Skocz do zawartości

"Wobleroza" - abc żółtodzioba...


Baars

Rekomendowane odpowiedzi

Rozumiem. Jeżeli chodzi Ci o te konkretnie kulki to nie używam. Korzystam z takich do wiatrówki, ale to tylko jeśli chodzi o woblery kleniowo - jaziowe. W woblerach np. Boleniowych korzystam z drutu 4 mm i sprawdza się dużo lepiej jeżeli chodzi o te konstrukcje. Pytanie ile waży taka kulka bo te których ja używam mają średnicę 5,5 mm i wagę ok 1g a w tym przypadku sprzedawca podaje tylko średnicę kulki... ;)

Ja stosuję takie oto kulki http://jerkbait.pl/topic/40760-woblery-qcyk/page-3

Edytowane przez Qcyk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drut 5,5 mm? Grubość ołówka.

Drut 10 mm!? Grubość mazaka do płyt CD.

:blink:

"Boleniowe" są zwykle obustronnie bocznie spłaszczone.

Jakiej wielkości woblery są tak obciążanie! :huh:

Janusz wkradł się wielbłąd kulki mają 5,5mm a drut 4mm... Woblery to przeważnie 7-8cm. Już poprawiłem :) Mi z takiego typu obciążeniem hulają wedle wcześniejszych założeń...

Edytowane przez Qcyk
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie stosuję drutu :) Oczywiście, poza stalowym ;)  :D

Woblerki obciążam taśmą ołowianą, lub (rzadziej) odlewami o wybranym kształcie i wadze. Obawiając się trochę efektów wieloletniej ekspozycji na ołów, ostatnio wykonałem badania. Normy: Dzieci - do 15, kobiety w wieku rozrodczym - do 30, osoby narażone na ekspozycję Pb - do 50. Mój wynik - 14,2 B) Przy odpowiedniej staranności, prostych środkach BHP i rozsądku, ołów nie taki straszny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja odlewam ołowiane obciążenie we woblerach już 2-gi miesiąc, póki co żyję. Robię to bez masek, bez rękawic, po prostu BHP odstawiłem daaleeko w tyle. 

Słyszałem że przy odlewaniu niewielkich ilości, organizmowi się nic nie stanie :) Problem robi się gdy człowiek odleje obciążenie do 100 szt korpusów dziennie :) Pozdrawiam Piotr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie rzeczy wychodzą zazwyczaj po latach...więc lepiej zacznij stosować chociaż w części o BHP :)

 

Zgadzam się... W sumie to nie szkodzi mi kupić maski za około 50 zł z filtrem, chyba się w taką zapobiegawczo zaopatrzę, i tak jak mówisz zacznę stosować. Niby człowiek sobie lekceważy, ale nie zaszkodzi na pewno :) Pozdrawiam

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...

Postanowiłem zacząć robić woblery. Na początek chcę zrobić parę boleniowych z balsy.

Pierwsze kilka wystrugałem ok. 7 cm. Naciąłem otwór na stelaż i później ster (na oko) i jak podrównałem okazało się, że otwory na ster mają 2 mm.

I mam problem - czy poliwęglan 2 mm nie będzie za gruby na ster do takiego woblera? Czy jednak 1,5 mm lub mniej a otwór wypełnić klejem? A może 2 mm i zeszlifować po krawędziach (to znalazłem na forum) - tylko czy to nie będzie mieć wpływu na wygląd.

Z góry dzięki za wszystkie rady.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się ze 2 mm będzie za gruby ale nie widząc kształtu woblera ciężko coś powiedzieć ?

Zapamiętaj tez taka rzecz do końca życia wygląd nie ma wpływu na prace i lownosc woblera nieraz największe szkarady a mają to coś co zwiemy sercem i choć jest tak paskudne i ohydne to ryby to uwielbiają i biją w to bez zastanowienia :)

Edytowane przez bartolomeo213
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grubość steru ma oczywisty wpływ na pracę woblera - jest to przecież pewna masa. Natomiast najistotniejsza, tłumiąca jest krawędź i jeśli potrzebujesz zastosować "za gruby" ster, warto spiłować krawędź. Znacznie polepsza to działanie woblera. Trudno przy produkcji seryjnej "bawić się" z każdym jednym sterem, natomiast jeśli wykonujesz tylko dla siebie (i ewentualnie znajomych), to zdecydowanie warto. Najłatwiej sfazować ster stosując papier ścierny (mikroszlifierka), a wygładzić filcem (również mikroszlifierka). Ster należy mocno i pewnie trzymać, więc imadełko lub kleszcze samozaciskowe. W samych palcach nie polecam :)

 

Ster grubszy to większa wytrzymałość poliwęglanu, więc i trwałość woblera. Trzeba coś wybrać. Fazowanie krawędzi jest rozsądnym kompromisem. 

I jeszcze uwaga końcowa - zdarzało mi się widywać woblery, gdzie krawędź czołowa steru była sfazowana. To błąd. Czoło powinno mieć bardziej płaską powierzchnię. Wobler lepiej startuje. Ale każdy robi tak, jak lubi ;)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedzi. W jednych spróbuję sfazować w innych nie - tylko nie wiem, czy dorwę mikroszlifierkę. Będę przynajmniej miał porównanie.

 

bartolomeo - tą prawdę znam :) z muszkarstwa - nie koniecznie najładniejsze łowią. Tym bardziej, że bardzo nie lubię kasować swojej pracy - tylko wyjątkowo nieudane muchy trafiały pod żyletkę - myślę, że tu będzie to samo (przynajmniej nie szkoda będzie rwać :D )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja dodam od siebie, że stosowanie w woblerach boleniowych sterów 1,5 mm oraz większych, również jest nonsensem. Osłabia ono łączenie ster-korpus. Im ster węższy jest bardziej giętki, co przekłada się na wytrzymałośc spoiny. Ster grubszy, 2mm jest tak sztywny, że z każdym jego ugięciem pęka spoina. (tyczy się klejów które po utwardzeniu są twarde, ale kruche) To tylko moja sugestia. ja w boleniówkach stosuje stery 1mm ,i nigdy ster nie pękł ani nie wyleciał.chyba że boleniówka przekracza wagę 13-14 gr (co rzadkość) stery wklejam ciut grubsze. Jeżeli ktoś się ze mną nie zgadza, również może mnie znegować, czy też zaprzeczyć temu co mowię. Ale polecam spróbować wygiąc 2mm ster w boleniówce, skutek ? - pęknięcie spoiny korpus-ster a w najgorszym wypadku pęknięcie steru. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja dodam od siebie, że stosowanie w woblerach boleniowych sterów 1,5 mm oraz większych, również jest nonsensem. (...)

Nie łowisz w płytkich łowiskach o kamienistym dnie. Tam stery 1 mm pękają przy pierwszym trąceniu o dno ;)

 

Zawsze jest to kompromis. Nie ma rozwiązań jedynie słusznych. Najważniejsze, zanim się na coś zdecydujesz, popróbować różnych rozwiązań i wybrać najlepsze - dla siebie. Powtarzam - dla siebie. Inni maja prawo do swoich własnych oczekiwań i swoich własnych rozwiązań. Mówienie, że coś jest "nonsensem"jest mało konstruktywne i ogranicza się tylko do własnych przekonań. Niekoniecznie, w każdym przypadku, prawdziwych :)  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie łowisz w płytkich łowiskach o kamienistym dnie. Tam stery 1 mm pękają przy pierwszym trąceniu o dno ;)

 

Zawsze jest to kompromis. Nie ma rozwiązań jedynie słusznych. Najważniejsze, zanim się na coś zdecydujesz, popróbować różnych rozwiązań i wybrać najlepsze - dla siebie. Powtarzam - dla siebie. Inni maja prawo do swoich własnych oczekiwań i swoich własnych rozwiązań. Mówienie, że coś jest "nonsensem"jest mało konstruktywne i ogranicza się tylko do własnych przekonań. Niekoniecznie, w każdym przypadku, prawdziwych :)  

 

 

Witaj Januszu :) Bardzo Cię szanuję , w ogóle każdego szanuję ;) dlatego też napisałem, że jest to tylko moja sugestia :) łowię głównie na warcie, zobiłem już set boleniówek na 1mm sterze,  wszystkie przypuszczam chodzą do dziś.  w każdym bądź razie, i tak muszę zgodzić się z Twoim zdaniem, że trzeba próbować, i wybrać najlepszą drogę dla siebie . Pozdrawiam 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze pytanko o kleje i farby. W pierwszych wystruganych woblerach stelaż i obciążenie postanowiłem wkleić poxipolem przezroczystym 10 min i nim też wypełnić dziurę. (Wczoraj próbowałem też kleju Diall z Castoramy ale dłuższy czas sieciowania i rzadsza konsystencja powodowały, że wypływał). Mam zamiar też stosować je do wklejenia steru.

Czy ktoś próbował poxiliny?

 

Moje pytanie dotyczy tego, czy jak już będę robił kąpiel w caponie a później lakierował, to czy capon nie zareaguje z poxipolem i nie rozpuści go? Ewentualnie później lakiery poliuretanowe?

 

Czy ktoś stosował spraye Dupli-Color z Castoramy do malowania? Czy nie reagują z lakierami poliuretanowymi?

Edytowane przez Darek K
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy już poxipol zwiąże to kapon go nie ruszy. Tym bardziej jeśli będziesz kleił już po kaponowaniu.

 

Ja do wklejania stelaży czy wkrętów stosuję distal. Jednak ma on dwie cechy o których należy pamiętać, po pierwsze ma długi czas wiązania, po drugie, przez pewien czas po nałożeniu spływa zgodnie z grawitacją. Jednak ja uważam te cechy za plus, gdyż spływanie kleju pozwala dokładnie wypełnić szczelinę na stelaż lub otwór na wkręt.

 

Co do sprayów, kup sobie puszkę lakieru akrylowego, pomaluj wobka czym tam chcesz, po wyschnięciu pokryj warstwa lakieru akrylowego i na to kładź poliuretan. W ten sposób raz na zawsze zapominasz o problemach z gryzieniem się farb z lakierem.

Puszka akrylu wystarczy Ci na na bardzo długo, a w zasadzie to będziesz go miał aż zużyjesz bo w odróżnieniu od poliuretanu nie teżeje w puszce czy po przesłaniu do słoika.

Edytowane przez MichałM
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...