SYTUACJA NA POLSKICH WODACH I CO ZROBIĆ ?

[Gość szkutnik]

Ja nie jestem taki młody:) i rozumiem że pijesz do tego:

 

No i oczywiście musi się społeczeństwo trochę wzbogacić. Powiedzcie wędkarzowi zarabiającemu statystycznie 2000 brutto mającego 3 dzieci i żonę z 1600 brutto + kredyt  żeby wypuścił 3 kilowego sandacza w okresie przedświątecznym, a następnie kupił takiego za 40zł kg  auchanie..

 

Nie jestem taki młody i nie jest to moje podejście ale rozumiem żeby coś leczyć należy znaleźć przyczyny choroby, a to co napisałem powyżej to są fakty czyli jedna z przyczyn. W Polsce jest bieda  http://polskabieda.com/ ,a jak jest bieda to ciężko o zmiany w wiadomym kierunku.

[Alexspin]

Rozumiem Twoje intencje i choć jestem emerytem (1700 na rękę), to będę okrutny - nikt nie obiecywał, że wędkarstwo będzie tanim hobby (sportem) i  powinno być traktowane jako hobby (sport), a nie jako sposób na wyżywienie rodziny.

Jeśli mamy prezentować takie podejście, to usankcjonujmy kłusownictwo, kradzież kury chodzącej bezpańsko po drodze i cielaka swobodnie brykającego po łące w zależności od statusu majątkowego.

 

Ps

Nie jestem ortodoksyjnym przeciwnikiem spożywania ryb złowionych własną wędką - choć ja takowych nie spożywam, ani nie zabieram - pisałem o znacznym ograniczeniu limitów, a nie o całkowitym zakazie zabierania złowionych ryb.

Edytowane 27 Grudnia 2016 przez Alexspin

[Gość szkutnik]

Myślę że się dalej nie rozumiemy.

  Ja nikogo nie usprawiedliwiam, nic nie pochwalam tylko zwracam uwagę na przyczynę. Bardzo ważne jest poznanie przyczyny bo jak jej nie znamy to nic nie możemy zrobić żeby naprawić "złą rzeczywistość". Napiszę wręcz że jak prawo będzie zakazywało zabierać ryby to niestety im więcej biedy tym pokusa do łamania tego prawa będzie większa. Wraz ze wzrostem zamożności rośnie świadomość(nie tylko wędkarska).

Twoje słowa miały by sens jakbyś je napisał do kogoś kto spożywa złowione ryby (legalnie bo takie jest prawo/regulamin). Ja nie zabieram ryb bo jest mi ich szkoda zabijać.

 

PS Też jestem za zaostrzeniem limitów

Edytowane 27 Grudnia 2016 przez szkutnik

[Gość Kwinto]

Bieda ma cos tam wspolnego z zabieraniem ryb, ale nie koniecznie jest powodem. Mieszkam w Stanach gdzie stopa zyciowa obywateli jest chyba jedna z najwyzszych na swiecie. Polakom tam mieszkajacym glod nie doskwiera, a rybki beretuja tak samo jak w Polsce. Zeby nie bylo,  Amerykanie cos tam tez biora. Roznica jest jednak taka, ze Jankesi biora jak maja smaka i tyle na ile maja ochote. Nasi niestety laduja w leb ile wlezie, tak jakby na jutro mialo im ryb zabraknac. Czym to wyjasnic?

[freshwater]

 Czym to wyjasnic?

 

Nad tym samym zastanawiałem się podczas ostatniego wypadu za Odrę. 80% łowiących w miejscach, które odwiedzam to przybysze z byłych republik ZSSR, którzy wyemigrowali  na początku lat 90-tych. Teraz żyją na poziomie, mają duże domy a w nich..... duże zamrażarki. W swoich rodzinnych stronach, również łowili z wielkim zapałem i nie koniecznie na wędkę. Ryba od dziecka kojarzyła się tylko i wyłącznie z czymś co trzeba zjeść. Mimo, że na przestrzeni lat stopa życiowa się zmieniła, podejście do wędkowania i ryb - nie. Zapał do łowienia jest ogromny. Jak nie biorą sandacze to można zawsze połowić pstragów na komercji.  Jak usłyszałem : "Kak siemia biez ryby - eta płocha" 

[Gość szkutnik]

Bieda mineła, a przyzwyczajenia zostały, często ta postawa zostaje przekazana dalej.

[robisum1]

Bieda ma cos tam wspolnego z zabieraniem ryb, ale nie koniecznie jest powodem. Mieszkam w Stanach gdzie stopa zyciowa obywateli jest chyba jedna z najwyzszych na swiecie. Polakom tam mieszkajacym glod nie doskwiera, a rybki beretuja tak samo jak w Polsce. Zeby nie bylo,  Amerykanie cos tam tez biora. Roznica jest jednak taka, ze Jankesi biora jak maja smaka i tyle na ile maja ochote. Nasi niestety laduja w leb ile wlezie, tak jakby na jutro mialo im ryb zabraknac. Czym to wyjasnic?

No to są chyba znamy dwie rożne Ameryki  .

Amerykanie,Meksyki,Porotoryki Afroamerykany i inne nacje tam zyjace  które spotykałem nad woda   beretuja jak każdy inny naród ,i nie ważne czy przyjechał  nad wodę syrenka czy mercedesem ,spod lodu łowią  na żywca na różne patenty nie majace nic wspólnego z wędka poza żyłka i haczykiem - od taki kawlek deseczki z chorągiewka pokazująca wędkarzowi ew. branie  , na dziale wędkarskim widziadłem w sprzedaży  sznur z hakami ,do łowienia żywca nie używają podrywek ,tylko  siat ktore rzucają na wode , ktore w sprawnych rekach moga lowic nie tylko żywczyki .

A wypreparowane ryby -trofea - wiszą   po scianch  domów ,sklepów wędkarskich 

 

acha karta  wędkarska  na każda wodę 40$ -160zl na rok- stan Texas ,bez żadnych książeczek,legitymacji  egzaminow itp biurokratycznych pierdol do kupienia w każdym sklepie  z działem wędkarskim, każdej stacji benzynowej ,która jest blisko jeziora ,rzeki .I ryb maja pełno w wodach .

.Oto moja Ameryka .

[Alaryk]

O właśnie i to jest przykład podejścia młodych do tematu. Nic dodać nic ująć. Za kilkanaście lat będzie można złowić już tylko cierniki i jazgarze a to na wigilijny stół nie wystarczy...

Nie, młody ma trochę racji z tymi wymaganiami; większość to po prostu zbędna biurokracja. Droga powinna być inna, to jest znacznie znacznie wyższe opłaty, ze zróżnicowaniem, np. wyższe jak ktoś zaprasza złowione rybki na obiad, czy kolację, a niższe, ja ktoś nie jest taki uprzejmy dla złowionych rybek. No i stworzenie i utrzymywanie dość licznej i sprawnej służby ochrony wód, zamiast obecnej PSR, bo niestety miałaby dużo roboty na krajowych wodach. 

[wuran]

żeby zrobić większość z tego o czym piszemy trzeba przejąc władzę w PZW, to odpowiedzcie sobie ilu z Nas chodzi na zebrania w kołach,kandyduje, zgłasza takie wnioski, zapisało się do SSR etc. Samo się nie stanie, tylko dlatego że ktoś o tym napisze na jb

Mając podejście płacę - wymagam, nic nie zdziałamy, bo moloch PZW nie odczuje braku 100 czy nawet 1000 składek, a dla większości stan taki jak jest wystarcza lub nie chce im się nic robić, płacą i płaczą lub beretują w ramach limitu ile wlezie

[Robert Crocker]

PZW ? A do czego, a komu to potrzebne ? Olać leśnych dziadów, zakamuflowanych ubeków i ormowców. Wpływać na zasadzie bilatelarnych porozumień i dogadywać się z dzierżawcami i prywaciarzami - mniej formalizmu, barier biurokratycznych i myślę, że więcej dobre woli. Stworzenie porządnego łowiska no kill pozwoli zarobić dzierżawcy do kilkunastu złotych więcej na każdym zezwoleniu. Wystarczy 200 - 300 ha wody i trochę dobrej woli z obu stron.

[Alexspin]

żeby zrobić większość z tego o czym piszemy trzeba przejąc władzę w PZW (...)

Przewidzieli taką możliwość, stąd zmiana ordynacji wyborczej... paranoja!

[wuran]

Przewidzieli taką możliwość, stąd zmiana ordynacji wyborczej... paranoja!

jeśli uważacie, że zmiany można wprowadzić tak od ręki to nie tędy droga, można poczekać i kilka lat, popatrzcie na obecne władze w Polsce, poczekali 8 lat i mają co chcieli i robią co chcą. Tak samo JKM, nienawidzi Unii Europejskiej a został europosłem, Walczy z systemem za jego własne pieniądze od środka

Poczekać jedną lub dwie kadencje, zebrać ludzi, wygrać wybory w PZW, wprowadzić uchwałę, że nikt to przed 2010 był we władzach PZW nie może kandydować lub powołać własną komisje weryfikacyjną i już masz beton z głowy i potem robić co się chce

[Robert Crocker]

jeśli uważacie, że zmiany można wprowadzić tak od ręki to nie tędy droga, można poczekać i kilka lat, popatrzcie na obecne władze w Polsce, poczekali 8 lat i mają co chcieli i robią co chcą. Tak samo JKM, nienawidzi Unii Europejskiej a został europosłem, Walczy z systemem za jego własne pieniądze od środka

Poczekać jedną lub dwie kadencje, zebrać ludzi, wygrać wybory w PZW, wprowadzić uchwałę, że nikt to przed 2010 był we władzach PZW nie może kandydować lub powołać własną komisje weryfikacyjną i już masz beton z głowy i potem robić co się chce

Kolega z TVPinfo czy ze studio YaYo ?

[wobo]

Ja nie jestem taki młody:) i rozumiem że pijesz do tego:

 

No i oczywiście musi się społeczeństwo trochę wzbogacić. Powiedzcie wędkarzowi zarabiającemu statystycznie 2000 brutto mającego 3 dzieci i żonę z 1600 brutto + kredyt  żeby wypuścił 3 kilowego sandacza w okresie przedświątecznym, a następnie kupił takiego za 40zł kg  auchanie..

 

Nie jestem taki młody i nie jest to moje podejście ale rozumiem żeby coś leczyć należy znaleźć przyczyny choroby, a to co napisałem powyżej to są fakty czyli jedna z przyczyn. W Polsce jest bieda  http://polskabieda.com/ ,a jak jest bieda to ciężko o zmiany w wiadomym kierunku.

Witam

 

Z tą biedą to dowaliłeś jak ruskie trole z Olegino.

 

Jaka bieda skoro ludzi stać na suchą karmę dla zwierzaków...na fryzjera dla pieska...

 

A poza tym - ryba złowiona własnoręcznie jest kilka razy droższa od tej z markietu.

Więc skoro kogoś stać na uprawianie wędkarstwa to stać go i na zakup ryby.

 

Pozdrawiam - Romek

[Gość szkutnik]

No faktycznie jaka bieda jak ludzie mercedesami jeżdżą, na wycieczki wędkarskie do Nepalu jeżdżą, lista miliarderów jest coraz dłuższa, a Karkosik nową fabrykę wybuduje. ..tego typu argumenty przytoczyłeś czyli z kija za przeproszeniem.

[wobo]

No to widzisz sam jak jest hahahaha

 

No dobra - to może tylko ostatnie dwa zdania?

[Alexspin]

(...)Poczekać jedną lub dwie kadencje, (...)

... i nie będzie już czego "zbierać", a na ryby będziemy jeździli do Korei i Chin...

[Gość szkutnik]

No to widzisz sam jak jest hahahaha

 

No dobra - to może tylko ostatnie dwa zdania?

Z przedostatnim to się zgadzam z zastrzeżeniami.

A co do ostatniego, to pewnie u części osób tak jest, a u innych nie.

 

PS Szczęśliwego Nowego Roku!

Edytowane 31 Grudnia 2016 przez szkutnik

[Robert]

Ja też się nadziałem, bo zamknęli bramę na pomost a planu B jak butospodnie, nie miałem. Można się oddać pracy twórczej na 5 miechów póki to jest legalne bo Polskie Zwalczanie Wędkarstwa wprowadziło kolejny zakaz.

[pezet]

Jaki zakaz?

[Robert]

Spinningowania do 1 maja, oczywiście w trosce o szczupaki które wycięto. Oczywiście "zapomniano" zakazać żywca, więc wiadomo, że to troska o to aby mięcho trafiało do naszych. A prawda wygląda tak, że spinningistów z roku na rok coraz mniej. Na otwarciu zbiornika 1 maja zwaliło się ich ponad 100 a na ostatnim było 5 pływadeł i kilku z brzegu. Po 1 maja trudno było zobaczyć jakiegoś. Malutkie szczupaki które się pojawiły po wybiciu dużych dostają w łeb głównie za sprawą grunciarzy którzy wyczaili jak się dobrać do nich. Skończyło się jak zwykle, czyli co kilka lat będzie się pojawiać na zmianę, mała górka małych szczupaków, które zostaną szybko wycięte a po niej kolejny dołek. Chyba mamy renesans zakazu spinningowania do 1 maja bo słyszałem o  kilku takich od 2017 r. Kolejnymi krokami będzie sukcesywne wydłużanie zakazu. Działacze mają dobrą pamięć tylko krótką. Już zapomnieli, że taki zakaz to woda na młyn dla kłusoli sieciowych. W Tarnobrzegu kilkaset metrów od ZO PZW działa od lat znany wszystkim kłusol. Działa bo na odcinku miejskim Wisły trudno spotkać wędkarza.

[pezet]

Aha.

Regulaminy poszczególnych okręgów i kół pękają w szwach od lokalnych dodatkowych zakazów i nakazów.

Ale akurat ten - z zakazem spinningowania w okresie ochronnym na wodach szczupakowych czy pstrągowych ma sens.

Żywiec (i trupek) powinien być w ogóle zakazany, zawsze i wszędzie.

[Robert]

Jak się chce chronić ryby to się wprowadza ograniczenia w limitach a nie mnożny durne zakazy. A jest dokładnie odwrotnie, wszelkie zakazy aby tylko limitów nie ruszać bo to się nie spodoba elektoratowi. Jestem przekonany, że genezą tego zakazu są teksty jakie słyszałem nie raz nad wodą z ust grunciarzy. Szczupaki nie biorą bo pozwolili z tych łódek łowić i wyłowili wszystko. Ich podejście do wędkarstwa najlepiej obrazuje to co zrobili nad kanałem wlotowym. Wybudowali tam slip, ogrodzili i zamknęli na kłódkę. Polskie Zwalczanie Wędkarstwa.

[Alexspin]

(...) Polskie Zwalczanie Wędkarstwa.

Doskonałe rozwinięcie skrótu.

Od dłuższego czasu wyraźnie widoczne jest zwalczanie wędkarstwa przez Zarząd "Gówny", ale jeśli nie wiadomo o co chodzi, to wiadomo, że chodzi o pieniądze. Na wędkarzach ta dziadowska, postkomunistyczna klika nie zarobi, a rybacy i siaty dają "sałatę"!!!

[Robert]

Dokładnie chodzi o kasę. Ostatnio się nasłuchałem jak jedna sitwa chce wysadzić drugą i obsadzić swojego na stołku dyrektora biura z wielotysięczną pensją. Nie ma komu tych koryt polikwidować.