Skocz do zawartości

Pstrąg&Lipień


Sławek Oppeln Bronikowski

Rekomendowane odpowiedzi

Warto sie dowiedzieć czy np Troć albo Szwaderki jakiś biuletynów nie wydają ;-)

 

A tak już serio; Doktor Stanisław Cios to niekwestionowany autorytet w dziedzinie entomologi. Jak widać też autorytet w dziedzinie wędkarstwa i też nie będę polemizował. Każdy ma prawo mieć autorytety jakie chce.

 

Łowiłem p i l w na prawdę wielu rzekach. Nigdy mi sie nie zdarzyło korzystać z publikacji Doktora Ciosa szykując sie na wyprawę. Dla mnie są one zbyt "naukowe" ale nie twierdze że złe. Pewnie wielu sie o nie oparło a ja być może za głupi jestem by to pojąć i wykorzystać nad wodą.I z tego powodu nie pieje z zachwytu nad tytuami ;-)

Edytowane przez OloPe
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sławku, proszę skup się na obronie publikacji Ciosa bo wprowadzając wątek Rednacza rozmyjesz wartość publikacji Dr. Ciosa i w wątku będzie awantura zamiast rozmowy. Błagam!

 

Zacząłeś fajny temat i warto aby takim pozostał :) To są genialne publikacje z bardzo istotną wiedzą dla muszkarzy. Świetnie że pojawią się na j.pl

Edytowane przez ictus
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej!

Pod koniec ubiegłego roku uczestniczyłem w bardzo ciekawym odczycie Staszka (szczegóły na zdjęciu).

Spojrzeć szerzej, propagować to co się zobaczyło, publikować i jeszcze raz publikować w formie papierowej.

 

post-46397-0-90816900-1467493429_thumb.jpg

 

Parę uwag na temat dokonań Stanisława zamieściłem w tym http://jerkbait.pl/blog/14/entry-317-po-drugiej-stronie-lady/  archiwalnym wpisie.Polecam!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Parę słów komentarza:

1. Polecam lekturę wstępu w nr 1 P&L z 1993 - dla kogo jest przeznaczone to pismo. Staram się być konsekwentny. Każdy sam musi się określić, czy chce mieć wiedzę, czy woli pławić się w ignorancji (przyznaję, że to drugie może być wygodne, bo mnie czasem też ogarnia lenistwo).

2. Od kilkunastu lat ponad 95% materiału (żołądki pstrągów i lipieni) prezentowanego na łamach P&L pochodzi od ryb złowionych przez innych wędkarzy. Nie namawiam nikogo do zabijania ryb. Wręcz odwrotnie, zachęcam do wstrzemięźliwości. Jeśli już się ktoś zdecyduje na zabranie ryby (np. czasem nie przeżyje ona, czasem ktoś chce zabrać jedną, itp.), więc proszę o zakonserwowanie żołądka, bo każdy materiał jest cenny (nigdy nie wiadomo co będzie w żołądku). Najcenniejsze są dane z ryb, gdzie zostały (re)introdukowane.

3. Wielokrotnie upominałem wielu moich znajomych, by nie zabijali niepotrzebnie dużo ryb (tj. więcej, niż są w stanie zjeść). Niestety, nie zawsze znajduję zrozumienie. Cytuję ich odpowiedzi - mają licencję na zabranie ileś tam ryb i to jest ich prawo. Ubolewam nad tym, że nie wszyscy rozumieją tego, że zabieranie nadmiernej liczby ryb nie zwiększa ich ego. Kiedyś w Szwecji jeden z moich kolegów holował ładnego lipienia. Podebrałem go i zmierzyłem, po czym wypuściłem. Do dzisiaj mam przechlapane u tego kolegi, bo ryba miała 51,5 cm i chciał się pochwalić przed innymi osobami. A ja mu na to - czy potrzebujesz tej ryby, by się przed nimi pochwalić? Ja potwierdzę, że ją złowiłeś. Tego dnia złowienie ryby nie stanowiło żadnego problemu i - moim zdaniem - nie było potrzeby zabierania takiej ryby. Mieliśmy pełno 40-taków do wyboru. Nota bene, akurat duże ryby są wdzięcznym obiektem badań, bo jest bardzo mało danych na temat ich pokarmu (niedawno analizowałem zawartość żołądka lipienia o długości 60 cm z PL, ale rozumiem, że to interesuje niewiele osóB).

4. Zawartość żołądków może być wykorzystana nie tylko do celów wędkarskich (niektórzy skrzętnie nie chcą jej wykorzystać, ale to ich sprawa, bo ryby można dobrze łowić nie mając pojęcia o nich i środowisku wodnym). Jest również cenna z punktu widzenia naukowego, ponieważ jest niewiele publikacji dot. pokarmu dorosłych ryb, ponieważ niewędkarzom trudno jest zebrać taki materiał. Jako przykład wykorzystania tego materiału może posłużyć aktualna sytuacja, tj. traktowanie przez niektórych ichtiologów ryb łososiowatych jako szkodnika w wodach środkowej PL i w związku z tym ich sprzeciwu wobec obecności tych ryb (polecam lekturę zarządzenia dyrektorów regionalnych dyrekcji ochrony środowiska w Łodzi i Warszawie ws. planu ochronnego rzeki Rawki z 2014 r.; pisałem o tym w P&L, ale rozumiem, że nie wszystkich to interesuje). Wkrótce złożę kolejny artykuł na ten temat (tym razem w piśmie Chrońmy Przyrodę Ojczystą), starająć się kulturalnie wykazać nieuctwo niektórych osób. Skoro już piszę na ten temat, to pragnę przypomnieć, że wśród gorących zwolenników C&R jest i taka osoba (może być znana niektórym internautom, bo czasem udziela się na forach), która raz publicznie mówi jaki to pstrąg jest wielki szkodnik i nie powinno go być w wodzie (promując tę koncepcję w PZW), a za plecami robi sobie łowisko pstrągowe na niewielkim cieku.

5. Jeśli ktoś uważa, że tekstami w P&L obraziłem jego uczucia... to z góry przepraszam.

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Staszku.

Pracuj dalej.

Wszyscy chcą wiedzieć "na co biorą" ale nikt nie pomyśli jak "spenetrować" żołądki ryb bo zabijanie jest nie na czasie. Niestety ostatnimi laty też oszczędzam "niedobitki" ktore przeżyły i jeszcze pływają w moich łowiskach.

Mam to szczęście że mieszkam nad Sanem i od lat chodzą te same muchy wiec z podpowiedziami nie mam problemu. Problem powstaje gdy ryby są a wszyscy mówią że nie biorą. Wiem że wtedy wystarczy sprawdzić zawartość żołądka pierwszej złowionej ryby i już bystry muszkarz dobierze w mig odpowiednią imitację. Pytanie jak to zrobić nie uszkadzając ryby, zwłaszcza wybrednego i delikatnego lipienia.

Nieznane przyjezdnym łowiska też sprawiają trudności w trafnym doborze przynęty.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Pytanie jak to zrobić nie uszkadzając ryby, zwłaszcza wybrednego i delikatnego lipienia.

 

 

Należy zakupić pompkę do badania zawartości żołądka.

Fly Rite Fly-Rite Stomach Pump

 

https://www.amazon.com/Fly-Rite-Fly-Rite-Stomach-Pump/dp/B0085EAHKG

https://www.youtube.com/watch?v=DCp6i3GcuCI

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można i pompką. Nie lubię grzebać czemuś co żyje we flakach bez znieczulenia go, wiec wolę kombinować lub nie złowić nic. :(

Gdyby zależało mi aż tak na rybie (zawody, głód ... smaku), zwłaszcza tam gdzie nie wolno zabijać ryb pomyślałbym nad taką pompką.

Prawda jest taka że najlepszą imitację pokarmu występującą w danym łowisku mozesz określić dwoma sposobami. Pierwszym jest wyłapywanie plynacego z nurtem pokarmu (siateczka), szukanie wsród kamieni i roślinności tego co tam żyje. Drugi najbardziej efektywnym, zabicie ryby i dokładne sprawdzenie tego co aktualnie spożywała w ostatnich jej dniach życia.

 

Na razie łowię ryby już tylko rekreacyjnie wiec nie mam żadnego parcia na wynik. Co uda mi sie przechytrzyć to mój sukces. Co nie-to wynik w plecy. :D

Edytowane przez trout master
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...