Skocz do zawartości

Paweł B. i jego garażowe rękodzieło .


Rekomendowane odpowiedzi

Nie marnowałem czasu od wstawienia dzisiaj zdjęcia tego mieszadełka . Poszedłem ponownie do garażu aby jeszcze co nieco podłubać . Padło na giętarkę do drutu na stelaże . Oczywiście wykorzystałem materiały takie jamie miałem w garażu . Wyszło mi cosik takiego .

 

 

 

Teraz pozostało mi jeszcze zrobić jakieś formy do odlewania ciężarków ale to już wymaga trochę więcej skupienia . :mellow:

post-1250-1348917141,204_thumb.jpg

post-1250-1348917141,4034_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli będziesz chciał skorzystać, to z doświadczenia zaproponowałbym abyś zaczynał drutem od dołu. To oczywiście zależy czym nacinasz na stery. My mieliśmy do nacinania specjalnie zrobioną frezarkę stąd skubnięcie drutu to była sekunda. Mając od dołu zakończenie szybciej wyhamujesz, a nawet jak przytniesz, to nie główny drut ale tylko końcówkę. Chyba rozumiesz o co mi chodzi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj jeszcze zrobiłem 3 nowe wobki pod budowę formy . Będzie to mikrus 2,8 cm baryłkowaty , uklejka 5 cm i mini klameczka 4 cm . Niestety forma zbiorcza powstanie dopiero wtedy gdy będę miał pianę i sprawdzę symetryczność połówek . A w ogóle co myślicie o formach wielo korpusowych , na przykład po 5 czy 10 sztuk w jednej ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem formy z jednym gniazdem są mało wydajne, nie odleje się dziennie za wiele, zalewając i rozformowując co 20-30 minut. Z lipy robiąc ręcznie miałbyś chyba większy przerób. 5 gniazd w jednej formie rozumiem, 10 nie wiem czy byś zdążył zalać... Nie wiem, więc się nie wypowiadam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przerabiałem pianę. Wobki wychodzą super lecz proces zabezpieczenia piany jak u mnie wychodził więcej niż zabezpieczenia balsy. Jeśli chcesz robić więcej niż ręcznie ma to racje bytu jeśli nie to lepiej robić jak się robiło. Każdy ostatnio krzyczy o pianie takiej srakiej czy owakiej jak jest nie wiem. Eksperyment dobry lecz nie zdziwie się gdy wrócisz do rękodzieła.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowanie formy wielokorpusowe. W zależności od wielkości woblera nawet do kilkunastu sztuk w przypadku mikrusów. Ograniczeniem jest tylko i wyłącznie wielkość imadła (imadeł) bo niektóre formy trzeba zaciskać w dwóch, a nawet trzech imadłach. Jest to ogromna oszczędność piany, bo zostaje Ci nie wylanej mniej więcej tyle samo co w przypadku formy na jeden wobler. Do tego przy jednym obrocie formami (zastygają tyle samo czy jest 1 czy 20) masz w tym samym czasie naście czy kilkadziesiąt woblerów zamiast kilku. Faktem jest, że trzeba troszkę poćwiczyć rękę i zalewanie form. Początkowo może być ciężko ale zapewniam, że się da.

Tak czuję, że idziesz mimo wszystko w kierunku próby zalewania ze strzykawki. Jest to magnes, bo teoretycznie strzykawką możesz dawkować w miarę równą ilość piany. Tyle, że tak się uda przy jednym, dwóch korpusach. Przy nastu do zalania nie ma czasu na precyzyjne odmierzanie. Trzeba lać szybko, a najlepszą miarką jest...połówka formy. Do tego nigdy ze strzykawki nie wyciśniesz wszystkiego. Nawet śladowe ilości piany w strzykawce zaczną rosnąć, a to już wymaga upierdliwego czyszczenia.

 

PS. Polecam tego typu imadła: http://allegro.pl/mocne-imadlo-maszynowe-75mm-bass-polska-i2 330375475.html

Oczywiście w odpowiedniej wielkości. Większe formy ustawiasz w dwóch od dołu i np. jednym dociskasz od góry.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja z robienia woblerków z drewna nigdy nie zamierzałem rezygnować i nie zrezygnuję . Cały czas będę robił chociażby z tego względu , że wpewnych modelach daję tak ołów , że w pianie nie jestem w stanie tego powtórzyć .

Eksperyment z pianą to kolejne wyzwanie jakie sobie postawiłem . Sam jestem ciekaw czy uda mi się temu wyzwaniu sprostać . Ponad to przekonałem się już , że wobler wykonywany w pianie to również rękodzieło a nie jakaś masowa produkcja . Uwzględniam tu , że każdy element układanki wykonuję sam , bez pomocy specjalistycznych zakładów . Poza tym takie działania pozwalają zdobyć szerszą wiedzę i rozwijają warsztat rękodzielnika . Pozdrawiam .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponad to przekonałem się już , że wobler wykonywany w pianie to również rękodzieło a nie jakaś masowa produkcja . Uwzględniam tu , że każdy element układanki wykonuję sam , bez pomocy specjalistycznych zakładów . Poza tym takie działania pozwalają zdobyć szerszą wiedzę i rozwijają warsztat rękodzielnika . Pozdrawiam .

 

 

BINGO !!!!!!!!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wykorzystuję metodę wtrysku strzykawką i będę ją wszystkim polecał

 

Na otwartych czy zamkniętych formach? Ilu korpusowe są formy? Jaka piana? Jaka jednorazowa objętość wstrzykiwanej piany? Jaka piana? Mieszana w strzykawce? Pozostałości piany nie rosną w strzykawce?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zgodze sie z markiem tez robie za pomoca strzykawki wciskam do zamknietej formy ,mieszam tez w strzykawce i bez zadnego problemu wobki wychodza rowniutkie i czasu tez wystarcza na wymieszanie i wcisniecie do formy Marek mnie nauczyl :D prosty i bardzo skuteczny pomysl , i nie potrzeba tu jakis amerykanskich pianek uzywam tej z allegro nie jest super twarda ale na wobki kleniowe daje rade po odpowiednim zazywicowaniu nic jej nie ruszy a nie trzeba wydawac majatku :D wczesniej mialem na =testy pianke kauposil i polecam jest twarda i bardzo dobrze sie z nia pracuje kwestia dobrego wymieszania

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pianę zachemowską ciężko złamać w rękach. Nie potrzeba jakiegokolwiek żywicowania, powierzchnia gładka itd. Niechęć do piany właśnie bierze się chyba z tego, że używana jest piana nie do końca przeznaczona do takich celów.

Być może piana z jakiej robicie nadaje się do wtrysku strzykawką. Przy zachemowskiej nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić. Skoro na zamkniętej formie jest wtrysk musi być otwór wlewowy, a tym samym powinien być zaślepiony. Piana zachemowska ma taką siłę, że nie widzę tego zaślepiania, chyba, że zrobi się to na gwincie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pianę jaką używam to Foam-IT 15

http://www.kauposil.com/sklep/pl/c/Foam-It/181

Nie miałem do czynienia z pianką zamechowską więc nie będę na jej temat wypowiadał. Pianka którą używam jest wystarczająco twarda jak dla mnie. Forma natomiast jest tak skonstruowana, że zaślepką jest sama strzykawka. Odpowietrznik oczywiście też jest, później tylko trzeba precyzyjnie dobrać ilość pianki i tyle

http://images37.fotosik.pl/1530/6ee305ca25ed8481m.jpg

Formy są jedno korpusowe

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, to bardzo wiele wyjaśnia. Przy pianie z zachemu ta strzykawka poleciałaby w kosmos :D Dla zobrazowania, na wielokorpusowej formie jak źle zaciśniesz potrafi rozgiąć na bokach formę z żywicy. Ale korpusy są bardzo mocne i nie wymagają jakiejkolwiek obróbki utwardzającej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...