Skocz do zawartości

LOST LURES


Pold3k

Rekomendowane odpowiedzi

Mój kolega twierdzi że sum ma tylko po to oczy aby głupio nie wyglądał :D a tak serio to na odrze zdecydowanie lepiej od kolorów rybich sprawdzają się wypalające oczy fluo wariacjie

Ok, teraz tylko ma pływać czy tonąć? Ogólnie to chyba zrobię wersje Pływające i Tonące aby obławiać różne warstwy wody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....Ogólnie to chyba zrobię wersje Pływające i Tonące aby obławiać różne warstwy wody.

To chyba najlepsze rozwiązanie, z takich baryłek można sporo wycisnąć bawiąc się obciążeniem, sterami. Bardzo fajnie się zapowiadają.

Możesz jeszcze przypodobać się nocnym łazikom i zrobić wersję płytko schodzącą a mocno mieszającą wodę, takim 7.5 cm wieczorowym bulgotem żadna ryba nie pogardzi, nie tylko sum. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy. Z wkrętami prawda jest po środku. One są nie do wyrwania przy spełnieniu kilku warunków.

To co opisał Dagon może się zdarzyć i z mniejszym woblerem, nawet takim, który nie był siłowo szarpany prze jeden sezon. Przyczyna tkwi w samym drewnie. Nie można zapominać, że jest to materiał, który potrafi zmieniać swoje właściwości, mówiąc inaczej, drewno pracuje. Źle zabezpieczone pociągnie wodę i nawet nie będziemy wiedzieć gdzie. W przypadku robienia woblerów z wkrętami, właściwe zabezpieczenie drewna jest na pierwszym miejscu. Pośpiech nie jest wskazany. Oczywiście mogę się mylić, jednak uważam, że żaden sum nie jest w stanie wyrwać wkręta.

Wszelkie przypadki rozerwania woblerów, to splot innych okoliczności. Np. splątanie się linki z kotwicami może spowodować powstanie dźwigni i działanie sił prostopadle do konstrukcji. W takim przypadku nawet wobler ze stałym stelażem zostanie rozerwany, tak jak ta Rapala ze zdjęcia.

Nie demonizujmy problemu wkrętów. Każdy przypadek ma swoje wytłumaczenie, i każdy błąd można poprawić jeśli odkryjemy przyczynę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Wszelkie przypadki rozerwania woblerów, to splot innych okoliczności. Np. splątanie się linki z kotwicami może spowodować powstanie dźwigni i działanie sił prostopadle do konstrukcji. W takim przypadku nawet wobler ze stałym stelażem zostanie rozerwany, tak jak ta Rapala ze zdjęcia...

Niemniej jednak gdy do takiego splotu innych okoliczności dojdzie, a dochodzi często podczas walki z dużą rybą, a sumem w szczególności stelaż a'la Matusiak, czyli jeden kawałek, łączony w środku pozwoli nam kontynuować walkę, nawet jeśli cały wobler się rozleci. ;) 

Ja rozumiem punkt widzenia twórców, którzy robią oczka wkręcane, sam na początku byłem zachwycony mocą, prostotą i łatwością takiego wykonania, niestety od tamtego nieszczęsnego zdarzenia nie mam komfortu psychicznego łowiąc na woblery z wkrętami, nie robię ich, nie kupuję. Co oczywiście nie znaczy, że zniechęcam do nich, zawsze istnieje możliwość, że spierniczyłem robotę i początkowo mocno siedzące wkręty po sezonie się poddały ;) .

 

Nie śmiećmy już dyskusją bez puenty koledze w wątku, cieszmy się jego pracą, a czy woblery będą z wkrętami czy nie niech decyduje sam, jak to się mówi - strony się wypowiedziały. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dagon, nie sądzę, że śmiecimy koledze w wątku. To jest konstruktywna wymiana doświadczeń. Puenta też nie jest nikomu potrzebna lecz realne rozwiązania, które warto zastosować. 

 

Matusiak robi woblery sumowe z piany, więc wyjścia innego jak pełny stelaż nie ma ;) 

 

Stelaże łączone (zgrzewane) w dużych przynętach od dawna robi Salmo. Oni to już przerobili lata temu. Czasem warto wyjrzeć poza własne podwórko i sprawdzić, czy już ktoś nie przerobił danego tematu. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dagon, nie sądzę, że śmiecimy koledze w wątku. To jest konstruktywna wymiana doświadczeń. Puenta też nie jest nikomu potrzebna lecz realne rozwiązania, które warto zastosować. 

 

Matusiak robi woblery sumowe z piany, więc wyjścia innego jak pełny stelaż nie ma ;)

 

Stelaże łączone (zgrzewane) w dużych przynętach od dawna robi Salmo. Oni to już przerobili lata temu. Czasem warto wyjrzeć poza własne podwórko i sprawdzić, czy już ktoś nie przerobił danego tematu. 

Konstruktywna wymiana doświadczeń powiadasz? ;)

No dobra, skorzystam zatem z okazji i tak troszkę perfidnie, ale niezłośliwie zapytam a wiem, że doświadczenie masz znacznie większe od mojego w temacie woblerowym.

Załóżmy, że tworzysz wobler na duże ryby, wobler, którym będziesz łowił w łowisku absolutnie nieczepliwym, który ma służyć ci nawet kilkanaście lat (mam takie wobki w pudłach), robisz ten wobler dla siebie, masz czas by nad nim posiedzieć - dajesz wkręty, czy stelaż?

 

A teraz jeszcze króciutko, dlaczego bronię stelaży, ano po pierwsze primo - rozczarowały mnie wkręty, po drugie primo - jeśli mogę to eliminuję słabe punkty zestawu gdzie tylko się da.

I na koniec - to, że bronię stelaży wcale nie oznacza, że atakuję twórców robiących woblery z wkrętami. :)  ;)

Edytowane przez Dagon
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam w swoich i nie tylko w swoich pudełkach woblery z wkrętami, które łowią, a nie tylko w nich leżą ponad 15 lat. Nie twierdzę, że jeden typ rozwiązania jest lepszy od drugiego. Z mojego bardzo skromnego doświadczenia jako konstruktora tego typu przynęt wynika, że obydwa są bardzo dobre. Przy czym wkręt nie nadaje się do każdego drewna. Nawet lipowe suche drewno może być niezdrowe i już jest lipa.  ;)

Tak samo jak kapon jest niewystarczającym zabezpieczeniem na wodę. 

 

Dogon, nie zgodzę się jedynie z twoim twierdzeniem, że wkręty są prostsze i dlatego ktoś w taki sposób buduje te przynęty. Natomiast rozumiem twoje subiektywne potraktowanie tematu. Masz złe doświadczenie z wkrętami i kropka. Każdy wybiera to, do czego ma pewność. 

:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)

Dogon, nie zgodzę się jedynie z twoim twierdzeniem, że wkręty są prostsze i dlatego ktoś w taki sposób buduje te przynęty. (...)

Ależ są prostsze, czyli upraszczają konstrukcję woblera. Nie wymagają (prostego i głębokiego!) nacięcia pod stelaż, przy nacinaniu woblera pod ster nie przetniesz stelaża  - są to ważne czynniki upraszczające konstrukcję. Jak już wypowiadam się w tym temacie - na własny użytek przerabiałem woblery, głównie Salmo. Czasem stery, a czasem dodawałem "brakującą" kotwicę. Oczywiście - wkrętem. I nigdy tego wkrętu nie wyrwałem - na rybie, czy na zaczepie. Może farciarz jestem, a może to, że nie stosowałem żyłki grubszej niż 0,20, a i plećki "odpowiednio słabe" - dobrze wklejony wkręt "daje radę". Zawsze przed wklejeniem warto użyć cyjanoakrylu. Naprawdę nieźle impregnuje drewno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może farciarz jestem, a może to, że nie stosowałem żyłki grubszej niż 0,20, a i plećki "odpowiednio słabe" - dobrze wklejony wkręt "daje radę".

Nie jesteś farciarzem tylko nigdy nie łowiłeś po prostu konkretnych sumów na spinning.

Matusiak łowi ładne sumy to coś o tym wie..ja niestety takie rybki oglądam w googlach albo na filmach . Natomiast wkręt nigdy mnie nie zawiódł (robię tak i tak ,ale większość wkręt w lipe),ale na suma bym się nie odważył wkręcać-może i by wytrzymał każdego potwora -lecz psychika by mnie zabiła..

A ty tu z 0,20 wychodzisz jak mowa o rybie która łódki przeciąga:D To nie "tej" łowienie kleników czy pstrągów.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ są prostsze, czyli upraszczają konstrukcję woblera. Nie wymagają (prostego i głębokiego!) nacięcia pod stelaż, przy nacinaniu woblera pod ster nie przetniesz stelaża  - są to ważne czynniki upraszczające konstrukcję. Jak już wypowiadam się w tym temacie - na własny użytek przerabiałem woblery, głównie Salmo. Czasem stery, a czasem dodawałem "brakującą" kotwicę. Oczywiście - wkrętem. I nigdy tego wkrętu nie wyrwałem - na rybie, czy na zaczepie. Może farciarz jestem, a może to, że nie stosowałem żyłki grubszej niż 0,20, a i plećki "odpowiednio słabe" - dobrze wklejony wkręt "daje radę". Zawsze przed wklejeniem warto użyć cyjanoakrylu. Naprawdę nieźle impregnuje drewno.

 

Ja taki farciarz nie jestem. Popełniłem kilka błędów  w tym temacie. Dlatego pozwoliłem sobie napisać, że wcale nie są prostsze te konstrukcje ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejna porcja w większym rozmiarze 8,5 cm przygotowywana jest do malowania. Robiłem też woblera na stelażu i to nie moja bajka..
Wczorajszy test  na wyrwanie przeszedł pomyślne, bez problemow wytrzymuje moja wagę przy podciąganiu się wiec pewnie ponad 100kg

lsi2.jpg


Zakupiłem też już lepsze kotwice i kółka   :D
ilwt.jpg
 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szymon czyżby nastała nowa era dla Twoich wobków... :)

Zobaczymy co dalej się potoczy i czy zapał malowania nie zginie.. muszę jeszcze potrenować bo ręka czasem za bardzo drży ;D

Ogólnie to fajna sprawa i zaczęło mnie to wciągać. Naklejki na pewno nadal będą ale teraz skupie się na malowaniu. 

 

Jeśli macie ciekawe pomysły malowania woblera jakieś detale które warto dodać to proszę o podpowiedzi.

Edytowane przez Pold3k
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Powrót do korzeni mojego lurebuilding'u, czyli Jerki dla @platynowłosy

 

 

 

dsc03415eb.jpg

003jqu.jpg

004zvxo.jpg
 

 

 

Dość prosty i wykonany na szybko pomysł do wycinania sterów gdy mamy trochę więcej woblerów niż zazwyczaj..

001jwf.jpg
002orc.jpg

Aby uzyskać odpowiednia szerokośc wystarczy tylko dobrać piłkę.

http://www.youtube.com/watch?v=X7SQ90PX_dY&feature=youtu.be

 

 

Platynowłosy bardzo happy z jerków Szymona. Zębate jak zagryzały to do końca. Biły i ma pływające i na tonące. każdy miał ciutek inną pracę w wodzie i to też był klucz do sukcesu. Szymon, Twoje jerki mają stałe miejsce u mnie w pudle.

Pozdrawiam serdecznie.

Alek

ps: szczere gratulacje co do malowania areo....Robi wrażenie...

Edytowane przez platynowłosy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiejszy poranny wypad w celu testów woblera sumowego można zaliczyć do udanych. Suma nie było ale 3 szczupaki i okoń 30- to chyba dobrze jak na pierwsze maczanie woblera. Sprawdziła się wersja tonąca jak i pływająca.
Większe wersje 8,5cm już praktycznie gotowe, lakier musi się utwardzić i można zbroić :D

Zobaczymy co pokaże dzisiejszego wieczoru ;]
gl0d.jpg


Praca woblera

http://www.youtube.com/watch?v=0HQx5zbRhIE&feature=youtu.be
 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...