Skocz do zawartości
  • 0

Boleń - na co, kiedy, gdzie?


etherni

Pytanie

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Koledzy na co łowicie bolenie na przełomie dnia i nocy. Zauważyłem, że gdy robi się już bardzo bardzo ciemno na żer wychodzi więcej boleni ścigających drobnicę na wypłyceniach i na rozmyciu warkocza.

Jak jest ciemno to nie mam przekonania do klasycznych woblerów boleniowych, które prowadzi się w szybkim tempie – czy warto nimi łowić, kiedy jest już prawie ciemno?

Być może mylnie sobie tłumaczę, że w takiej ciemności boleń może już nie widzieć takiego „wodnego przecinaka”.

Próbowałem na whoper ploppera, woblera typu "walk the dog" i klasyki jak siek siga i Hermes. Za dnia dwa bolenie ale jak już było prawie ciemno a na wodzie działo się najwięcej (bardzo dużo ataków w zasięgu rzutu z wyskakującymi do góry uklejami) to zero brań.

Są jakieś woblery, które w takich warunkach sprawdzą się lepiej?

Ponieważ na moim odcinku Wisły ukleji jest stosunkowo mało, Krąpia, klenia i jazia w opór, mi się bardziej sprawdzają 'wygrzbiecone' woblery, jak Jaxon Karaś 9 czy Rapala Shad Rap Shad i Jointed Shad Rap SR, Siek Krąp. Co ciekawe, Bolenie, jak i Sandacze, nie gardzą też  'bombkami' jak Rapala BX Mid Brat i Gloog Helios 7 z grzechotką. Ostatnio w porach zaraz przez zachodem i w nocy przekonuję się właśnie do Woblerów bardziej pękatych i 'hałasujących'. Prowadzenie raczej wolne, tylną kotwiczkę obwiązuję czerwoną włóczką i nasączam Gulpem od Berkleya. Nie wiem czy to woblery, czy Gulp, czy ciśnienie, faza księżyca, szczęście, ale zestawienie takie sprawdza mi się drugi sezon.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Najgorsze co można zrobić to udzielić precyzyjnej odpowiedzi na zadane wyżej pytanie. Cała frajda polega na tym aby samemu wypracować właściwą przynętę i jej prezentację... Moja wskazówka, chcesz grubą rybę to nie skupiaj się na woblerach sterowych i dotyczy to tak samo dnia jak i nocy. Pamiętaj też, że bezsterowce to nie tylko chlapaki. Miłej zabawy.

 

post-50477-0-59004600-1690633298_thumb.jpeg

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Gucio - oczywiście masz rację, bo jedyną regułą jest brak reguł.

 

Ja mam dziesiątki woblerów boleniowych różnych producentów, wzorów, wielkości, ciężarów, etc., a najwięcej boleni złowiłem na prymitywne wahadłówki, często przez siebie wykonane.

I wcale nie twierdzę, że wahadłówki są lepsze od woblerów czy gum.

 

Jest jeszcze coś takiego, jak WIARA wędkarza w przynętę...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Dzięki wszystkim za podpowiedzi.

 

Najgorsze co można zrobić to udzielić precyzyjnej odpowiedzi na zadane wyżej pytanie.

Rozumiem podejście i też bardzo lubię rozpracowywać mety ale tym razem chodzi o miejscówki na mazowieckiej Wiśle, na której łowię 3-4 razy do roku, będąc w gościach u teściów i rodziców. Trochę mało czasu... więc tym razem wskazówki były mile widziane ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Gucio - oczywiście masz rację, bo jedyną regułą jest brak reguł.

 

Ja mam dziesiątki woblerów boleniowych różnych producentów, wzorów, wielkości, ciężarów, etc., a najwięcej boleni złowiłem na prymitywne wahadłówki, często przez siebie wykonane.

I wcale nie twierdzę, że wahadłówki są lepsze od woblerów czy gum.

 

Jest jeszcze coś takiego, jak WIARA wędkarza w przynętę...

Ciekawe stwierdzenie, ponieważ u mnie jest podobnie. Najwięcej boleni łowię na gnomy w rozmiarze 0 i 1. Dlaczego? Bo łowię prawie wyłącznie na gnomy :D bolki od 20 cm do prawie 80, o każdej porze roku i dnia. Od lat też eksperymentuję z innymi przynętami i nie mam tak dobrych efektów, chyba zwyczajnie nauczyłem się obsługiwać gnoma, a reszty używam jakoś koślawo.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Nie jestem boleniarzem. Niejako przypadek sprawił, że polubiłem łowić te ryby. Rzadko się na nie nastawiam, ale teraz to mi sprawia przyjemność. Według mnie wielu wędkarzy popełnia jeden zasadniczy błąd, na siłę chcą go złowić. Nie myślą, co sprawia im przyjemność, tylko liczy się ryba. A co z samym łowieniem? Otóż to. Sam męczyłem się z jakimiś woblerami boleniowymi. Ciężkie, wręcz toporne, choć wykonanie eksportowo, to przynęty nie dało się prowadzić inaczej niż wyrzut i dość szybkie ściąganie. I tak w kółko. Głęboko, to wolniej, płytko, to łożyska się palą :) Brakowało mi tzw. finezji. I tu w któryś dzień przypadkowo trafił do mnie bezsterowiec typu „wtd”. Kolega pouczył mnie jak to ustrojstwo prowadzić i zauroczyłem się :) Zaczęły pojawiać się bolaski i dodatkowo klenie, okonie, jazie i mniej lubiane przeze mnie szczupaki. Najważniejsza rzecz, łowienie tym stylem sprawia mi niezwykłą przyjemność. Co stawiam na pierwszym miejscu. Na drugim jest dopiero ryba. W zależności od sprzętu i miejsca nastawiam się na bolenie, okonie, lub klenie.

Kilka razy wyzbywałem się wszelkich boleniowych wynalazków. W innych rękach pewnie są to tzw. killery, u mnie niestety bezużyteczne. Kierowałem się złym instynktem. Do momentu, zanim zachłysnąłem się przynętami powierzchniowymi, bolenie łowiłem na klasyczne woblery najczęściej Gębale. Ustawiałem się przy szczytach główek, lub opaskowych odbić od mini raf i tam z przytrzymanego (woblery o agresywnej pracy z oporem) czekałem chwilę przed zmierzchem na strzał. Ewentualnie sprawdzał mi się najzwyczajniej biały, perłowy, seledynowy lub motoroil twister o różnej gramaturze główek. Najczęściej lżej obciążony.

I jeszcze coś, co uważam za ważne. Żeby łowić systematycznie konkretną rybę, to powinno się zostawić wszystko inne i poświęcić przynajmniej jeden sezon na ten gatunek. Gdy tylko można już je łowić, to cały sezon spędzić z nimi. Próby z doskoku kończą się zazwyczaj, jak się kończą :)

Mam takie miejsce, dość popularne, ale przed zmierzchem ludkowie tam wymiękają. I właśnie przed zmierzchem wpadają na kilkanaście minut piękne bolenie, by zrobić w rejonie porządek. Ile czasu tam spędziłem? Ile odprowadzeń, trąceń, nietrafionych ataków zaliczyłem? Ale bywały też sukcesy. Teraz, siedząc przed komputerem, uśmiecham się, ile razy bolenie mnie olewały. W tym sezonie odkryłem coś dla siebie całkiem nowego. Najwięcej złowiłem ich na wobler typu… glapka. Najzwyklejszy 4 cm wobler dedykowany kleniom. To jednak działo się na innej miejscówce. Gdzie indziej już nie działało. Można by powiedzieć przynęta jednego miejsca. Ważne było prowadzenie woblera tuż pod powierzchnią. Wystarczyło opuścić głębiej i po zawodach. To był mój najlepszy boleniowy sezon na rozpoczęcie.

Wiem wiem, mam dużo czasu na wędkarstwo i mogę sobie pozwolić na eksperymenty. Innym czasu brakuje i oczekują podpowiedzi. Ale czy musimy tak koniecznie ze wszystkim pędzić ;)

Od dawna, wracając do domu, w progu słyszałem:

- I jak tam, znowu nic nie złowiłeś? :)

A ja:

- Słaby dzień był, chyba ciśnienie znowu nie takie, ryba nie żerowała.

 

A ja z wody schodziłem zadowolony, bo złowiłem kilka ryb i cieszyło mnie, że zwróciłem im wolność. Nawet drugi wędkarz tego czasami nie może zrozumieć, że tak też można:)

 

 

pzdr., jaceen:)

Edytowane przez jaceen
  • Like 14
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Koledzy, jakie są wasze doświadczenia z większymi przynętami- powyżej 10cm? Ja większość moich boleni złowiłem na przynęty 7cm kilka sztuk na smukłe 9 - rapala original i taps ukleja. W tym sezonie mam zamiar spróbować łowić grubiej ( 10-12cm, może nawet whitefish 13) i ciekawy jestem czy macie jakieś doświadczenia z takim łowieniem. Czy ilość brań mocno spada, czy przynęty takie są bardziej selektywne? czy częściej na kiju siadają duże ryby? Czy jest sens tak łowić czy to ślepa uliczka. Z góry dziękuje za wszelakie odpowiedzi

pozdrawiam

Mariusz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Przynęta na bolenia, w optymalnym zakresie długości, powinna odpowiadać jego aktualnemu menu. Drapieżnik preferuje pokarm dostępny czyli taki, którego w danym momencie jest najwięcej w żerowisku. W myśl prostej zasady, kto wybrzydza ten śpi głodny. Oczywiście, boleń ma kilka zmysłów, które wykorzystuje podczas polowania, sugeruje się nimi według własnego algorytmu, dopasowując do zmiennych fizycznych. Inaczej jest w stanie określić rozmiar przynęty a inaczej żywej ofiary, zatem oprócz długości ważne są też inne parametry wabika. Łowiąc bolenie, w wielu różnych środowiskach, można zauważyć bardzo dużą różnicę preferowanej wielkości ofiar, zmiany są też dobowe i sezonowe a także dynamiczne jak nagły, masowy ciąg gatunków "pokarmowych" takich jak stynka, szprot itp. Zatem nie istnieje odpowiedź, która będzie zgodna z rzeczywistością i jednocześnie uniwersalna na tyle aby mogła jednoznacznie zadowolić pytającego.

Jednak najpiękniejsze, w łowieniu ryb, jest podejmowanie prób i wyzwań, których ilość składa się na doświadczenie, procentujące w przyszłości. Zatem próbuj, kombinuj i jeśli chcesz, podziel się obserwacjami w tym wątku.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Polecam i używam linki Shimano Pitbull X12 : w jeziorach PE 0.6 , w większych rzekach PE 0.8. Linki SPB X12 pozwalają mi uzyskiwać największe dystanse rzutowe wśród wszystkich jakich używałem. Natomiast zaznaczę, że aby uzyskać maksymalnie duże dystanse, trzeba odpowiednio dobrać cały zestaw czyli wędkę, kołowrotek i linkę. 

Polecam wędki eggingowe, których charakterystyka i właściwości są wręcz idealne do łowienia rap oraz zapewniają większe dystanse rzutowe niż wędki na blankach S&S, które są od lat wykorzystane do budowy wędek na bolenie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Kilka udało mi się złowić na obrotówki w godzinach wieczornych latem 20-21 godzina. Brały na powierzchni nad jeziorem z pomostu ich wielkość to  40 cm 50 cm a czasem i mniejsze. Jednego upatrzyłem jak pływa w toni i podrzuciłem mu przynętę na moje szczęście chwycił za drugim trzecim razem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Polecam i używam linki Shimano Pitbull X12 : w jeziorach PE 0.6 , w większych rzekach PE 0.8. Linki SPB X12 pozwalają mi uzyskiwać największe dystanse rzutowe wśród wszystkich jakich używałem. Natomiast zaznaczę, że aby uzyskać maksymalnie duże dystanse, trzeba odpowiednio dobrać cały zestaw czyli wędkę, kołowrotek i linkę.

Polecam wędki eggingowe, których charakterystyka i właściwości są wręcz idealne do łowienia rap oraz zapewniają większe dystanse rzutowe niż wędki na blankach S&S, które są od lat wykorzystane do budowy wędek na bolenie.

Kuba, rozwiniesz temat wędek eggingowych, być może jestem tu na forum jedynym głupcem , ale nie wiem nic o wędkach eggingowych. Czy one mają akcję paraboliczną? Osiągam podobne odległości rzutowe wykorzystując Lamiglasa SI112-2M i Suzuki RXF-16LB-862 i Matagi od Ciebie, linka 0,6 0,8 PE. Przynętami ok. 20g. Z góry dziękuję. Edytowane przez kacperek993
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Taki opis znalazłem:

 

Wędka eggingowa to specjalistyczna wędka używana do połowu kałamarnic, techniką zwaną **"egging"**. Została opracowana głównie w Japonii, gdzie połów kałamarnic (głównie gatunku **"ika"**) jest popularnym zajęciem. Wędki eggingowe są dostosowane do tego specyficznego sposobu łowienia i różnią się od tradycyjnych wędek, ponieważ muszą radzić sobie z lekkimi i delikatnymi przynętami oraz specyficzną techniką prowadzenia ich w wodzie.

 
Oto cechy charakterystyczne wędki eggingowej:
 
1. **Lekka konstrukcja** – wędki są lekkie, aby umożliwić długie rzuty i precyzyjne prowadzenie przynęt.
2. **Długość** – zazwyczaj mają długość od 2,5 do 3 metrów, co pozwala na łatwe manewrowanie przynętą i na wykonywanie dalekich rzutów.
3. **Elastyczna, czuła szczytówka** – pozwala na wyczucie delikatnych brań kałamarnic.
4. **Specjalistyczne przynęty** – używa się przynęt przypominających krewetki lub małe rybki, zwane **"egi"**, stąd nazwa "egging".
5. **Akcja wędki** – wędka eggingowa musi mieć odpowiednią akcję, która pomaga wyczuć moment, gdy kałamarnica chwyci przynętę, a następnie umożliwia delikatne, lecz stanowcze zacięcie.
 
Technika eggingu polega na prowadzeniu przynęty tak, by naśladować naturalne ruchy krewetki lub małej ryby, które są naturalnym pokarmem kałamarnic.
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

No tak , ale co to w sumie oznacza ...? Branie bolenia jest raz energiczne i siedzi ,czasem czujesz puknięcię, czasem szarpanięcie z odjazdem i koniec. Jaki ma być ten kij w końcu. Nie wiem, łowiąc bolenie, trzeba mieć trochę szczęścia po prostu. Ale tu chodzi o odległość posyłania przynęty . Ja już w sumie czym więcej wiem, czym więcej łowię ryb , tych wartych uwagi to

wiem mniej.....

A , wiem to , że czym cieńsza plecionka, ekstremalny rzut, siłowy , w celu uzyskania odleĝłości to tym większe koszty uzyskania celu.... . Nie ma woblera, plecionki z kołowrotka ubywa. Zużywam rocznie dość sporo plecionek, o woblerach nie wspomnę.....ale jest frajda i parę rybek.

Edytowane przez kacperek993
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Dobra wędka do eggingu charakteryzuje się bardzo mała masą własną do tego jest bardzo szybka wręcz potwornie szybka ale absolutnie nie jest sztywna. Podczas rzutu ładuje się głęboko i gaśnie tak szybko, że człowiek nie jest w stanie określić jak się ugięła. W holu pracuje płynnie i progresywnie, uniemożliwia wręcz spięcie się ryby czy rozgięcie haków w kotwicy. Zwykle uzbrojona jest w inny typ przelotek niż tradycyjny spinning, przelotki mają zbliżoną średnicę, stożek jest długi i zdecydowanie małozbieżny. Mam kilka egzemplarzy i muszę przyznać, że uwielbiam nimi łowić, mają w sobie wszystkie cechy jakich szukałem w idealnym wędzisku boleniowym i spowodowały, że znalazłem to czego szukałem. Nie są to wędki popularne w Polsce ale jestem pewny, że za jakiś czas, będą bardzo porządne. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

No tak , ale co to w sumie oznacza ...? Branie bolenia jest raz energiczne i siedzi ,czasem czujesz puknięcię, czasem szarpanięcie z odjazdem i koniec. Jaki ma być ten kij w końcu. Nie wiem, łowiąc bolenie, trzeba mieć trochę szczęścia po prostu. Ale tu chodzi o odległość posyłania przynęty . Ja już w sumie czym więcej wiem, czym więcej łowię ryb , tych wartych uwagi to

wiem mniej.....

A , wiem to , że czym cieńsza plecionka, ekstremalny rzut, siłowy , w celu uzyskania odleĝłości to tym większe koszty uzyskania celu.... . Nie ma woblera, plecionki z kołowrotka ubywa. Zużywam rocznie dość sporo plecionek, o woblerach nie wspomnę.....ale jest frajda i parę rybek.

Super Wedka wlasnie zacina owe delikatne brania, wszelkie pukniecia itd. Jak ostro walnie bolen, pstrag, sandacz czy losos to sie zawsze zatnie. To potrafi masa wedek, pewnie wiekszosc.

 

Na eggingach sie nie znam ale kilka japonskich seabassow mialem. Szczytowka jest szybka ale dosc miekka chociazby po to by jak walnie bokiem to ugina sie na tyle by kotwice sie wbily poza paszczeka. Na zewnatrz. Jednocześnie pozwala na super animacje wszelkich bezsterowcow. Po to je robia tak samo jak do najdalszych rzutow.

 

Realia sa takie, ze jankesi olali ten temat w ich wydaniu w S&S. Lamiglas SI, Batson rx8, St Sroix LE czy Talony to konstrukcje bardzo juz stare. Oni maja bassy u siebie i tam idzie ich postep. W Japoni sie to odwrocilo w kierunku wedek morskich do lekkiego lowienia i zrobili super postepy. Nowe spejsingi pod nowe plecionki, najnowsze grafity... tego nie znajdziesz w US and A bo nie robia. Nie wspominajac big game jak gt czy tuna bo tam od dawna nie maja konkurencji.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Polecam i używam linki Shimano Pitbull X12 : w jeziorach PE 0.6 , w większych rzekach PE 0.8. Linki SPB X12 pozwalają mi uzyskiwać największe dystanse rzutowe wśród wszystkich jakich używałem. Natomiast zaznaczę, że aby uzyskać maksymalnie duże dystanse, trzeba odpowiednio dobrać cały zestaw czyli wędkę, kołowrotek i linkę.

+ przypon z żyłki/FC/VEP, czy bez takowego ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...