Skocz do zawartości

FILMY WĘDKARSKIE


Rekomendowane odpowiedzi

@wujek,świetny film,nie pierwszy zresztą :good:

Co do tej dyskusji która się wywiązała-mam nadzieję że się nie obrazicie bo poruszanie tematów finansowych to śliska sprawa.Ja osobiście nie wyobrażam sobie co innego niż bariera finansowa mogłoby powstrzymywać mnie przed takim wyjazdem.Piszecie po prostu z pozycji osób które na to stać i ja nic do tego nie mam.

Kolejna sprawa to sprawdzona ekipa-myślę że kwestia nie mniej ważna niż finanse.Jeden "zgniłek"(cokolwiek by to nie znaczyło)w wyprawowym koszyku i może być niefajnie.Miałem jeden taki wyjazd,niewędkarski i wiem że jeden malkontent(ka ;) ) może spier....ć zabawę całej,nawet zgranej ekipie.

Trzecia sprawa to  prozaiczna kwestia wolnego.Niespecjalnie wyobrażam sobie zabieranie dzieci takich jak na przykład moje(7 i 10 lat) na tego typu wyprawę.Jeśli pracujesz na etacie,kasa nie jest problemem i masz standardowe 26 dni to dwie około 10 dniowe wyprawy w roku i w zasadzie po urlopie i wolnego dla rodziny brak.A z mojego punktu widzenia rodzina i dzieci stoi dużo wyżej niż hobby i związane z nim przygody,jakkolwiek zajebiste by nie były.

Na koniec w kontrze do tego co powyżej i żeby nic się nie trzymało kupy :D-zazdroszczę zdrowo tego typu przeżyć i całą duszą jestem za korzystaniem z wszelkich możliwości jakie się ma :)

Edytowane przez drag
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@wujek,świetny film,nie pierwszy zresztą :good:

Co do tej dyskusji która się wywiązała-mam nadzieję że się nie obrazicie bo poruszanie tematów finansowych to śliska sprawa.Ja osobiście nie wyobrażam sobie co innego niż bariera finansowa mogłoby powstrzymywać mnie przed takim wyjazdem.Piszecie po prostu z pozycji osób które na to stać i ja nic do tego nie mam.

Kolejna sprawa to sprawdzona ekipa-myślę że kwestia nie mniej ważna niż finanse.Jeden "zgniłek"(cokolwiek by to nie znaczyło)w wyprawowym koszyku i może być niefajnie.Miałem jeden taki wyjazd,niewędkarski i wiem że jeden malkontent(ka ;) ) może spier....ć zabawę całej,nawet zgranej ekipie.

Trzecia sprawa to  prozaiczna kwestia wolnego.Niespecjalnie wyobrażam sobie zabieranie dzieci takich jak na przykład moje(7 i 10 lat) na tego typu wyprawę.Jeśli pracujesz na etacie,kasa nie jest problemem i masz standardowe 26 dni to dwie około 10 dniowe wyprawy w roku i w zasadzie po urlopie i wolnego dla rodziny brak.A z mojego punktu widzenia rodzina i dzieci stoi dużo wyżej niż hobby i związane z nim przygody,jakkolwiek zajebiste by nie były.

Na koniec w kontrze do tego co powyżej i żeby nic się nie trzymało kupy :D-zazdroszczę zdrowo tego typu przeżyć i całą duszą jestem za korzystaniem z wszelkich możliwości jakie się ma :)

Dziękuję  ;)

No to w takim razie życzę Ci żebyś kiedyś miał możliwość pojechać :)

Pozdrawiam

Edytowane przez wujek
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie za bardzo lubię wstawiać filmy do których się przyczyniłem ale tego stawię. Trochę jako "poradnik" a trochę na otwarcie oczu że trochę tych woblerów się robi...

Kręcone do telefonu bo po całym dniu baterie w lustrzance padły. A jeszcze jedno (uprzedzam pytania), ryba z fotki żyje i pływa dalej w Sanie.

Edytowane przez Robert Dorado
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapraszam na film z ogromnym Szczupakiem z koncowki sezonu wędkarskiego [emoji6][emoji476][emoji476][emoji476][emoji1320]

 

 

Wysłane z mojego Redmi Note 9S przy użyciu Tapatalka

oglądałem wczoraj. Piękna ryba gratulacje. Musze się wybrać za rok połowić na Kaszubach na jakimś szczupakowym łowisku :) Możesz polecić jakieś łowiska?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lexen swoim, delikatnie mówiąc pretensjonalnym zachowaniem w fińskiej edycji pike master robi szkodę marce. Jak widać, na swojej wodzie też mu kiepsko idzie.

 

Wysłane z mojego CLT-L29 przy użyciu Tapatalka

Edytowane przez MarCinFin
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Noooo powiem mój Kapitanie, że zadziwiłeś mnie złożonością zdanie tego :huh: ;) :D

Nocna analiza profilu psychologicznego uczestnika [emoji12]

 

A tak na poważnie Lexen w Finlandii, w ostatnich 2 edycjach pike master, zachowywał się jak celebryta, pierdząc te swoje bzdety o One Big Fish [emoji12][emoji16] zawsze oskarża swojego kolegę z łódki ze mu metrowych ryb nie wystawia [emoji23][emoji23][emoji23]

 

Ze mną łowić nie będzie [emoji12][emoji23]

 

Wysłane z mojego CLT-L29 przy użyciu Tapatalka

Edytowane przez MarCinFin
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@wujek,świetny film,nie pierwszy zresztą :good:

Co do tej dyskusji która się wywiązała-mam nadzieję że się nie obrazicie bo poruszanie tematów finansowych to śliska sprawa.Ja osobiście nie wyobrażam sobie co innego niż bariera finansowa mogłoby powstrzymywać mnie przed takim wyjazdem.Piszecie po prostu z pozycji osób które na to stać i ja nic do tego nie mam.

Kolejna sprawa to sprawdzona ekipa-myślę że kwestia nie mniej ważna niż finanse.Jeden "zgniłek"(cokolwiek by to nie znaczyło)w wyprawowym koszyku i może być niefajnie.Miałem jeden taki wyjazd,niewędkarski i wiem że jeden malkontent(ka ;) ) może spier....ć zabawę całej,nawet zgranej ekipie.

Trzecia sprawa to  prozaiczna kwestia wolnego.Niespecjalnie wyobrażam sobie zabieranie dzieci takich jak na przykład moje(7 i 10 lat) na tego typu wyprawę.Jeśli pracujesz na etacie,kasa nie jest problemem i masz standardowe 26 dni to dwie około 10 dniowe wyprawy w roku i w zasadzie po urlopie i wolnego dla rodziny brak.A z mojego punktu widzenia rodzina i dzieci stoi dużo wyżej niż hobby i związane z nim przygody,jakkolwiek zajebiste by nie były.

Na koniec w kontrze do tego co powyżej i żeby nic się nie trzymało kupy :D-zazdroszczę zdrowo tego typu przeżyć i całą duszą jestem za korzystaniem z wszelkich możliwości jakie się ma :)

Na Andamany też bym dzieci nie ciągnął.

A nie myślałeś, aby wziąć całą rodzinę na takie Malediwy albo do Omanu. Uzgodnisz z żoną, że ze 3 dni połowisz. Dla niej ogarniesz kurs nurkowania, albo jakieś inne atrakcje, przelot helikopterem nad wyspami, wypasione spa, delfiny itd. I wszyscy zadowoleni. Na miejscu dogadasz się z przewodnikiem, że da sygnał w które dni będziecie łowić, by zmaksymalizować prawdopodobieństwo sukcesu. Reszta czasu dla dzieci.

 

Możesz jeszcze dostosować wyjazdy do dni wolnych ustawowo i odebrać coś za nadgodziny. Dochodzą jeszcze dwa dni opieki, czyli już po 27.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Korol, z doświadczenia wiem że takie kombinacje nie są dobre, albo jedziesz na ryby, albo z rodziną. Po to łowi się 6-8dni bo z tych ośmiu trafią się może trzy że coś połowisz. Jak weźmiesz dzień lub dwa to szanse mocno maleją, ale co kto lubi. Jak ktoś nie ma możliwości inaczej to dobre i te dwa dni. Ja robię tak że raz jadę z żoną i nie biorę dzieci, a następnym razem biorę dzieci i raczej nie łowię. Poza tym są rejony gdzie dzieci po prostu nie ma możliwości zabrać, głównie z powodu chorób. Nie chciałbym żeby dzieciak mi wrócił np z malaria, a podawanie Malaronu u dziecka jest wykluczone. Tak np jest na Madagaskarze. Co do Omanu to już w ogóle odpada takie rozwiązanie. Wczoraj rozmawiałem z kolegą który jest mocno ogarnięty w temacie i jadąc do Omanu na 8 dni łowienia możesz mieć jedno, dwa brania tyle że może to być ryba 60kg. Bardzo ciężkie łowienie, rzucasz jak w studnie. Jadąc na dzień trzeba mieć kupę szczęścia, a niestety w tropikach jest tak że ryba gdzieś spieprzy bo jest np. nieodpowiedna faza księżyca tak więc i szczęście może nie pomóc. 

Edytowane przez wujek
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Korol, z doświadczenia wiem że takie kombinacje nie są dobre, albo jedziesz na ryby, albo z rodziną. Po to łowi się 6-8dni bo z tych ośmiu trafią się może trzy że coś połowisz. Jak weźmiesz dzień lub dwa to szanse mocno maleją, ale co kto lubi. Jak ktoś nie ma możliwości inaczej to dobre i te dwa dni. Ja robię tak że raz jadę z żoną i nie biorę dzieci, a następnym razem biorę dzieci i raczej nie łowię. Poza tym są rejony gdzie dzieci po prostu nie ma możliwości zabrać, głównie z powodu chorób. Nie chciałbym żeby dzieciak mi wrócił np z malaria, a podawanie Malaronu u dziecka jest wykluczone. Tak np jest na Madagaskarze. Co do Omanu to już w ogóle odpada takie rozwiązanie. Wczoraj rozmawiałem z kolegą który jest mocno ogarnięty w temacie i jadąc do Omanu na 8 dni łowienia możesz mieć jedno, dwa brania tyle że może to być ryba 60kg. Bardzo ciężkie łowienie, rzucasz jak w studnie. Jadąc na dzień trzeba mieć kupę szczęścia, a niestety w tropikach jest tak że ryba gdzieś spieprzy bo jest np. nieodpowiedna faza księżyca tak więc i szczęście może nie pomóc. 

Całkowicie zgadzam się z powyższym.Niespecjalnie wyobrażam sobie łączenie dzieciarni z łowieniem,z wielu powodów.Nawet w Polsce średnio to wychodzi.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeden dzień to loteria, ale już trzy wybrane z dwóch tygodni w teoretycznie odpowiedniej porze roku powinny wystarczyć. Przynajmniej dla mnie. Wole połowić tyle (3x3 rocznie), niż czekać nie wiadomo ile lat, aż dzieci urosną i będzie można wysłać na kolonie lub obóz sportowy. Gdyby nie plaga byłbym właśnie z rodziną na Malediwach :/  A może już bym wrócił, celowałem w początek roku.

Ale wiadomo, u każdego jest inaczej. Można się jeszcze dogadać wyjazd za wyjazd.

Oczywiście, ze najlepiej wyskoczyć samemu na tydzień - dwa (i najtaniej, zwykle potrzebujemy mniej luksusu od piękniejszych połówek), ale to by było nie w porządku jak są dzieci, zwłaszcza małe. Moja gromadka jest młodsza.

Na Kanaryjskich rozwiązywałem w ten sposób, że wyskakiwałem na kilka godzin. Dwa razy przed świtem, raz po zmroku. Lokals mnie odbierał z hotelu i pod bramę odwoził.
Po powrocie w dalszej części dnia (lub kolejnego) ogarniałem dzieciaki, a żona miała czas na zakupy, spa itd. Połowiłem grubo.
W Tajlandii to jeszcze bez dzieci. Inne czasy. Zwiedzaliśmy tak intensywnie, ze żonie nawet się przydały te 3 dni odpoczynku. Również super połowiłem, najlepiej w życiu.
Sprawdziłem jeszcze na naszym Piasecznie. Najpierw 3-4dni łowienia (3 wypłynięcia dziennie na 2godziny - przed śniadaniem, po śniadaniu i po obiedzie), a potem z tydzień nad morzem i wszystkie atrakcje zgodnie z życzeniami żony. Za każdym razem miałem mniej więcej tyle ryb, co reszta gości razem. I dzieci popływały.

Chociaż nie powiem, fajnie wspominam wyjazdy nad Ebro z czasu kawalerskiego. 23/24 nad wodą przez 3 tygodnie :D Człowiek się martwił, aby czy na dzień upału wystarczy baniak wody.

Edytowane przez korol
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...