Skocz do zawartości

Tanie wcale nie oznacza złe.


Alexspin

Rekomendowane odpowiedzi

'...Naszym celem jest propagowanie nowoczesnego wędkarstwa w obszarze połowu ryb na przynęty sztuczne – rozumiemy przez to nie tylko otwartość na nowe wędkarskie techniki ale również propagowanie idei wypuszczania złowionych ryb (tzw. Catch and Release), dobrej jakości sprzętu wędkarskiego, rodbuildingu...' ????

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cholera, jakie szczęście, że do tej pory nie skrobnąłem żadnej recenzji. Zaręczam, że na pewno mniej obszerna by nie była, bo taki mam styl pisania recek. I co bym wtedy musiał zrobić ? Porzucić branżę IT i zostać testerem sprzętu ? Uff, lenistwo mnie uratowało. A rozważałem test właśnie kijka Jaxona travela, bo co jakiś czas ktoś mnie na priv o niego zagaduje...

 

Bo tak to teraz wygląda - każdy kto napisze coś dłuższego niż kilka pierdół, to od razu pracownik jakiejś firmy. Ładnie sprana kora mózgowa... Sprawdził ktoś w ogóle tego użytkownika ? Kim jest, czy dane personalne są ok, co tak naprawdę robi gość w życiu na co dzień ?

 

Macał ktoś ten kijek ? Bo frazy "jaxon to bylejakość" w połączeniu np. z  wędkami serii XT Pro (chociażby baty) brzmią cholernie naiwnie. Ja przyznaję się od razu - nie widziałem tytułowej wędki na oczy. Widziałem za to jaxony kompletnie skopane (np. matchówka z serii Academy), przeciętne (wklejka Jaxon Ferox) jak i bardzo udane (XT Pro NG Royal Traveller, Spiral Inspiral Pole). Znam przyzwoite woblery Jaxona (np. Karaś), pięknie pracujące obrotówki (Lukris Mini). Mam również połamaną przy żyłce 0,16 Shimano Catanę, która już bywała na serwisie z powodu wypadających przelotek. Oddałem kompletnie wadliwy kręcioł Mistralla. Potem oddawałem Okumę... Zauber chodzi jako tako po 3ciej wizycie w serwisie. Żadna z błystek obrotowych dragona,które kupiłem w ostatnim roku nie pracuje poprawnie (a dla kontry - mistrall pracuje...). Naprawdę jeszcze ktoś wierzy, że Jaxon/Mikado/Dragon/Konger produkują sprzęt ? To jest do cholery branding - lepią znaczki na to, co przyleci od żółtych. Nie założę nigdy, że nawet w obrębie jednego modelu mamy do czynienia z porównywalnym blankiem. Mikado Sapphire 2,4m ma okleinę zamiast korka, zaś 2,2 i 2,8m korek... Daiwa Exceler korek, droższa nieco Lexa już niechlujnie położoną okleiną. Nie ma logiki, jest "sztuka", "seria".

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

'...Naszym celem jest propagowanie nowoczesnego wędkarstwa w obszarze połowu ryb na przynęty sztuczne – rozumiemy przez to nie tylko otwartość na nowe wędkarskie techniki ale również propagowanie idei wypuszczania złowionych ryb (tzw. Catch and Release), dobrej jakości sprzętu wędkarskiego, rodbuildingu...'

I wszystko w temacie jak coloumb napisał.

Podobnie jak @Seiken zostanę tym jak to określiłeś Bartek, alfonsem i omegasem (jak się spotkamy na zlocie to masz w dziób ;) ).

Edytowane przez Zwierzu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@darks86 - napisałeś wszystko, co miałbym do powiedzenia, dzięki. 

Nie znoszę uogólnień, nienawidzę wrzucania wszystkiego do jednego wora. Miałeś gównianą wędkę Jaxona? OK. Nie neguję tego. Czy na tej podstawie możesz ocenić wszystkie produkty tej firmy? Moim zdaniem nie. Komuś podoba się produkt tej firmy? Niech nim łowi. Dlaczego odzieracie chłopa z marzeń? Jeśli jemu pasuje, niech chwali. Nie piszcie, że TO forum propaguje S......, czy D...... To nie jest prawda. Jeśli ktoś gloryfikuje D...... to jest ok? A jeśli ktoś lubi J..... to jest be? Nie tędy droga Panowie. To tylko opinia jednego z wielu użytkowników JB.

 

@Zwierzu, z radością wezmę w dziób  :P  Kielicha z Tobą  :D

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja też przerzuciłem sporo sprzętu w swoim życiu.

Tak jak kołowrotków Na J,M,K itp. z doświadczenia nie polecę, to kijek jakiś dla początkującego bym znalazł.

Ale nie z pewnością z 50 zł, niestety dla mnie sama waga takich kijów je dyskwalifikuje.

Miałem kiedyś Jaxona Phantom Light Spin brat mi kupił na urodziny. Tego wtedy bym polecił.

Miałem Yorka Warriora, świetny kij na duże okonie i średnie szczupaki.

Dlaczego teraz ich nie mam?

Jaxona się złamał przy rzucie, plecionka jakoś dziwnie zawinęła się i ścięła szczyt.

Yorka połamał mi szwagier.

Gdyby nie te wydarzenia, napiszę z dużych liter, JESTEM PEWNY, ŻE ŁOWIŁBYM NIMI NADAL.

Z dwóch powodów, nie były ciężkie, miałem je "wyczute", tzn, nauczyłem się nimi łowić i je rozumieć ;)

Teraz mam kijki ze stajni D,S i z pracowni.

Są z pewnością lepsze od tych tańszych, bo jeszcze lżejsze, bo czulsze, bo droższe...

 

Do czego dążę. Każdy ma jakieś oczekiwania.

Moje to przede wszystkim przyjemność z łowienia.

Kije, te najtańsze, dyskwalifikuję ze względu na ich wagę.

Każdemu będę odradzał kije z najniższej półki.

Poczekaj, odłóż inaczej wyrzucisz pieniądze w błoto.

 

Nie bronię oczywiście wiary w to co się ma, przecież to ona daję nam szansę na sukces.

Jeżeli ktoś chce, niech żyje w przekonaniu, że wydał słusznie swoje pieniądze.

Ale jeżeli nie miał do czynienia z innym sprzętem ,nie łowił nim kilka sezonów, niech lepiej siedzi cicho...

 

Ps. Nie da się ukryć, że na Jerku da się odczuć presję na sprzęt z najwyższej półki.

Cóż z tego? Ja mam swoje zdanie i wiem, że sprzęt to tylko połowa sukcesu.

A marketing w dzisiejszych czasach to czysty bełkot i nigdy nie czytam tego co napisał Producent czy Dystrybutor.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kamil_Be   - podpisuję się "ręcami i nogami" pod tym co napisałeś. Też były czasy, że miałem styczność zawodową z handlowcami i dystrybutorami w tej branży. Nigdzie w karierze zawodowej nie spotkałem tyle oszukaństwa, dziadostwa i chęci natychmiastowego wzbogacenia się kosztem klientów, co w tej dziedzinie. Nigdzie też nie spotkałem takiej ilości prymitywów i cwaniaków, co wśród właścicieli firm wędkarskich. Także w stosunku do pracowników. Czyż można się dziwić, że te osoby lansują badziewie, skoro poziom etyczny i intelektualny, pomijając rzadkie wyjątki, mają na poziomie handlarzyka z bazaru? Powtarzam, handlarzyka, nie handlarza. Trwa to do dzisiaj i dzięki tym właśnie ludziom nasz rynek jest zupełnie inny od chociażby rynku krajów ościennych. Przez ostatnie 20 lat wpajano ludziom, że to właśnie ci ,którzy kupują sprzęt ponadczasowy i wysokiej jakości, są głupkami, bo przecież ten kołowrotek za 100 zł jest z tej samej chińskiej fabryki, z tych samych materiałów itp., tylko nie jest firmowany przez wielkiego producenta, który żąda kupy pieniędzy za nazwę. Wytworzono w polskich wędkarzach przekonanie, że drogi sprzęt kupują snoby i bogacze. Tymczasem to wierutna bzdura! Sprzęt trwały, drogi, wysokiej klasy kupują nie nowobogaccy, lecz ludzie mający pieniędzy niewiele, ale świadomi tego, że nie stać ich na kupno tandety. Duża częśc wędkarzy nie jest jednak tego świadoma i na nich właśnie nasi wędkarscy potentaci budują swoje fortuny. Muszę przytoczyć tu świeży przykład, który jeszcze mam przed oczami, jak w jednym z warszawskich sklepów mieniącym się "Domem......" , właściciel chcąc sprzedać takiemu klientowi spinning stojący tam w stojaku od kilku lat, usilnie mu wpierał, że Konger robi w tej chwili najlepsze blanki na świecie, a wszystkie firmy japońskie, amerykańskie, angielskie, niemieckie itp. to mogą się od niego uczyć. Te wszystkie bzdury i oszustwa nie są niestety domeną tylko dystrybutorów i handlowców. Dotyczy to także większości tzw. pracowni, gdzie klient zanim zamówi wędkę musi przyjąć do wiadomości, że blank kosztował właściciela fortunę, podobnie komponenty, tak że właściwie on nic na tym nie zarabia, bo traktuje to wszystko hobbystycznie. Najlepiej więc uzbroić wędkę w tanie przelotki Fuji Alconite [albo i to nie], na górę dać tylko Sic w stalowej ramce i będzie superowo, lepiej niż w najlepszych firmach świata produkujących sprzęt od dzesięcioleci. Także dlatego, że my proszę klienta zrobimy panu rękojeść pod pana strukturę mięśniową i będzie ona krótsza od tej fabrycznej o 1,5 cm. Tu właściciel wyjmuje słynny wymiętolony zeszyt i mówi,że terminy proszę Pana mamy prawie roczne, ale może uda nam się pana wcisnąć na przyszły miesiąc. Szczyt prymitywizmu! Otóż blanki ten właściciel kupuje w stosunkowo niskich cenach, bo jest hurtowym odbiorcą od dziesięcioleci. To samo jest z komponentami. Zarabia więc on dosłownie na wszystkim, począwszy od częsci po robociznę. Ale jak to mówią, plotka powtarzana wielokrotnie staje się prawdą. Zawsze śmieszą mnie kategoryczne wypowiedzi głoszące wyższość każdego kija z pracowni nad tzw. kijem seryjnym. Mam oczywiście na myśli te najwyższej klasy. Oczywiście większość pracowni twierdzi, że przebija wszystko, co producenci z firm zajmujących się produkcją wędek od dziesięcioleci. Tymczasem, nie każdy garnitur szyty na miarę, u byle jakiego krawca, jest lepszy od tego uszytego w renomowanej dużej firmie. Dlatego też później widzę, jak wielu wędkarzy ma  ma problem z odsprzedażą pracownianych kijków i dobrze jeśli te uda się odsprzedać za połowę ceny. Te właśnie wymienione przeze mnie niektóre przykłady, będące nie wymysłami, lecz faktami, których byłem naocznym świadkiem i których nie jestem tu w stanie wszystkich wymienić, powodują później, że znajdują się ludzie, którzy są w stanie porównywać wędkę za 65 zł z tą za 2000 zł. 

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Dotyczy to także większości tzw. pracowni, gdzie klient zanim zamówi wędkę musi przyjąć do wiadomości, że blank kosztował właściciela fortunę, podobnie komponenty, tak że właściwie on nic na tym nie zarabia, bo traktuje to wszystko hobbystycznie. Najlepiej więc uzbroić wędkę w tanie przelotki Fuji Alconite [albo i to nie], na górę dać tylko Sic w stalowej ramce i będzie superowo, lepiej niż w najlepszych firmach świata produkujących sprzęt od dzesięcioleci. Także dlatego, że my proszę klienta zrobimy panu rękojeść pod pana strukturę mięśniową i będzie ona krótsza od tej fabrycznej o 1,5 cm. Tu właściciel wyjmuje słynny wymiętolony zeszyt i mówi,że terminy proszę Pana mamy prawie roczne, ale może uda nam się pana wcisnąć na przyszły miesiąc. Szczyt prymitywizmu! Otóż blanki ten właściciel kupuje w stosunkowo niskich cenach, bo jest hurtowym odbiorcą od dziesięcioleci. To samo jest z komponentami. Zarabia więc on dosłownie na wszystkim, począwszy od częsci po robociznę. Ale jak to mówią, plotka powtarzana wielokrotnie staje się prawdą. Zawsze śmieszą mnie kategoryczne wypowiedzi głoszące wyższość każdego kija z pracowni nad tzw. kijem seryjnym. Mam oczywiście na myśli te najwyższej klasy. Oczywiście większość pracowni twierdzi, że przebija wszystko, co producenci z firm zajmujących się produkcją wędek od dziesięcioleci. Tymczasem, nie każdy garnitur szyty na miarę, u byle jakiego krawca, jest lepszy od tego uszytego w renomowanej dużej firmie. Dlatego też później widzę, jak wielu wędkarzy ma  ma problem z odsprzedażą pracownianych kijków i dobrze jeśli te uda się odsprzedać za połowę ceny. Te właśnie wymienione przeze mnie niektóre przykłady, będące nie wymysłami, lecz faktami, których byłem naocznym świadkiem i których nie jestem tu w stanie wszystkich wymienić, powodują później, że znajdują się ludzie, którzy są w stanie porównywać wędkę za 65 zł z tą za 2000 zł. 

Również doświadczyłem tego WIELOKROTNIE...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie osobiście jest spora analogia między sprzętem wędkarskim i samochodami.

Upraszczając przeokrutnie, Stella Millenium to Ferrari 335, Exist to Bugatti Veyron, a Zauberoidy itp. to VW/Ford/Skoda.

Każdy by chciał wozić szacowne 4 litery Ferrari czy Bugatti, ale prawda jest taka, że 99% rynku nie może sobie pozwolić na Super Sporty. Jeździ więc, czym może.

Z tego tylko tytułu, iż nie mogą rzygnąć naraz grubą kwotą za zestaw, lokalne gremium "Ubermenschów" oznakowało by ich jako "Untermenschen". Spalić, zaorać, zapomnieć.

Wracając do sedna;

Wozi więc się takowy jeomość do sklepu/kościoła/inszej lokacji Octavią, Focusem, czy paskiem B5 (bo w 6 silniki 2.0 w ropie strasznie sie psujo, Józek mie mówił).

Są gorsze? Noż kurcze, chyba dyskusji za wielkiej być nie może, i materiały, i technologia, maszyny, i montaż swoje kosztują - na tym nie da się zaoszczędzić.

Bugatti/Ferrari>VW/Skoda. Proste, nie?

Wcale nie do końca. Jest pewna mała/wielka różnica.

Skodę/Forda/VW można nieporównywalnie częściej wymieniać niż Ferrari, i są w wuj tańsze w serwisowaniu. Skasowałeś nabytek po dwóch latach? Nie ma bólu, ot, idziesz do salonu, i bierzesz next verybest, new model  ;)

Kogo stać, Bugatti brać, a kto nie ma miedzi, ten na d... siedzi. Wszędzie znajdziesz złoto i złote papierki na gównie.

Golf jest godny polecenia, to samo z Focusem, czy z Yeti. 

Konkulzje?

Panowie, nie demonizujmy, ale i nie dajmy się zwariować. 

Szkiełko i oko, oraz gram zdrowego rozsądku - to pozwoli dokonać racjonalnego wyboru, niezależnie od zasobności portfela.

 

Do lokalnych wszwechwiedzących guru: zrewidujcie swoje spostrzeżenia, wali betonem jak z centrali, tfu, wróć, z Zarządu głównego PZW.

 

Spać lecę. 

Pozdrawiam  ;)

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie ze 2% wędkarzy potrzebuje Elitek czy też HM od NFC. 10-15% potrzebuje lepszych "dragonów" czy innych dobrych gotowych "chinoli". Reszta potrzebuje "tandetnych chinoli". Potrzebuje, bo ma odpowiednie kwalifikacje ażeby je wykorzystać. Oczywiście pomijam fakt, że kogoś bez kwalifikacji stać na takiego NFC  - to pewnie mały "procent właściwego procenta".

 

Rynek mamy taki, bo takich mamy wędkarzy. To nie rynek kreuje wędkarzy, jest odwrotnie. Narzeka się na poziom większości sprzętu, ale to "wina" wędkarzy (w sensie wypadkowej ich możliwości i umiejętności). Druga sprawa to wbrew pozorom małe różnice jakie oferują poszczególne segmenty sprzętu. Różnica użytkowaniu pomiędzy takim NFC a Jaxonem za 10% ceny wcale nie jest duża (piszę o wędkach). Nie jestem fachowcem z tych 2%, przeszedłem od Jaxonów po Elitki inne XLSy i teraz ostałe mi się na tych lepszych seryjnych. I dla mnie, przeciętego umiejętnościami wędkarza, różnica jest zauważalna, ale jednak minimalna, nie warta ceny - bo tak trzeba to przeliczać (olać "prestiż", który pewnie dla 3/4 posiadających elitki i inne enefce jest powodem zakupu).

Zapominamy o rozśmieszającej mnie "kastomozacji" często poruszanej przy okazji tych 2%.

 

I na koniec. Dlaczego szydzi się z kogoś chwalącego "podeszwowe importy", w pewnym sensie zabraniając im tego (taki wniosek można wysnuć z części postów) jednocześnie akceptując sytuację, gdzie jerbajtowy celebryta co rusz wychwala wędkę z pracowni X na blanku Y, pisząc, że tak czułej nie miał  i że ma dożywocie i że w ogóle .... a wędka ta, po 5 tyg. ląduje na giełdzie. I tak praktycznie z każdą. To i to jest reklamą.

Edytowane przez krzychun
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może czas na małe podsumowanie? mysli.gif

Obojętnie co, którykolwiek z nas napisze na rzeczony temat, to jest...

tylko i wyłącznie jego zdanie na ten temat, nic więcej.

hough! okok.gif

 

Jano ....Super !!!

To dodam jeszcze od siebie raptem dwa zdania;

Mój kumpel z którym jeżdżę na ryby ma rower i to ja go wożę na ryby.

On ma silnik Honda i echo oraz całkowite pojęcie. 

Zazdrościmy sobie nawzajem ale....łapiemy wspólnie, szanujemy się, spędzamy miłe chwile, robimy zdjęcia i łykamy każdy kawałek pięknej przyrody. I co z tego, że on ma sprzęt za 500 a ja za 2000. Nic nie łapiemy , bo nie bierze .... :) . Dla zgody za wynajęcie łódki płacimy po połowie.

Szanujemy się i to jest koleżeństwo a nie dwa buńczuczne KOGUTY.

Bądżmy jednak trochę delikatniejsi, pobłażliwi i koleżeńscy. Mi się marzy łapanie kijem Jaxson ( miałem taki )  i łapanie szczupaków a nie rzucanie  cały dzień przysłowiową Elitką i nawet okonek mnie nie odwiedzi. Kolężeństwo i przyjażń ...to niech będzie domeną prawdziwych WĘDKARZY.

 

A teraz lecę  swoim błyszczącym Maseratti do kumpla, który pewnie upaćka mi znowu skórzane siedzenia swoim tanim Jaxonem..... :P  :P  :P

Miłego spokojnego dnia życzę Wam Wszystkim i połamania kija.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są rzeczy i trendy pchające kultury i cywilizacje w górę, są też zjawiska odwrotne. Są też bardzo silne stymulatory zacierające granice i znoszący różnice. Marketing do nich należy..

Są więc obezwładnieni agresywnym marketingiem, są też ludzie przytomni - odporni na ordynarne wmówienie. I  właśnie oni potrafią odróżnić kichę i tandetny humbug od rzeczy zwyczajnie wartościowych. Czniając serdecznie łzawe serenady.. :)

Wolny wybór nigdy - przenigdy, nie był dla wszystkich..Nawet w zakupach.. :)

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodzi tylko o to, zeby sie rozwijac. Takze wedkarsko, w tym technicznie. A to juz jest zwiazane bezposrednio z dobrej jakosci sprzetem.

 

Kolega Autor zaproponowal poczatkujacym tani kijek. Super. Niestety, juz ze zbyt bogatego opisu wynika, ze to raczej nie najlepsza propozycja, plusem jest jedynie cena. Taki sprzet moglby zniechecic.

 

Zrozumialem, ze Jaxon byl uzywany jedynie podczas krotkiego testu. Czy mozna cos pewnego stwierdzic po kilku godzinach machania, bez powaznego kontaktu z ryba?

 

Jestem nerwowy. Nad woda klne na niebrania, pogode, kleszcze...no i na wlasne i dla obrony sprzetowe niedoskonalosci. Nie ma zestawu bez mankamentow. Nauczylem sie jednak przez lata, ze mimo wszystko warto wydac kilka peelenow wiecej - klnie sie moze nawet wiecej, bo trudniej sie wybacza kijowi czy korbie z wyzszej polki, ale wszystkie proby powrotu do sprzetu budzetowego koncza sie rozczarowaniem...nagle zaczyna spadac co druga ryba, powraca lokiec tenisisty, krecenie kolowrotkiem meczy wszystkie zmysly jak disco polo ucho melonana, linki sie skrecaja nad miare, po prostu wszystko zaczyna ze mna walczyc. Dobry sprzet ma to do tego, ze sie go nie zauwaza. Kij jest wiec wart uzywania i polecania wtedy, gdy zapewnia taki komfort. Nie musi byc drogi, nie moze byc jednak zbyt ciezki, zbyt niewywazony, z bylejaka charakterystyka ugiecia, z nieokreslona akcja, moca i przeznaczeniem, z niezweryfikowanej klasy przelotkami. Z takim czyms nie idzie sie w powaznych celach nad rzeke, nie wysyla sie tez tam poczatkujacych.

 

Ponadto...coz, kilka zdan recenzji brzmi jak zywcem wyjete z katalogu, znajdzie sie i lokowanie produktu. To jest wedka za 50 zl, z fabryki wychodzi po dolarze, o czym mozna tu sie rozwodzic? Jaka moze byc jakosc uzytych materialow i robocizny? Zaplacono w ogole za prace? Dzieci niewolniczo to zbroily? Wszyscy piewcy taniej zywnosci czy dobr uzytkowych powinni sobie zadac pytanie, skad sie ta cena bierze i czym sie za te taniosc placi.

 

Nie ma mozliwosci wyprodukowania przyzwoitego kija w takich kosztach, zeby mozna go bylo sprzedawac w Europie za 12 euro brutto. To, ze otrzymyjemy tandete, jest pewne, zastanawia jednak ponadto, czy proces produkcji spelnial podstawowe normy moralne.

 

I tak, modlac sie do bozkow Tandety i Taniosci, swiat wyrzekl sie praw ekonomii i zdrowego rozsadku. Ale te prawa istnieja. Wielu nie chce sie poddac zasadom nowej religii, kupuja wiec tylko to, co daje nadzieje na jakosc...nie laza wiec po biedronkach w poszukiwaniu najlepszej szynki za 9 zl kilo, nie daja dzieciom naszpikowanych chemia czy syropem f-g slodyczy, nie kupuja hurtem jednorazowego ubrania, nie pija zubrowatego piwa. To jest niebezpieczne dla zdrowia, to uzaleznia, to powoduje pauperyzacje osobista i spoleczna...ekonomiczna i umyslowa!

 

3xNIE tandecie!!! ????

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak napiszę krótko z mojego doświadczenia.Jak kupię coś taniego to po krótkim czasie się wkorwiam i na końcu kupuję droższe czyli defakto tracę na zakupie tego droższego...Ostatni przykład:kupiłem parę dni temu tanią pletkę mikado bo niby po co lepsza droższa jak mogę kupić tanią i raz na sezon wymienić.Wczoraj przez tą pletkę straciłem wobler wartości 20-30zł bo strzeliła jak nitka na zaczepie.Więc po raz kolejny muszę kupić coś lepszego,droższego i doliczyć stracony wobek + wywalone 50zł na tanią plecionķę...Tak więc miało wyjść tanio a wyszło jeszcze drożej...A człowiek znów ma nauczkę...

Edytowane przez huligan77
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Ponadto...coz, kilka zdan recenzji brzmi jak zywcem wyjete z katalogu, znajdzie sie i lokowanie produktu....

 

I tak, modlac sie do bozkow Tandety i Taniosci, swiat wyrzekl sie praw ekonomii i zdrowego rozsadku. Ale te prawa istnieja. Wielu nie chce sie poddac zasadom nowej religii, kupuja wiec tylko to, co daje nadzieje na jakosc...nie laza wiec po biedronkach w poszukiwaniu najlepszej szynki za 9 zl kilo, nie daja dzieciom naszpikowanych chemia czy syropem f-g slodyczy, nie kupuja hurtem jednorazowego ubrania, nie pija zubrowatego piwa. To jest niebezpieczne dla zdrowia, to uzaleznia, to powoduje pauperyzacje osobista i spoleczna...ekonomiczna i umyslowa!

 

3xNIE tandecie!!!

Żywcem wyjęte z katalogu, natłok informacji (w dużej mierze niepotrzebny), przedstawiony w sposób sztuczny, natarczywy. Udusiłem się prawie czytając...

 

"Taniość i Tandeta" (dlaczego z dużych liter?) - ważne, że pisane razem, bo sama taniość jeszcze nie dyskwalifikuje produktu.

...Ale TAK! - Jestem ZA!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jerbajtowy celebryta co rusz wychwala wędkę z pracowni X na blanku Y, pisząc, że tak czułej nie miał  i że ma dożywocie i że w ogóle .... a wędka ta, po 5 tyg. ląduje na giełdzie. I tak praktycznie z każdą. To i to jest reklamą.

Dobrze ,że nie jestem celebrytą :P bo sprzedał bym już dawno swojego NFC :lol: a tak go mam już ponad rok a i kilkadziesiąt ryb już wyciągnął 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja z Jaxona mogę śmiało polecić rzepy do wędek,są naprawdę fajne i jeden z nielicznych udanych kołowrotków-ZX Machine-typowy kałach,były już o nim pozytywne opinie przedstawiane przez ludzi,którzy łowili również kołowrotkami najwyższej klasy i ciężko się z nimi nie zgodzić,co prawda widać niedoróbki w wykończeniu,ale jako całość sprawdza się znakomicie.

Co do kijów-miałem jeden spinning (wyłowiony przypadkiem)-trachnął podczas wyrzutu-szczytówka dostała luzu i strzeliła,oraz feeder-daje radę,5 kilowe karpie wyciągał bez problemu już służy mi już kilka sezonów. Do tego JAX robi fajne woblery,w tym sezonie potestuję szczupaki.

Co do reszty sprzętu-nie wypowiadam się,piszę z własnego doświadczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...