Skocz do zawartości

co to jest 'casting'?


pitt

Rekomendowane odpowiedzi

po przeczytaniu kolejnej wypowiedzi typu:

Przeczytałem fragment postu Friko i ostatnie włosy na głowie aż mi się najeżyły.

- takich jak odmiana castingu w Europie zwana jerkingiem, -

To jest przerażające do jakiej demagogii i zakłamania może doprowadzić chęć propagowania jedynie bardzo wąskiej i śladowej techniki łowienia szczupaków w kraju nad Wisłą. Jeżeli nawet jeden szczupak na tysiąc szczupaków złowionych tradycyjnie zostanie złowiony na jerka to i tak 3/4 z tego używało kołowrotka ze stałą szpulą czyli korby. Na powiedzmy 100 czynnych użytkowników jerków na forum zdecydowana większość to korbiarze. Po odjęciu 20-30 osób z topu forum reszta boryka się z podstawowymi problemami jak w wątku głównym. Co przykręcić do kija, żeby było dobrze.

Nazywanie tego wąskiego ruchu odmianą castingu europejskiego mogła powstać tylko w głowie redaktora jerbajta.

chcialbym sie was WSZYSTKICH zapytac:

co rozumiecie pod pojeciem casting?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 54
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Po odjęciu 20-30 osób z topu forum reszta boryka się z podstawowymi problemami jak w wątku głównym. Co przykręcić do kija, żeby było dobrze.

quote]

 

Ja się borykam z problemem kiedy i gdzie jechać. Kiedy bo nie ma czasu i gdzie, bo nie ma ryb. Chyba dlatego jesteśmi Mistrzami Świata w spinningu, że u nas trzeba umieć ryby wyczarowywać :mellow: Obojętnie jaką metodą i na jakim sprzęcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po odjęciu 20-30 osób z topu forum reszta boryka się z podstawowymi problemami jak w wątku głównym. Co przykręcić do kija, żeby było dobrze.

quote]

 

Ja się borykam z problemem kiedy i gdzie jechać. Kiedy bo nie ma czasu i gdzie, bo nie ma ryb. Chyba dlatego jesteśmi Mistrzami Świata w spinningu, że u nas trzeba umieć ryby wyczarowywać :mellow: Obojętnie jaką metodą i na jakim sprzęcie.

@LASSOjbait, bardziej OFF TOPIC juz sie chyba nie da :unsure:

@mifek, tu nie ma nic podchywytliwego, jestem ciekawy jak sie na sprawe zapatruje wiekszosc forumowiczow

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@pitt

jak wszystkich to wszystkich :mellow: dla mnie casting to metoda rzutowa połowu ryb drapieżnych przy wykorzystaniu multiplikatora, w odróznieniu od anlogicznej metody przy wykorzystaniu kołowrotka o szpuli stałej zwanej spinningiem B)

 

Pozdrawiam

Nic dodać nic ująć

 

Słowo casting jest chyba ostatnio najczęściej wypowiadanym rzeczownikiem odnoszącym sie do wędkarstwa w Polsce. ...

 

 

Zresztą odnoszę wrazenie, że w naszym kraju casting jest rodzajem bardziej wędkarstwa internetowego niż takiego prawdziwego nad wodą. :D

Jerzy

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I taka uwaga ogólna. Jerzy ma rację z tymi proporcjami na naszym rynku. To prawda. Casting jest i pozostanie w naszym kraju niszową techniką spiningową.

Niezależnie są siły w kraju sterujące popytem i podażą w wędkarstwie. przy stałej liczbie potencjalnych odbiorców nigdy się nie zgodzą, żeby zapotrzebowanie na sprzęt castingowy zdominowało popyt na klasyczną korbę.

Jerzy@ słowo korba nie ma znaczenia negatywnego, ani pozytywnego. jest pewnym skrutem myślowym i jest łatwiejsza w pisaniu. Łatwiej napisać korba niż wędka z kołowrotkiem o stałej szpuli. Podobnie jak PAP czy FPAF

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Thymallus

Andrzeju, tak się zastanawiam - w sumie dlaczego korba? Przecież multik też ma korbe więc nie jest to szczególna cecha dystynktywna :mellow:

Już prędzej kabłąk, najbardziej felerna chyba z części kołowrtoka o stałej szpuli przy dłuższej eksploatacji

 

@Jerzy

Skoro na świecie jest zaledwie kilka kołowrotków z ruchoma szpulą, które pozwalaja w miarę komfortowe łowienie lekkimi (do 10g) wabikami i jest kilka tysięcy kołowrotków ze stałąszpulą, które również nadają sie do lekkich przynet, to trudnio sie dziwić...

 

To jest bardzo zdroworozsądkowe i rzekłbym utylitarne podejście do tematu. Osobiście jeżeli chodzi o łowienie na lżejsze przynęty sięgam po zestaw castingowy nie dlatego iz uważam że jest lepszy od spinningowego, czy że złowię na niego więcej ryb itp - tylko dlatego iż daje mi nieporównanie większą frajdę :mellow: samo to że się broda nie zrobi już mnie cieszy <_<

 

 

Pozdrawiam

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tu wkraczamy na grząski grunt. Z jednej strony użyteczność sprzętu a z drugiej strony subiektywne odczucia na jego temat. Jeżeli chodzi o użyteczność to praktyka zwykle weryfikuje wszystkie sądy. Co dłużej przetrwa, co do czego się nadaje itp. Natomiast odczucia mogą, ale nie muszą się odwoływać do użyteczności (jakby tak było, to świat byłby strasznie nudny). W związku z tym przy odczuciach o obiektywności (najwyżej o intersubiektywności) nie ma co mówić. Może sie nawet zdarzyć ktoś, kto będzie chciał łowić 30cm pstragi na wędkę o cw. 100 g (bo nie lubi jak mu się wędka wygina). Tego nie przeskoczymy. A zresztą po co???

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Thymallus

Ja w zasadzie też nie wiem, czemu stałoszpulowiec jest nazywany korba? @Friko ma rację, słowo 'kabłąg byłoby bardziej precyzyjnym okresleniem. Nie znam historii wędkarstwa castingowego, ale wydaje mi się, że multiki umożliwiające rzucanie paprochami to konstrukcje dość młode, może się mylę, ale jaki multik np. 15 lat temu nadawał sie do np. 4g gumek? Jesli moje rozwarzania są prawdziwe, to liczba (lekkich) castingowców pewnie bedzie rosła z czasem, zakladając, że producenci bedę w prowadzac na rynek coraz to nowsze młynki bardziej dostosowane do lekkich wabików. Z tych samych powodów, dla ktorych @Friko jest szczęśliwy, że może łowić lekkim castem ja go porzuciłem (na razie). Podejście mam pragmatyczne, nie chce jechac na ryby i głównie stresowac się, żeby nie zrobić brody. Ponadto szkoda mi czasu na to, żeby w wieku 31 lat od nowa uczyć się rzucania przynetą do wody. Narazie blokadą jest też cena lekkich castów, Sam multik zaczyna sie od 200 $. Zupełnie odwrotnie jest z cięzkim jerkowaniem Jerzy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pytanie @Pitta odpowiem tak samo jak @Friko:

 

...dla mnie casting to metoda rzutowa połowu ryb drapieżnych przy wykorzystaniu multiplikatora, w odróznieniu od anlogicznej metody przy wykorzystaniu kołowrotka o szpuli stałej zwanej spinningiem...

 

 

Osobiście interesuję się tylko średnim i ciężkim castingiem. 5 sezonów temu zacząłem tak łowić szczupaki na duże woblery, a później na jerki. Od jakichś 4 sezonów, szczupaki łowię tylko na casting i żaden spinning już nie znajdzie się w moich rękach bo nie będzie sprawiało mi to takiej przyjemności. Moje wędki castingowe to w przeważającej części typowe mocne jerkówki H i MH oraz kije średniej mocy M i ML. Niżej nie schodzę bo nie łowię szczupaków delikatniejszym sprzętem.

Casting w innym wydaniu niż łowienie szczupaków i jeziorowych sandaczy, w ogóle mnie nie interesuje. W innych przypadkach będę zawsze wierny spinningowi. :mellow:

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

..dlaczego korba? Przecież multik też ma korbe więc nie jest to szczególna cecha dystynktywna...

Rozmawialismy o tym z Friko pare razy...zawsze zartowalem, ze w multikach z pewnoscia jest jakis rewolucyjny mechanizm do zwijania... B)

Panowie...mysle, ze clue jest zupelnie gdzie indziej...wczoraj bylismy nad Zalewem Zegrzynskim- takiej ilosci lowiacych, zarowno z brzegow jak i z roznych jednostek plywajacych, jak i odpoczywajacych przy sportach wodnych w zyciu nie widzialem...

Wydaje sie, ze w tej sytuacji nawet nie na drugi ale na czwarty plan schodzi to, czym jest casting, jezeli zaczyna byc problemem gdzie sie udac na ryby...podobne refleksje mam o lowieniu na jerki...glowne metody polowu, jakie widzialem to lasy gruntowek i mikroprzynety... :(

Jezeli woda jest w ten sposob tluczona bez ustanku to nic dziwnego, ze w okolicach W-wy trudno juz ze zlowieniem jakiejkolwiek ryby drapieznej. :( obojetnie, jaka kto metoda bedzie lapal (wlaczajac i te mniej wedkarskie

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja tez sie z tej strony nie znalem :mellow: :mellow: :mellow:

 

ale to wieczne przekonywanie nad wyzszoscia swiat bozego narodzenia ...

 

dla mnie casting to dyscyplina sportowa, natomiast 'silowe' dzielenie lowienia ryb wedka z multikiem na 'lekki casting', 'sredni casting, 'ciezki casting', 'jerkowanie' ... itd ... uwazam za tak samo chore, jak stwierdzenie, ze wedka bez uchwytu pistoletowego, to nie wedka castingowa (taaaak, takie stwierdzenia tez juz padaly) ... albo ze jerkowanie to nie casting - bo przynety za ciezkie, ciezar wyrzutu za wysoki ... jak tak dalej pojdzie, to ktos stwierdzi: 'panowie! kotwice w jerkach sa za duze! to juz nie casting!'

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czuję się zobligowany odpowiedzieć Jurkowi. Zgadzam się z tobą. Masz bardzo pragmatyczne widzenie sprawy, a tym samym podejście do castingu. W twojej wypowiedzi podoba mi się to, że masz odwagę napisać tak jak jest i jak postrzegasz problem. Szanuję takie zachowanie.

Casting na ziemiach polskich to w miarę nowe zjawisko. Nowe bo byliśmy przez dziesięciolecia odcięci od świata i nasze zwyczaje wędkarskie była bardzo ograniczone. Jednak casting od lat 50 rozwijał się równolegle w USA i w Szwecji, a potem na całym świecie. Dziś ogromna rzesza ludzi nie wyobraża sobie wędkowania bez castingu na śródlądziu nie wspominając o wędkowaniu morskim. Nasze gusta zostały zpaczone przez kilku redaktorów i ich arykuły. Pominę nazwiska. Ludzie jednak zaczeli jeździć za granicę i zobaczyli, że wielu ich kolegów łowi na casting. Ba, najsławniejsi wędkarze zawodowi łowią na casting w tym wspominany Bertus R. Z braku czasu nie zauważyli, że na casting łowi się również inne ryby, a szczególnie bassy. Na to nałożyła się natarczywa reklama jednego krajowego wędkarza zawodowego i powstał jerking. Powstał styl, pewien sposób łowienia, zachowania się. jerking stał się trendy. To coś takiego jak gołe pępki widziane przez kilka naszych dziewczyn na wybiegach w Kopenhadze czy Londynie. Krótkie bluzeczki stały się obowiązkowym stylem bycia.

Powiem tak. Znam wielu wędkarzy, którym podobał się casting klasyczny i obecnie od kilku lat łowią na casting. Z różnym skutkiem, ale łowią. Znam również wielu wędkarzy, którzy zaczeli od jerkingu. Byli zafascynowani. Obecnie kilku z nich wróciło do korby lub łowi na lekki casting. Czyli jerking nie jest nośną metodą. Sam ostatnio jak jeden z moich młodszych kolegów złowił prawie metrowego szczupaka zacząłem próbować łowić na Slidery. Mam ciężki kij castingowy, kołowrotek i dobre chęci. Brak wyników przypisuje własnemu niezdarstwu. Wierzę, że uda mi się wyholować jakiegoś większego szczupaka tą metodą. Prosiłem dwa lata temu znanego jerkomaniaka o demonstrację. Wierzę, że kiedyś się zdarzy. Jak chcę złapać zębatego od razu zakładam oczywiście zwykły wobler.

Czyli w/g mnie jerking to jest nowoczesna metoda połowu szczupaków na glidery w której często wykorzystuje się multiplikator i krótkie wędzisko.

Natomiast na casting możemy łowić prawie wszystkie krajowe drapieżniki z pominięciem tylko węgorza. Śliskiego udało mi się złowić tylko 3 razy jako przyłów na casting i to niczego nie oznacza. Szczególnie wdzięczne ryby castingowe to są okonie, pstrągi i sandacze.

A ilość kołowrotków na rynku wynika z ograniczeń technologicznych i zapotrzebowania rynku. Ten ostatni czynnik jest czy będzie jakoś stymulowany nie tylko przez rzeczywiste zapotrzebowanie, ale równiż przez inne czynniki. Rynek jest zasypany zestawami do korby i nikomu z handlowców nie zależy na zmianie tych proporcji. Te duże zapasy trzeba sprzedać. Jeżeli jeszcze w latach 90-95 można było kupić sprzęt wysokiej i bardzo wysokiej klasy w naszych sklepach obecna oferta ogranicza się do produktów klasy popular. Jednak ci wędkarze, którzy chcą łowić na casting znajdą zestaw na rynku lub zbudują sobie kij na zamówienia, a kołowrotek zaimportują ze sklepów internetowych w innych krajach. Na to nie ma siły. I to mi się podoba. Lubię spotkać nad wodą wędkarza łowiącego na casting. A takie obrazki już się zdarzają. I to mnie cieszy. Może nawet kiedyś, gdzieś spotkam wędkarza z jerkówką. Kto to wie?

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Thymallus

Trudno się tym panom dziwić. Zdobyli jakąś pozycję łowiąc tak a nie inaczej i nie są zainteresowani promowaniem technik spinningowych innymi metodami. Ja nie wierzę, że można ostro jerkować, cięzkimi przynetami, nawet najlepszym stałoszpulowcem nie rozwalając go wcześniej, niż nawet średniej klasy multiplikatorem. Trzeba by zadać to pytanie innym uzytkownikom forum jerkbait.pl, którzy jerkują stałymi kołowrotkami. Inną kwestią jest oferta polskich firm wedkarskich. One są chyba bardziej nastawione na zarabianie pieniędzy niż dopieszczanie ( przy okazji) gustów jakiejś mniejszości. Kiedyś zadzwoniłem do jednej z większych firm zapytałem o multiplikatory do lekkiego łowienia i dowiedziałem się, ze rzucanie przynęt poniżej 35g z multiplikatora jest niemożliwe :huh: :huh:. Jak zapytałem jegomościa dlaczego, tak uważa, to dowiedziałem się, trener kadry narodowej, podobno napisał tak w jakims artykule w WŚ :huh: :huh:.

jerzy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...