Skocz do zawartości

Historia jakiej nie pamiętacie....... Takie tam historyczne wspominki


Sebo0707

Rekomendowane odpowiedzi

A co to, drodzy koledzy. Oprócz szczeniackich, komiksowych wspomnień to mi tu wybrzmiewa nostalgiczna nuta. Czyżby wyśniony i wymarzony kiedyś kapitalizm tak dał po dupie? Bo wspominanie z łezką w oku... Samochód osobowy: dwoje drzwi, ale nie kabriolet, pojemność silnika niecałe 600, moc 23KM, przyspieszenie do setki...długo. Buty: te które się udało kupić. Zimowe Relaksy, marzenie ściętej głowy albo znajoma w Domach Towarowych Centrum. Kolejka po mięso (ochłap z przydziału), kolejka po benzynę (20 litrów na miesiąc), kolejka po chleb, kolejka po gazetę, kolejka, kolejka, kolejka...Wczasy w Bułgarii, czy Jugosławii dla burżujów. Przy okazji można było opędzlować butlę gazową czy biseptol. Na tym co zamożniejsi obywatele budowali swój prestiż.  Podróż PKS-em, upokorzenie. Podróż PKP, poniżenie. Wystawa w Peweksie: Janko Muzykant. Wystarczy? Wiem, że byli równi i równiejsi i że ci drudzy mogą czuć nostalgię. Ale bawi mnie to, bo ci równiejsi byli też udupieni, tylko mniej i nie zdawali sobie z tego w pełni sprawy. Oczywiście w odniesieniu do normalnej rzeczywistości. Oj poprzewracało się w głowach, oj poprzewracało... Aż trąci masochizmem.  

Edytowane przez Maciej W.
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za pierwszą wypłatę to na Rembertowie sobie nieśmiertelne adasie grand prixy kupiłem /bułgary/ ;)

9isfat.jpg

książki to już koledzy wymienili dodał bym jeszcze z tych młodzieżowych to wszystko co napisał Niziurski a z poważniejszych

to proza Łysiaka , nieśmiertelne "Tygrysy"  no i oczywista Młody Technik :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Razem , Na przelaj, wszystkie plakaty które się zbierało ( duble oczywiscie były wymieniane), zbierane puszki po napojach wszelakich, oczywiście pewex baltona...Wyścig Pokoju, gra w kapsle ( lista startowa z trybuny ludu....) kapsle w piłkę nożną ( przy okazji ms82 i 86...) , budowanie całych baz( łącznie z hamakami) na drzewach, lato( bo nie zawsze się wyjezdzalo ) nad kanalkami które wychodziły z jez. czerniakowkskiego , gdzie z ryb brakowało tylko pstragow i sandaczy, tam uczyłem się podwodnego świata. ..oczywiscie Tomek ale też Mark Twain i już J. Clawell i powieści młodzieżowe A. Minkowskiego.....trochę później jawa 50-siatka z płaskim bakiem :)

Edytowane przez grzesiekp.
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za pierwszą wypłatę to na Rembertowie sobie nieśmiertelne adasie grand prixy kupiłem /bułgary/ ;)

9isfat.jpg

książki to już koledzy wymienili dodał bym jeszcze z tych młodzieżowych to wszystko co napisał Niziurski a z poważniejszych

to proza Łysiaka , nieśmiertelne "Tygrysy"  no i oczywista Młody Technik :)

A właśnie. Można je jeszcze kupić? Jak były na topie to nie bardzo było mnie stać... .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapalniczki "jednorazowe". 

Dokupowało się do tego zawór, wklejało na epidianie, dodatkowo zestaw 10 sztuk "kamieni" i już można było parę lat stosować. O ile się nie rozszczelniła, lub ktoś na imprezie nie podprowadził... I te opowieści, w które mało kto wierzył, że "na zachodzie" to wszystkie zapalniczki zaworek miały, a do tego, po zużyciu lądowały w koszu. No niemożliwe. Tyle dobra?

:)

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kolego Maciej.W.... nikt tu nie wznosi pieśni pochwalnych na cześć komunizmu, nikt nie mówi że było lepiej. ale pomysłowość żeby "przetrwać" była znacznie na wyższym poziomie niż jest teraz. były zadymy z zomo i to też się dobrze wspomina.... odpuść sobie nerwy i zacietrzewienie a uśmiechnij i popatrz na świat z przymrużeniem oka - będzie ci lepiej :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co to, drodzy koledzy. Oprócz szczeniackich, komiksowych wspomnień to mi tu wybrzmiewa nostalgiczna nuta. Czyżby wyśniony i wymarzony kiedyś kapitalizm tak dał po dupie? Bo wspominanie z łezką w oku... Samochód osobowy: dwoje drzwi, ale nie kabriolet, pojemność silnika niecałe 600, moc 23KM, przyspieszenie do setki...długo. Buty: te które się udało kupić. Zimowe Relaksy, marzenie ściętej głowy albo znajoma w Domach Towarowych Centrum. Kolejka po mięso (ochłap z przydziału), kolejka po benzynę (20 litrów na miesiąc), kolejka po chleb, kolejka po gazetę, kolejka, kolejka, kolejka...Wczasy w Bułgarii, czy Jugosławii dla burżujów. Przy okazji można było opędzlować butlę gazową czy biseptol. Na tym co zamożniejsi obywatele budowali swój prestiż.  Podróż PKS-em, upokorzenie. Podróż PKP, poniżenie. Wystawa w Peweksie: Janko Muzykant. Wystarczy? Wiem, że byli równi i równiejsi i że ci drudzy mogą czuć nostalgię. Ale bawi mnie to, bo ci równiejsi byli też udupieni, tylko mniej i nie zdawali sobie z tego w pełni sprawy. Oczywiście w odniesieniu do normalnej rzeczywistości. Oj poprzewracało się w głowach, oj poprzewracało... Aż trąci masochizmem.  

Kolego, pamięć ludzka jest wybiórcza, raczej wspomina się z sentymentem rzeczy i sprawy przyjemne, śmieszne, budzące miłe skojarzenia (ci co byli w wojsku , a już szczególnie w LWP to pewnie wiedzą o czym piszę).

Lista  minusów tamtych lat jest prawdziwa, można jeszcze dodać wieloletnie kolejki po mieszkania, telefony, itp..,  ale ja wolę pamiętać plusy: bezpłatne szkoły, opieka lekarska (także w szkołach), praca dostępna dla każdego, mieszkania za grosze (po wyczekaniu swojej kolejki),  itp... (oczywiście wszystko siermiężne, ubogie, "na skalę naszych możliwości", ale...było).

Ale  przede wszystkim były to czasy naszej młodości i wszystko to kojarzy się nam- zgredom z latami gdy byliśmy piękni i młodzi.

Za paredziesiąt lat obecne pokolenie 20 latków z nostalgią będzie wspominać obecne czasy.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak właśnie zamierzam zrobić. Tylko nigdzie nie można kupić. Zawsze pozostaje alternatywa czyli tzw. juniorki z małym obcasikiem. Ciekawe czy ktoś pamięta.

Ba no jak nie ,do szkoły bez nich nie chcieli wpuścić :P a ciekawe kto pamięta te zielone ławki z  dziurą na kałamarz ,w pierwszej klasie podstawówki uczyli nas pisać stalówką w obsadce 

nie wolno było pisać  długopisem  :) , a odpinane białe kołnierzyki... i nikt nikogo nie gnębił i nie bił i nic nie wyłudzał ,,, słabszych się broniło a nie wykorzystywało , na przerwach leciało sie do zieleniaka po gumę do żucia w kulce za 0.50gr i piło czerwoną orenżadę :) i ten chleb chrupiący, mleko pod drzwiami i śmietanę tak gęstą jak masło

smaków z dzieciństwa się nie zapomni :)

Zaraz napiszą ,że banda zgredów stare lata wspomina :lol:  :P

Edytowane przez seiken
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w juniorkach (obuwie ortopedyczne) w szkole byłem dwa razy - pierwszy i ostatni - miały płaskie i śliskie podeszwy, a schody w mojej szkole były drewniane, wyślizgane i wypolerowane. Jak łatwo się domyślić spie..łem   się ze schodów i odmówiłem dalszego ich używania. Za cenę kilkukrotnego przynoszenia do szkoły pasty do podłogi wywalczyłem sobie prawo do noszenia trampek. :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapalniczki "jednorazowe". 

Dokupowało się do tego zawór, wklejało na epidianie, dodatkowo zestaw 10 sztuk "kamieni" i już można było parę lat stosować. O ile się nie rozszczelniła, lub ktoś na imprezie nie podprowadził... I te opowieści, w które mało kto wierzył, że "na zachodzie" to wszystkie zapalniczki zaworek miały, a do tego, po zużyciu lądowały w koszu. No niemożliwe. Tyle dobra?

:)

Pamiętam jak do ojca przynosili na przeróbki i napełnianie gazem, wymianę kamienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kolego Maciej.W.... nikt tu nie wznosi pieśni pochwalnych na cześć komunizmu, nikt nie mówi że było lepiej. ale pomysłowość żeby "przetrwać" była znacznie na wyższym poziomie niż jest teraz. były zadymy z zomo i to też się dobrze wspomina.... odpuść sobie nerwy i zacietrzewienie a uśmiechnij i popatrz na świat z przymrużeniem oka - będzie ci lepiej :)

Mój drogi, nie denerwuję się i nie zacietrzewiam. Nie pisałem też o hymnach pochwalnych. Co innego jednak nostalgicznie podchodzić do Kajka i Kokosza, czy z sentymentem do pierwszych projekcji Gwiezdnych Wojen i Wejścia Smoka, a co innego rozpływać się nad  pustymi półkami w sklepach, kolejkami i kartką na mięso. W latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych (wcześniejszych, całe szczęście nie pamiętam) działo się stanowczo za dużo rzeczy na które nie sposób spojrzeć z przymrużeniem oka. A to, że jesteśmy narodem wręcz modelowym, jeśli chodzi o niezniszczalność i pogodę ducha w najtrudniejszych sytuacjach to zupełnie inna bajka. Przez półtora roku odpalałem "malucha" patykiem albo na pych, bo był przejściowy problem z rozrusznikami. Adidasy kupowało się na Skrze od przemytników (wysłałbym Andrzeja, ale Skry już nie ma, a przemytnicy wymarli). Po jajka w Wielkanoc ojciec zabierał mnie z bratem i siostrą. Wtedy przysługiwała cała foremka. O ile pamiętam to zadymy z ZOMO odbywały się bardziej z desperacji niż z chęci zabawy na świeżym powietrzu. Zaręczam Ci, że potrafię przymrużyć oko, ale nie na czterdzieści lat totalnego regresu. Dlatego odróżnijmy kartkę na mięso od zimy stulecia, a nazywanie milicjanta Panem Władzą od tonpressowskiego singla Dezertera czy Opowieści z Mchu i Paproci. A co do wypowiedzi Sławka, to siermiężność lat 1945-89 dotknęła kraj, który podobno wygrał wojnę. Taki paradoks i bodziec do zastanowienia dla tych, którzy do dziś tak twierdzą. Troszkę przemoralizowałem, ale nie chce mi się śmiać z rzeczy smutnych.    

Edytowane przez Maciej W.
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A kto pamięta wędziska bambusowe z drucianymi przelotkami

sum_siluro_sumy_catfish_silure_4fb3c20f2

i kołowrotki PREXER

prexer_1110_e.jpg

z gorzowską żyłką Stilon 0,40-0,50mm o mocy 3-5kg.

Młodzież nawet nie zdaje sobie sprawy, że przeważnie była to jedyna wędka, i takimi cudeńkami łowiło się niemal na co dzień 30-centymetrowe okonie i 70-centymetrowe szczupaki...

Gdzie te czasy... :( :( :(

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prexer to już wtedy I liga ja to miałem pierwszy kijek z leszczyny i dwa gwoździe wbite na dole do nawijania żyłki przelotki z drutu dratwą przyczepione i posmarowane lakierem do paznokci - znaczy te pseudo omotki , potem był pierwszy bambus i krecioł z ruchomą szpulą , nastepny spin germina 2.40m taki niebieski pała straszna i ruski delfin

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W osiemdziesiątym drugim 60-centymetrowy szczupak wyciął mi zęby w przekładni Rexa (brązowy model z pomarańczową szpulą). Niby trzydzieści parę lat, a pamięta się po dziś dzień. Potem był pewexowski Cardinal 754 i Abu Primo. Jakbym postawił nogę na Księżycu... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasy jakie były każdy wie, lub powinien wiedzieć, wspominamy z "nostalgią" nie tyle czasy a to, o czym napisał Sławek, że byliśmy młodzi. A jak się można było stać w tamtych czasach fanem np motoryzacji przedstawia poniższa ilustracja. Dla wyjaśnienia; jegomość w goglach (to nie błąd, pisze się przez jedno "o") to ja, zdjęcie zrobione w sierpniu 1959 r.  ;)

 

 

post-46382-0-10739200-1469709968_thumb.jpg

 

 

 

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...