Skocz do zawartości

Muszki i techniki na San - czerwiec/lipiec


Kacper.K

Rekomendowane odpowiedzi

Wczoraj wróciliśmy, znowu trzeba się otrząsnąć i wracać do rzeczywistości, szkoda... Ryby były już dużo trudniejsze do złowienia niż na poprzednim wyjeździe. Woda cieplejsza, niższa, wysokie temperatury powietrza  - te czynniki nie wpływały pozytywnie na brania. 

Czwartek - od rana ćwiczyliśmy pedałki poniżej Hoczewki, udało mi się złowić 8 miarowych ryb, kilkadziesiąt krótkich i parę ładnych ryb zerwać. Większość ryb, które złowiłem wcześniej wypatrzyłem. Łowienie było trudne, trzeba było kombinować mocno z muchami, kolorami główek i prowadzeniem. Zacinałem w momencie gdy ryba wykonywała ruch, a moje muchy były gdzieś na jej wysokości, ponieważ gdy to robiłem po zatrzymaniu linki nie mogłem ryby zaciąć (było już za późno). Sprawdziły się główki w kolorach złotym, miedzianym i czarnym, na hakach #18 i #20. Brązki, killerki, oliwki. Wieczorem na suchą też trochę ryb połowiłem, ale nie były to jakieś rewelacyjne wyniki, ryby oczkowały słabo, ciężko było dobrać muchę gdy lipień pojawiał się raz na kilka minut.  Po 20 i tak zbieraliśmy się kibicować ;)

 

Piątek - od rana pedałki na ławeczkach, konkretna lampa. Parę miarowych ryb, mnóstwo krótkich. Po południu przyszła burza w górach, Myczkowce puściły wodę, Hoczewka i Olszanka zamieniły swój kolor na brunatny, płynęły drzewa i o łowieniu nie było mowy. Pojechaliśmy popatrzeć na karpie do Soliny. 

 

Sobota - woda dość wysoka (1 turbina) i brudna. Na nimfę na martwej wodzie połowiliśmy bardzo ładne lipienie, kolega który się szybciej "włowił" miał ich ok. 20, ja kilka mniej. O dziwo oprócz 1 ryby nic na glajchę ani parkinsony nie złowiliśmy. W 90% ryby brały na ciemno pomarańczowe kiełże i brązki. Wieczorem na suchą, ale bez większych sukcesów - trochę drobnych ryb, praktycznie nie było spławów.

 

Wczoraj rano woda była już niska i czysta, niestety trzeba już było wracać... 

 

Kolega zgubił okulary korekcyjne z nakładkami poniżej ujścia Hoczewki, jakby ktoś przypadkiem odnalazł to poproszę o PW :)

 

Kilka fotek: 

post-53391-0-01802800-1467627802_thumb.jpg

post-53391-0-25369900-1467627669_thumb.jpg

post-53391-0-46293600-1467627697_thumb.jpg

post-53391-0-21017000-1467627889_thumb.jpg

post-53391-0-79539400-1467627770_thumb.jpg

post-53391-0-32453200-1467627718_thumb.jpg

 

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Woda "brudna" po burzy to marzenie w lecie. Wszystkie ryby biorą świetnie na pupy. Ciezar ich dopasowujesz do głębokości.

Co do łowienia na nimfki na upatrzonego i "cięcia w ciemno" to normalka. W tej metodzie przewagę nad sznurem ma nielubiana przez muszkarzy "żyłka". Jeżeli tylko wypatrzysz aktywnego lipienia to pozostaje tylko kwestia dobrania tego co zbiera. Aktywność jego poznajesz po ruchach ryby w bok czy w górę. Jeżeli tak robi (nie mówiąc już o zauważeniu otwierania pyska) to na pewno jest on żerujący i każdy do złowienia. :)

Późnymi popołudniami czy wieczorami lipienie zbierają najcześciej wylinki. Przed samym rojeniem sie chruscika zbierają też imitacje pup ale bardzo lekkie i zawieszone tuż pod powierzchnią.

Trzeba niestety kombinować ale jak są ryby (i jeszcze aktywne) to są do złowienia.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo cenne uwagi Arek, na następny wyjazd na pewno przygotuję pupy. 

 

Podejrzewam, że na nimfę (z żyłki) miałbym lepsze efekty, ale jadąc nad San chcę trochę pobujać sznurem bo u mnie rzadko się to zdarza (sucha mucha i pedałki). Kolega złowił kilka ryb na pedałki podając je za moje nogi - ryby ustawiały się się w wodzie z wypłukanym piaskiem spod moich butów. 

Natomiast nie wiem jak łowić na chrusty na Sanie - prowadzić swobodne? Smużyć? Przytapiać? 

 

Następnym razem muszę się z Tobą skontaktować i trochę podpytać przed lub w trakcie łowienia jak nie będę wiedział co robić :). Albo jak będziesz miał czas i ochotę to połowimy wspólnie. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pupy robić najlepiej lekkie i puszczać swobodnie z prądem. Brania są w dryfie jak i przy wychodzeniu na powierzchnię.

Chruściki rzucasz lekko pod prąd i swobodnie spływają. Gdy trafisz na rójkę gdzie owady zasuwają po powierzchni to mozna mocno smużyć (zwłaszcza gdy łowisz w prądzikach za pstragami) i nawet przytapiać. Zabójczym sposobem jest łowienie pod prąd i mocne ściąganie z prądem aby mucha smużyła. Jest to jednak mocno mecząca metoda z uwagi na bardzo dużą ilośc rzutów i ciagle zbieranie linki, czy ręką czy też przez unoszenie kija. Sama prezentacja jest bardzo krótka a rzuty oddajesz co chwilę.

Najłatwiej łowi sie na wylinki (to coś przeźroczysto-pomarańczowe) co płynie pod powierzchnią, ale wykonać ich skuteczną imitacje to już jest mistrzostwo.

W sierpniu beda wylatywać rdzawo-ceglaste jęteczki i bedzie jazda dużo łatwiejsza. Wszystkie ryby zbierają je aż woda kipi. Jak ktos ma problem z brakiem brań to widocznie zapomniał założyć ich spenta. :D

 

P. S.

Aaaaaaaa. Pupy są skuteczne tylko w czerwcu i lipcu. Czasami początek sierpnia też jest jeszcze dobry. Wszystko zależy od koloru wody. Im brudniejsza tym lepsza. :)

Edytowane przez trout master
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak wygląda imitacja spenta jętki? Bo nigdzie nie moge znaleźć wzoru.

 

Czy te wszystkie specjały dam radę kupić na miejscu, np u straznikow(gdzieś czytałem, że sprzedają super muszki) czy muszę taki secik zaprojektować i zamówić przed wyjazdem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy, moja Pani proponuje wakacje w Bieszczadach, który odcinek Sanu nadaje się do tego, żeby Pani plażowała a ja tymczasem z muchówką do wody?

 

Któryś fragment OSu czy raczej poniżej? Nie mam wielkich wymagań, mogą brać trzydziestki, jestem początkujący ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak bedzie mała woda to Pani może w leżaczku na wodzie "plażować". Ryb (lipieni) dużo do oczyszczalni w Lesku.

Najlepsze miejsca do plażowania to:

- OS- poniżej drugiej wyspy do Średniej Wsi,

- odcinek "bity"- okolice ujścia Hoczewki, okolice jam na Łączkach, od Łączek w stronę Leska aż prawie do oczyszczalni wszędzie można poleżakować. Ryb nie brakuje.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Cześć :)

 

Wybieram się na San z końcem sierpnia, w zeszłym roku w Łaczkach dostałem od miejscowego wędkarza kilka rewelacyjnych siwych jętek na hakach 18-20, sprawdzają się znakomicie również na innych łowiskach już testowałem.

 

Mam już wszytko do kręcenia poza najważniejszym, ciężkim jak się okazało do zdobycia materiałem na tułów - czapla siwa :(

 

Czy ktoś z kolegów mógł by poratować będę bardzo wdzięczny za info na priv ??

 

Pozdrawiam

Przemek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie właśnie cudeńka potrzebuję powiązać :)

 

Czasami lepiej chodziły nawet uboższe muchy z krótkim tułowiem, dosłownie 3-4 przewinięcia. Bywały dni, że wolały wersję z delikatnym choć stosunkowo długim  ogonkiem ( 2-3 promienie z koguta grizzly)

 

Rewelacyjna jest też wersja z odrobiną czerwonej nici na dupce, prowokowała nawet mało aktywne ryby przyklejone do dna.

 

Kilka osób polecało mi dzikiego indyka jako zamiennik, ale jak by nie patrzeć to już nie to samo. Ptak ma niewiele wspólnego z wodą a pióro czapli jest pokryte pudrem i jest naturalnie przystosowane do kontaktu z wodą.

 

Może w weekend uskutecznię poszukiwania na stawach hodowlanych

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Davie wiąże świetne muchy, ale na Sanie sprawdzają się konkretne wzory.

 

Faktycznie im skromniejsza/bardziej uboga/prosta mucha tym lepiej - wzory bez jeżynek zdecydowanie lepiej wabiły ryby.

Delikatny ogonek, tłowik z quillu, czapli, bociana lub gęsi i skrzydełko z CDC i tyle :)

 

A z tymi prostymi bywa tak, że nie zjedzą zwykłej szarej gładkiej quilówki z pawia a już lekko mechatą z lotki ptaka zagryzają.

 

Z rozmiarami jętek też ciekawa rzecz ma miejsce na Sanie, wskazują na to relacje wędkarzy z różnych odcinków.

Bliżej OS gdzie woda mniej się nagrzewa ( specyfika odcinka - zacienienie, głębokie banie, rynny i szybsza woda ) wylatujące owady są mniejsze haki 18-20 a późną jesienią nawet 22. A już niżej w stronę Sanoka gdzie rzeka jest szersza, płynie wolniej i bardziej się nagrzewa owady są większe. Tam skuteczniejsze są większe imitacje jętki na hakach 16-20 w zależności od pory roku.

 

 

Wybredne te ryby strasznie ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie im skromniejsza/bardziej uboga/prosta mucha tym lepiej - wzory bez jeżynek zdecydowanie lepiej wabiły ryby.

Delikatny ogonek, tłowik z quillu, czapli, bociana lub gęsi i skrzydełko z CDC i tyle :)

 

A z tymi prostymi bywa tak, że nie zjedzą zwykłej szarej gładkiej quilówki z pawia a już lekko mechatą z lotki ptaka zagryzają.

 

 

 

Wybredne te ryby strasznie ;)

 

A weź tu sprzedaj taką najskuteczniejszą muchę na San która wygląda tak jak piszesz.    :lol:  :D  ;)

Mam pełno takich to wiem. Mieszkam nad Sanem od dziecka, łowię tyle samo więc. 

Mi się zawsze prędzej czy później przydadzą a jak piszę że każdy może sobie taką ukręcić, to nie wierzą.    :huh:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapewne też jest tak, że lipienie i potoki z Sanu są wyszkolone, przy takiej presji nie ma się co dziwić. Pamiętam jak na Parsęcie było dużo ładnego lipienia to łowiło się na byle co, byle kilka piór ukręconych, jakieś skrzydełka z lotki kawki czy gołębia i już. A haki, mniejszych jak #8 nikt nie stosował  ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka dni temu wróciłem z Sanu.Ryby brały mizernie(Pewnie dlatego na wodzie było spokojnie,pojedyncze osoby na wodzie).Czepiało się mnóstwo malutkich pstrążków.Suchej jak na lekarstwo. Używałem jak zwykle mikro jętek,maksymalnie ubogich.My je nazywamy "bida".Moje mają tylko skrzydełka z CDC i nic więcej.Zero tułowia,zero ogonka.Haczyk 18-20.To u mnie działa. Na OS-e ryby mniej wybredne,można wieksze muchy.

Na szare pedałki ryby lepiej reagowały.

Na streamera też miałem ryby,nawet widziałem jak goniło rybki (takie 10cm).Wzięło to coś.Pewnie pstrąg lub niewielka głowatka, ryby nie zapiąłem.

 

Za 10 dni znowu będę na Sanie :-)

Jesienią także.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka dni temu wróciłem z Sanu.Ryby brały mizernie(Pewnie dlatego na wodzie było spokojnie,pojedyncze osoby na wodzie).Czepiało się mnóstwo malutkich pstrążków.Suchej jak na lekarstwo. Używałem jak zwykle mikro jętek,maksymalnie ubogich.My je nazywamy "bida".Moje mają tylko skrzydełka z CDC i nic więcej.Zero tułowia,zero ogonka.Haczyk 18-20.To u mnie działa. Na OS-e ryby mniej wybredne,można wieksze muchy.

Na szare pedałki ryby lepiej reagowały.

Na streamera też miałem ryby,nawet widziałem jak goniło rybki (takie 10cm).Wzięło to coś.Pewnie pstrąg lub niewielka głowatka, ryby nie zapiąłem.

 

Za 10 dni znowu będę na Sanie :-)

Jesienią także.

----------

Info z wczoraj (niedziela).

Wyprawy pstragowe, jak zazwyczaj.

Świt, wolna plan z rybami-kilka pstrągów ok wymiarowych. Największy 37cm, mniejsze 34 i 32cm. Troche (ok 10-12 szt) drobiazgu i drobne teczaki (ok 24-27cm). Wszystko oczywiscie strimek.

Pózniej zmiana miejsca na szybkie rynny. Drobnicy (do max 30 cm) dużo, jeden dzikus 36cm.

Popołudniowo-wieczorna poprawka-gruby dzikus ok 40+ spada po wyskoku z testowanego przeze mnie sprzętu glowatkowego. Kij #8, sznur #8 strim pstrągowy. Kilka dziobnieć króciakow.

 

Co do suchej muchy.

Ok godz 19-20 piękne wyloty i składanie jaj małych jętek majowych (biało czarny tułów) oraz drobnego chruscika. Troche zbiórek drobnych pstrażków. Lipienie bulczaly sporadycznie na jętkę z quill'a.

Rano od ok 6.00 pojedyncza duża jętka majowa płynie cały czas. Mozna wiec duże pstrągale i głowatki próbować kusić.

 

Ugiętej rękojeści życzę. :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

uzupełnię i potwierdzam relację kolegi @Taps'a. Wcześniejszy tydzień był równie ubogi choć w ostatnim tygodniu lipca przez dwa dni (środa i czwartek) brania były dość liczne na nifmy i nimfki, udawało się łowić po 30+ ryb, ale ponad wymiar tylko kilka sztuk w "grubszych" miejscach. Niestety nie dane mi było dotychczas poznać San na tyle, żeby zlokalizować przy tej wodzie większe ryby. W zeszłym roku o tej samej porze łowiło się zacnie, ale co rok to inaczej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...