiem ze fajnie jak "biora" ale nikt mi nie wmówi że po 2-3 dnaich łowienia 60-70tek nie masz dość i starasz sie bardziej selektywnie podchodzić do tematu...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My już w domu, czas na krótkie podsumowanie. Był to nasz 1wszy wyjazd, więc opiszę trochę szerzej, gdyż być może są tu osoby, które mają wątpliwości jak to wszystko "ogarnąć" i ten post będzie pomocny.

 

Szkiery Senoren z Eventur Fishing, 07.05.2016 - 14.05.2016, grupa 3 osobowa: ja, ziom, mój tata

 

o Eventur - konkretne biuro wycieczkowe z kompetentnymi osobami na stanowiskach. Kontakt był jak najbardziej OK, wszystkie formalności załatwione gładko, mega plus za to, że okazało się, że jest jakaś promocja w StenaLine i dostaliśmy mailowo informację, że przygotują i wyślą nam zwrot równowartości promocji na nasze konto (sami byśmy na pewno do tego nie doszli, że coś takiego było i się nam należy). Pozdro dla Tomka i Oli :)

 

Jazda promem - był strach, bo mam chorobę morską (będąc raz na dorszach po ok. pływania 1h na morzu marzyłem, by mnie zgarnął jakiś helikopter :D). Na promie przy wietrze 10 m/s nic się nie odczuwa, kabiny są OK, droższe są kabiny z oknami, my mieliśmy bez, nie ma to generalnie negatywnego wpływu na warunki jazdy, więc nie trzeba się na nim skupiać. Na promach trzeba być 1,5h przed odjazdem i to największy minus - czekanie w samochodzie bez żadnych dodatkowych atrakcji.

 

Domki - nie można się spodziewać nie wiadomo czego. Jest schludnie i można spokojnie ten tydzień przemieszkać, ale szału nie ma. Są dostępne wszystkie podstawowe dobra do przeżycia jak kuchenka, lodówka, mikrofala, sztućce oraz talerze, woda z bojlera, więc pomiędzy prysznicami trzeba było odczekać trochę, by się nagrzała. My mieliśmy domek najblizej wody, więc piętro z sufitem było OK, w domku najdalej położonym od wody podobno sufit na piętrze wynosił ok. 1 metr, więc było to mało wygodne, by tam wejść i dotaszczyć się do łóżek. Domki są letniskowe, więc nie ma ogrzewania - w domku jest elektryczny kaloryfer do podłączenia i mała nagrzewnica - dawała radę w chłodne wieczory by nagrzać :)

 

Łódki - parametrów dokładnych nie znam, natomiast łowienie w 3 osoby było komfortowe (każdy z nas umie spinningować - w przypadku laików obawiam się, że mogłoby być ciasno). Dodam też, że nie mam porównania, bo z łódki łowiłęm drugi raz. Silnik 15KM spokojnie dawał radę. Jest GPS, który może obsługiwać echosondę, natomiast nie mieliśmy podłączonego przetwornika, przez co mogliśmy korzystać tylko z map. To na co należy bardzo zwrócić uwagę (zwróciliśmy dopiero w 5tym dniu) to kotwicę, które są przy łódkach. Przy silniejszym wietrze i falce te 2,5kg nie jest w stanie utrzymać łódki na miejscu, więc boksowania się było dużo. Potem właściciel udostępnił kotwicę 5kg, która już była w stanie nas dużo lepiej utrzymać i komfort łowienia zwiększył się stukrotnie (bo człowiek skupia się na łowieniu, a nie na tym ile mu zostało, by wpaść na skały. Należy też pływać ostrożnie, gdyż skał i wypłyceń wokół wysepek jest multum, a za zniszczenie śruby gospodarz by sobie na pewno policzył.

 

Paliwa do łodzi na tydzień pływania zeszło 35 litrów - przez połowe wypadu pływaliśmy gdzie popadnie szukając miejscówek, potem pływaliśmy już po miejscówkach bliżej bazy. Średnia cena paliwa (maj 2016), gdzie w PL kosztuje ok. 4 PLN/litr, w SWE kosztuje ok. 6,5 PLN/litr.

 

Wyżywienie - średnio ceny w Szwecji są między 2x a 5x wyższe niż w PL. Najlepiej załadować do auta ile się da - my tak zrobiliśmy, więc na szczęście ominęły nas wydatki na miejscu. Warto sobie +/- obliczyć, ile tego może zejść (nie zapominając o % na każdy wieczór) i kupić z delikatną nadwyżką tutaj.

 

Wędkarstwo - przechodząc do meritum. Złowiliśmy 52 szczupaki i 6 belon, szczupaki w granicach 50-77cm. Jest to wynik bardzo słaby jak na te regiony, ponoć głównie związany z nieprzychylną dla nas pogodą - wiatr wschodni i bezchmurne niebo przez cały wyjazd (w dniu wyjazdu pogoda zaczynała się zmieniać). Odprowadzeń, spadków i brań była masa - niesamowita sprawa, gdy podpływasz na miejscówkę i wiesz, że ta ryba tam jest, tylko należy ją prawidłowo skusić. Mimo wszystko to był nasz 1wszy raz i jesteśmy zadowoleni z wyników oraz bogatsi o nowe doświadczenia - według mnie nie do przeżycia w naszym kraju (a już na pewno nie w moich regionach).

 

Ryb mimo że masa, są strasznie wybredne. Żyłem w przekonaniu, że jak szczupak żre (lub nawet nie żre, ale mu się pod pysk rzuci) to branie i hol mamy gwarantowane. O jak żem się ja mylił! Swoją 1wszą rybę złowiłem pod koniec 3ciego dnia, gdyż ubździłem sobie w głowie, że skoro koledzy łowią na małe przynęty szczupaki mniejsze, tak ja na te większe i wszystkie inne jakich oni nie stosowali połowie te większe - dzięki temu skutecznie zerowałem. Dopiero już zawiedziony w 3ci dzień poszedłem w tamtejszą "klasykę" i złowiłem 1wszą rybę, potem już nie kombinując i łowiąc systematycznie.

 

Ryby są bardzo waleczne - mój tata łowiąc już od ponad 40 lat łowił szczupaki w PL dużo większe, jednak z takimi nigdy się nie spotkał: grube i upasione, o pięknych barwach.

 

Poza nami były jeszcze 2 domki po 2 osoby, które pływały równie systematycznie z wynikami podobnymi lub gorszymi od naszych - największy szczupak na 3 domki za tydzień łowienia miał 83 cm. Ilościowo Czesi mieszkający obok pierwszą rybę złowili dopiero 3ciego dnia rano.

 

Smutnym akcentem był totalny brak okonia (ponoć jest, ale gdzie i jak go szukać nie było nam dane) oraz widok Szwedów stawiających siatki (de facto w jedną prawie wpadliśmy) - oby nie zniszczyło to tamtych łowisk.

 

Podsumowanie

 

Na +:

- dużo ryb

- ponoć duże ryby też są (nam nie było dane ich spotkać)

- przygoda sama w sobie, kto nie był i planuje to gorąco polecam!!!

 

Na -:

- no my nie połapaliśmy, co zrobić :P

- 1 rzecz rzuciła mi się w oczy: właściciel życzy sobie, by śmieci były segregowane (co jest OK) oraz by na koniec pobytu te śmieci wywieżć kilka km od miejsca zamieszkania (co już nie jest OK). Nie uważam, by to w moim geście było wywożenie śmieci - Szwedzi podobno są bardzo restrykcyjni co do ekologii, a rura szamba z domków spływa do wody ;)

- odechciało mi się totalnie łowić w PL będąc tam przez tydzień

- nie pomyślałem i nie wziąłem olejku do opalania - przy pogodzie, którą mieliśmy na łódce było sakramencko zimno, natomiast słońce raziło, przed słońcem maskowałem się tak:

post-51348-0-07842300-1463340787_thumb.jpg

 

Poniżej kilka zdjęć (bo chwalić się nie ma czym), w razie pytań jestem do dyspozycji :)

 

Podziękowania też dla Croocka, który służył dobrą radą i rozwiewaniem moich wątpliwości przed wyjazdem - DZIĘKI! :)

 

 

13239410_10154291595259739_471851617229913240086_10154291594744739_244119576522313239887_10154291596599739_451198109692613239888_10154291597324739_7879479862950

Edytowane przez woblery z Bielska
  • Like 14
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyobraź sobie że byłem :)

Mieszkam w UK i może dlatego nie mam takiego ciśnienia na 70tki?

Nie będę się wymądrzał i wiem ze fajnie jak "biora" ale nikt mi nie wmówi że po 2-3 dnaich łowienia 60-70tek nie masz dość i starasz sie bardziej selektywnie podchodzić do tematu...

 

Ale jak selektywnie skoro i duże i małe ryby stoją w tych samych miejscach? :)  Nie bardzo rozumiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zawsze w tych samych miejscach,szczegolnie na szkierach.Na duzej wodzie nie ma stalych miejscowek-wszystko zalezy od pogody.Poza tym jesli chcesz zlowic grubasa daj mu to co je na co dzien ,np sledz.Czyli guma /wobler/softbait 20-25cm.

Bran bedzie mniej ale szansa na rekordowa rybe wzrasta rowniez.

PS:zainwestuj w guida i spytaj jego.

Ja tak zrobilem za ktoryms razem i przewodnik otworzyl mi oczy na rzeczy o ktorych nie mialem pojecia-polecam.

 

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Edytowane przez olabo
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zawsze w tych samych miejscach,szczegolnie na szkierach.Na duzej wodzie nie ma stalych miejscowek-wszystko zalezy od pogody.Poza tym jesli chcesz zlowic grubasa daj mu to co je na co dzien ,np sledz.Czyli guma /wobler/softbait 20-25cm.

Bran bedzie mniej ale szansa na rekordowa rybe wzrasta rowniez.

PS:zainwestuj w guida i spytaj jego.

Ja tak zrobilem za ktoryms razem i przewodnik otworzyl mi oczy na rzeczy o ktorych nie mialem pojecia-polecam.

 

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

 

Ale dałeś odpowiedź :) masło maślane. Nie zawsze stoją razem, ale czasami stoją razem, łów na większe przynęty. Tak się składa, że przeważnie łowię na większe przynęty, najczęściej są to jerki, ale gumy także :)  Czyli nie dogadaliśmy się aż do teraz ;) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytaj ze zrozumieniem wobler:

Napisalem ze nie zawsze duze sztuki stoja w tych samych miejscach co mniejsze.Wieksze szt. czesto zeruja w toni a nie przy dnie(tam gdzie mniejsze).Capisci?

Poza tym miejsca ich przebywania zaleza glownie od wiatru i uksztaltowania dna.

Reszty dowiedz sie sam chyba ze juz wszystko wiesz,wtedy zignoruj to co napisalem [emoji6]

Pozdrawiam i polamania

I dodatkowo

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobne doświadczenia zdobyłem po moim pierwszym pobycie na szkierach Św. Anny. Byliśmy w trzech. Trzech nowicjuszy na tamtych wodach. Zgodnie z literaturą okładaliśmy wodę przy trzcinach,wzdłuż i w poprzek. Trzy dni i nic. Dopiero jak zaczeliśmy rzucać na brzeg i ściągać gumy na wodę były pobicia na głębokości 20-40 cm. Królował biały manns biały z czarnym grzbietem. W następnym roku, nauczeni doświadczeniem okładaliśmy płycizny i nic. Stał na ok 1,5 m na blatach. Bił na Rapala spoon mirror orange. 8 cm/większych nie mieliśmy/. Nauczeni doświadczeniem ...........  rok pózniej okładaliśmy tym oczojebem i nic. Okazało sie że szczupły zmienił upodobania i bił na srebrnego Rapal rattin minnow spoon. I to w zupełnie innych miejscach niż rok wcześniej.

Wniosek- zmieniać przynęty, miejsca, głębokości. Być w ciągłym ruchu w poszukiwaniu miejscówek. Ale jak się trafi to jest zabawa.

20.05.2016 płyniemy ponownie na szkiery, ale już po 110cm. setki mamy za sobą.

P.S. dokładna mapa wód szweckich- należy wejśc w google na kartor eniro.se , powiększyć do potrzebnego wymiaru, następnie kliknąć po prawej górnej stronie w sjokort i ponownie w sjokort. Następnie na pasku w skriv ut. Wyświetli się dany fragment  do druku. Klikamy na nim w skriv ut i mapa się drukuje. Może się komuś to przyda.

Pozdrawiam

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest chwilka czasu na napisanie paru słów o ostatnim wyjeździe.

Miałem okazję być w regionie Varmland w tym samym czasie co ekipa JB nad zatoką Syrsan. I pomimo tego, że dzieliło Nas blisko 500 km warunki pogodowe mieliśmy prawie identyczne (miałem okazję porozmawiać z Remkiem na promie). Pogoda zmieniała się praktycznie każdego dnia. Od słonecznej i bezwietrznej do takiej, która skutecznie utrudniała wypłynięcie w najciekawsze miejscówki. Co do wyników nie były zadowalające (najgorsze jakie miałem na tym jeziorze od trzech lat, dwa dni prawie bez kontaktu z rybą). Największa sztuka miała 94cm, kilka 80+ i 70+. Obok w domkach były ekipy z Czech i Niemiec, których wyniki były równie kiepskie. Ale cóż głowa do góry w przyszłym roku będzie lepiej. :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...