Skocz do zawartości
  • 0

Kleń z powierzchni


Squidward

Pytanie

Witam, dzisiaj zamierzam po raz pierwszy w swoim życiu wybrać się na klenia z powierzchni. Chciałem was zapytać o pore dnia..... Czy zaatakować przy słońcu/po południu, czy może pod wieczór gdy słońce już tak nie praży? Chyba, że aktywność ryby jest taka sama i jest to bez różnicy ;) Łowisko to Wisła.

Edytowane przez Squidward
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Bardzo wczesny ranek ew godzinkę przed zmierzchem ...czasem fajnie zbierają jak już się ściemni ...w sumie nie ma zasady. Wiem tylko , że jak ostro świeci słońce sa małe szanse na przechytrzenie skubańca- przynajmniej na "mojej " rzece. Ja je łowię głównie o świcie . A czasem jest tak ,że z przyczajki widzę byki 50+ wiem gdzie siedzą a i tak zawet sie nie obejrzą w strone mojej przynęty. Co do przynęt - szukaj owadopodobnch gadżetów najlepiej z widocznymi odnóżami , jakieś skrzydelka itp . MA to olbrzymie znaczenie przy ostrożnych rybkach. I jedna jak dla mnie podstawowa zasada- nie kładz żyłki na wodzie . staraj się robić tak ,aby żuczek czy tam inne paskudztwo znajdowalo się tylko na wodzie a lina byla w powietrzu. To takie moje spostrzeżenia ...Powodzenia .

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Co rzeka to inaczej.Na smużaki na Brdzie biorą rano,do 8-9 ,a potem wieczorem i w nocy.Ważne by był spokój na wodzie,czyli brak wioślarzy,motorówek itp. Na innej rzece w pełną lampę najlepiej biorą.Ale jeden dzień nałowisz z 20 kleni,następny dzień,niemal identyczny ledwo 2-3 brania.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Właśnie wróciłem z połowów, jak można było się spodziewać, po pierwszym moim wyjściu za powierzchniowym kleniem, nic nie złowiłem..... Niestety nie potrafiłem namierzyć ryby, przeszkadzał w tym wiatr i fala na wodzie. Przez 3 godziny, nie widziałem ani jednej pogoni na powierzchni wody :-(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Klenie łowię trzeci sezon i mogę powiedzieć, że coś tam wiem. Myślę, że najważniejsze jest podejście do łowiska. Cichutko jak wąż podpełzam pod stanowisko wielokrotnie na kolanach tak, że mi tylko głowa ponad trawy wystaje. Żadnych tupnięć czy łamanych gałązek. Duże klenie nie uciekną z impetem, ale odpłyną powolutku machając Ci ogonem na do widzenia. Są jeszcze bardziej wredne sztuki które zostają na stanowiskach. Możesz im rzucać pod pysk co chcesz a kleń nie weźmie za nic na świecie. To wszystko się tyczy złego podejścia. Dobre podejście skutkuje tym że największe sztuki to jest 50+ interesują się Twoją przynętą. Mówię o łowieniu na upatrzonego oczywiście. 

Na dalszy plan można rzucić kamuflaż co nie znaczy że nie jest ważny. Oczywiście nikt nie każe Ci chodzić po rzece w siatce snajperskiej z krzakiem na głowie, ale stonowane kolory, zieleń, brąz dają dużo większą szansę na podejście "profesorków". Dobrym rozwiązaniem jest chusta na Twarz. Niby nie istotne, ale gęba człowieka świeci się na brzegu jak latarnia nad morzem. Chyba Napisałem już wszystko oprócz najważniejszego :) Klenie uczą pokory i cierpliwości i tego Ci życzę najbardziej :)

Co do przynęt mi się sprawdzają najbardziej smużaki huntera- insecty, xxl itp. Żyłka 16 i mniej nie potrzeba, a czasem du*e może uratować. Co do leżącej żylki na wodzie nie zaobserwowałem mniejszych brań pomimo tego, że zawsze ją na wodzie kładę. Aaaa i okulary polaryzacyjne to podstawa :)

Edytowane przez CzarnyPL
  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Akurat cierpliwy to ja jestem, więc z tym problemu nie będzie, a za to jaka radość przy pierwszym złowionym (wymęczonym) kleniu ;) Niestety przynęty huntera są drogie, więc póki co nie zakupie wszystkich rozmiarów.... Dlatego zapytam Was o rozmiary na początek. W jakim rozmiarze kupić bromby? Chrabąszcze xxl, tonące czy pływające?

Jak już pisze, to zadam jeszcze dwa pytanka, żeby lepiej poznać teorie i wiedzieć czy dobrze kombinuje ;) Smużakiem przerzuca się przelew i ściąga, tak aby obadać czy za przelewem (to się chyba warkocz nazywa....), lub na samym przelewie nie stoi ryba, natomiast na napływ gdzie jest znacznie głębiej, lepiej stosować woblerek nurkujący do tych kilkunastu/kilkudziesięciu centymetrów, czy także próbować smużakiem?

No i póki co jestem bez okularów, więc tak jak wczoraj mogłem tylko obserwować jakieś ataki na powierzchni wody.... Czy dzięki okularom będę dużo lepiej widział, co dzieje się pod wodą w płytszych miejscach?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Przy powierzchniowych łowach dobrze mieć polaroidy,ale przy sprzyjających warunkach i bez nich można sobie poradzić.

Kiedyś dla mnie przynętą numer jeden były chrabąszcze Mleczki,ale odkąd Salmo zrobiło Lil Bugi łowię głównie na nie,a poza tym na Biedronki Tapsa.

Ja na "swoich" kleniach wolę jak świeci słońce,a nad rzekę nie wybieram się wcześniej jak około siódmej rano.Swoje największe klenie złowiłem przy słonecznym ukropie... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Właśnie wróciłem z połowów, uradowany ;) zszedłem spokojnie na jedną z kolejnych główek, które miałem dzisiaj zaplanowane, sięgam do plecaka po woblerka i słysze plusk, na mojej twarzy pojawił się uśmiech, po czym w pośpiechu wykonałem rzut bonito w kolorze czarnym, ze złotymi paskami... Po pierwszym rzucie nic.... Ale kolejne dwa pluski na wodzie. Powiedziałem sobie, że zostaje na tej główce na amen ;) Wykonuje drugi rzut na napływ i powoli zaczynam ściągać przynęte płynącą z prądem (to się chyba wachlarz nazywa).... I odjaaazd!!!!!!!!!!! Trochę się z nią pobawiłem i szczęśliwie wylądowała w moich rękach ;) Zdjęcie mam byle jakie bo ręce z wrażenia się trzęsły, zapomniałem nawet, żeby rybke wyprostować, po prostu pstryknąłem, żeby mieć dowód ;) Niestety dalej usłyszałem już tylko jedno pluśnięcie i wszystko ucichło, także pewnie klenie przeniosły się dalej ;) Dzień zaliczam do udanych!!! Można to nazwać szczęściem, ale jak to mówią, głupi ma zawsze szczęście hahahahhah Muszę po prostu nauczyć łowić się klenie i tyle, bo zabawa jest przednia ;)

 

Co do okularów.... Przy porannych połowach, na moim brzegu jest słońce, więc okulary powinny przyciemniać, natomiast wieczorem jest cień, bo słońce zachodzi za drzewa, które znajdują się za plecami.... I tutaj rodzi się pytanie, jaki kolor szkiełek?

Edytowane przez Squidward
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

CzarnyPL dobrze prawi zgadzam się z nim w każdym słowie. Polaroidy to podstawa, może nie od razu zauważysz w nich ryby ale ale na pewno pomogą w typowaniu kleniowych stanowisk jak również lepiej obserwować prowadzonego po powierzchni smużaka. O tej porze roku jak dla mnie nie ma raczej większego znaczenia pora dnia. Oczywiście z rańca czy pod wieczór oczywiście występuje większa ilość owadów latających nad wodą ale to nie oznacza że w dzień na lampie nie połowisz. Czasami wystarcza mocny wiatr czy też deszcz aby klenie zbierały z powierzchni jak szalone. Ważne jest typowanie stanowisk klenia, zazwyczaj będą się na słońcu czaić w cieniu pod krzakami i właśnie te miejsca jako pierwsze warto jest umiejętnie obłowić. Jak chodzi o smużaki to zdecydowanie polecam te nurkujące ale pływające ponieważ dają o wiele więcej możliwości prowadzenia.

 

Od siebie dodam że raczej mało kiedy łowię smużakami ciągnąc je po powierzchni wody. O wiele lepsze mam wyniki gdy wabik spływa z nurtem na naprężonej oczywiście żyłce i tylko podbijam go wędziskiem aby delikatnie oczkował. Jest to wtedy naturalne zachowanie się chrabąszcza itp. po wpadnięciu do wody - kto z Was widział aby chrabąszcz zasuwał po powierzchni jak olimpijczyk  :lol:

Edytowane przez Winko
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Dawid, oprócz tego, co Ci podesłałem, sprawdza mi się też zasada, że im mniejszy ciek, tym też mniejszy wobler. Duża Bromba to przynęta na główki, opaski itd. a w małych ciurkach jakoś mniej mi się sprawdzała. Za to mała Bromba (również wersja tonąca- z "jajem") chrabąszcze smużące, robiły w tych miejscach mega robotę. W sumie mała Bromba z jajem dała też sporo ryb na Odrze.

 

Co do łowienia na swobodnie spławianego woblera- bez charakterystycznego smużenia. Porównam to do łowienia na muchówkę, kiedy prezentowana przynęta również nie ma pracy własnej. Ryby pobierają ją w zupełnie inny sposób, niż woblera, którego niejednokrotnie wściekle i z impetem atakują. Swobodnie spływającą przynętę po prostu zasysają majestatycznie się do niej podnosząc. Myślę, że trudno rozstrzygać tu skuteczność na korzyść którejkolwiek z metod. To chyba też kwestia aktualnego apetytu ryb i ich aktywności.

Edytowane przez Kamil Z.
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Przeorałem smużakami niejedną rzekę w kraju i naprawdę nie ma tu żadnych reguł. Jest wiele technik prowadzenia smużaka i nie wszystkie są skuteczne na danej wodzie lub w danym miejscu. Znam odcinki gdzie smużenie wielkim żukiem po łuku jest bardzo skuteczne a znam i takie gdzie ryby nie ruszą do swobodnego spływu. U @Winka na Ropie, lepiej łowi się pod powierzchnią wody lub na wrzutkę, na granicznej Odrze lepiej smużak robi przy wysokiej wodzie wzdłuż traw, Krutynia to już tylko swobodny spływ... i tak by można jeszcze długo. Mam smużaki, które nie posiadają sterów i łowię nimi na odcinkach gdzie ryby płoszą się od pracujących woblerów np dolna Drwęca gdzie trociarze nauczyli już ryby nie reagować na coś co ryje wodę, mało tego mam i takie, które nie mają kotwic tylko wbudowany pojedynczy hak skierowany ku górze na zarośnięte wysoko rzeki i wiele innych na różne specjalne okazje... Wszyscy koledzy mają rację ale równie dobrze każda podpowiedź w tym wątku może kierować w ślepy zaułek. Wiele razy spotkałem klenie, które nie zbierały korpulentnych smużaków a spłaszczone bocznie ssały jak wściekłe. Oszaleć można z tymi kleniami ale im więcej przypadków tym większa skuteczność. 

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Tak jak napisał Guciolucky, każda woda ma swoje prawidła.

Wczoraj rozpracowywałem ciurek i przerzuciłem pół pudełka.

Klenie reagowały na 2 rzeczy wpadający robal lub unosząca się nimfa.

Cała paleta przynęt i kombinacje w prowadzeniu szlag trafił.

Trzebabylo wlezc w krzaki zanurkować w pokrzywy i wrzucać im prawie na łeb wtedy się podnosiły i ssały.

pheasant tail ze srebrną główką na żyłce 0,10 trzeba było spuścić z nurtem przed nie i jakiś 1m przed nimi zacząć unosić z dna.

 

Smużaki kolokwialmie mówiąc kupa i nic nie dawały

Na błystki 18mm wyskakiwały maluchy 10cm

Woblery... Te dały bóg wie skąd szczupaka 18cm

A klenie miały mnie w nosie

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Jak wiadomo, nie ma twardych regył przy klenąiowaniu. Nie dawał bym nikomu takich rad że lepsze są wabiki pracujące pod powieszchnią a te smużące po powieszchni to już nie. Wszystko zależy od okoliczności, warunków zastanych i widzimisia ryb. Na fotce wczorajsza ryba złowiona na smużącego po powieszchni piankowego żuczka. Branie bardzo agresywne i widowiskowe,

post-56329-0-18601100-1464337213_thumb.png

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Gratuluje ryby, u mnie wczoraj też było aktywnie na wodzie, sam złowiłem jednego klenia, ale to już w temacie pisałem.... Szczerze, to nie myślałem, że uda się to tak szybko ;) Nawet kiedy przez moją nieostrożność (jeszcze nie nauczyłem się ciszy przy kleniach), rybki uciekły, to po chwili było słychać je kawałek dalej, co kilkadziesiąt sekund był atak z wody, ale są dni w których ni słychu ni widu jak się na spacer idzie, jakby ryb w Wiśle nie było..... ;) Sam za siebie kciuki trzymam, żeby opanować jakąś technike na klenie, najbardziej chciałbym się nauczyć typowania stanowisk, aby łowić chociaż sporadycznie i cieszyć się, że się udało ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

 kiedy przez moją nieostrożność (jeszcze nie nauczyłem się ciszy przy kleniach),

 

Klenie mają to do siebie że zaje.....cie szybko każdego potrafią nauczyć pokory - ilekroć wydaje mi się że coś juz o nich wiem ... to one nadal twierdzą że się myle i muszę zaczynać niemal od nowa - za to je właśnie chyba tak bardzo cenię i szanuję  ;)

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Witam koledzy, poszukuje woblerków pływających (koniecznie), mniejszych od bromby 25mm i jak najcieższych żeby się dało nimi rzucić wędką do 10 gr dalej niż na 10 m :)

To chyba nie ten temat  :)

 

Wracając do tematu .....

 

Podam jedną sprawdzoną radę ...

 

Bywa tak , i jest to bardzo częsta sytuacja , że widzimy kleniuchy leniwie pływające w nurcie tudzież w jakimś spowolnieniu . Staramy się je złowić , na wszelkiego rodzaju przynęty itp. Często bez najmniejszego skutku ... Jest i na to rada:)

Jeśli nie mają zamiaru niczego żreć to i tak mamy 90% sukcesu już za sobą :) Najważniejsze , że wiemy gdzie są ! Pamiętajcie , że nie każdy napływ na kamienie , rośliny itp to bankówka. Jest wiele takich miejsc bez najmniejszego życia, a więc zlokalizowanie ich to naprawdę znaczna częśc sukcesu.

A więc - nie chcą jeść ! Co robić  ? Iść na piwo , kiełbaskę ew na lufe :) I wrócić o innej porze dnia . Najlepiej wczesnym rankiem - godzinę przez zmrokiem - przyjść w nocy. Rada jest banalna i mi zawsze ,ale to zawsze się sprawdza. Najważniejsza jest pora dnia ,a wiec ten moment gdy te cwaniaki zaczynają jeść. Na mojej rzece twa to max godzinkę - pozniej znowu wracają do nic nie robienia ew to wkurzania mnie tym , że tylko trącają przynęte nosem bez ataku na nią :)

 

Może moja rada wyda się banalna ,ale zapewniam Was , że działa . Jeśli nie chcą rano ? Przyjdz wieczorem ...jeśli nie chcą wieczorem przyjdz w nocy.

Co do przynęt ... u mnie wygląda to tak :

Jeśli zaczyna się wyżerka , mało ważne co wrzucę do wody i tak w to przywali  :)  Kolor  ?  Również bez większego znaczenia .... Jak jedzą to jedzą  :) Wielkość ? Hmm dostosowana do wczesniej upatrzonych ryb .

 

To chyba tyle z moich "mądrości" .

 

Powodzenia i połamania - eee na kleniu życiówce ,rzecz jasna !

Edytowane przez pablo208
  • Like 16
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...