Skocz do zawartości

Spinningowe Nowości


bazyloss

Rekomendowane odpowiedzi

Jak czytam takie zażarte rozważania nt wyglądu to się zastanawiam, czy kołowrotki to są do łowienia czy jednak bardziej już na rewię mody.

Jeżeli jedyne co się zmienia z roku na rok to wygląd, a użytkowo producenci nie potrafią już nic odczuwalnie ulepszyć (wytrzymałość, waga, etc) to to powinno być karalne, bo obiektywnie rzecz biorąc jest to po prostu naciąganie.

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak czytam takie zażarte rozważania nt wyglądu to się zastanawiam, czy kołowrotki to są do łowienia czy jednak bardziej już na rewię mody.

Jeżeli jedyne co się zmienia z roku na rok to wygląd, a użytkowo producenci nie potrafią już nic odczuwalnie ulepszyć (wytrzymałość, waga, etc) to to powinno być karalne, bo obiektywnie rzecz biorąc jest to po prostu naciąganie.

Czy one takie zażarte? ;) Kupuje się tez oczami ot. tyle. Sprzęt musi tez fajnie wyglądać, ja lubię całą tę otoczkę.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest zwykła rozmowa, nie jest zażarta, nic z tych rzeczy. Kołowrotek jak każda rzecz ma wiele różnych cech, jedną z nich jest wygląd. Auta też mają jeździć ale producenci pojazdów, kładą duży nacisk i środki na wygląd swoich produktów. Mnogość asortymentu, pozwala dokonywać wyboru. Ja zwyczajnie lubię japońskie rzeczy, podoba mi się ich styl, cenię też solidność dlatego zarówno kołowrotki i auta wybieram rodem z kraju kwitnącej wiśni. Nie czuję się naciągany w najmniejszym stopniu, świadomie dokonuję wyboru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"producenci pojazdów, kładą duży nacisk i środki na wygląd swoich produktów." - szczególnie na to, żeby każda drobna rysa, usterka, czy co tam, wymagała interwencji serwisu. Lakierowane zderzaki i lusterka, lampy, wymagające rozebrania całego przodu, albo tyłu, żeby wymienić żarówkę (na szczęście ledy są trwalsze), stosowanie, zamiast np. wkrętów, plastikowych spinek gdzie się tylko da, albo i nie da, ale i tak są jednorazowego użytku ...

Można tak długo wymieniać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam w miarę nowego Outbacka. Wymiana żarówki w reflektorze, to:

 

1 - przód samochodu na podnośnik,

2 - zdjęcie koła za reflektorem,

3 - wypięcie plastikowego nadkola,

4 - wymiana żarówki przez otwór w nadkolu właściwym.

 

Miałem kiedyś Forda Oriona. Miał beżowe wnętrze (tapicerka i plastiki) i również beżowe zderzaki, ale nie lakierowane, tylko barwione w masie. Może i jakieś rysy na nich były, ale nie było widać i nie trzeba było wywalać milionów na lakierowanie.

 

To nie jest kwestia kraju pochodzenia, tylko wyrachowania i pazerności pod płaszczykiem estetyki. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale chyba nie muszę dodawać, że to jest moje zdanie, że jak różnica jest tylko w wyglądzie to jest to naciąganie? ;)

Ale samochody też lubię japońskie, a konkretnie tylko Mitsubishi!

Ale można Twoje zdanie podzielać?

Aczkolwiek może nie w kwestii marki samochodu  :rolleyes:  :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A bliżej tematu: w marcu będą dostępne kije Robinson z serii Toshido Pro. Te same blanki, co obecne Toshido, aczkolwiek długości do 2,70. Pełna, korkowa rękojeść i lepsze pozostałe komponenty, szczególnie przelotki (nie wiem, czy Fuji, czy SeaGuide). Można poczekać na lepsze gotowce, albo kupić zwykłe Toshido i potraktować je, jako dawców niezłych, choć mocno ekonomicznych blanków. Cudów nie można oczekiwać, ale nie jest najgorzej  ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podłączam się pod powyższe pytanie :)

 

Nazwa Toshido obiła mi się o uszy kilka razy, ale w rękach tego nie miałem. Które modele są ciekawe i godne polecenia?

 

Zakupu raczej nie planuje (używam lepszego sprzętu) ale nie ukrywam, że cholernie lubię jak tani sprzęt robi wybitnie dobrą robotę i tak mi już zostało. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyzwoite blanki, mocne, nie pałowate. Cena bardzo przyzwoita. Przelotki no name, ale przy niskiej cenie cudów nie ma. 2,90m 8-30g, to całkiem fajna, lekka trociówka, albo dalekosiężny kij boleniowi-trociowomorski. 2,40 6-20g, to bardzo przyjemny kijek klasy ML. Te lżejsze, 2-8g też całkiem fajne - lekkie pstrągów-kleniowe.

 

Reasumując:

 

- przyzwoicie zrobione, nieźle wyważone, na dość solidnych blankach, za śmieszne pieniądze

- rękojeści dzielone i minimalistyczne - mnie się nie podobają, ale mają zwolenników

- można potraktować, jako dawców tanich blanków

- kosztują w większości poniżej 200zł

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyzwoite blanki, mocne, nie pałowate. Cena bardzo przyzwoita. Przelotki no name, ale przy niskiej cenie cudów nie ma. 2,90m 8-30g, to całkiem fajna, lekka trociówka, albo dalekosiężny kij boleniowi-trociowomorski. 2,40 6-20g, to bardzo przyjemny kijek klasy ML. Te lżejsze, 2-8g też całkiem fajne - lekkie pstrągów-kleniowe.

 

Reasumując:

 

- przyzwoicie zrobione, nieźle wyważone, na dość solidnych blankach, za śmieszne pieniądze

- rękojeści dzielone i minimalistyczne - mnie się nie podobają, ale mają zwolenników

- można potraktować, jako dawców tanich blanków

- kosztują w większości poniżej 200zł

Zgadzam sie z kolega.

Bardzo fajne blanki,szybkie z ladnym ugieciem, czułe,blank cienki z dosc gruba scianka,gdyby były na lepszych komponentach mysle ze bym ich nie sprzedal.

Pewnie sie powtórze,mysle ze gdyby jakis producent wprowadził te blanki gole do sprzedazy to bylby to jeden z pierwszych wyborow na pstraga z tanich blankow.

Nawet przeszło mi przez mysl aby je oskrobac i przezbroic,niestety z braku czasu wolalem zbudowac kij na rasowym blanku.

Poczatkowo kupilem dla mlodego ale sam nimi tez lowilem.wersja 2-8g i 3-12g.Znajomi łowia i chwala.Ja tez moge polecic jako zapas lub jako budzetowy  kij do łazenia  po krzaczorach i ciezkich warunkach.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

https://maximus-rods.com/catalog/spinningovie_udilishcha/satori-jig-special/

Pojawiły się na rynku w niektórych krajach europejskich i w Rosji, wędziska spinningowe wykonane z GRAFENU.

Czy któryś z kolegów ma taki kij i może coś więcej napisać, poza tym co można się dowiedzieć z marketingowego bełkotu?

Graphen jest już od kilku sezonów używany w muchówkach i bez wątpienia podnosi odporność blanku ma złamanie i pozytywnie wpływa na wagę. Niemniej  wszystkie kije z graphenem, które macałem były bardzo szybkie, sztywne i słabo pracowały - mogę sobie wyobrazić, ze to będą fajne konstrukcje do jigowania kogutami lub łowieniu na dużych głębokościach (te kije nie klękają). Z plusów to zauważyłem szybkie wygaszanie pracy i wysoka transmisja sygnałów. Niemniej ja się nie zdecydowałem na zakup. PS opisuje moje odczucia po machaniu konkretnymi kijami muchowym ale mam świadomość, że finalna praca kija to dziesiątki detali, które decydują o finalnej pracy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To oczywiście żadna nowość dla wielu ale...

Napędzany ciekawością kupiłem w końcu kilka haków muchowych i wolframowych koralików. Poskładałem i? Ciekawie to wygląda. A jak ze skutecznością?

Ktoś ma z tym jakieś doświadczenia?

https://photos.app.goo.gl/6gAhqUXVcnSuh3tt9

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jeżeli pytasz o libre, ja sobie chwalę ????. Na Sanie czy innych podkarpackich rzekach kolory białe, odcienie żółci, brąz, zieleń, całkiem fajnie się sprawdzają, raczej naturalne kolory + oczywiście różowy. Dying worm, larwa, kukolka, i fatty worm, to mam w pudełeczku zawsze w kilku kolorach. Główkę trzeba dobrać do uciągu wody, czasem ryby wolą wolny opad i główkę 3mm na wolnej wodzie, czasem trzeba 5,5mm lub 6,4mm żeby do dna szybko sprowadzić. Przy cienkich hakach jak np. decoy, gumka lubi się zsuwać z trzonka po pewnym czasie, co może troszeczkę irytować, warto więc dołożyć mały mosiężny koralik na środku (taki 1,5-2mm zazwyczaj wklejam na żywicy) lub nawijarką zrobić zgrubienie z nici i zalakierować. Po takim zabiegu nie trzeba poprawiać robala przy każdym rzucie. Ewentualnie gumowe stoperki cięte na pół i nawlekane na hak też dają radę.

Na dying worma jesienią brało wszystko, brzany, okonie, jazie, klenie, sandacze, te robale to dosyć uniwersalna przynęta. No i trzeba dosyć cienko łowić żeby cokolwiek czuć na kiju....????

Edytowane przez rally
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...