Skocz do zawartości

WOBLERY MATUSIAK


matusiak

Rekomendowane odpowiedzi

I z drewna i z pianki może być hand made, różnica polega na tym, że z pianki można dziennie napsikać np. 1000 korpusów ze stelarzem i obciążeniem gotowych do dalszych prac, jak malowanie itp., a z drewna góra setkę, które jeszcze trzeba wyposarzyć w stelarz, wywarzenie, rowek na ster, impregnację... Osobiście uważam, że robienie większej ilości woblerów z drewna wymaga większego doświadczenia, niż bazowanie na kilku wzorach w formie. Reasumując to tak, jak z wędkami, jedni wybierają seryjne kije dużych i sprawdzonych firm ( którym w sumie nie można niczego złego zarzucić), a inni preferują indywidualne i niepowtarzalne projekty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:huh: Jeszcze nigdy nie zrobiłem tyle korpusow nawet w miesiac ,1000szt z wtryskarki to tak ale nie jak formy zalewa sie ręcznie,roboty nie mniej niż przy struganych,

ostatnio testuje model z balsy pokryty milimetrowa warstwa piany zobaczymy jakie wyniki da w porównaniu do pełnego piankowca

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie nie raz już dyskutowaliście na ten temat, co jest a co nie hand made ale pozwolę sobie wtrącić 3 zdania

Dla mnie, ręczna robota z duszą, to własnoręcznie zrobiony korpus i własnoręcznie zdobiony. Nawet nie koniecznie z drewna, pianki, tworzywa tez, co ostatnio pokazał w swoim temacie kolega @RafałWrocław...

To co z formy, oklejone czymś z drukarki, to już produkcja, ewentualnie zaczątek produkcji.

 

Sorki za OT.

 

Pozdrawiam

Piotrek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś w polskim języku funkcjonowało takie słówko jak manufaktura oznaczające firmę wytwarzającą jakieś przedmioty ręcznie i tak myślę ze powinno pozostać. Nie ważny jest materiał tylko to ze dany przedmiot nie powstał za pośrednictwem maszyny lecz za pomocą rąk , a forma to tylko rodzaj narzędzia tak jak papier ścierny ma za zadanie nadać odpowiedni kształt , a jak ktoś pisze ze z formy można zrobić 1000 odlewów dziennie to niestety nie wie o czym napisał .

Piotrze fajne te bolenióweczki :mellow: fikuśne płetwy im prysnąłeś ale dobrze się komponują z całością .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do odlewów i struganie to wszystko ma swoje plusy i minusy. Ja wolę strugać bo to bardziej rozwija, przy tej technice nie da się powtórzyć woblera w 100%. Dla jednych może to być minusem i dla tego robią powtarzalne woblery w pianie, a dla innych jak dla mnie plusem bo przez to ciągle się uczysz i doskonalisz swoje woblery.

wujek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:mellow: @wujek ja strugam 17 lat i myślę ze wiedzę mam spora na ten temat ,co do powtarzalności to jest ale tylko kształt bo zbyt wiele czynników wpływa na prace wobka ;wystarczy ze piana sie inaczej spieni, ołów troszkę w innym miejscu ,ster nacięty inaczej bo nieda sie recznie zrobic idealnie

Tak samo jest trudno zrobić wobka identycznego z piany jak struganego i nie chodzi tu o kształt ale prace

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie to jest Hand Made to co Matusiak działa.Sam rozważam wejście w pianę oczywiście nie rezygnując z drewna.Rozwala mnie totalnie rozmach i jak szeroko idzie ta pracownia.Woblery bardzo mi się podobają i wizualnie i to że idzie to własnym fajnym stylem.Nie ma prób naśladowania itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:mellow: @wujek ja strugam 17 lat i myślę ze wiedzę mam spora na ten temat ,co do powtarzalności to jest ale tylko kształt bo zbyt wiele czynników wpływa na prace wobka ;wystarczy ze piana sie inaczej spieni, ołów troszkę w innym miejscu ,ster nacięty inaczej bo nieda sie recznie zrobic idealnie

Tak samo jest trudno zrobić wobka identycznego z piany jak struganego i nie chodzi tu o kształt ale prace

 

Na pewno masz rację, ale wydaje mi się że w drewnie jest to trudniej uzyskać. Stosując piankę masz formę i to już powoduje że powtarzalność jest większa. Czasami zazdroszczę osobom które robią w pianie bo wychodziły mi woblery które były niesamowicie skuteczne, powtórzyć to jest bardzo ciężko, jak pisałeś wpływa na to bardzo wiele czynników, szczególnie jeśli chodzi o boleniówki.

wujek

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od dłuższego czasu nurtuje mnie jedna z Twoich wypowiedzi @wujek, mianowicie pisałeś, że na (strzelam wartość bo nie ma to znaczenia) 50 woblerów trafia Ci się jeden lub dwa, które wybitnie łowią bolenie. Zastanawia mnie czy ten stan zauważa też pozostała część lurebuilderów? jeśli tak to w ramach zdobycia tych wybitnych sztuk nie pozostaje nic jak zabrać się do drewna i młócić ile się da...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od dłuższego czasu nurtuje mnie jedna z Twoich wypowiedzi @wujek, mianowicie pisałeś, że na (strzelam wartość bo nie ma to znaczenia) 50 woblerów trafia Ci się jeden lub dwa, które wybitnie łowią bolenie. Zastanawia mnie czy ten stan zauważa też pozostała część lurebuilderów? jeśli tak to w ramach zdobycia tych wybitnych sztuk nie pozostaje nic jak zabrać się do drewna i młócić ile się da...

 

Oczywiście, że tak jest. Jestem tego pewien w 100% i też tak mam. A naprawdę wybitni potrafią to rozłożyć na jeszcze mniejszą ilość. 5/10 to już rewelacja - czyli co drugi - a 8/10 to już poprostu mistrzostwo świata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też zgadzam się z Wujkiem i Woblerem owszem wszystkie łowią ale trafia sie kilka sztuk na 10 ze są wybitne i potrafią skusić bolka gdzie przeleciałem juz całe pudło takich samych boleniówek :mellow: aczkolwiek czasami wraz z pora roku,pogodą,stanem wody i innymi czynnikami ten wobler który był wybitny odchodzi w kąt a mega łowny zaczyna być ten który był przeciętny :lol: bo każdy ręcznie robiony ma w sobie to coś co stwarza go skutecznym w wybranych warunkach... dla tego każdy handmade jest inny,niepowtarzalny i jest skuteczny w swoich warunkach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tak samo jest z piana mikrobalonem i pcv spienionym,nie jest istotne czy jest to drewno ,ważne ze czynności sa wykonywane recznie i tu nie ma powtarzalności 100%

można zrobic kopiarkę do drewna i korpusy beda identyczne mimo to każdy z wobkow będzie inny ,przejście na formy sie opłaca jeśli mamy wobka z ktorego jesteśmy zadowoleni ,nie robimy form a dopiero testujemy wobek tylko staramy sie powielić wobek który łowi

Spróbujcie innych materiałów a zobaczycie jakie sa możliwości,pcv spienione swietnie nadaje sie na wobki boleniowe ale jest bardzo wrażliwe na błędy w obciążeniu i wychodzą z niego kilery,drewno ma większą tolerancje dlatego większość zostaje przy drewnie

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od dłuższego czasu nurtuje mnie jedna z Twoich wypowiedzi @wujek, mianowicie pisałeś, że na (strzelam wartość bo nie ma to znaczenia) 50 woblerów trafia Ci się jeden lub dwa, które wybitnie łowią bolenie. Zastanawia mnie czy ten stan zauważa też pozostała część lurebuilderów? jeśli tak to w ramach zdobycia tych wybitnych sztuk nie pozostaje nic jak zabrać się do drewna i młócić ile się da...

 

Ja mam tak że na 50 sztuk wyjdą 3,4 wyjątkowe na które łowiłem bolenie dosłownie rzut po rzucie, i z 5 które idą do kosza, reszta łowi, ale te 3,4 sztuki są bardzo łowne. To pokazuje jak trudno zrobić świetny wobler boleniowy, mimo wiedzy, doświadczenia często nie mamy na to wpływu. Czasami bywało że wobler łowił, kładłem dodatkową warstwę lakieru i tracił swoje właściwości.

wujek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...