Skocz do zawartości

Wedkarski Dress Code


coloumb

Rekomendowane odpowiedzi

Dawno to było,... dawno, jeszcze w poprzednim wieku. Jakaś impreza odbywała się nad sandomierskim brzegiem Wisły, nie wędkarska.... harcerska, turystyczna, jakieś zawody przełajowe czy coś w tym stylu. Uczestniczyłem w niej i jako harcerz co się zowie, jakieś nawet triumfy święciłem. Odwiedzili mnie tam moi  Ś.P. Rodzice. Tato, zapalony wędkarz, raczej do brzegu Wisły nie zbliżał się bez wędki. To i tym razem miał, a jakże. Ale jako, że okoliczności były świąteczne pojawił się w wersji eleganckiej - jasne spodnie , ciemna marynarka, koszula, krawacik, ciemne okularki. Gdy już synowi pogratulował wziął wędkę w garść i jazda. Wyglądał nietypowo, ale szykownie. Niestety wiślany brzeg nie uszanował jego elegancji. Przemieszczając się po nim kilka kroków, na oczach sporej rzeszy publiczności, wywinął spektakularnego orła......... i jego wędkarski szyk miast budzić powszechny podziw zmienił się w groteskę. Tato nie powtarzał więcej podobnych modowo - wędkarskich eksperymentów, a ja czerpiąc, choć trochę, z Jego doświadczeń też nie próbowałem....... i nie zamierzam, bez względu na poglądy Szanownych Kolegów.

Uniformizacja mi nie przeszkadza, bo niezależność to stan ducha i osobiście nie odczuwam potrzeby podkreślania jej poprzez brodzenie w krawacie ;)  ;) .

Nowoczesne wędkarskie ciuchy, te wszelkie zuniformizowane "......texy", uwielbiam, bo tyłek mi w nich nie moknie, a byle deszczyk nie jest w stanie zniweczyć planów długo oczekiwanej wędkarskiej wyprawy. Elegancja wędkarka wydaje mi się pojęciem dość abstrakcyjnym i bardzo szerokim pojęciowo. Inny będzie jej wymiar dla muszkarza, inny dla karpiarza, ważne, że raczej w zamierzchłą przeszłość odeszły czasy gdy wielu na ryby i na grzyby zakładało na grzbiet to, co przez przeoczenie nie trafiło wcześniej na śmietnik.

A na marginesie - czy dążenie do wprowadzenia jakichś wysoko wysublimowanych wzorców wędkarskiej elegancji, czerpiącej z dawnych epok, z odrazą odrzucających "polsko - plebejskie camo" i "szaro - metalowe" Simmsy  ciemnoty (do której jako wielbiciel "gore texu" bez wątpienia należę), nie stanowi przypadkiem także próby nowej uniformizacji..... , tyle, że według innych kanonów ?

A pocić się nie lubię..., jak mogę uniknąć to unikam,....bo..... śmierdzę później, czego nie lubię. 

Edytowane przez robert.bednarczyk
  • Like 12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

masowo usatysfakcjonowano i ujednolicono goreteksem - co zmieniło niedawnych wieśniaków w pseudonowoczesny ludzki kołchoz zjednoczony strachem przed spoceniem.

 Uffffffff czyli już luz już za chwilę w moich kochanych gumofilcach będę wyglądał oldskulowo i hipstersko. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

We fraku może nie.. ale w smokingu się da ;)

 

 

Łowiąc w parkowej fontannie... :)

 

Można połączyć. Uszyć garnitur z materiału w kolorze moro czy innego "wędkarskiego"... :)

 

Wiem ze słyszenia o istnieniu jednego garnituru moro, po tym jak żona stwierdziła... ciągle w tym moro chodzisz, garnitur byś sobie uszył... :)    

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowoczesne i wygodne ubranie może być eleganckie. Nie mam na myśli jakiejś ekstrawagancji, ale odstępstwo od kamuflażu czy wszelkiej maści zieleni nie jest złe, i fajnie spotkać nad wodą kogoś kto wygląda inaczej niż kolejne wcielenie Rambo  ;)

 

Tak z przymrużeniem oka  :D

post-59931-0-67679900-1463576979_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak widać - a przez ciuchy też wdać - nie jesteśmy w żaden sposób kulturotwórczy. Ani trendsetterscy, ani stylowi, ani oryginalni.. Wiadra po ekośnieżce, demobil, oddychacze - naszym cocktailem firmowym.. :)

I choć fishing jest boski , a może tylko półboski,  zewnętrzne znamiona to tylko wieczna ułuda, pseudoprofesjonalizm, zmyślenia, farmazon.. i przebierańcy. Pijar doprawdy fatalny, bez śladu treści ani formy jakiejś - czyli bezkształt doskonały.. A miało być wysokie C.. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sławku Mój Drogi... 

 

wyłam... przebij... nie to banalne... wyłoń się... niczym Venus na obrazie Botticellego  :)

 

Przypomina mi się dowcip. Cytuję, gdyż leniwy jestem i nie che mi się przepisywać: 

 

Wpada facet do gabinetu dyrektora cyrku i mówi:
- Panie, mam taki numer, że ludzie oszaleją! Będzie pan milionerem!
Dyrektor na to:
- Spadaj mi pan! Mam dobry program i nie potrzebuję żadnych nowych numerów.
Facet: 
- Niech pan posłucha przez 30 sekund, na pewno pana przekonam.
Dyrektor: 
- No dobrze, mów pan, ale szybko.
Facet: 
- Niech pan sobie wyobrazi cały sufit cyrku obwieszony balonami. Balonami z gównem. A na arenę wjeżdżają konie. Na każdym koniu amazonka. Z łukiem. I amazonki zaczynają galopować w koło. Unoszą łuki. Zaczynają strzelać do balonów. Przebijają je po kolei a całe gówno spada na dół. Przebijają wszystkie. Na dole wszystko jest nim pokryte.
Widzowie w gównie, arena w gównie, orkiestra w gównie, konie w gównie, amazonki w gównie...
I wtedy wchodzę ja... Cały na biało.

  • Like 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...