Tomek Sulej Opublikowano 4 Maja 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Maja 2010 Witaj Redzi. Gratuluje rozpoczecia sezonu. Pozdrawiamy Suleje trzy i pół To mój największy w tym roku 71 cm. Wyjąłem go Robertowi spod kija bo mu zawracał głowę jakimiś woblerkami a jak jeden rzut RH10 i siedzi I tu ciekawostka, ryba była niewytarta. . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek Sulej Opublikowano 4 Maja 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Maja 2010 Witaj Adam Gratuluje inauguracji sezonu. Kapitalny bolen .Pozdrawiamy Suleje trzy i półGratuluje bolasków.Mój dzisiejszy największy,jedyny mieszczący się w normach.Wszystkie brały na przynęte prowadzoną z prądem pod ukosem. . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek Sulej Opublikowano 4 Maja 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Maja 2010 Hej koleżko. Widzę, że odwiedziłeś stare mety Gratulaje. Pozdrawiamy Suleje trzy i półJeszcze jedna odrzańska rapka.Standardowo - guma z dna.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Baloo Opublikowano 4 Maja 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Maja 2010 heh, tak jak zwykle bolenioza panuje na całego i pewnie będzie to wątek z największą liczbą postów. Tak jak wspomniałem kilka ryb Wrocław złowił choć szału nie było. Ryby w Odrze, na naszym odcinku, były aktywne z samego rana i późnym wieczorem. Miałem przyjemność załapać się na długo oczekiwane testy nowego wyrobu Andrzeja i cierpliwość i upór zostały wynagrodzone. Sezon zaczął Andrzej, jakże mogło być inaczej. Zwyczajnie otworzył drzwi od auta, rozwinął sprzęt i w czwartym rzucie wyjął bolka. fajnie nie.... zanim na dobre pomyślałem o łowieniu, już musiałem zaliczyć sprint z aparatem. . 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Baloo Opublikowano 4 Maja 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Maja 2010 Później pierwszego w tym sezonie zaliczył Tomek, a ja... ja długo cierpiałem, setki rzutów i brak współpracy. Na szczęście wytrwałem do końca i na wersję próbną, pod sam wieczór udało się trafić dwie 70-tki. . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek Sulej Opublikowano 4 Maja 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Maja 2010 Witaj. Gratulacje dla Andrzeja. Te pierwsze z rozpoczecia zawsze sie dłuzej pamieta.Pozdrawiamy Suleje trzy i pół Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek Sulej Opublikowano 4 Maja 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Maja 2010 I zaczeło sie....................Gratulacje!!!!Pozdrawiamy Suleje trzy i pół Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marcel Opublikowano 4 Maja 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Maja 2010 Ładne rapiszony z nad Odry.Wislane dzis tez dały sie oszukac.Kilka bran i dzionek z trafionymi 4 bolusiami.Niestety ryby kompletnie sie nie pokazywały do konca naszego łowienia czyli do 18ej. Trzeba było mozolnie szperac przy dnie . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek Sulej Opublikowano 4 Maja 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Maja 2010 Gratulacje Marcel. Te wypracowane pozostaja zawsze na dłuzej w pamieci . Pozdrawiamy Suleje trzy i pół Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maynard Opublikowano 4 Maja 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Maja 2010 Gratuluję Panowie, piękne ryby i fotki, ja wciąż traktuję sezon internetowo ale latem to im pokażę Baloo,to ten sam bolek x2, czy tylko ta sama miejscówka? Bo wygląda, że to ta sama.Jeśli tak, to w jakim odstępie czasu wyholowane? Marcel druga fotka super, trochę tylko mnie jasne niebo razi po oczach, chyba za dużo czasu przed monitorem PozdrawiamGrzesiek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Andrzej Lipiński Opublikowano 4 Maja 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Maja 2010 Rybki Mateusza wzięły w odstępie kilku minut.Pierwszy hol nakręciłem dodatkowo kamerą Gdy pakowałem już sprzęt Mateusz postanowił jeszcze raz rzucić....Nie wiem po co... Dość nahałasowaliśmy robiąc mu też kilka fotek.Ja bym poszedł na następną główkę.Ale widocznie drugi też miał w sobie żyłkę aktorską i pragnął sławy Oczu jakie zrobił Mateusz po braniu nigdy nie zapomnę... Obie rybki były bardzo podobne do siebie.Ja pstryknąłem swoim aparatem tylko tego.9 zniknęła cała w pysku rapki.Też przyglądałem się fotkom.Ten ma trochę inne znamię pod okiem. . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Andrzej Lipiński Opublikowano 4 Maja 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Maja 2010 Tomek również nie próżnował...Postanowiliśmy z Mateuszem go... zgubić,ale szybko wróciłem by zrobić mu fotki . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maynard Opublikowano 4 Maja 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Maja 2010 Dzięki Andrzeju, bolenie uznałem za dwa różne, ale dzięki za rozwianie wątpliwości. To miejscówka (i czas) wydały mi się podejrzanie zbliżone.. te drzewa po lewej stronie głowy Kolegi Mateusza Robiąc cyrk z filmem, czy fotami nawet bym nie pomyślał by miejscówkę obrzucać ponownie, błąd <_< Czekam na kolejne nadodrzańskie bolenio-foto-relacje PozdrawiamGrzesiek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jack__Daniels Opublikowano 5 Maja 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Maja 2010 Andrzej Ty to powinieneś jeszcze powiedzieć co te Twoje wobki robią w swobodnym opadzie. Ja się zorientowałem jak poplątała mi się żyłka i wrzuciłem go pod nogi, żeby nie rozdeptać . Właściwie to trzeba samemu zobaczyć co one robią podczas swobodnego opadu . Jestem przekonany, że nie tylko boleniom się spodobają . Teraz doczytałem, że brania na Odrze były albo rano albo na wieczór, teraz już wiem dlaczego nie połowiłem ... byłem w porze obiadowej Pozdrawiam i gratuluję wszystkim łowcom. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marcel Opublikowano 5 Maja 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Maja 2010 Na jednej z raf brat kilka dni temu zaciał rapciaka.Wycholował itd itp, no wiecie... My mielismy ciekawa sytuacje wczoraj. Wczoraj dotarlismy tam razem. Zaciałem na rafie bolenia.Gdy go doholowałem okazało sie ze jest zahaczony daleko pod pyskiem. Brat smiejac sie mowi - sprawdz moze to ten sam co kilka dni temu...A jak sie spojrzelismy na siebie, gdy po lewej stronie ,, dzioba ,, ryba ma pokłuta grotami skore. Szybka przewijanka na zdjecia z przed kilku dni i... BINGO. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Baloo Opublikowano 5 Maja 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Maja 2010 Tak jak napisał Andrzej, rybki złapane dosłownie z tego samego miejsca. Po sesji foto-video, szybko sprawnie, hałasie w wodzie i nad, rzuciłęm tak raczej na rozprostowanie żyłki i kości. Stojąc jak świeczka nad wodą. Musiałem być nieźle ździwiony potężnym braniem i odjazdem kilku metrów na hamulcu. Przez moment pomyślałem o prawdziwym kabanie... Andrzej długo nie mógł wyjść ze ździwienia. Odra pod Wrockiem to nie Wisła. Tu nie ma kilkudziesięcio metrowych główek i stad boleni po kilkanaście sztuk w jednym miejscu. Rzucałem jeszcze chwilę po trzeciego, ale to już była zbyt duża doza optymizmu... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Carlos Opublikowano 5 Maja 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Maja 2010 Brat smiejac sie mowi - sprawdz moze to ten sam co kilka dni temu...A jak sie spojrzelismy na siebie, gdy po lewej stronie ,, dzioba ,, ryba ma pokłuta grotami skore. Szybka przewijanka na zdjecia z przed kilku dni i... BINGO. A ja myślałem że ciężko jest złapać tego samego na tej samej przynęcie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Opublikowano 5 Maja 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Maja 2010 Odra pod Wrockiem to nie Wisła. Tu nie ma kilkudziesięcio metrowych główek i stad boleni po kilkanaście sztuk w jednym miejscu. To zapraszam do mnie, są bardzo długie główki a za nimi zajbiste plaże. Poleżę sobie i popatrzę jak przeliczasz te stada boleni Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
J A Z Opublikowano 5 Maja 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Maja 2010 @Robercie - ja to odczytałem, że we Wrocku nie ma i stąd boleni po kilkanaście sztuk w jednym miejscu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Opublikowano 5 Maja 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Maja 2010 Jaz, Twoje rozumowanie jest jak najbardziej słuszne Można temat rozwinąć i wykazać, że te długie główki przy braku wody zamieniają rzekę w takie, niewiadomo co. Nawet jak się przez nie woda przelewa i są na niej ryby to najczęściej w jednym warkoczu a pozostałe są puste co ma związek bezpośredni z rybnością rzeki. Moje statystki znakomicie odzwierciedlają „dobodziejstwo” tych główek. Bolenie złowione na nich w sezonie liczę spokojnie na palcach jednej ręki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Baloo Opublikowano 5 Maja 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Maja 2010 Używajcie sobie chłopcy, używajcie... nie dam się sprowokować. Kto chce, to będzie wiedział o czym napisałem. Inna jest Wisła w Wawie, inna w grudziądzu, a jeszcze inna pod Krakowem... Odra pod Wrockiem jest stosunkowo mała i bolki polują raczej pojedynczo, natomist na Wiśle (tej dużej) często się słyszy o dużych zgrupowaniach poniżej przykos czy innych charakterystycznych miejsc (w tym główki). Sam pamiętam jak w Fordonie pod Bydgoszczą obserwowałem z mostu kilkanaście boleni otakujących zaciekle za jedną pobliską ostrogą. Na Odrze (tej na Dolnym Śląsku) jeszcze czegoś takiego nie widziałem. 1-3 ryby może i tak, nigdy kilkanaście. Może tak było 15 lat temu. Teraz raczej nie ma miejsca. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Opublikowano 5 Maja 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Maja 2010 Pominę teorie spiskowe bo te ciężko udowodnić i odniosę się do meritum. Zgrupowania to zjawisko przyrodnicze które kompletnie nie świadczy o rybności rzeki. Mechanizm jest prosty. Czasem drobnica wędruje na takie zgrupowania i po drodze zabiera ze sobą bolki z kilku km. Fakt, jest ich trochę w kupie ale niestety po za tym okolice świecą pustkami. Na wyrąbanej ogólnie Wiśle to zjawisko bardzo pomaga wybić to co zostało, bo dużo trudniej wybić ryby rozproszone. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Opublikowano 5 Maja 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Maja 2010 PS. Ogólnie to zjawisko sukcesywnie zanika bo już się nie ma co gromadzić. W okolicy Połańca ostanie zgrupowanie było 4 lata temu. Kiedyś było ich kilka rok w rok i do tego bolki na ostrogach i opaskach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TwinPower Opublikowano 5 Maja 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Maja 2010 Robert chcesz powiedzieć ,ze sa jeszcze ludzie którzy biora bolki w celach konsumpcyjnych? z tego co wiem,one sa konsystencyjnie i smakowo praktycznie niejadalne!!!jak zyje niespotkałem spinningisty który by zjadł tą rybe.no chyba ,ze kłusole pod zagryche Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Opublikowano 5 Maja 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Maja 2010 Popełniasz pawiem popularny błąd myślowy zakładając, że jeśli Tobie się coś nie mieści w głowie to innym też. U mnie po za garstką znajomych wszyscy zabijają a do tego Wisła w Połańcu to ulubione miejsce spędów zwanych zawodami na których się ścigają kto wytłucze więcej w 6 godzin. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.