Skocz do zawartości

Wedkarski Dress Code


coloumb

Rekomendowane odpowiedzi

Tedy więc, uznając poszukiwania środowiskowego dress code - który może jest, a może wcale go nie ma - za nieudane, ale w przybliżeniu lokując jego potencjalne pochodzenie gdzieś  pomiędzy bojowym stylem flecktarn, usportowiony grzybiarz, chłoporobotnik oraz hitec w postaci odzieży przeciwpotowej, udajmy się na poszukiwanie innych symboli albo identyfikatorów naszej przodującej subkultury, albowiem cóż warta jest społeczność bez własnego logo.. :)

Być może znajdziemy coś reprezentatywnego dla nas w którymś z tematów poniższych;

- odkręcam i piję

- zielono mi

- rybacy won

- ichtiolodzy precz

- 100 szczupaków/pstrągów/jazi dziennie w ramach c&r

- KOD na Twardej

- TKM

- dużo, tanio, Tesco

- oni nam nie dają

- tamto albo inne

Kto szuka, ten znajdzie.. :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie da się ukryć, że wędkarstwo to nie pospolite hobby a stan umysłu. To jak już swój strój dopasowaliśmy do aury, metody, gatunku, miejsca, itp., itd. to czy macie jakieś sugestie odnośnie pachnidła dopełniającego całość?

A pocić się nie lubię..., jak mogę uniknąć to unikam,....bo..... śmierdzę później, czego nie lubię.

 

Nie zawsze się da uniknąć dyskomfortu jak wyżej, a różne niuchy przyjemne wymyślono po to aby maskować te nieprzyjemne, zwłaszcza jak się w towarzystwie śmiga w małej przestrzeni pomiędzy kolejnymi miejscówkami.

Bo może być tak, że zasada no kill gryzie się z zapachem Brutal i można niechcący popełnić foux pas albo wybierając się na dorsze z kutra i ciągnąc za sobą nutkę niejakiego Bosmana albo Szypra zostać wyrzuconym za burtę jako zwierze lądowe uzurpujące sobie przywileje zarezerwowane dla prawdziwych wilków morskich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ci dwaj brodaci faceci ze zdjęcia to goście z Janowa Podlaskiego, znałem ich dobrze, pracowali z moim bratem kiedyś w stadninie w Janowie. Ten wyższy niedawno zmarł. Wesoło było na rybach, jak Ci dwaj łowili, oj wesoło.

 

Z opowieści mojego brata. Siedzą we trójkę nad Bugiem w nocy, jak jeszcze można było tak łowić nad Bugiem granicznym i łowią leszcze. W międzyczasie popijają wino. Jeden od drugiego siedzi oddalony o około 10 metrów, mój brat siedział jako pierwszy w dół rzeki, ten niższy (Piotr) w ze dwadzieścia metrów w górę rzeki, a Stanisław pośrodku nich, pod drzewem.

No i mój brat z Piotrem łowią leszcze, a Stacho siedzi i zastanawia się, czemu nie ma brań. Jak zarzucił wędkę wieczorem, tak przez całą noc nie miał brania - nie miał świetlika przyczepianego do spławika tylko dzwonek na szczytówce. Rano wyciąga zestaw, a zestaw nie w wodzie a na drzewie. No i cała noc na darmo.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze przeczytałem wszystkie wpisy i stwierdzam,że ten wątek jest lepszy niż ''Jerkbait się śmieje'' na poprawienie humoru.

 

Na rybkach ma taką zasadę im większa głusza tym bardziej dziczo-odporne i komfortowe ubranko...jak łowię w centrum miasta to stosuję bardziej eleganckie-cywilizowane stroje...wtedy nie zaistnieje sytuacja,że mogę zostać nie obsłużony w przynabrzeżnych pubach :lol: :lol: :lol: .A tak na poważnie...mieszkam tam gdzie mieszkam i ten taki ...ujowy gore-szmato-tex to 2 w kolejności ubiór ''narodowy''...zaraz po dresach :D .

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...