Skocz do zawartości

Bolenie 2010


Gugcio

Rekomendowane odpowiedzi

Sądzę że na innych średnich rzekach są również tylko trzeba sumiennie się przyłożyć. To moja pierwsza jesień w moich stronach nad rzeka gdyż wcześniej nie miałem takiej możliwości przez ponad 5 lat.

Ja się na pewno przyłożyłem :angry: ,do dzisiaj mi ręka szwankuje od machania kijem.U nas są i nawet bicia widać tylko że wylęgiem się obżerają.

jeszcze może to wezmę nad wodę.

 

.

post-1078-1348914962,4609_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem z igiełkami nie polega tak bardzo na wielkości ale na tym, że ryby „pływają w miejscu” :D Jak by się dało tak siąść na murku lub drzewie i naśladować te ruchy to bolki by brały aż miło. Redzi Wam może to potwierdzić :D

 

 

I potwierdzam, bolki łowione w taki sposób często siadały na kiju, praktycznie nie wiedziały co i jak się z nimi dzieje i uderzały jak głupie, jedyny problem to znaleźć takie miejsce albo sciac pochylone drzewko :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może wyczuły tegoroczne problemy z wysoką woda, albo podwyższona woda uaktywniła te które normalnie się nie pokazywały i zaczęły inaczej żerować. Już nieraz się przekonałem że podwyższona uaktywnia bolki które normalnie siedzą przy dnie. Myślę że akurat w tym przypadku były to Narwiańskie ryby które normalnie tam bytują, ewentualnie zgromadziły się w jakimś bardzo atrakcyjnym miejscu spływając z kilku km.

pozdrawiam

W

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ryby nurtowe, po za brzaną, stronią od mętnej wody jeśli to stan dla nich nienaturalny. Skrzela z czasem się zatykają mułem. Do jakiegoś czasu ryba to wytrzymuje bo mają małe mechanizmy obronne. Ale to wszystko do czasu. Tegoroczna powódź trwała wyjątkowo długo więc na pewno ryby migrowały do mniejszych rzek. W nowym terenie ze strachu zbijają się w stada więc nie będzie ich wszędzie pełno, (po za jazami :D )i na pewno będą bardzo ostrożne. Ta sytuacja dla nas też jest nowa więc tak szybko ich nie znajdziemy. Może to i dobrze bo łowienie ich kiedy przeżywają trudne chwile nie służy nikomu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam że tubylcy mają piękny zwyczaj poławiania boleni stojąc na jazie i spuszczając przynętę z prądem rzeki.I trzeba przyznać że robią to niestety skutecznie.Ciekawostką jest to że najsuteczniejszym(bolenie 90+ a nawet ponad 100cm) poławiaczem jazowym jest miejscowy jazowy <_< ,człowiek który opiekuje się na co dzień tym obiektem.Mam nadzieję że człowiek z linka stanowi chlubny wyjątek :unsure: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robert, tylkom w przypadku Narwii nie miały za bardzo skąd uciekać, chyba że z Zegrza bo jak wiadomo Narew wpada właśnie do tego zbiornika, bezpośrdniego połączenia z Wisłą nie ma. Poza tym ryby musiałyby płynąć 140km w górę rzeki, w to jeszcze mógłbym uwierzyć, choć też jest to wątpliwe. Bardziej się skłaniam ku temu że przy podwyższonej wodzie narwiańskie bolki zgromadziły się pod jazem ściągając z dużych odległości. Wiadomo że gdy są wysokie stany ryby płyną w górę,przy niskiej spływają w dół, w tym przypadku jaz był kresem wędrówki, dla wielu pewnie kresem definitywnym.

pozdrawiam

W

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczęśliwym trafem, dzięki tegorocznej duzej wodzie jazy często były położone więc ryby swobodnie migrowały.Co do samych boleni to bardzo duże bolenie są w Narwi ale ciężko je dostać.Wystarczy odwiedzić odcinek od ujścia Biebrzy w dół, poniżej Wizny.Czasami takie walą że nogi się tylko uginają ale dzika,głęboka i kapryśna rzeka nie ułatwia sprawy. W sumie to i dobrze :D .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak jest w Narwi ale z wielu doniesień wynika, że boki uciekły przed brudną wodą do mniejszych rzek. Wiem o jednym przypadku, że przebyły bardzo długi dystans do miejsca gdzie nigdy nikt ich tam nie widział. Zresztą to chyba żadne odkrycie bo jak woda idzie w górę to kłusole grodzą wejścia do małych rzek o czym wiedzą w PSR i też obszukają te miejsca. Całe życie myślałem, że przy wysokiej wodzie ryby spływają co obserwowałem wielokrotnie. W górę migrują sezonowo, na tarliska i na zimowiska, no chyba, że się w nocy coś zmieniło? :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spływają może z powodziową, a jak jest ciągle podniesiona to raczej płyną w górę. Miałoby to potwierdzenie dlaczego bolki weszły w małe rzeki, gdzie woda też była ciągle podniesiona jak np. w rzece gdzie łowi Forecast. Myślę że jak woda spadnie nie będzie już tam tylu bolków, a stan Wisły raczej nie ma tu w tym momencie znaczenia bo gdyby bolki wchodziły kryjąc się przed powodziową wodą to już dawno by ich tam nie było bo już dawno na Wiśle nie mamy powodzi.

Też znam przypadki że ryby przy podniesionej idą w górę, ale nie będę tu o tym pisał co by nie podpowiadać rozwiązań ewentualnym mięsiarzom.

pozdrawiam

W

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam że tubylcy mają piękny zwyczaj poławiania boleni stojąc na jazie i spuszczając przynętę z prądem rzeki.I trzeba przyznać że robią to niestety skutecznie.Ciekawostką jest to że najsuteczniejszym(bolenie 90+ a nawet ponad 100cm) poławiaczem jazowym jest miejscowy jazowy <_< ,człowiek który opiekuje się na co dzień tym obiektem.Mam nadzieję że człowiek z linka stanowi chlubny wyjątek :unsure: .

...skąd ja to znam...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...