Skocz do zawartości

Woblerowe patenty


Sławek

Rekomendowane odpowiedzi

Ale to nie wklejanie zawodzi, lecz materiał korpusu...

To samo może się dziać ze stelażem pełnym.

 

Nie da sie przewidzeć wszystkich sytuacji, ani też przypadku, że te wkrętki były po prosty kiepsko wklejone - przypadki bywają...

Ale nie bardzo sobie wyobrażam taki rozkład sił aby takie zjawisko zaszło.

Masa woblera jest znikomo mała aby mogła stanowić wystarczający opór do prostopadłej siły jeśli przyjmiemy, że wkrętka była wklejona w osi woblera.

 

Pancernik Jamamoto też zatopiono....

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wkrętki poszły z kawałkiem drewna...rozłupały korpus.

Z pełnym stelażem też oczywiście może się to zdarzyć ,ale myślę ,że ryba by jednak wyjechała.

Siły oczywiście nie działają takie przy braniu bolenia ,jak w przypadku wspomnianego przezemnie testu, gdzie wobler byłby unieruchomiony...ale ryby te jak każdy z łowiących je wie, są nieobliczalne???? do tego plecionka, szybki kij, branie na krótkim dyszlu i mina może być bezcenna????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wkrętki poszły z kawałkiem drewna...rozłupały korpus.

...ale ryby te jak każdy z łowiących je wie, są nieobliczalne do tego plecionka, szybki kij, branie na krótkim dyszlu i mina może być bezcenna

 

Kij na pewno takie coś zamortyzuje chyba że nie bierze kompletnie udziału w akcji i jest w linii prostej z pletką, czyli tak jakby go nie było.

Rozrywanie korpusów, rwanie żyłek, rozginanie kółek łącznikowych, rozpinanie agrafki biorą się z biciem ogonem ryby po lince, otwieraniem/zamykaniem szczęk (miażdżenie agrafki), szarpaniem głową na boki z jednoczesnym biciem przynętą po powierzchni wody, w wodę, itp.

Głowacica, boleń, szczupak, sum ma tak silne szczęki że rozgina nie tylko wiele kotwiczek ale i kółek łącznikowych,  Cóż może powiedzieć na to biedny kawałek drewienka, zwłaszcza balsa.  :huh:  :(

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Mój sposób na szlifowanie lipowych korpusów. Tym co strugają woblery zapewne znany jest sposób na szlifowanie korpusów przy pomocy silnika od frani z zamontowaną tarczą z papierem sciernym na rzepy. Ja poszedlem krok dalej i dodałem jeszcze mały wałek. Na wałek założyłem kawałek rączki rowerowej z pianki która amortyzuje i pozwala nam dopieścić nasze szlifowanie. Szlifowanie wstępne tarcza papier 120 wykonczeniowe wałek papier 500 do 800. Ja gruntuje woblery w pokoście a nastepnie podkład farba nitro. I tu pojawiał się problem. Po 1 warstwie podkładu z korpusu podnosił sie włos i woblery byly chropowate. Szlifując z wałkiem pozbyłem się tego problemu, korpusy są naprawdę dopieszczone i bardzo gładkie. W 1,5h dziś wyszlifowałem 50 korpusów 6cm na tip top. Po założeniu nowego papieru dobrze jest go przed szlifowaniem lekko zjechać. Ja używam kawałka lipy zarówno na tarczy jak i na wałku

post-68674-0-88419900-1553519160_thumb.jpg

Edytowane przez Zybi81
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
Gość szkutnik

Wystrugałem dzisiaj kilka korpusów lipowych na poppery, małe ok 5-6cm i w związku z tym pojawia się pytanie w które miejsce ołów. Jak ktoś ma taką wiedze i zechce się podzielić to byłbym wdzięczny. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pyszczek powinien mu wiec wystawać. Powinien być "otwarty" (płaski, wklęsły, ścięty) żeby łapać jak największą powierzchnią wodę. Obciążenie musisz ustalić doświadczalnie na jednej sztuce po zamocowaniu stelaża i odpowiednich kotwiczek. Na pewno przesunięte "na ogon".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz uzyskać wersję standard, czyli pod klasyczne "pop", to wyważ go poziomo. Dobrze też jest założyć mu chwost na ogon, ten zabieg również ułatwia uzyskanie dźwięku "pop". Jest to konstrukcja najczęściej stosowana na okonie.

 

Lekko przeciążając tył, tak, aby popper w spoczynku leżał pod kątem około 30 stopni, wydłużasz zasięg rzutu, jednocześnie popper zaczyna "merdać dupką". Jest to konstrukcja, która zapewni sporo zabawy, skuteczna zarówno na okonie, jak i na szczupaki. 6 cm to już nie jest byle maluch ;) Takim popperem miotniesz na całkiem sporą odległość. Nadaje się do szarpania i do jednostajnego zwijania.

 

Przesuwając obciążenie jeszcze bardziej do tyłu, uzyskujesz w spoczynku kąt 45-60 stopni. Uzyskujesz większy zasięg rzutu i sporą akcję ogonową. Taka konstrukcja jest już trudna do wytworzenia dźwięku "pop", ale nie z powodu przytoczonego przez @Piotrek_D. Już kilkucentymetrowe podciągnięcie poziomuje poppera i nie ma potrzeby wkładania szczytówki pod wodę :D Problem związany jest z tym, że każdorazowo po podciągnięciu i zatrzymaniu wobler ustawia się (mniej lub bardziej) bokiem do wędkarza, czyli czoło poppera nie jest zwrócone wprost do niego, tylko bokiem, czyli powierzchnia natarcia zmniejsza się radykalnie. Tu nawet sporej wielkości chwost może nie pomóc, potrzebna jest odpowiednia technika prowadzenia. Jednocześnie jest to najbardziej ciekawa konstrukcja, umożliwiająca zarówno typowe popperowanie (krótkie szarpnięcia), jak i bardzo atrakcyjną dla szczupaków, a bywa, że i dla okoni pracę podczas jednostajnego zwijania. Uzyskujesz wtedy powierzchniowego jerka, którego możesz dodatkowo uatrakcyjnić twitchowaniem. Zwiększając tempo zwijania uzyskujesz dźwięk "pop" samoistnie, bez szczególnych dodatkowych ruchów, a jeśli popper jest prawidłowo skonstruowany, to uzyskuje dodatkowo "myki" naprzemiennie kładąc się na prawy i lewy bok. Sześciocentymetrowy popper jest to jedna z moich ulubionych przynęt na bolenie :)

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 2 miesiące temu...

Patent znalazłem na forum ale wykonanie już moje.

Dosyć już miałem babrania się w tłustym pokoście przy gruntowaniu korpusów z drewna. Postanowiłem do tego celu użyć caponu. Ale jakoś nie widziało mi się aby po samym leżakowaniu w caponie to wystarczyło, więc zrobiłem małe urządzenie do gruntowania.

Potrzebne rzeczy to:

Słoik

Strzykawka 100ml

Wężyk

Choinka z uszczelką na wąż

Wszystko znalazłem w szopie. Korpusy woblerów wrzucamy do słoja, zalewamy caponem im więcej tym lepiej będzie mniej powietrza o odessania i gruntowanie przebiegnie dokładniej. Zakręcamy pokrywkę i odssysamy strzykawką powietrze. W tym momencie widać jak uchodzi powietrze z woblerów i zaczyna się gruntowanie. Po ok 10 minutach spokojnie można wyjąć korpusy do suszenia.

 

Ps. Nie chciałem się babrać w tłustym pokoście to teraz wącham śmierdzący capon????????????

 

post-68674-0-91753000-1564153036_thumb.jpgpost-68674-0-89447000-1564153048_thumb.jpg

Edytowane przez Zybi81
  • Like 12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Ja zamiast strzykawki podłączyłem wlot sprężarki lodówkowej.

Tylko miałem butelkę z grubego szkła, nie wiem czy słoik wytrzyma.

Klocek z drewna brzozowego 2x5x5cm po ok 5min przesączyło na jakieś 0,5cm. Z balsą nie próbowałem ale pewnie przeszłoby na wskroś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Nie wiem czy w dobrym miejscu piszę.

Mam woblera, stary jak świat, długość około 12-13 cm takie cygaro o zaostrzonych końcach. Dał mi ciekawe rybki ale po ostatnim konflikcie z sandaczem odpadł mu ster.

Próbowałem odwzorować z pamięci jak wyglądał ale zamiast lusterkować ma pracę X.

Mam pytanie, jaki wykonać ster do woblera żeby praca jego była bardziej lusterkująca jak X.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...