Skocz do zawartości

Bolenie 2010


Gugcio

Rekomendowane odpowiedzi

Ja tam zazdrosne, że się Wam jakieś bolki pokazują. Ja już odpuściłem bo za dobrze znam miejscowe rapy i wiem, że po wysokiej wodzie jesienią bolki się zapadają pod ziemię. Parę dni temu zrobiliśmy rajd po odcinku gdzie mieszka Redzi. Trafiliśmy przykosę jakiej szukać ze siewcą. Środek Wisły, dół około 6 m. woda kręci na długim odcinku, bajka. Niestety wygląda na niezasiedloną. W tym nietypowym sezonie czkawką mi się odbił brak echosondy. Do tej pory się obywałem bez niej znakomicie ale teraz trzeba szukać ryb od nowa i to nie na na 1-3 km ale nawet na 40 i więcj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robercie jak pisałem wcześniej na Wiśle też przybrały łuski maskujące :mellow: .Jedynie na kanale w paru specyficznych miejscach (wloty rzeczek ze stawów), szalały jak na ostatniej wieczerzy na b.drobnym narybku.Na takiej dużej Wiśle jaka jest u Ciebie warto zainwestować w radartak myśle.

Pozdrawiam ,też już odpuściłem raptorom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem z igiełkami nie polega tak bardzo na wielkości ale na tym, że ryby „pływają w miejscu” :D Jak by się dało tak siąść na murku lub drzewie i naśladować te ruchy to bolki by brały aż miło. Redzi Wam może to potwierdzić :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Włóczykij własnie z powodu o którym napisał Robert nic nie bedzie działało. Jak masz dużą ukleję to ona próbuje przed bolkiem uciekać i wtedy działa wiele przynęt. Igiełka stoi w miejscu i jest jej tyle, że to raczej zupa rybna niż woda. Do wszystkiego dochodzi fakt, że igiełki są non stop zaalarmowane. Każdy nienaturalny ruch w wodzie powoduje wśród nich popłoch co skutecznie odstrasza bolka. Linka przynęty powoduje wyskakiwanie igiełek nad wodę. Ja w sobotę miałem do plecionki dowiązany prawie metrowy fluokarbon i nic to nie dawało. Przecinająca taflę linka plus akcja przynęty powoduje popłoch wśród igiełek i alarmuje z miejsca bolki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś się zabawiałem z bolkami ukleją 12 cm z murku. Były bezbronne, ale na szczęście większość brań była nie zacinana. Przy horyzontalnym łowieniu szukałabym ratunku w woblerach pracujących bez zwijania, przez trzymanie ich w miejscu obok uklei. Reszta to już niedoceniania sztuka animacji. Na stojącej wodzie to ja się słabo znam ale jak bym wiedział to bym nie powiedział :mellow:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robert na stojącej wodzie to nie wiem czy ktokolwiek do końca się zna :mellow: No może taki jeden co mi kiedyś próbował radzić jak mam u siebie bolki łowić choć nigdy tu nie był i realiów nie zna :lol: Pewnie jak mamy łowić na Rożnowie też by wiedział bo to ekspert jest nie z tej ziemi :lol: W sumie poddałeś mi dobrą myśl więc dziękuję. :D Muszę tylko kupić odpowiednią przynętę i może to będzie sposób.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żartowałem, aż tak wygłodniały nie jestem. Jak by to były bolki na stojącej wodzie to pewnie już bym tam zaliczył kilka wizyt :D Jeszcze pochodzę po kanale gdzie są mega bolce ale trafić na takiego to mega fart <_< No ale fartowi też trzeba pomóc. Myślami jestem już w następnym sezonie. Mam w palnie 2 zalewy. W jednym masa konkretnych bolków a w drugim szczupaki metrówy w dużej ilości i oknie pewnie też niezłe. Oby tylko czasu starczyło. Co do Twojej rzeczki to wiem od dosyć dawna, że w tym roku się tam pojawiło sporo boleni i to czasem całkiem sporych. Obawiam się jednak, że to wyjątkowa sytuacja. Oczywiście życzę Ci aby tam były cały czas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi osobiście pachniały bardziej przyujściowe odcinki tej rzeki jeżeli chodzi o bolenia. Tam trafiały mi się gdy byłem młodszy nie umiałem ich łowić a było ich ... Na mojej wysokości pokazywały się wiosną i jesienią ale bez rewelacji. Reasumując wszystko dzięki dużej wodzie. Obecnie woda opada i ryby się przemieszczają a głównie schodzą w dół rzeki , pewnie odwiedzę jeszcze przyujściowy znany mi odcinek gdy zbyt opadnie u mnie i potrzeba adrenaliny mnie tam wygoni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To fakt, że po Norwegii pasiaki mnie zdecydowanie mniej kręcą. Na dziewiczej wodzie, jeśli ją udostępnią, pewnie będą częstym gościem zanim ich nie zeżrą. Właśnie czytałem niedawno, że PZW już musi zarybiać okoniem i płotką, bo ni ma. Niedługo trzeba będzie cierniki hodować. Komuna rulezz :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...