Skocz do zawartości

A może Closed Season w Polsce?


Rekomendowane odpowiedzi

Rozgorzała dyskusja na temat czerwcowych łowców sumów. Jak rozwiązać problem w sytuacji, gdy wędkarze twierdzą, że łowią szczupaki/sumy?

 

Może warto zastanowić się nad wprowadzeniem zamkniętego sezonu od początku marca do końca maja na nizinne drapieżniki? Większość z nich odbywa w tym okresie tarło i nie tylko sumom taki okres by się przydał. Nie byłoby wtedy dyskusji, że ten żywiec czy wobler jest dedykowany szczupakowi czy sandaczowi.

Żeby nie było lamentu - "jak to szczupaków czy boleni w maju nie połowię?" - możliwe by było w zamian łowienie tych ryb w styczniu i lutym, a sumów w czerwcu.

Edytowane przez hlehle
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daniel, dla mnie pomysł ok.

Ale potrzebny drugi pomysł, jak ten pierwszy wprowadzić w życie...

 

Obecnie chyba jedynie możemy sobie poteoretyzować w internecie, ale ...

To nie musi być ogólnopolska inicjatywa. Są inni dzierżawcy niż PZW, a nawet w samym PZW jest wiele okręgów , które jest całkiem postępowe.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypomniał mi się ten dowcip apropo boleni w styczniu:

 

- Kowalski, czy lubi pan spocone dziewczyny? 
- No, nie bardzo... 
- A ciepłą wódkę? 
- Tez nie. 
- To masz Pan urlop w styczniu! 
 
Closed sezon w Polsce? Czy chodzi o PZW? Jeśli to drugie to wypadałoby zmienić temat wątku bo to pierwsze nie jest możliwe.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już w marcu mozna spotkać spiningistow rzucających za "okoniem" na sporej wielkości kopyto i stalke , bo przecież przylow moze obciąć także trza by po prostu zakazać spinningu do czerwca co jest raczej a wykonalne , lecz mi osobiście nie przeszkadzała by taka opcja , wręcz nawet byłbym za bo lowie tylko z pływadła . Ale rozumiem ze miłośników łowienia z brzegu moze nie zadowalać opcja chodzenia za "okoniem " od czerwca bo już do maja nie mogą wytrzymać .

Edytowane przez Krzysiu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

do końca maja jeszcze to jakoś ujdzie, ale na czerwiec to już będzie ciężko rozciągnąć.

Zawsze kłopot będzie leżał w egzekwowaniu i w karach. Kary muszą być dotkliwe, szybkie i nieuchronne inaczej nic z tego nie będzie. Kto ma robić kontrole, skoro PZW jest zainteresowane zarybianiem wód z własnych hodowli za nasze pieniądze a nie ochroną tego co już wpuszczone? weźcie przeliczcie obszar wód w danym okręgu jaki wypada na jednego strażnika PSR i SSR i wyjdzie  czy jest szansa kontrolować skutecznie taki obszar.

Na jednym ze zbiorników w lubelskim okręgu PZW jest zakaz spiningowania do 31 maja. Co nie znaczy że na trupka nikt tam nie łowi, tak samo trafić można i spinningistę w maju pomimo zakazu.

 

a obostrzenia na ten zbiornik sa takie:

Na zbiorniku Zemborzyce w Lublinie dodatkowo obowiązują następujące obostrzenia:

  • Zakaz spinningowania i połowu na żywca do dnia 31 maja
  • Wymiar ochronny szczupaka - 55 cm
  • Wymiar ochronny sandacza - 50 cm
  • Wymiar ochronny okonia - 18 cm
  • Wymiar ochronny suma - 80 cm.

Dobowy limit połowu:

  • Szczupak 1 szt.
  • Sandacz 2 szt.
  • lub sandacz i szczupak
Edytowane przez wuran
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

do końca maja jeszcze to jakoś ujdzie, ale na czerwiec to już będzie ciężko rozciągnąć.

Zawsze kłopot będzie leżał w egzekwowaniu i w karach. Kary muszą być dotkliwe, szybkie i nieuchronne inaczej nic z tego nie będzie. Kto ma robić kontrole, skoro PZW jest zainteresowane zarybianiem wód z własnych hodowli za nasze pieniądze a nie ochroną tego co już wpuszczone? weźcie przeliczcie obszar wód w danym okręgu jaki wypada na jednego strażnika PSR i SSR i wyjdzie  czy jest szansa kontrolować skutecznie taki obszar.

Na jednym ze zbiorników w lubelskim okręgu PZW jest zakaz spiningowania do 31 maja. Co nie znaczy że na trupka nikt tam nie łowi, tak samo trafić można i spinningistę w maju pomimo zakazu.

 

 

1. Dlatego zaproponowałem do końca maja. 

2. Nie generalizujmy PZW. Są okręgi, w których rządzą wędkarze i ich cele są spójne z członkami, czyli jak najlepszy rybostan. Oczywiście nie dotyczy to Okręgu Mazowieckiego, który ma gdzieś wędkarzy.

3. Są okręgi, które zatrudniają całkiem sporo strażników i bardzo często można natknąć się na kontrolę. Są to okręgi , w których rządzą wędkarze, a nie biznesmeniki.

4. Sezon zamknięty powinien dotyczyć wszystkich metod połowu drapieżnika, a nie tylko spinningu.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2. Nie generalizujmy PZW. Są okręgi, w których rządzą wędkarze i ich cele są spójne z członkami, czyli jak najlepszy rybostan. Oczywiście nie dotyczy to Okręgu Mazowieckiego, który ma gdzieś wędkarzy.

3. Są okręgi, które zatrudniają całkiem sporo strażników i bardzo często można natknąć się na kontrolę. Są to okręgi , w których rządzą wędkarze, a nie biznesmeniki..

A konkretnie w których jest tak dobrze?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A konkretnie w których jest tak dobrze?

 

2. W większości gdzie nie ma rybaków, a jest ich całkiem sporo. 

3. Tutaj za przykład może służyć Okręg Ciechanowski, gdzie rządzą ludzie z odpowiednią wiedzą, a zarazem zapaleni wędkarze. 

Edytowane przez hlehle
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

3. Są okręgi, które zatrudniają całkiem sporo strażników i bardzo często można natknąć się na kontrolę. Są to okręgi , w których rządzą wędkarze, a nie biznesmeniki.

 

Moim zdaniem Straż Okręgowa nie ma racji bytu z powodu braku umocowań prawnych w Ustawie o Rybactwie Śródlądowym ... nie ma takiego tworu .... jest albo PSR lub SSR i tyle - a wszelkie inne twory to tylko atrapa do wydawania związkowej kasy na ''etaciki'' dla koleżków ...

Drugi aspekt to całkowite oddzielenie SSR od PZW - co jest w sporej ilości powiatów zrobione .... zwiększa to skuteczność i daje pewien ''komfort i luz'' w działaniu SSR

W obecnym kształcie sporo regulaminów SSR jest pod dyktando PZW a powołującym komendantów i strażników są Starostwa Powiatowe - jest to naganne i patologiczne ( piszę to z własnego doświadczenia - wędkarze tak długo truli głowę prezesikowi okręgu aż ten poprzez starostę odwołał komendanta SSR w okręgu , który miał najlepsze efekty swojej pracy - co z kolei nie było na rączkę nieetycznym wędkarzom )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2. W większości gdzie nie ma rybaków, a jest ich całkiem sporo. 

3. Tutaj za przykład może służyć Okręg Ciechanowski, gdzie rządzą ludzie z odpowiednią wiedzą, a zarazem zapaleni wędkarze. 

w lubelskim nie ma rybaków, są kłusownicy i mięsiarze gdzie na zawodach w jednym z kół złowiony okoń 49 cm dostaje w beret.

 

ok, Ciechanów - możesz mnie zapewnić, że są zbiorniki gdzie  węddkarze  regularnie łowią np szczupaki 90+, sandacze 80+ i okonie 40+? Że nie ma zarybień z czapy np.sumem czy karpiem?

ewentualnie jaka jest ta definicja dobrego okręgu

Nie jestem anty PZW dla zasady, szukam wzoru aby w swoim okręgu pokazywac co można robić dobrego

Edytowane przez wuran
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem Straż Okręgowa nie ma racji bytu z powodu braku umocowań prawnych w Ustawie o Rybactwie Śródlądowym ... nie ma takiego tworu .... jest albo PSR lub SSR i tyle - a wszelkie inne twory to tylko atrapa do wydawania związkowej kasy na ''etaciki'' dla koleżków ...

 

 

Karol takimi wypowiedziami nie tylko robisz dużo złego, ale krzywdzisz akurat ludzi, którzy autentycznie robią dużo dobrego dla naszych łowisk.

Prosty przykład - dosłownie kilka razy w roku jestem na kleniach na Wkrze lub na jeziorach ciechanowskich. Podczas tych kilku wypadów jestem więcej razy kontrolowany niż przez całe swoje życie w okręgu mazowieckim, w którym łowię kilkadziesiąt razy rocznie. Widzisz różnicę?

Zapewniam Cię , że skala kłusownictwa zmniejszyła się drastycznie. Jeszcze kilkanaście lat temu siatki na rzece w weekend to był standard. Obecnie to już rzadkość. Wszystko dzięki częstym kontrolom i występowaniu Okręgu jako oskarżyciel posiłkowy podczas rozpraw. 

 

w lubelskim nie ma rybaków, są kłusownicy i mięsiarze gdzie na zawodach w jednym z kół złowiony okoń 49 cm dostaje w beret.

 

ok, Ciechanów - możesz mnie zapewnić, że są zbiorniki gdzie  węddkarze  regularnie łowią np szczupaki 90+, sandacze 80+ i okonie 40+? Że nie ma zarybień z czapy np.sumem czy karpiem?

ewentualnie jaka jest ta definicja dobrego okręgu

Nie jestem anty PZW dla zasady, szukam wzoru aby w swoim okręgu pokazywac co można robić dobrego

 

Okręg Ciechanowski ma wody o dość małym potencjale, więc cudów oczekiwać nie można. Jednak zapewniam Cię, że zmiany w ostatnich latach są znaczące. Brak rybaków, częste kontrole, akcje antykłusownicze, występowanie w sądzie w roli oskarżyciela posiłkowego, zarybienia w których uczestniczą wędkarze, walka z melioracją, walka z trucicielami rzek, widełki na cenne gatunki i wiele innych kroków w celu poprawy rybostanu.

Wszystko dlatego, że rządzącym tym okręgiem bardzo zależy na rybnych wodach, a nie na tym żeby jedynie kasa się zgadzała. 

Czasami głośno rozmyślamy z kolegami - co by było , gdyby okręgiem mazowieckim rządzili prawdziwi wędkarze z wiedzą ichtiologiczną. OM ma wody o olbrzymim potencjale, a na ryby jeżdżę po wszystkich innych okręgach w około ...

Edytowane przez hlehle
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karol takimi wypowiedziami nie tylko robisz dużo złego, ale krzywdzisz akurat ludzi, którzy autentycznie robią dużo dobrego dla naszych łowisk.

Prosty przykład - dosłownie kilka razy w roku jestem na kleniach na Wkrze lub na jeziorach ciechanowskich. Podczas tych kilku wypadów jestem więcej razy kontrolowany niż przez całe swoje życie w okręgu mazowieckim, w którym łowię kilkadziesiąt razy rocznie. Widzisz różnicę?

Zapewniam Cię , że skala kłusownictwa zmniejszyła się drastycznie. Jeszcze kilkanaście lat temu siatki na rzece w weekend to był standard. Obecnie to już rzadkość. Wszystko dzięki częstym kontrolom i występowaniu Okręgu jako oskarżyciel posiłkowy podczas rozpraw. 

 

 

 

Swoją wypowiedzią miałem na celu zobrazowanie tematu w Swoim okręgu ale i w kilku innych w których wiem o takich samych działaniach władz okręgu wobec ludzi , którzy poświęcają swój własny czas i pieniądze na walkę z kłusownictwem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swoją wypowiedzią miałem na celu zobrazowanie tematu w Swoim okręgu ale i w kilku innych w których wiem o takich samych działaniach władz okręgu wobec ludzi , którzy poświęcają swój własny czas i pieniądze na walkę z kłusownictwem...

 

Po prostu nie generalizuj w ten sposób. Zawsze można powiedzieć, że w PSR też się zatrudnia swoich kolesi. Pewnie że takie patologie też mogą mieć miejsce, ale w ten sposób można wszystko uznać za bezsensowne.

 

Jeśli chodzi o uprawnienia takiego strażnika, to się nie martw. Są sposoby żeby wszystko działało jak należy co widać na załączonym przykładzie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z takich niby ciekawostek dodam.....iż we Francji spotkałem się już kilka razy z przepisem ,który mówi jasno i wyraźnie ,że w okresie ochronnym szczupaka nie można używać sprzętu ,który daje wysokie prawdopodobieństwo złowienia tej ryby, i jest to egzekwowane ponoć.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W UK są zamknięte rzeki od 15 marca do 15 czerwca z pominięciem wód pstrągowych i łososiowych i nikomu to nie przeszkadza i głupich dyskusji niema i ryby są

 

W Holandii wyłączony jest kwiecień i maj i to jest chyba niezbedne minimum jak chodzi o 'closed season'.

 

 

Ja sie zastanawiam jednak czy jest to wykonalne w naszych realiach, no to tak: jest bardzo liczna grupa spinningistów lubiąca łowić na wiosnę (okoń, jaź). Wiec bedzie duży opór ze strony tej części Kolegów przed stawianiem szlabana na wiosenne łowy. Oczywiście można by to prosto rozwiązać wprowadzając jakieś limity wielkości przynety itp - ale nie w Polsce, powiedzmy sobie szczerze. U nas rozwiązania żeby były skuteczne muszą być zero-jedynkowe, nie zaostawiające najmniejszego pola na interpretacje.

 

Zastanawiam sie czy alternatywa dla closed season nie byłoby całkowite, rotacyjne wyłączanie określonego % wód z eksploatacji wędkarsko - rybackiej na określony czas [czyli coś koncepcyjnie zblizone bardziej do obrębów ochronnych]. Czyli że np. 20% wód na 4-5 lat jest wyłączanych z eksploatacji. I pojawienie się tam w tym czasie z narzędziem połowu jakimkolwiek = wysoki mandat.

 

Np na Zegrzu taki całoroczny, kilkuletni obręb ochronny na częsci zbiornika dobrze by się sprawdził moim zdaniem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wg mnie łatwiej spowodować aby jedna woda na okręg była no kill i bez rybaka. Wtedy będzie choć jedne moejsce na okręg gdzie będzie można złowić medalową rybę i zwrócić jej wolność mając prawie pewność że jak się wróci nad tą wodę to można będzie ten wyczyn powtórzyć, choć oczywiście closed season jest dobrym wyjściem ale co da 2 miesiące gdy przez pozostałe 10 ryba bęzie trzebiona?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

   Odnośnie sumów, bo od nich się zaczęło, to uważam że najłatwiejsze i w miarę skuteczne byłoby wprowadzenie zakazu trollingu na rzekach w okresie ochronnym suma. Chyba coś takiego ma okręg Wrocław. W zeszłym roku w okresie maj/czerwiec w okolicach Głogowa (okręg legnicki) wielokrotnie widywałem łódki w trollu i wątpię, żeby szukali szczupaków.

Co do jakiegoś całkowicie zamkniętego dla spinningu sezonu, to jestem raczej przeciwny. Nie uśmiecha mi się powrót do spławika na kilka miesięcy w roku. Od początku sezonu staram się łowić najpierw okonie, potem jazie i klenie i wreszcie od maja bolenie. W tym roku przyłowiłem na paproszka na początku kwietnia  1 szczupaczka (słownie jednego od początku roku).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chętnie za to bym widział wody, jak pisze Marcin, na których obowiązuje całkowity no kill przynajmniej na drapieżniki. Bodajże na Dziećkowicach jest coś takiego i mają tam świetną okoniową wodę. Presja na takie łowiska pewnie byłaby mniejsza jakby się rozeszło, że nie wolno zabierać ryb i do tego jeszcze, że woda jest pilnowana i mięsiarze nie mają tam czego szukać.

Tak czy inaczej temat raczej do teoretyzowania niż do konkretnej realizacji, przynajmniej w moich okolicach.

Edytowane przez Sylwek1981
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Holandii wyłączony jest kwiecień i maj i to jest chyba niezbedne minimum jak chodzi o 'closed season'.

 

 

Ja sie zastanawiam jednak czy jest to wykonalne w naszych realiach, no to tak: jest bardzo liczna grupa spinningistów lubiąca łowić na wiosnę (okoń, jaź). Wiec bedzie duży opór ze strony tej części Kolegów przed stawianiem szlabana na wiosenne łowy. Oczywiście można by to prosto rozwiązać wprowadzając jakieś limity wielkości przynety itp - ale nie w Polsce, powiedzmy sobie szczerze. U nas rozwiązania żeby były skuteczne muszą być zero-jedynkowe, nie zaostawiające najmniejszego pola na interpretacje.

 

Zastanawiam sie czy alternatywa dla closed season nie byłoby całkowite, rotacyjne wyłączanie określonego % wód z eksploatacji wędkarsko - rybackiej na określony czas [czyli coś koncepcyjnie zblizone bardziej do obrębów ochronnych]. Czyli że np. 20% wód na 4-5 lat jest wyłączanych z eksploatacji. I pojawienie się tam w tym czasie z narzędziem połowu jakimkolwiek = wysoki mandat.

 

Np na Zegrzu taki całoroczny, kilkuletni obręb ochronny na częsci zbiornika dobrze by się sprawdził moim zdaniem.

Wytłuszczenie tekstu pochodzi ode mnie, a tu odpowiedź:

http://www.pzw.org.pl/pliki/prezentacje/46/cms/szablony/18294/pliki/uchwala_22_2015.pdf

http://www.pzw.org.pl/pliki/prezentacje/46/cms/szablony/18294/pliki/uchwala_23_2015.pdf

 

PZW to ludzie, a nie jakaś dziwna machina, to my. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem za całkowitym zakazem wędkowania w określonych porach roku na rzekach nizinnych, podobnie całkowity zakaz wędkowania od końca września do marca na wodach łososiowych be żadnych ale i gdyby, nie i już jak cały cywilizowany świat.

Edytowane przez albercik2
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej pozwolić łowić ryby od listopada do końca listopada ... Panowie , nie tędy droga.

Sorry , ale Ci co mają parcie na mięso będą je pozyskiwać choćby zakazano wędkarstwa na zawsze.

A tak jak się zgadzam z wami bardzo często tak tutaj tego typu tematy podnoszą aż mi ciśnienie , dla mnie to totalny absurd.Zresztą w maju np. taki szczupak już i tak bierze marnie ;)

Edytowane przez Szymon82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...