marcin186 Opublikowano 29 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2016 Wyprawa na ryby to było wydarzenie, najczęściej na cały dzień. Oprócz sprzętu brało się prowiant i coś do picia. Środkiem transportu był PKS, PKP lub autostop oraz rower na bliższe miejscówki. Jak jechało się pociągiem nad Wisłę to 3/4 pasażerów to byli wędkarze i w większości koledzy, znajomi. Ten znał tego, tamten znał tamtego i zawierało się nowe znajomości. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Alexspin Opublikowano 29 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2016 (edytowane) Ja pamiętam "ściepy" na benzynę i jechało się moim autem. Poczciwa Warszawa 223 potrafiła zmieścić łącznie 7 osób i targała to towarzystwo 100-200km w tę i z powrotem. Edytowane 29 Lipca 2016 przez Alexspin 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
woblery z Bielska Opublikowano 29 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2016 Hacle.Zbierało się toto wprost z ziemi, a jak już człowiek uzbierał pięć sztuk, można było rozpocząć grę. Najlepsze były te mocno starte. Nówki (na dziecięcą dłoń) były za duże. Maluch. Jazda w pięć osób (dwie dorosłe i trójka dzieci), 700 km na Pojezierze Suwalsko-Augustowskie, objętość bagażnika dachowego nieomal dorównywała objętością wnętrzu samochodu. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
OloPe Opublikowano 29 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2016 To chyba najdynamiczniej obok giełdy rozwijający się wątek na forum ! Myślałem, że jestem jednym ze starszych forumowiczów a tu proszę ilu rówieśników się zdemaskowało .....zwabionych wspominkami ))))Nic tylko zakładać klub 40+ Taki jeden już chyba działa i chłopaki mają się dobrze w swoim gronie. Wspólnie jeżdżą, łowią i cieszą swoim towarzystwem. Sam bym dołączył ale jak to klub 60+ to nie wypada 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grzesiekre Opublikowano 29 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2016 Oj tak. Pierwsze wyjazdy na ryby były rowerowe. Kiełbasa i pieczywo z domu, ze sklepu Mazowszanka i Ptyś (rzecz jasna była też oranżada) i darło się na łamaną główkę na piaskarnie, przy wyższej wodzie super łowienie było w samym porcie. Kiełbasa z ogniska ( chlebek też...) smakowały wybornie.... Wszystko się zmieniło, łamanej już nie ma i wody w porcie też...... No i oczywiście na szkolnym grało się we wszystko w siatkę, kosza, gałę, warszawiaka, kwadraty, pikuty, państwa...... 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
seiken Opublikowano 29 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2016 Ta zwyczajna po 44 zyle była lepsza niż teraz te najdroższe z 10kg miesa robiono 4 kg szynki a teraz jest na odwrót ,zawartość szynki w szynce 15% 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Piokowal Opublikowano 29 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2016 Panie i Panowie ale przede wszystkim nie było tych cholernych tel. komórkowych bez,których dzisiaj nie wyobrażamy sobie życia Ktoś znalazł sobie miejscówkę to mógł w ciszy i spokoju łowić i łowić a dzisiaj ? Jeszcze dobrze ryby nie odpiąłeś z haczyka a już jesteś na fejsie czy jerku 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
popper Opublikowano 29 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2016 ........................., bolce (tak zwaliśmy te zagięte druty i druciki) latały niczym kule na radzieckim filmie wojennym Najprostsza proca składała się z cienkiej gumki oraz dwóch palców. Strzelało się z amunicji papierowej (złożony wielokrotnie i zagięty kawałek kartki) bądź cienkodrutowej. ..............Te bolce wśród mojej "ferajny" zwaliśmy "spingle" czy też "szpingle" a proca do nich to ....."szpinglówka" No i te "wyścigi pokoju" z trasą, wyrysowaną kredą, nie perwszym asfalcie gdzie "kolarzami" były wieczka od pudełek po paście do butów. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slawek_2348 Opublikowano 29 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2016 (edytowane) Gra w "zośkę" - z ciężarkiem z plomby od licznika prądu i paru kawałków wełny. Zośki zresztą robiło się różne, inne do podbijania (więcej wełny), inne do grania "na punkty".U rodziny na wsi bywała jeszcze w modzie klipa (odmiana palanta) i toczenie fajerki wygiętym drutem Edytowane 29 Lipca 2016 przez slawek_2348 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
godski Opublikowano 29 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2016 Oj tak. Pierwsze wyjazdy na ryby były rowerowe. Kiełbasa i pieczywo z domu, ze sklepu Mazowszanka i Ptyś (rzecz jasna była też oranżada) i darło się na łamaną główkę na piaskarnie, przy wyższej wodzie super łowienie było w samym porcie. Kiełbasa z ogniska ( chlebek też...) smakowały wybornie.... Wszystko się zmieniło, łamanej już nie ma i wody w porcie też...... No i oczywiście na szkolnym grało się we wszystko w siatkę, kosza, gałę, warszawiaka, kwadraty, pikuty, państwa......Sam wytwarzałem tą Mazowszankę w wytwórni na Marynarskiej z OHP. Gra w "zośkę" - z ciężarkiem z plomby od licznika prądu i paru kawałków wełny. Zośki zresztą robiło się różne, inne do podbijania (więcej wełny), inne do grania "na punkty".U rodziny na wsi bywała jeszcze w modzie klipa (odmiana palanta) i toczenie fajerki wygiętym drutem Toczenie fajerki to prehistoria . Mój stary rocznik 41 mi o tym opowiadał. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slawek_2348 Opublikowano 29 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2016 (edytowane) Sam wytwarzałem tą Mazowszankę w wytwórni na Marynarskiej z OHP. Toczenie fajerki to prehistoria . Mój stary rocznik 41 mi o tym opowiadał.Fakt że były to ostatnie podrygi tej dyscypliny ale jeszcze w drugiej połowie lat 60 się zdarzało Edytowane 29 Lipca 2016 przez slawek_2348 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
popper Opublikowano 29 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2016 (edytowane) ...Toczenie fajerki to prehistoria . Mój stary rocznik 41 mi o tym opowiadał.Właśnie poczułem się staro ..... Edytowane 29 Lipca 2016 przez popper 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
biker1 Opublikowano 29 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2016 ja tego nie kręciłem :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
przemow Opublikowano 29 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2016 Kurcze nie mogę znaleźć tej wkładki z rozpiską porozumień z początku lat 90tych. Ale nie poddaje się :-) znajde i wkleje fotkę :-))) To też kawał historii :-))) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
godski Opublikowano 29 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2016 ja tego nie kręciłem :DPodobno nadziewało się na pogrzebacz i toczyło sie drogą. Dziwna zabawa. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
biker1 Opublikowano 29 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2016 Podobno nadziewało się na pogrzebacz i toczyło sie drogą. Dziwna zabawa.ja bym nadział i przekulał ale w łóżku to chyba lepsza zabawa :lol: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
popper Opublikowano 29 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2016 (edytowane) ja tego nie kręciłem :DSpecjalnie, na składnice złomu chodziliśmy, by znaleźć tzw. rawkę (rafkę?) -innymi słowy felgę od roweru, bez szprych.Z tym się ganiało, nawet bez specjalnie wyginanego drutu. Prosty wystarczał. No to jeszcze, jak było o procach.. ... Sporo "szczał" do łuku było wyposażanych w czubki.Czubkiem był pocisk z dowolnej praktycznie broni (zbierane na poligonach). Zeszlifowany od dołu płaszcz na kamieniu/betonie, i oczywiście wytopiony ołów- to pozwalało na osadzenie "grotu" Edytowane 29 Lipca 2016 przez popper 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zack Opublikowano 29 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2016 Hej,pamiętam też dość oryginalną zabawę wakacyjną dzieciaków z mojego blokowiska,mianowicie ekipa uzbrojona w szpulki nici do cerowania po zmroku pętała zwoje nici między drzewami a chodnikami na osiedlu ,zdezorientowani wieczorni przechodnie trzeżwi ,ale sporo zdarzało się także na cyku wpadali w takie sidła mocując się z nimi a dzieciarnia zza krzaka pękła ze śmiechu widząć walkę z niewidocznym wrogiem.Łowienie chrabąszczy które masowo pojawiały się na osiedlu na którym się chowałem nieodłącznie kojarzy mi się z wakacjami za dzieciaka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Z.Milewski Opublikowano 29 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2016 Lepsze do toczenia było nieogumione koło rowerowe, napędzane patykiem wyciętym z bzu. Zresztą bez, to była bardzo zabawodajna roślina. Z pędów bzu wykonywało się strzały do łuku i bełty do mini kuszy. Równo rozwidlone łodygi bzu, służyły do wyrobu procy, do tego gumy z wentyli rowerowych. Z grubszych pędów można było wykonywać gwizdki, a zdolniejsi nawet fujarki. W okresie kwitnienia szukaliśmy "szczęśliwych", nieparzystych płatków kwiatów. Wieczorami natomiast gęste krzaki bzu znakomicie ukrywały nas w zabawie w chowanego. Niesamowite ile taka zwykła roślina jak bez, miała zastosowań wśród dzieci i młodzieży.Gra w piłkę nożną na podwórku, z bramką wytyczoną pod oknem sąsiadów na parterze! Po zbyt wysokim strzale, szybka ucieczka z "boiska" w zaułki! Sąsiedzi stracili niejedną szybę, a my parę bezcennych piłek.A dawne Wiadomości Wędkarskie? Poszukiwałem po całym mieście licząc, że wszystkie się jeszcze nie wyprzedały. A w nich dziwna dla mnie wtedy "Pouczająca przypowieść o Pulikowskim B. i Krystynie". 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Kwinto Opublikowano 29 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2016 (edytowane) Hej,pamiętam też dość oryginalną zabawę wakacyjną dzieciaków z mojego blokowiska,mianowicie ekipa uzbrojona w szpulki nici do cerowania po zmroku pętała zwoje nici między drzewami a chodnikami na osiedlu ,zdezorientowani wieczorni przechodnie trzeżwi ,ale sporo zdarzało się także na cyku wpadali w takie sidła mocując się z nimi a dzieciarnia zza krzaka pękła ze śmiechu widząć walkę z niewidocznym wrogiem.Łowienie chrabąszczy które masowo pojawiały się na osiedlu na którym się chowałem nieodłącznie kojarzy mi się z wakacjami za dzieciaka. Ja z kolegami mialem podobna zabawe z portfelem i zylka. Zylka przywiazana do portfela, portfel na chodniku niedaleko przystanku autobusowego i my w krzakach. Oczywiscie najlepiej numer wykrecalo sie wieczorem blisko latarni, ale nie pod sama aby zylki nie bylo widac. No i ludzie wychodzacy z autobusu zmierzajacy do pobliskich blokow. Zawsze ktos sie pochylil aby ten portfel podniesc. A tu myk........... Edytowane 29 Lipca 2016 przez Kwinto 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pisarz Opublikowano 29 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2016 A jak w tamtych czasach smakowały banany albo pomarańcze .Oranżada też była smaczniejsza , a i można ją było otworzyć z fasonem. 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Alexspin Opublikowano 30 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2016 Nic tylko zakładać klub 40+ Taki jeden już chyba działa i chłopaki mają się dobrze w swoim gronie. Wspólnie jeżdżą, łowią i cieszą swoim towarzystwem. Sam bym dołączył ale jak to klub 60+ to nie wypada Zakładam Klub 60+. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
popper Opublikowano 30 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2016 (edytowane) Ja z kolegami mialem podobna zabawe z portfelem i zylka. Zylka przywiazana do portfela, portfel na chodniku niedaleko przystanku autobusowego i my w krzakach. Oczywiscie najlepiej numer wykrecalo sie wieczorem blisko latarni, ale nie pod sama aby zylki nie bylo widac. No i ludzie wychodzacy z autobusu zmierzajacy do pobliskich blokow. Zawsze ktos sie pochylil aby ten portfel podniesc. A tu myk...........Biała nić, rozciągnięta w poprzek drogi ciemną, wieczorową porą... Tak, na wysokości ok.1,5m.Nie jeden motocyklista, z piskiem hamulców lądował na glebie. Czasem "przeciąganie liny"Wiązanie sznurem od bielizny klamek w mieszkaniach, położonych na przeciw siebie i ...... pukanie do drzwi właścicieli. "Zwierzyniec"Wypuszczanie z klatek i kurników tego, co kto tam trzymał: gołebie, nutrie, fretki, kury króliki itp. "Dupniak, czyli zabawa w klepanego". Duuuupa bolała jeszcze na drugi dzień. Edytowane 30 Lipca 2016 przez popper 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Andru77 Opublikowano 30 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2016 Wyprawa na ryby to było wydarzenie, najczęściej na cały dzień. Oprócz sprzętu brało się prowiant i coś do picia. Środkiem transportu był PKS, PKP lub autostop oraz rower na bliższe miejscówki. Jak jechało się pociągiem nad Wisłę to 3/4 pasażerów to byli wędkarze i w większości koledzy, znajomi. Ten znał tego, tamten znał tamtego i zawierało się nowe znajomości.Pamietam jak pociąg zatrzymywal sie specjalnie przy moscie na Sanie by wędkarze mieli blisko nad wode. Dworzec byl 3-4 km od mostu. Stamtąd sie odjezdzalo ale nigdy na nim nie wysadlem. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Alexspin Opublikowano 30 Lipca 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2016 (...)Czasem "przeciąganie liny"Wiązanie sznurem od bielizny klamek w mieszkaniach, położonych na przeciw siebie i ...... pukanie do drzwi właścicieli.(...)Dobre, tego nie znałem. :D 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.