azhek Opublikowano 28 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Lipca 2016 Przyjaciół i rodzinę się odwiedzało. Bez zapowiedzi, bo mało kto miał telefon. Dziś ja do ciebie, jutro ty do mnie... Bez ceregieli, normalnie. Jak do najbliższych. Tego mi brakuje. Nie brakuje mi "dwunastego stopnia zasilania". Młodzieży podpowiem, że przy "dwunastce" wyłączali prąd w domach..Oj jednak pamiętać już nie ta - 20 stopień zasilania to był stopień oznaczający wyłączenia prądu 12 to był luzik i nikt go nie ogłaszał ???? 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Alexspin Opublikowano 29 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2016 Czasy jakie były każdy wie, lub powinien wiedzieć, wspominamy z "nostalgią" nie tyle czasy a to, o czym napisał Sławek, że byliśmy młodzi. A jak się można było stać w tamtych czasach fanem np motoryzacji przedstawia poniższa ilustracja. Dla wyjaśnienia; jegomość w goglach (to nie błąd, pisze się przez jedno "o") to ja, zdjęcie zrobione w sierpniu 1959 r. MZ i ja.jpgOj, to był już luksus, niewielu było stać na MZ-kę. To było marzenie. Kosztowała 32.000 przy średniej krajowej pensji 1200 zł.Skoro to wątek dla "dziadków" ... to przed chwilą urodziła mi się trzecia wnuczka mam komu opowiadać o tamtych czasach Gratuluję, ale nie masz się czym chwalić, ja też mam trójkę, najmłodszy 8 lat, a najstarszy 16 - jam tu chyba Matuzalem... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
OloPe Opublikowano 29 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2016 (edytowane) Latem lody Bambino i gruźliczanka. ;-) Edytowane 29 Lipca 2016 przez OloPe 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Alexspin Opublikowano 29 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2016 (...) gruźliczanka. ;-)... z syfilizatora... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
OloPe Opublikowano 29 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2016 Dokładnie z syfilizatora ;-)Taki jeszcze mój smak z tamtych czasów; pączki z cukierni u Zawiślaków przy Hożej. Bikle niech się schowa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Friko Opublikowano 29 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2016 Proce wg dzisiejszych standardów były niebezpieczne niczym broń automatyczna na ostre amo. I coś w tym jest, sam dostałem zagiętym w U drutem w nos...dokładnie w obie dziurki jednocześnie. Gdybym dostał w oko? A przecież każdy strzelał bez opamiętania, bolce (tak zwaliśmy te zagięte druty i druciki) latały niczym kule na radzieckim filmie wojennym Najprostsza proca składała się z cienkiej gumki oraz dwóch palców. Strzelało się z amunicji papierowej (złożony wielokrotnie i zagięty kawałek kartki) bądź cienkodrutowej.To nie proca tylko 'haclówka'. Musiala sie miescic razem z zapasem 'amunicji' w pudelku po zapalkach 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BOB1 Opublikowano 29 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2016 .Gratuluję, ale nie masz się czym chwalić, ja też mam trójkę, najmłodszy 8 lat, a najstarszy 16 - jam tu chyba Matuzalem... Chwalić się warto nawet jednym, tym bardziej takim "nowiutkim człowieczkiem" (nie chodzi tu o licytację co, kto i ile) 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sw.RP Opublikowano 29 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2016 (edytowane) Wielkanoc i strzelanie z karbitu !(tata pracował jako spawacz więc miałem tego w bród dla siebie i kolegów) nieźle to dawało!a jak się przegięło z ilością wody to też ładnie można było się poparzyć i nieraz potrafiło puszkę rozerwać,dzisiejsze 15latki nawet niewiedzą co to karbit Edytowane 29 Lipca 2016 przez Raffaello 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Friko Opublikowano 29 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2016 ...sami widzicie Koledzy ile nas łączy ile wspólnych wspomnień, smaków, obrazów... piękna sprawa nie? 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rower26 Opublikowano 29 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2016 To nie proca tylko 'haclówka'. Musiala sie miescic razem z zapasem 'amunicji' w pudelku po zapalkach Pewnie co miasto to inna nazwa. Jako warszawiok również używałem określenia haclówa a naboje nazywaliśmy haclami. Każda haclówa była wykonana z twardego drutu ze 2 mm i jak ktoś miał dostęp do cienkiego miedzianego druciku lub drucików w kolorowych oplotach, to owijał haclówę, taki custom made. Bardzo fajną zabawką była jeszcze fryga. Śmigiełko które uruchamiało się sznurkiem i fruuu...... Mam jednak dość nieprzyjemne wspomnienia związane z tą zabawką. Podczas gdy puszczałem frygę z babcią na przydomowej polance, babcia upadła i nabawiła się skomplikowanego złamania nogi. Do końca życia z tą nogą miała już problem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Alexspin Opublikowano 29 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2016 Wielkanoc i strzelanie z karbitu !(tata pracował jako spawacz więc miałem tego w bród dla siebie i kolegów) nieźle to dawało!a jak się przegięło z ilością wody to też ładnie można było się poparzyć i nieraz potrafiło puszkę rozerwać,dzisiejsze 15latki nawet niewiedzą co to karbit Kuzynowi wybuch uszkodził palec wskazujący i od tej pory ma krótszy i sztywny... Nie pytałem jego żony czy to lepiej, czy gorzej... 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
przemow Opublikowano 29 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2016 A gdzie podchody, guma turbo , gra w statki ( nożem z zastawy) oranżada z torebki, andruty....i Teleranek w kinie.....Kapsle z saletrą...my to puszki po dezodorantach nabijaliśmy :-))) 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Andrzej1 Opublikowano 29 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2016 Nikt nie wspomniał też o przedmiotach z celuloidu, które przerabialiśmy na wspaniałe świece dymne....ile to linijek, piłeczek do ping ponga czy klisz poszło z dymem ! 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marcin186 Opublikowano 29 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2016 U nas była bolcówka i bolce. Puszki po dezodorantach też były w użyciu.Wiadomo jakieś straty w sprzęcie i ludziach były, że tak się wyrażę, ale to było wkalkulowane ryzyko. Aż się gęba cieszy jak sobie człowiek powspomina. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sw.RP Opublikowano 29 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2016 (edytowane) A cybucha po ,,Wszystkich Świętych,, ze steryny też się robiło!to dopiero była adrenalinaDziś za takie coś to by wyrok dostał Edytowane 29 Lipca 2016 przez Raffaello 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
biker1 Opublikowano 29 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2016 No a w szkole na lekcjach idealnie sprawdzały sie zwykłe lufki szklane i ryż, oj nie raz się pół szkoły sprzątało za karę... Hazardowe gry popularne u nas były Oczko, Ścianka i Pchełki. Zabawa w Czterej pancerni i pies to był hit... :ph34r: ( szczególnie kiedy przywieźli nowe kubły na śmieci okrągłe z klapką )Sportowe zabawy to piłka w różnym wykonaniu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ricci Opublikowano 29 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2016 Cieszy mnie fakt że wątek tak się rozwija . I profilaktycznie jak komuś się tu politykę zechce "uprawiać " to oj będę surowy Wysłano z Samsung S6 EDGE PlusTo też mi się kojarzy z tamtymi czasami no ale to już taki przywilej "władzy"..... 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sebo0707 Opublikowano 29 Lipca 2016 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2016 To też mi się kojarzy z tamtymi czasami no ale to już taki przywilej "władzy".....Ależ tu nie ma władzy przynajmniej ja za takową się nie uważam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
seiken Opublikowano 29 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2016 (edytowane) i domofonów nie było. Nie raz wyciągało się znajomych z łóżka Ta na co komu domofon , gwizdało sie pod oknem albo darło jape np Roberttttttttttttttttttttt co do rurek najlepsze były z tych sześciokątnych ołówków automatycznychno i nie zapomniane strzelanie z gumek dziewczynom w wiadome miejsce Edytowane 29 Lipca 2016 przez seiken 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
biker1 Opublikowano 29 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2016 Ta na co komu domofon , gwizdało sie pod oknem albo darło jape np Roberttttttttttttttttttttt co do rurek najlepsze były z tych sześciokątnych ołówków automatycznychno i nie zapomniane strzelanie z gumek dziewczynom w wiadome miejsce aż poszedł by człowiek do podstawówki jeszcze raz...... :lol: :lol: 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Andrzej1 Opublikowano 29 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2016 Pomimo wszystkich psot jakie robiliśmy sami przyznajcie, że mieliśmy szacunek dla osób starszych, na ulicach było bezpieczniej…nie było narkotyków, dopalaczy a co najwyżej ,,wino,, wiadomego gatunku 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Alexspin Opublikowano 29 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2016 (edytowane) aż poszedł by człowiek do podstawówki jeszcze raz...... :lol: :lol:Oj nieee!!! Co innego lata licealne, przynajmniej człowiek wiedział co ma do czego... Najmilej wspominam prywatne "komplety" koedukacyjne anatomii porównawczej... Edytowane 29 Lipca 2016 przez Alexspin 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
OloPe Opublikowano 29 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2016 Było wino, były i fajki Stołeczne, Caro, Carmen, Zefir, Wiarus. Z mniej gatunkowych Radomskie, Klubowe, Mocne, Extra Mocne, Popularne, 8,5. No i te Peweksowskie; Marlboro, Camel, Golden American, Kent, Dumont, Dunchill, Ronchill, Rothmans, Salem. Ale to była i inna cena i inny smak Pamiętam pierwsze dymki ....... pierwsze wagary........ 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
seiken Opublikowano 29 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2016 (edytowane) https://www.youtube.com/watch?v=TcTMVUSItcY Edytowane 29 Lipca 2016 przez seiken Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Andrzej1 Opublikowano 29 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2016 (edytowane) To chyba najdynamiczniej obok giełdy rozwijający się wątek na forum ! Myślałem, że jestem jednym ze starszych forumowiczów a tu proszę ilu rówieśników się zdemaskowało .....zwabionych wspominkami )))) Edytowane 29 Lipca 2016 przez Andrzej1 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.