Skocz do zawartości

Paweł B. i jego garażowe rękodzieło .


Rekomendowane odpowiedzi

Już spadłem tu na 3 stronkę i prawie temat odszedł do niebytu , ale ponieważ wśród kolegów doszło do burzliwej dyskusji na temat robienia mikrusów z jajkami , to i ja postanowiłem dzisiaj zmajstrować sobie takiego niby klenio jaziowego wobka . Testy w misce z wodą przeszedł pomyślnie ale w rzece na pewno będzie potrzebował pewnej korekty . :unsure:

 

 

 

Proszę chłopaki nie przegadujcie się kto z kogo kopiował wzór bo dzisiaj prawie każdy coś z kogoś kopiuje i nie da się tego uniknąć . ;)

post-1250-1348916287,8357_thumb.jpg

post-1250-1348916287,9667_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten mini biedron zrobiony jest z topoli . Waga najprawdopodobniej przekracza nieznacznie 1 gram bo gdy kładę go na mojej wadze kuchennej to waha się między 1 a 2 gramy , żeby w końcu zatrzymać się na 1 gramie . Ta waga niestety nie jest super dokładna .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten mini biedron zrobiony jest z topoli . Waga najprawdopodobniej przekracza nieznacznie 1 gram bo gdy kładę go na mojej wadze kuchennej to waha się między 1 a 2 gramy , żeby w końcu zatrzymać się na 1 gramie . Ta waga niestety nie jest super dokładna .

 

przyslij go do mnie to ci podam z dokladnością do 0.1 g :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
  • 3 tygodnie później...

Tyle ostatnio tu było szumu na temat mikro rozmiarów woblerków i ich wagi , że dzisiaj poszedłem do garażu i zrobiłem dwa wobki . Pewnie mógłbym je nazwać prototypami . Jeden ma 2,8 cm i 10 gram wagi a drugi 2,6 cm i 8 gram . Waga ich jest mierzona bez steru , kotwiczki i kilku warstw lakieru . Pewnie będą mogły mieć zastosowanie pod Casta , bo spoko poszybują w kosmos . Jutro pokażę jakieś fotki bo teraz schnie podkład . Ciekawi mnie jak bardzo pójdziemy w dociążenie mikro wobków tak aby zachowały ładną pracę ? :unsure:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego zastanawiam się o co chodzi w tej wielkiej dyskusji nad mikro i wagą . Co koledzy chcą przez taką prezentację osiągnąć ? Po co najmniejsze mikro z największą wagą ? Wydaje mi się , że mógłbym podjąć temat z każdym mikro producentem ale jaki byłby tego sens ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu może niekoniecznie chodzi o rozmiar mikro z makro wagą. Czasami po prostu są takie łowiska, których inaczej nie da się sięgnąć jak zwiększając wagę wabika, pomijam tutaj rzeczy oczywiste jak długi kij, cienka linka odpowiednia średnica szpuli itd...

Przecież nie zawsze możemy łowić z łódki, czasami można tylko z brzegu.

A z przynętą jest tak, że czasami drapieżnik żeruje na drobnicy i tutaj dochodzimy do sedna. Mały wabik, duża masa (skupiona) = odpowiedni zasięg. Oczywiście pewnie gdzieś istnieje granica tego wyścigu, bo przecież w końcu nie uzyskamy pracy takiej jak nam potrzeba...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze można uwiązać do spina mormyszkę na haku nr 26 i będzie najmniejszy bezsterowiec. Rozmawialiśmy z @sawolsztyn na ten temat i On powiedział, że ogólnie potrzeba małych przynęt wynika chyba z chęci dobierania się spiningistów do ryb spokojnego żeru, gdyż ich populacja jest bardziej liczna niż drapieżników, których jakoby coraz mniej. Natomiast kwestia wagi a w zasadzie bicie nieustanowionych oficjalnie rekordów masy dla najmniejszych wabików wydaje się być substytutem rywalizacji lurebuilderów spowodowaną nadwyżką wolnego czasu w okresie gdzie nie ma jak iść na ryby lub brakiem pomysłów na nowatorskie wabiki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Parę osób sens zagubiło. Przeciążone woblery powstały po to, żeby przy małych rozmiarach przynęty była możliwość ją sprowadzić głęboko. Propozycje pokazane przez kilka osób, czyli bardzo ciężki wobler z wielkim sterem to chyba trochę nie to do czego dążyłem osobiście. Stawia za duży opór i nie utrzyma się w mocniejszym nurcie na dużej głębokości, bynajmniej tak wynika z mojego doświadczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie się zdaje, że chodzi tylko o to, że nie można bić rekordów, które nie są ustanowione. Natomiast kwestia dystansu rzutowego, pracy itp. stanowi oddzielny temat do rozważań.

 

Jedno mi przyszło jeszcze do głowy, jeśli piszecie o wpływie skupionej masy na właściwości rzutowe to użycie jako obciążenia wolframu pozwoli maksymalnie skupić masę w woblerze. Pewnie Ameryki nie odkryłem ale też nie słyszałem aby ktoś takie rozwiązanie stosował?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kuba -, nie ma problemu ze zrobieniem wobka który będzie ciężki i utrzyma się nawet w największych zawirowaniach nurtu .

Forecast -, zawsze się zastanawiam nad definicją odpowiedniej pracy . Mógłbyś mi wyjaśnić co jest odpowiednią pracą w przynętach tak małych i tak ciężkich ? Z miłą chęcią zapoznam się z definicją odpowiedniej pracy ! Może ktoś inny też coś doda do tej odpowiedniej pracy . Może będzie miał zupełnie odmienne zdanie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....w paru słowach chodzi o dystans i to wszystko w temacie.Maluchy 3-3,5cm o wadze 9-10g są skierowane przynajmniej u mnie do Braci Castingowej,nie ma konieczności zakupu Availi czy multików UL.nie każdy chce i nie każdego stać,czy też łowi okazjonalnie i nie opłaca się kupować.Są też sytuacje w których konstrukcja np.3,5cm o wadze 9g-10g jest wybitnie skuteczna np.na wodzie stojącej przy połowie pasiaków,wobler schodzi dość szybko do dna a przy tym mocno lusterkuje,bardzo często wtedy następują brania jak również przy jego poderwaniu.Konstrukcją typową np.3cm 3-4gramy łowienie w opadzie jest nużące i daje mizerne efekty.Przy odrobinie wprawy wobler o tak dużej wadze można poprowadzić w dowolnej warstwie wody.Na rzece głównie chodzi o odległość rzutu a zdarzają się takie sytuacje że tylko takim wabikiem sięgniemy do żerujących ryb,nie wszędzie da się wejść do wody np.na Wiśle może być to jednorazowe przeżycie,u mnie przynajmniej takie miejsca są-przesypany żwir po większej wodzie gdzie na oko jest po kostki a po wejściu noga wpada po jaja,lepiej nie łazić po czymś takim a są to częste zjawiska.Każda konstrukcja ma swoje zastosowanie i tak wobler ciężki nigdy nie zastąpi smużaka tak wobki mikro nigdy nie zastąpią wobków o dużej masie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...