Skocz do zawartości

zahar - ciesielstwo i kowalstwo


Rekomendowane odpowiedzi

  • 3 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...

yo yo yo.

 

Wybrałem się wczoraj z rodzinką nad jeziorko zrobić mały test surFera. W sumie to nie taki mały.

Był to test wytrzymałościowy zarówno Piranii jak i surFera.

 

Piranie zbrojone są w kotwice VMC 9626 4X Strong O'Shaughnessey Treble Hooks rozmiaru 2/0. Osoby łowiące sumy wiedzą o jakich kotwach mówię i jakie one są wytrzymałe. Przy standardowym kółku łącznikowym sprawa była prosta, ale gdy założyłem spłaszczone kółka o wytrzymałości 80kg takie, w które zbroję większość moich przynęt wyglądało to strasznie :) 

 

Siłowałem się z "zaczepem" ze 4min a nie jestem jakimś tam szczypiorem. 100kg żywej wagi. Myślałem, że nie dam rady, aż w końcu coś puściło a ja zaliczyłem glebę  :lol: 

 

Zachowanie kotwicy i kółka mam na filmie  :blink:  :blink:  :blink: poniżej fotki po testach. To tego kształtu wróciła kotwica po wszystkim, w trakcie przeciagania liny wyglądało to ciut inaczej  :blink:  :ph34r:  :) 

 

post-49629-0-95442700-1480071977_thumb.jpgpost-49629-0-07870300-1480071982_thumb.jpgpost-49629-0-42243300-1480071985_thumb.jpg

 

Gdy otrzymałem surFera zakochałem się w nim od pierwszego wejżenia. Dlaczego? Bo jestem gadzeciażem i kocham produkty wysokiej jakości. Po każdym teście zakochuję się w surFerze jeszcze bardziej!

 

Dzięki @zahar za tak wspaniały produkt!

 

Pozdr

M

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

yo yo yo.

 

Wybrałem się wczoraj z rodzinką nad jeziorko zrobić mały test surFera. W sumie to nie taki mały.

Był to test wytrzymałościowy zarówno Piranii jak i surFera.

 

(...)

Kto jest ciekaw, jak ten test wyglądał?

Poniżej filmik, na którym wszystko można sobie zobaczyć ;)

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

I wpadka…

 

Januszek – Woblery z Bielska chyba sprawdzał listę obecności i wyłuskał.

Więc pogadalim, ustalilim, będzie dobrze.

Prawdę mówiąc, nie lubię pisać, co innego telefon.

A jak zmęczę dziennie trochę maili z kilku poczt, to wystarczy.

Koniec i początek roku to najczęściej urwanie dupy, albo prezenty, albo kontrakty.

Obiecałem zagęścić watek, ale czasu brak, może po powrocie.

 

Na jesieni pojawił się odbiorca z Tajlandii i było nieźle.

Zmarł Tajski Król, więc napisałem mu kilka słów, bo wypadało napisać.

Odpowiedź niesamowita, z linkiem do Tajskiej Księgi Żałobnej.

Wpisałem się i tam, i wkrótce dowiedziałem, że jestem wielkim przyjacielem Tajów.

A, że jeszcze tam nie byłem, a ma być kilka spotkań, więc będą, ale na miejscu neutralnym,

pomimo że on ma kilka hoteli, i w bardzo dobrych punktach.

Nigdy nie robię z siebie Polaka dziada i nie znoszę sępić, i sępów, a to często zauważa się na wyjazdach, i nie tylko na wyjazdach.

 

Z tej poczty, pod którą jest podczepiony jerkbait.pl, nie korzystam, (tylko na czas logowania).

Na zaległe wiadomości odpowiem w miarę możliwości.

I tak się sprawy mają.

 

Maciek zrobił fajną robotę, ukłony z poważaniem, ale to już na jego wątku.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Blaszka przed ostatnim polerem i zbrojeniem. Może zbyt bogata kolorystyka, chociaż…,

zmieniająca się zależnie od kierunku i intensywności światła. W ruchu, ożywa i przytłacza furią kolorów.

Po polerce finish, niszczy oczy i wypala matrycę w aparacie, więc brak zdjęcia, a aparat w serwisie.

Przemieszcza się do Kuby S. z przeznaczeniem na licytację. Ufam, że sprawę znacie.

http://jerkbait.pl/t...amputacji-nogi/

post-51865-0-15509500-1492029127_thumb.png

Edytowane przez zahar
  • Like 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Oczywiście Januszu..., więc jestem, co by kto nie pomyślał, że tylko paszczą robię.

Tajlandia, kolejny kraj zaliczony, krótki, ale intensywny wyjazd.

I wypad na Phi Phi, w życiu nie widziałem takich plaż. Malutkie, tłok i wszyscy na stojąco, jak pingwiny.

Większość to Japończycy, wszak u nich temperatury takie jak w Polsce (koniec lutego), a mają bliżej.

Więc zacząłem bawić się surFer’em, może nieco ostentacyjnie, ale też nie zbyt nachalnie.

Bo losowi czasem trzeba wyjść naprzeciw.

A w każdej grupie, zawsze znajdzie się jakiś bardziej odważny, który zapyta, co to jest.

Więc zaproponowałem, aby sam się tym pobawił. W międzyczasie grupka obserwatorów rosła.

A kiedy odczepił woblera, rozległo się chóralne, gardłowe „ooo….”.

To z pewnością byli Samuraje.

Szkoda, że trzeba było płynąć dalej, bo sytuacja stawała się bardzo rozwojowa. Ale, to już wystarczyło.

Potem akcja przeniosła się na łódkę, ~ 40 osób, trafił się też wędkarz z LA i jakoś szło, a ręce bolały w rozmowie.

Świat jest mały. To tak niewiele było, a już coś się dzieje.

 

Przez czas jakiś, spróbuję zagęścić wątek, jak będzie czas.

A tylko po to, żeby nie trzepać codziennie zbędnie w klawiaturę, bo pisać nie umiem, nie chcem, ale za często muszem. A jest co robić.

Ale też po to, bo czytając między wierszami, niektóre ruchy zawsze można adoptować na własne „podwórko”.

Cóż mi szkodzi, niech się dzieje.

post-51865-0-90065000-1493593474_thumb.jpg

post-51865-0-38110800-1493593526_thumb.jpg

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

 

Porada strugaczom z drewna – impregnacja.

 

Widziałem różne metody, również tu na forum, extr. do gotowania w Caponie.

Można szybciej i skuteczniej.

Capon, maksymalnie chłodny, przetrzymany w piwnicy, jeżeli nieco „odparowany” tym lepiej

Wobler, ogrzany do temp. 80 – 90, ale ogrzany długo, aby cały korpus miał taką temperaturę.

Więcej nie ma potrzeby, ponieważ niektóre kleje mogą mięknąć i będzie się rozwarstwiał jeżeli jest z połówek.

Niektóre szpachle (niedosuszone, akrylowe) będą się zapadać, itd. tego jest więcej i jest to zależne od użytej chemii.

Nie wolno!!! grzać w mikrofalówce.

Każdy metal, stelaż, obciążenie, wypali drewno, Wilgotne kleje rozwarstwią się. Część szpachli też może się źle zachować.

A przetrzymany zbyt długo zwęgli się i spali.

Cały zabieg to zanurzenie w Caponie i schłodzenie.

Gorące powietrze stygnąc zassie lakier i wypełni wszelkie pory drewna, szpachli, itp.

Najlepiej jest gdy wobler jest wyjmowany jeszcze nieco ciepły. Wówczas nie ma żadnych zacieków.

I widać jak lakier schnie, ale też jeszcze wnika w drewno.

Wada. Długo oddaje wszelkie rozcieńczalniki i to się czuje dzień lub dwa, chociaż jest suchy i dobry do obróbki po kilku minutach.

Nie ma obawy, że lakier wypełni cały korpus, bo drewno zachowuje się jak filtr, a jest tam jeszcze sporo powietrza.

Rozcieńczalnik lakieru, wszak lotny, będzie penetrował drewno głębiej i wolno też będzie wydzielany. Stąd ten zapach.

To się nadaje do wszelkich lakierów jednoskładnikowych, ale tu chodzi o wydajność i straty.

Nie ma też obawy samozapłonu.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dobra metoda, ja pozwalałem najczęściej podgrzanym korpusom popływać w schłodzonym caponie z godzinę, a później cały słoik lądował w ciepłej wodzie...to powodowało jeszcze głębszą penetrację...pewnie nie jest to konieczne...no, ale ja lubiłem wszystko uszczelnione na maxa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Każde drewno tonie, każde.

Nie ma znaczenia czy jest to balsa czy grab.

I tonie prawie jednakowo.

To brzmi prawie jak herezja.

Ale jeżeli sprasuje się je, aby miało 0 powietrza, złapie dno w moment.

Stary patyk wyjęty z wody, gdzie przeleżał kilka lat, a powietrze zostało wypłukane, tonie jednakowo czy jest lipowym, sosnowym czy dębowym patykiem. Różnice niezauważalne.

Bo jest to woda i celuloza. Woda w wodzie jest neutralna, a celuloza cięższa.

Zawartość powietrza decyduje o pływalności, większa w balsie, która jest jak wata, czy mniejsza w dębie który jest bardziej spoisty.

Więc to co zaproponowałem, służy jedynie impregnacji, takiej namiastce „stabilizacji podciśnieniowej”, najszybszej i eliminującej późniejsze niespodzianki. Ale też, najprostszej do osiągnięcia i niezbyt głębokiej.

I potrzeby nie ma, aby przeciążać korpus „impregnatem”, jakimkolwiek.

Capon to najbardziej prymitywny roztwór nitrocelulozy w rozcieńczalnikach niewzbogaconych. Nie ma tu żadnej Ameryki, tani szybki i na takie podstawowe harce skuteczny.

 

Możesz celebrować godzinne nurzanie, ale wystarczą dwie minuty, woblery spięte w pęczek, co by weszły w otwór naczynia. Tylko ogarnąć ten proces i idziesz jak burza.

A jest to na tyle też dobre, że stykające się woblery nie skleją się. Przezornie po minucie możesz nimi potrząsnąć i jazda dalej, kolejne.

Zaś nadmierne wypełnianie woblera czymkolwiek, zwiększa jego ciężar.

Mniej będzie potrzeba go dociążać, ale też mniejszy będziesz miał wpływ na rodzaj jego pracy.

I tracisz czas. A teraz są takie czasy (były zawsze), że ten to czas, decyduje jego wartości pracy.

Rzecz w tym, aby proces doprowadzić do takiego stanu, że gdy widzisz klienta przez okno, a jesteś w malinach, w drzwiach witasz go z gotowym produktem w ręku.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jeden wpis, efekt zmęczenia, żenada.

Kolejny bo coś tam chciałem poprawić i edytowałem. I wyszło jak wyszło.

Często błądzę po japońskich stronach i nalazło do komputera czort wie czego.

Tak że, opis tego forum częściowo mam po japońsku.

Więc poruszam się losowo, to tu nacisnę, to tam.

A gdy już dobrze trafię, radość przeogromna.

I całość ogólnie wyszła, żenùá.

Ale, ja już tak mam, taka Karma. :)

 

Nawet nie wiesz jak się starałem.

O mało pier....ca nie dostałem, świeżo ugotowane jajko, mazak się wbija i zatyka.

Rodzina już chciała dzwonić do jakiegoś lekarza.

A potem zobaczyłem na fejsie, Melek pokazał syna z podobnym jajkiem.

Synek to zobaczył, "Twój młodszy kolega lepiej sobie radzi" i już miałem święta.

Tylko się pochlastać.

A tu jeszcze kolejne echo wydarzeń.

No, miło, miło.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapewne jesteś przepracowany, signum temporis, zwłaszcza twórczych ludzi. 

Można być przepracowanym od przykręcania śrubek w fabryce. Wtedy wystarczy nic nie robić, by wypocząć. Twórczy umysł pracuje wciąż, nawet wtedy, gdy ręce odpoczywają.

Wymyśla. 

Ażurową wahadłówkę. Niezwykle oryginalny, przy tym bardzo sprawny wyczepiacz przynęt. Jedyny w świecie (chyba :) ) jerk inspirowany piosenką. Jakby tego było mało, noże widoczne na zdjęciach powyżej @zachar również własnoręcznie popełnił. Wiem, gdyż swego czasu rozmawiałem z Nim o nożu, który mi się marzył, a którego nigdzie znaleźć nie potrafiłem. Przysłał mi dwa :D W opakowaniu tak oryginalnym, tak przemyślnie zamykanym, że samodzielnie go nie potrafiłem otworzyć :lol:  :lol:  :lol: Człowiek - orkiestra, mnogich talentów popartych znakomitym warsztatem. 

Masz prawo być zmęczony. Nieuważny. Roztargniony. Jest tylko godzina na edycję postów i później już zostaje to, co zostaje. W odwodzie jest jeszcze "koło ratunkowe" w postaci moderatora, który pomoże, gdy zajdzie taka potrzeba. 

Pomoże chętnie.

:)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Januszku, przecież to co napisałem to było max. na wesoło, wyluzuj i czytaj między wierszami.

Dlatego też, wielu osobom które coś chciały, proponowałem telefon.

 

Banalne słowo qrwa może ranić, bawić, albo zastanawiać, itp., i jest to tylko kwestia

intonacji i kilku, dobranych słów sąsiednich. Fonty nie niosą emocji.

A ja nie umiem pisać.

Ludzi rozmową bawię (zazwyczaj). Rozmowa jest szybka, bezpośrednia, i potrafi się ukierunkować.

A może się mylę?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

No Toś mi życiorysem pojechał.

W tym kraju takich się nie lubi i wkrótce będę wrogiem publicznym.

Co innego, pomniki i rocznice.

Tu, umiemy ładnie umierać, ale nie umiemy ładnie żyć.

 

Kto ładnie żyje to i umiera ładnie.Edyta Geppert śpiewa-"jakie życie taka śmierć, nie dziwi nic"

Edytowane przez Lester
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...