Skocz do zawartości

Bolenie 2010


Gugcio

Rekomendowane odpowiedzi

heh, tak jak zwykle bolenioza panuje na całego i pewnie będzie to wątek z największą liczbą postów.

 

Tak jak wspomniałem kilka ryb Wrocław złowił choć szału nie było. Ryby w Odrze, na naszym odcinku, były aktywne z samego rana i późnym wieczorem.

 

Miałem przyjemność załapać się na długo oczekiwane testy nowego wyrobu Andrzeja i cierpliwość i upór zostały wynagrodzone.

 

Sezon zaczął Andrzej, jakże mogło być inaczej. Zwyczajnie otworzył drzwi od auta, rozwinął sprzęt i w czwartym rzucie wyjął bolka. :D

 

fajnie nie.... zanim na dobre pomyślałem o łowieniu, już musiałem zaliczyć sprint z aparatem.

 

.

 

post-43-1348914744,1017_thumb.jpg

post-43-1348914744,2596_thumb.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratuluję Panowie, piękne ryby i fotki, ja wciąż traktuję sezon internetowo :( ale latem to im pokażę :mellow:

 

Baloo,

to ten sam bolek x2, czy tylko ta sama miejscówka? Bo wygląda, że to ta sama.

Jeśli tak, to w jakim odstępie czasu wyholowane?

 

Marcel druga fotka super, trochę tylko mnie jasne niebo razi po oczach, chyba za dużo czasu przed monitorem :wacko:

 

Pozdrawiam

Grzesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rybki Mateusza wzięły w odstępie kilku minut.Pierwszy hol nakręciłem dodatkowo kamerą B)

Gdy pakowałem już sprzęt Mateusz postanowił jeszcze raz rzucić....Nie wiem po co... :unsure: Dość nahałasowaliśmy robiąc mu też kilka fotek.Ja bym poszedł na następną główkę.

Ale widocznie drugi też miał w sobie żyłkę aktorską i pragnął sławy :D

Oczu jakie zrobił Mateusz po braniu nigdy nie zapomnę... :lol:

Obie rybki były bardzo podobne do siebie.

Ja pstryknąłem swoim aparatem tylko tego.9 zniknęła cała w pysku rapki.Też przyglądałem się fotkom.Ten ma trochę inne znamię pod okiem.

 

.

post-139-1348914744,591_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Andrzeju, bolenie uznałem za dwa różne, ale dzięki za rozwianie wątpliwości.

To miejscówka (i czas) wydały mi się podejrzanie zbliżone.. te drzewa po lewej stronie głowy Kolegi Mateusza :mellow:

Robiąc cyrk z filmem, czy fotami nawet bym nie pomyślał by miejscówkę obrzucać ponownie, błąd <_<

 

Czekam na kolejne nadodrzańskie bolenio-foto-relacje ;)

 

Pozdrawiam

Grzesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Andrzej Ty to powinieneś jeszcze powiedzieć co te Twoje wobki robią w swobodnym opadzie. Ja się zorientowałem jak poplątała mi się żyłka i wrzuciłem go pod nogi, żeby nie rozdeptać :D. Właściwie to trzeba samemu zobaczyć co one robią podczas swobodnego opadu B) . Jestem przekonany, że nie tylko boleniom się spodobają :D.

Teraz doczytałem, że brania na Odrze były albo rano albo na wieczór, teraz już wiem dlaczego nie połowiłem :D... byłem w porze obiadowej :D

Pozdrawiam i gratuluję wszystkim łowcom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na jednej z raf brat kilka dni temu zaciał rapciaka.

Wycholował itd itp, no wiecie... :mellow:

 

My mielismy ciekawa sytuacje wczoraj.

Wczoraj dotarlismy tam razem. Zaciałem na rafie bolenia.

Gdy go doholowałem okazało sie ze jest zahaczony daleko pod pyskiem. Brat smiejac sie mowi - sprawdz moze to ten sam co kilka dni temu...

A jak sie spojrzelismy na siebie, gdy po lewej stronie ,, dzioba ,, ryba ma pokłuta grotami skore. Szybka przewijanka na zdjecia z przed kilku dni i... BINGO.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak napisał Andrzej, rybki złapane dosłownie z tego samego miejsca. Po sesji foto-video, szybko sprawnie, hałasie w wodzie i nad, rzuciłęm tak raczej na rozprostowanie żyłki i kości. Stojąc jak świeczka nad wodą.

 

Musiałem być nieźle ździwiony potężnym braniem i odjazdem kilku metrów na hamulcu. Przez moment pomyślałem o prawdziwym kabanie... Andrzej długo nie mógł wyjść ze ździwienia. Odra pod Wrockiem to nie Wisła. Tu nie ma kilkudziesięcio metrowych główek i stad boleni po kilkanaście sztuk w jednym miejscu.

Rzucałem jeszcze chwilę po trzeciego, ale to już była zbyt duża doza optymizmu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brat smiejac sie mowi - sprawdz moze to ten sam co kilka dni temu...

A jak sie spojrzelismy na siebie, gdy po lewej stronie ,, dzioba ,, ryba ma pokłuta grotami skore. Szybka przewijanka na zdjecia z przed kilku dni i... BINGO.

A ja myślałem że ciężko jest złapać tego samego na tej samej przynęcie :unsure:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odra pod Wrockiem to nie Wisła. Tu nie ma kilkudziesięcio metrowych główek i stad boleni po kilkanaście sztuk w jednym miejscu.

 

To zapraszam do mnie, są bardzo długie główki a za nimi zajbiste plaże. Poleżę sobie i popatrzę jak przeliczasz te stada boleni :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaz, Twoje rozumowanie jest jak najbardziej słuszne :D Można temat rozwinąć i wykazać, że te długie główki przy braku wody zamieniają rzekę w takie, niewiadomo co. Nawet jak się przez nie woda przelewa i są na niej ryby to najczęściej w jednym warkoczu a pozostałe są puste co ma związek bezpośredni z rybnością rzeki. Moje statystki znakomicie odzwierciedlają „dobodziejstwo” tych główek. Bolenie złowione na nich w sezonie liczę spokojnie na palcach jednej ręki :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Używajcie sobie chłopcy, używajcie... nie dam się sprowokować. :unsure:

 

Kto chce, to będzie wiedział o czym napisałem. Inna jest Wisła w Wawie, inna w grudziądzu, a jeszcze inna pod Krakowem... Odra pod Wrockiem jest stosunkowo mała i bolki polują raczej pojedynczo, natomist na Wiśle (tej dużej) często się słyszy o dużych zgrupowaniach poniżej przykos czy innych charakterystycznych miejsc (w tym główki). Sam pamiętam jak w Fordonie pod Bydgoszczą obserwowałem z mostu kilkanaście boleni otakujących zaciekle za jedną pobliską ostrogą.

 

Na Odrze (tej na Dolnym Śląsku) jeszcze czegoś takiego nie widziałem. 1-3 ryby może i tak, nigdy kilkanaście. Może tak było 15 lat temu. Teraz raczej nie ma miejsca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pominę teorie spiskowe :mellow: bo te ciężko udowodnić i odniosę się do meritum. Zgrupowania to zjawisko przyrodnicze które kompletnie nie świadczy o rybności rzeki. Mechanizm jest prosty. Czasem drobnica wędruje na takie zgrupowania i po drodze zabiera ze sobą bolki z kilku km. Fakt, jest ich trochę w kupie ale niestety po za tym okolice świecą pustkami. Na wyrąbanej ogólnie Wiśle to zjawisko bardzo pomaga wybić to co zostało, bo dużo trudniej wybić ryby rozproszone.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popełniasz pawiem popularny błąd myślowy zakładając, że jeśli Tobie się coś nie mieści w głowie to innym też. U mnie po za garstką znajomych wszyscy zabijają a do tego Wisła w Połańcu to ulubione miejsce spędów zwanych zawodami na których się ścigają kto wytłucze więcej w 6 godzin.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...