cygant Opublikowano 1 Listopada 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2018 Panowie ja trochę z innej beczki . Czy opłaty można wnieść TYLKO osobiście u wskazanych osób , czy mogę zrobić przelew ? Pojawia się szansa na łowienie w sobotę , tylko na razie próbuję ogarnąć opłatę. Nie zakładam spektakularnych wyników, biorę muchówkę .... może jakiś szczupaczek czy inny bolek przy trzcinkach się pokaże. A może bellyboata zwoduję. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Opublikowano 1 Listopada 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2018 Daruj sobie. Generalnie wszystko jest tak zorganizowane aby przyjezdnym się odechciało. Musisz mieć pozwolenie na jezioro i dopiero możesz zapłacić 40 zł za porzucanie sobie - w najlepszym wypadku. Jak się rozwieje to fale jak na morzu to nawet sobie nie porzucasz. Tu przy okazji można by zadać pytanie ZG PZW, jak wysoko mogą okręgi windować ceny za dniówki. Powinno być to określone w % do opłaty okręgowej bo tak używają tego do pozbywania się przyjezdnych. PS. łowienie wzdręg na muchówkę w JT to historia. Miejscowi "muszkarze" już je uwędzili. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cygant Opublikowano 1 Listopada 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2018 No nie brzmi to optymistycznie . Ciul...wrzucę graty w bagażnik. Jak się uda zrobić opłaty spróbuję. Nawet dla treningu z #9 i kurczakiem na końcu . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pezet Opublikowano 1 Listopada 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2018 Przykro się to czyta... Taki fajny zbiornik, jeszcze dobrze nie powstał, a już kurwiszony z PZW go zdążyły zdewastować.Ci zasrańcy tylko łapy wyciągają po kasę (bo byle czego nie wypiją ani nie zakąszą) - i w sumie byłoby lepiej, gdyby kompletnie NIC nie robili z wodami.Ale nie - oni muszą spieprzyć wszystko, co jeszcze jako-tako dycha... JT jest duże i o dużej kubaturze, więc będzie mu się łatwiej obronić przed bandziorami niż małemu zbiornikowi, ale głupota i bezmyślność "działaczy" jest nieograniczona, więc perspektywy dla zbiornika niestety marne.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
guciolucky Opublikowano 1 Listopada 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2018 Nigdy i nigdzie, zarybianie sandaczem nie spowoduje karłowacenia gatunku ani nie wpłynie na wzrost zagęszczenia drobnych ryb karpiowatych. Sandacz ma zdolność tworzenia populacji samoregulujących oznacza to, że może występować w monokulturach, okoń też może ale w odróżnieniu od sandacza ulegnie karłowaceniu natomiast szczupak docelowo tego nie potrafi. Proces starzenia się zbiorników zaporowych jest szeroko zbadany, znany i opisany w literaturze fachowej. W Polsce, wspomniany wyżej stan, jest bardzo dynamiczny ze względu na obciążenie jakie niesie z sobą każdy ciek. Tłumacząc to w sposób prosty, zaporówka działa jak rzeczny odstojnik ścieków... Zarybianie zaporowek koregonidami ma ekonomiczny sens jeśli znajdują się one w końcowym stanie starzenia gdyż wtedy zwykle ich duża żyzności wpływa na szybkie tempo wzrostu planktonożerców. Wyjątkowo, może być tak, że w pierwszych latach od zalania, powierzchniowa warstwa zalanych terenów uwolni do wody największą dawkę biogenów a co za tym idzie, prawdziwy bum planktonu. Powyższa sytuacja, zważywszy na krótki czas/okres wzrostu sielawy, może być uzasadnieniem do zarybień (na co być może słusznie lub nie... liczyło PZW). Tak czy siak tylko analiza ilościowo/jakościowa planktonu może dać odpowiedź jaki jest potencjał wody w poruszanym aspekcie... nie wiem czy władni zlecili analizę ale jeśli rozmówcy opierają tezy na podstawie obserwacji gołym okiem to ich wartość jest zerowa. Tyle, celem sprostowania, bezstronnego i totalnie niezainteresowanego tematem. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Opublikowano 1 Listopada 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2018 JT pod pewnymi względami jest ewenementem. Przy głębokości 44m ma łagodnie opadające dno. Fotony docierają do najgłębszych partii wody. Skutek jest taki, że dno zarasta coraz dalej. Już sięga do 12m. Im większa powierzchnia użyteczna a mało ryb, tym trudniej będzie je złowić. Spinningowanie na 20 m jest mało efektywne. Za parę lat duże bolki będzie można oglądać na moich zdjęciach bo wymrą a młode nie mają szans na duże przyrosty. Zamieni się to dopiero jak te tony karpi zasrają zbiornik i przejrzystość spadnie do 1,5m. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pezet Opublikowano 1 Listopada 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2018 Gucio, JT jest ewenementem jeszcze z innego powodu: NIE JEST to klasyczny zbiornik zaporowy, tylko "bocznica" od Wisły.Gromadzenie naniesionych osadów (w tym biogenów) jest znikome, wręcz pomijalne. Od spodu zbiornik jest zaizolowany, więc z gruntu też woda się nie wzbogaci.Ścieków komunalnych raczej nie ma. Jak kojarzę, to wokół są tereny pokopalniane, nie typowo rolnicze, więc zbyt dużo nawozów też nie powinno spływać.Zatem to zbiornik o małej żyzności, czystej wodzie i dużej przejrzystości. Pozostawiony bez ingerencji ewoluowałby w zwolnionym tempie, co by oznaczało stabilne warunki przez wiele lat.Oczywiście lobby mięsne będzie parło na zarybianie leszczem i karpiem, więc - jak Robert pisze - może się skończyć mętnym bajorem.Chociaż... żeby karpie srały, muszą najpierw coś przekąsić - a tu może być ograniczenie. Tony wędkarskich zanęt - chociaż straszne - nie powinny zeutrofizować jeziora. Tak czy siak, jak zwykle i jak zawsze, absolutnie potwierdza się żelazna zasada, że KAŻDA ingerencja człowieka w naturalne procesy w przyrodzie wplywa negatywnie na stan i kondycję danego biotopu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Opublikowano 1 Listopada 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2018 JT jest dziurą po kopalni której dno wyścielono 26m iłów krakowieckich. Z czego niby ma powstać ten plankton? Ocena wzrokowa ma zerową wartość? To jaką wartość ma stwierdzenie, "planktonu nie brakuje" na podstawie którego wpakowano sielawy za 9 tyś? Ja znam jedn ą zaporówek dosyć dobrze. Odłowy kontrolne i wędkarskie się pokrywają. Drobny sandacz, drobny leszcze, Po za tym mało okoni i płoci a jeśli to duże i śladowe ilości jazgarza którego były chyba miliony do czasu wpuszczenia sandaczy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
guciolucky Opublikowano 2 Listopada 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Listopada 2018 Jeśli to co piszecie jest zgodne z rzeczywistością to wszystko wskazuje na idealne warunki pod zarybianie sielawą być może będzie nawet szansa na spontaniczny rozród. Oligotroficzne warunki występowały w naturalnych siedliskach koregonidów. Warunki nie wskazują na możliwość uzyskania dużej wydajności rybackiej ale wartość ekologiczna może być ogromna. Zarybianie wód otwartych karpiem, amurem, tołpygą uważam za zbrodnie. Jakkolwiek jestem miłośnikiem boleni to niestety, zgodnie z logiką, zakładając 100% zgodność Waszych opisów, sielawa winna się znaleźć w tym zbiorniku. Wiadomo, że zarybiając sielawą nie należy zarybiać zbiornika sandaczem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Opublikowano 2 Listopada 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Listopada 2018 Znając wygłodnienie ryb z JT to po tej sielawie zostały tylko rachunki. Zarybianie odbyło się metodą tarnobrzeską, sielawa do wora, wór do jeziora. Następnego dnia dostałem info, że w jednym miejscu bolki walą jak oszalałe. A trzeba mieć dużo szczęścia aby zobaczyć tu taki klasyczny atak rapy a co dopiero jakieś balety.Jezioro jest w 120% oligotroficzne - ale już niedługo dzięki tabunom karpi które nie są skore do lądowania na patelni. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
guciolucky Opublikowano 2 Listopada 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Listopada 2018 Jezioro jest w 120% oligotroficzne.Skoro tak, to szkoda tego zbiornika dla wszystkiego poza sielawą i sieją rzadkofiltrową. Z tego co piszecie mógłby to być jeden z naprawdę nielicznych rezerwatów siejowatych w Polsce. Atrakcyjny wędkarsko jako łowisko zimowe. Sielawa to wyspecjalizowany łowca planktonu. Ma wielkie precyzyjnie skupiające oczy, posiada wyrostek w kształcie kolca na który nadziewa skorupiaki aby szybko i skutecznie trawić ich zawartość... niesamowity gatunek, który musimy sztucznie utrzymywać przy życiu za sprawą wszechobecnego syfu w wodzie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Opublikowano 2 Listopada 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Listopada 2018 Pożyjemy to zobaczymy czy uda się komuś złowić sieję to będzie można ocenić przyrosty. Mnie ciekawi jakie przyrosty mają tu srebrniaki troci które wpłynęły omyłkowo idąc w górę Wisły. 2 złowione miały 90+. Warunki tlenowe są idealne bo woda miesza się bardzo intensywnie. Nie ma termokliny nawet pod lodem więc nie wykluczone, że tlen jest do spodu. Ryby na echu widać już poniżej 20m. Zbiornik zamarza tylko w sprzyjających warunkach jak są siarczyste mrozy i zero wiatru co zdarza się raz na kilka lat. Co by nie mówić to jezioro jest wyjątkowe i zamienianie go w karpiowy burdelik dla proletariatu jest zbrodnią. No ale władze miasta odpisały mi, że PZW ma ichtiologa i wie co robi. Chyba muszę sobie też wyrobić taką pieczątkę 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
WhiteWillow Opublikowano 2 Listopada 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Listopada 2018 Nie ma termokliny nawet pod lodem...Pod lodem nigdy nie ma termokliny. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Opublikowano 3 Listopada 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2018 Już odpuściłem bo wyprowadzam się. Ciężkie to jezioro do łowienia ale ile razy przejeżdżam to mnie w dołku ściska bo wiem jakie ryby tam można złowić. Nie mieszkając w TBG nie ma na to szans bo po za odpowiednią przynętą trzeba być w odpowiednia pogodę w odpowiednim miejscu w odpowiedniej godzinie. Aktywność boleni jest najczęściej bardzo krótka, więc kto będzie jechał kawał drogi na 15 -30 min? O 40 zł już nie wspomnę. Do reszt się nie odnoszę bo szkoda żołądka. PS. Przeczytałem kto został prezydentem TBG. To niestety ciepłe kluski a do zmian trzeba człowieka z jajami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slav Opublikowano 2 Grudnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2019 Wprawdzie nie łowiłem tym razem ale może warto odkopać temat i przy okazji wrzucam filmik z wczoraj. Jezioro Tarnobrzeskie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Opublikowano 2 Grudnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2019 Nie masz czego żałować. Moje przepowiednie się sprawdziły, że koledzy nie połowią sobie w tym roku i nie połowili, po za tęczakami świeżo wpuszczonymi które podobno wycięli w pień. Wpuścili trocie o które się tak dobijałem ale im też nie wróżę dorośnięcia do wymiaru. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slav Opublikowano 2 Grudnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2019 Nie masz czego żałować. Moje przepowiednie się sprawdziły, że koledzy nie połowią sobie w tym roku i nie połowili, po za tęczakami świeżo wpuszczonymi które podobno wycięli w pień. Wpuścili trocie o które się tak dobijałem ale im też nie wróżę dorośnięcia do wymiaru.taki piękny akwen Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Opublikowano 2 Grudnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2019 Miałem w planach go sfilmować całego z góry ale ciągle coś. A to światło nie takie a to "wiaterek" Pojechałem kiedyś polatać i zaraz po starcie padła mi bateria. Dron zaczął lądować awaryjnie na granicy wody i lodu. Wybrał to pierwsze. Jak się kompas zanurzył dostał strzał i zaczął lecieć na oślep. Na szczęście wylądował w miarę miękko na krzaku. Od tej pory rzadko latam 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pezet Opublikowano 2 Grudnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2019 Ja ostatnio latałem nad Nidą. Pięknie było.Dopóki Spark nie dostał compass error/GPS error i poleciał w pizdu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kwasek Opublikowano 3 Grudnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Grudnia 2019 Trocie jak zwykle puszczone na plaży w jednym miejscu, szczupaki miały wyżerke podaną na tacy. Woda trudna i mało ryb ale jak się trafi...???? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Opublikowano 3 Grudnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Grudnia 2019 Trudno ocenić jak jest aktualnie z dużymi szczupakami bo one mają sposób na sonary. Kiedyś za wyspą złowiłem takiego 90+ i po wypuszczeniu widziałem jak odpływa do dna i wbija się w ten dywan z rdestu. Próbowałem go namierzyć echem ale bezskutecznie. Druga sytuacja to wypuszczam takiego 80+ i płynąc widzę go idealnie na echu jak schodzi do dna i kiedy jest przy dywanie też nagle znika. Jak one tam często siedzą to nie dziwota, że się płynie kawał wody a na echu pustka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kwasek Opublikowano 3 Grudnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Grudnia 2019 Na echu o tej porze nic nie widać, echo służy do znalezienia miejsca np. nierówne dno itp. Podobnie jak z kotwicą spuszczaną na dno, niby na echu już powinna leżeć na dnie a na lince jeszcze metr schodzi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Opublikowano 3 Grudnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Grudnia 2019 Na JT na niewiele się echo zdaje. Dosyć szybko zauważyłem, że ryby łowię w pewnych miejscach i nigdy miedzy nimi. Tak było z boleniami i ze szczupakami. Całe łowienie skupiało się do tego, że o odpowiedniej porze obstawiałem jedną metę i rzucałem w oczekiwaniu na branie. Ze szczupakami było trochę łatwiej bo jest ich więcej i mają większą tolerancję. Póki co nie zmieniłem zdania na temat tego jeziora. Trzeb się mu poświęcić, mieszkać w TBG i przyjąć z góry, że się poluje na czerwony październik i ryb nie nałowi Bóg wie ile. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slav Opublikowano 3 Grudnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Grudnia 2019 Na JT na niewiele się echo zdaje. Dosyć szybko zauważyłem, że ryby łowię w pewnych miejscach i nigdy miedzy nimi. Tak było z boleniami i ze szczupakami. Całe łowienie skupiało się do tego, że o odpowiedniej porze obstawiałem jedną metę i rzucałem w oczekiwaniu na branie. Ze szczupakami było trochę łatwiej bo jest ich więcej i mają większą tolerancję. Póki co nie zmieniłem zdania na temat tego jeziora. Trzeb się mu poświęcić, mieszkać w TBG i przyjąć z góry, że się poluje na czerwony październik i ryb nie nałowi Bóg wie ile.ja na wystepach gościnnych na JT i to z brzegu zawsze dostałem wciry od jeziora Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Opublikowano 3 Grudnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Grudnia 2019 To chyba tylko PSR nie narzeka. Mają wypasioną metę do imprezowania na koszt durnego podatnika, a imprezują podobno ostro. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.