Skocz do zawartości

Daiwa Exceler - kolejne generacje (informacje, opinie)


Wilk

Rekomendowane odpowiedzi

Excelera nie mam, ale mam TD Tierra, kt?łra jest w tej samej budzie, bebechy opr?łcz mniejszej ilości ło?źysk te same, przynajmniej tak mi się wydaje, bo cena tych dw?łch młynk?łw sugeruje, ?źe r?ł?źnic jest więcej. W ka?źdym razie do Tierry zastrze?źeń nie mam i og?łlnie spotkałem się gł?łwnie z pochlebnymi opiniami a tymczasem Exceler tak słabe opinie zbiera... Swojej u?źywam do lekkiego łowienia(kleń, jaź) i być mo?źe to jest ich jedyne przeznaczenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to poszukaj w sieci jak tą tierre bodaj?źe właśnie kol. @zorro obsmarował - jest to gł?łwna i najbardziej opiniotw?łrcza wypowiedź nt. tego kołowrotka na rynku polskim :lol:

 

ale to tak jest ?źe chyba te kołowrotki nie trzymają poziomu, raz się trafi lepszy(bo jest sporo zadowolonych u?źytkownik?łw na świecie i jakoś się sprzedaje) raz gorszy z tej samej fabryki bo mo?źe słaba kontrola jakości :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej nawet 99%...

Jeśli bardzo Panu na tym zale?źy, to mogę Panu podesłać garść zdjątek, obrazujących co i z grubsza w jakim czasie się rozpie....ala konkretnie w excelerkach... Generalnie na pierwszy ogień idą przewa?źnie: ło?źysko (jego osadzenie) z prawej strony i ramionka kabłąka (wycierają się jajowate dziury na śrubkach-osiach, bo sprę?źyna jest mocna, a plasticzek g?łwniany)...

Nie ?źebym tam Pana chciał jakoś mocno nastraszyć, ale jak masz zamiar wydać ponadpincet na chinolca z felerkami, to się mo?źe porozglądaj trochę lepiej... :D

@Zorro a czy m?łgłbyś sprecyzować czym się to objawia w u?źytkowaniu Excelera tzn. te wycierające jajowate dziury na śrubki na co mają wpływ?. Natomiast co do ło?źyska to chyba nie trzeba tłumaczyć to czuć od razu.Zresztą to chyba te?ź nie problem kupić nowe i samemu wymienić? Pytam na zaź bo mam dwie sztuki kt?łre katuje przy boleniowaniu drugi sezon i się nie poddają.

Zacznę od ło?źyska... Pewnie, ?źe nie problem wymienić ale to nie samo ło?źysko się rozlatuje... Ono jest pasowane z prawej strony obudowy na wcisk i jak się tam zrobi luźniej (a przewa?źnie się robi), to całe koło z ząbkami zaczyna sobie luźno latać... A samo ło?źysko, jak odczepisz od osi koła, to będziesz m?łgł sobie wkładać z dowolnej strony obudowy...

A ta jajowata dziura ma wpływ na naw?łj linki bo wraz z jej się powiększaniem, to ramię kabłąka jest coraz dalej wypychane do g?łry przez sprę?źynę i siła rzeczy rolka te?ź jedzie do g?łry... No i kołowrotek nie dowija na dole szpulki, a za to na g?łrze, pod krawędzią robi bałwanka... A w skrajnych wypadkach zaczyna nawijać nad szpulką... Mo?źna dokładać podkładki pod szpulkę, ale te?ź do pewnego momentu, bo jak się napcha za du?źo, to cała szpulka zaczyna latać i przechylać się na bok pod obcią?źeniem, co te?ź nawojowi nie słu?źy... To tak w skr?łcie... :D

 

 

Potwierdzam to co napisał Zorro. Takie objawy będą ale przy stosowaniu plecionki a zwłaszcza przy siłowaniu się z zaczepami.

Natomiast przy u?źyciu ?źyłki i łowieniu na przynęty max 12g kołowrotek śmiga bez zarzutu.

Przy plecionce i opadzie tylko slammer, c4 itp i ?źadnych plastik?łw w konstrukcji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Zastanawia mnie przy okazji pierwszych postów, zastosowanie w/w młynka. 2500 do ciężkich zadań. Taki rozmiar stosowałbym raczej do delikatnego łowienia :D.

Mam ten sam młynek w rozmiarze 3000, będzie czwarty sezon. Kupiłem z myślą o odchudzeniu zestawu. Do kija 7/28 cw. Pierwsze dwa sezony katowałem bezlitośnie nawet przy okazji stosowania z nim wędek 10/45, dużych (rzędu 15cm gum obciążanych główkami 20g) i wyraźnych śladów zużycia trudno się dopatrzeć. Owszem, lakieru na nim już mało, napisy się pościerały :lol: . Jedyny mankament to zbijanie kabłąka, przywykłem do używania korbki. Czasami zawiesi się w połowie szpuli. Nie widział on ni smaru ni oleju od czasu, kiedy opuścił sklepowa polkę Embarassed . Polecać już chyba nie ma, czego bo tego modelu już prawdopodobnie nie produkują.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam exceller plusa 4000, któremu właśnie zacznie się 5 sezon. Łowiłem nim zazwyczaj od maja do końca sezonu. Na rybach jestem w prawie każdy weekend no i powiedzmy dodatkowo tydzień urlopu w trakcie każdego sezonu. Przynęt używam raczej dużych - wahadłówki 10-12cm , woblery z przedziału 8-15cm i gumy na 10-20gr główkach. Kołowrotek co roku trafia do serwisu poprzez zaprzyjaźniony sklep. Moje spostrzeżenia są takie:

- w ubiegłym roku strzeliłą sprężyna w kabłądku (podobno długowieczna :D

- po łowieniu w deszczu kołowrotek trzeba obowiązkowo nasmarować, bo dzieje się dokładnie to, co zostało opisane w pierwszym poście w wątku.

- 3 lata z rzędu pod koniec sezonu przestaje działać blokada obrotów wstecz.

- mimo serwisu, w trakcie zwiajania przynęty czuć pracę przekładni

 

Reasumując: uważam, że lepiej kupić zadbanego używanego japończyka :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze to w takim razie były, tzn. są exelery i exelery.Ja miałem i szybko się poddał. Na deszczu bryndza, potwierdzam że słabo się krecił. Po kilku wypadach na sandacza zaczął prychać kaszleć itd.

Kolejnym objawem poddania się była usterka blokady wsteka <_< i tyle z tego exelerka 2500. Ja nie polecam ni hu hu.

Teraz łowię ceratą 2500 i jest bosko. Mowa tu o starszym modelu.

Cały zeszły sezon w zanderlandii i nic.

Pozdrawiam,

ZH

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi tańsze daiwy jakoś układały się w przedziale syf, kiła a do tego wiele ma nawój że stary prekser by się wstydził. Droższe zdecydowanie lepiej, ale do czasu. Gdy po roku w morethanie zszedł lakier na nóżce tam gdzie go trzymam to zapadła decyzja o całkowitym odwrocie od daiwy. Ja wiem, to od potu. Może ja jakiś alien jestem. Aż strach pomyśleć, co by było gdybym na niego nasikał.

Tak czy siak daiwa nie dla mnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Szukam opini na temat kolowrotkow Daiwa Exceler x.Prosze nie pisac ze w tej cenie mozna kupic ......, chyba ze ktos ma na mysli cene 270zl za nowy ze sklepu z gwarancja.Raz mialem tania daiwe procaster , po kilku wypadach szlag trafil sprezyne kablaka, a pozniej zaczelo cos w niej stukac by na samym koncu przy zwijaniu 3cm woblera umeczyc sie jak h... Na sucho krecila miodnie, poszla za 40zl.O tych nowych bialych czytalem zle opinie.Pozatym tyle sie pisze o "zabkujacych" daiwach, mnie by cos trafilo gdybym krecil korbka i czul to.Moze ktos porowna do zaubera, ktorego akurat mam i uwazam ze ten akurat egzemplarz, ktory mi sie trafil, bije na glowe wszystkie mlynki ktorymi krecilem.

Czy te maja lozysko w rolce?

Interesuja mnie opnie uzytkownikow roznych wielkosc tych mlynkow 2500,3000,4000

post-50872-0-80836200-1394975139_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda pieniędzy. Szybko zaczyna klekotać. Już nowe egzemplarze mają luzy na koszu, przekładni (koło zębate - pinion). Jeśli szukasz zabawki... :rolleyes:

 

Za 270pln możesz kupić np. 8 litrów Gorzkiej Żołądkowej De Luxe, która zagwarantuje Ci zdecydowanie lepszą zabawę :clappinghands:  :lol: 

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda pieniędzy. Szybko zaczyna klekotać. Już nowe egzemplarze mają luzy na koszu, przekładni (koło zębate - pinion). Jeśli szukasz zabawki... :rolleyes:

 

Za 270pln możesz kupić np. 8 litrów Gorzkiej Żołądkowej De Luxe, która zagwarantuje Ci zdecydowanie lepszą zabawę :clappinghands: :lol:

nawet na ogórki starczy do zagryzienia......a tak z drugiej strony to ja wiecznie się daje oszukać, nie wiem dlaczego moje excelery nie ząbkuja , nie mają luzów i nie stukaja, jakiś szajs chyba kupiłem, ze względu na prostą konstrukcję posuwu szpuli nawet nowe mają delikatny luz pionowy na osi ale raczej nic pozatym, nie wiem w jakim celu producent żałuje smaru w fabryce ale to moim skromnym zdaniem przypadłość tych Daiwek i mini chwyt marketingowy bo na rzadkim maselku w sklepie kręcąc korbka nie czujemy oporuco zaskakuje i kusi do zakupu, sytuacja zmienia się po krótkim czasie użytkowania ale nie musi tak być, młynek jest wyposażony w port serwisowy i wystarczy dodać kilka g dobrego smalcu żeby cieszyć się bezawaryjną pracą, mam model 3000 oraz 2500 oba ścigają bosko , jedynie 3000 jest nieco głośniejszy niż nówka, wbrew opiniom kołowrotki mają wiele zalet, idealnie układają plecionki, szerokość szpuli jest kolejnym atutem, hamulec nie odbiega precyzją od konkurencji a skladane korbki w E i E z plusem nie łapią luzu tak jak te zauberowskie, miałem również 3000 E i sprzedałem na forum Koledze @ Redzi i też nie stwierdził nadmiernych luzów i stuku puku z wnętrza...

 

aha, i jeszcze jedna sprawa....oporówka wymaga czyszczenia minimum raz w sezonie bo bardzo szybko zaczyna puszczac.

Edytowane przez Qowax001
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie ceny wszystkich kołowrotków Daiwy obecnie dystrybuowanych przez firmę Daiwa-Cormoran (począwszy od Sweepfire'a, a kończąc na Ballisticu/Theory) nie są współmierne do ich jakości w ogóle.

 

Może pomijając ofertę szkocką...

 

Niestety, sami napędzamy tą maszynę  :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie Exceler nie jest wart nawet 270pln...Chyba, że "Z" :)

 

Przewaliłem sporo sprzętu, właśnie z naciskiem na Daiwę. Nie tylko dlatego, że 1,5 roku byłem związany z tą marką zawodowo, osobiście również.

 

Zdecydowanie polecam jako alternatywę: Ryobi Applause, Spro Red Arc, Spro Blue Arc etc.

 

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Omijać szerokim łukiem tą konstrukcje,po 2 sezonach tylko hamulec pracuje na zadowalającym poziomie.Po za tym wszędzie luzy i klekot. Rolka nie jest łożyskowana(tuleja mosiężna i i teflon) bardzo często się brudzi  i staje. Faktem jest, że chyba łowiłem nim ponad jego możliwości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

łowiłem bolenie przez 2 sezony na wiśle  excelerem 3000 na rynek amerykański czyli odpowiednikiem excelera plusa na europę.

zwykły exceler miał jedno łożysko mniej. lekko u mnie nie miał. nie jestem niedzielnym wędkarzem. w sezonie ok 4 razy na tydzień na bolkach. głównie wisła więc też nie strumyczek. faktem jest, że po tym czasie dostał luzów ale nigdy mnie nie zawiódł i jest w 100% sprawny. mam też red arca i powiem szczerze, że excelerkiem kręci się dużo przyjemniej. miałem pena  battle, stradica ale mi po prostu nie podeszły. Z drugiej strony pokażcie mi młynek, który nie dostanie luzów po 2 sezonach na wiśle. NIe wspomnę tu o opiniach jakie to certatki i twiny są świetne. podejrzewam, że ci opiniotwórcy są w większości kolekcjonerami, którzy kręcą sobie nimi na sucho w domu bo przecież szkoda takiego kręcioła nad wisłę zabrać. a nie raz słyszałem, że się po krótkim czasie  zesr...ły. 

W schematy się nie zapuszczam, może i taki red arc dłużej pokręci ale.... ja w tym przedziale cenowym stawiam na excelery.

Edytowane przez sajdol1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...