Skocz do zawartości
  • 0

Ile razy zmieniacie przynety na jednej miejscowce?


Luckyguliver

Pytanie

Wybralem sie pare dni temu z pudelkiem “super przynet” na ryby rojac sobie ze jedna z nich na pewno bedzie przebojem dnia jak to bylo ostatnim razem. Okazalo sie jednak ze nic z tego. Czeszac wirowka zlapalem kilka okoni na dwoch miejscowkach. Na trzeciej zupelnie nic wiec zalozylem wahadlo. Wyciagam trzy okonie. Ide dalej z wahadlem. Zupenie nic. Zakladam wirowke I od razu melduje sie szczupak. Potem dlugo nic. Na sam koniec znajduje fajna miejscowke i przeczesuje smakowitym ripperem. Nic. Zakladam woblerka. Drugi rzut I od razu szczupak. Wczoraj bylo troche podobnie. Rzucam wirowka w jednym miejscu przez prawie 10min i wyciagam 4 okonie. Mam juz odejsc ale zakladam woblerka i udaje mi sie wyciagnac jeszcze jednego.

 

Wniosek nasuwa mi sie taki, ze nie zmieniajac przynet, czasem 2-3 krotnie, w jednym miejcu doszedlbym do mylnego wniosku ze ryby nie zeruja lub ich tam po prostu nie ma.

 

Pytanie mam wiec takie. Ile razy zmieniacie przynete w jednej miejscowce? Zwlaszcza jesli wyglada dosc obiecujaco. Jak czesta zmiana przynet wplywa na wasze wyniki? Czy mozna z tym przedobrzyc?

Edytowane przez Luckyguliver
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Jeżeli miejscówka wygląda obiecująco i można zaobserwować, że jakieś ryby tam są to zmieniam i kombinuje długo, nie tylko z rodzajem przynęt a sposobem prowadzenia. Jeżeli miejscówka nie wygląda szczególnie to wykonuje kilka kontrolnych rzutów ulubioną przynęta i idę dalej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Jeżeli biorą na danego wabia to raczej nie zmieniam chyba,że już się naprawdę nudzę to wtedy tak.

Miałem kiedyś z kolegą taki przypadek,jak trafiliśmy na okoniowe eldorado...zaczęło się od obrotówki,po 30 min.już mi się znudziła bo praktycznie w każdym rzucie było branie więc wtedy do wody leciały inne okoniowe smakołyki i brania były nadal...

Zazwyczaj jak jadę nad wodę to zaczynam od bankowych miejscówek i mam ze sobą 2 kije więc jeżeli nie mam brań na mocniejszym zestawie to chwytam UL i odwrotnie.Wtedy często zmieniam przynętę.Jeśli nie mam brań w tym miejscu to ruszam dalej.

Lubię też kombinować z technikami prezentacji przynęty...raz montuje DS innym razem Carolinkę

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

W jednym dniu na koguta złowiłem w  godzinkę 5 miarowych sandaczy. Na drugi dzień z tą samą przynętą (pewniakiem) i na tej samej miejscówce 2 godziny bez kontaktu. Już miałem odpływać na inną miejscówkę, lecz jeszcze kilka kontrolnych rzutów UL i branie sandacza 80 cm. Wygląda na to, że "przynęta kiler" z dnia poprzedniego nie była dla niego interesująca, a zainteresował się drobną przekąską. Podobnie przy okoniach, kilka pierwszych skusiło się na 2 calowego riperka na czeburaszce i potem przerwa. Wiedziałem, że stoją, bo kilka "garbów" odprowadziło ostatniego holowanego. Zmiana na wirujący ogonek potwierdziła fakt, że stały. Podobnie z kolorami gum - jednego dnia niebieski grzbiet, a następnego brak zainteresowania. Zmiana na zielony grzbiet pokazał, że miejscówka nie na darmo wbita w nawigację. Wniosek z tego taki, że warto zmieniać rodzaj przynęty, jej kolor, a czasem sposób prezentacji ( DS, Carolina itp.).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ja generalnie sporo czasu poświęcam obiecującej miejscówie, Częściej zmieniając sposób prezentacji niż sam wabik. Skupiam się na gatunku ryby którą chcę łowić i pod nią dobieram przynęty jak i miejscówki. Są oczywiście odstępstwa od tego wszystkiego, gdy totalna bieda z braniami- wtedy dziwactwa lub ostatnie 5 rzutów szczęśliwego trafu na takzwanego "jana". Podam przykład wczorejszego dnia, : 2h rzutów- zero wyjscia do smużaka czy obrotóweczki przez kleniowate. Na końcówkę wyjazdu zmiana sprzętu na ciężki pod suma, obrotówka 12cm i po 2 rzucie fartowny kleń 50 cm. 

Także przyjacielu chyba ilu wedkarzy tyle metod a każda na swój sposób dobra.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ja kiedyś trafiłem na bardzo intensywne żerowanie boleni. Ataki następowały co chwilę w warkoczu u szczytu główki . Stałem tam 2,5h i pomimo tego że trzy razy przemieliłem wszystko co miałem w pudełkach , a było tego dużo , nie doczekałem się brania. Wszyscy pewnie wielokrotnie doświadczyliśmy magii pierwszego rzuty . Tak więc nie ma reguły , nieraz wystarczy jedna przynęta , a nieraz wszystko co mamy to za mało .

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Dziś u mnie na Mazurskiej rzece mimo przelotnego deszczyku pływałem kajakiem za okoniami , przynęt też miałem sporo , a przeważnie brały na cykadę Spinmada w kolorze okonia i na obrotówkę Glan w czerwone grochy po ''tuningu'' ;)  ostatnim razem jeden maluch łyknął mi całą kotwiczkę , przy odhaczaniu mocno go poharatałem :(  więc zmieniłem kotwiczkę na pojedynczy hak i na niego daję teraz małe kopytka ,bądź twistery :) okonki waliły w czerwone kopytko i brudno-kremowe portki(podwójny twister) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Na swoim odcinku jak łowię to mam 4-5 obiecujących miejscoowek, zawsze siedzę na jednej minimum 30min, jak coś się dzieje to do godziny. zaczynam zawsze od ulubionej przynęty, oblawiam wachlarzem dwa razy miejsce. Jak coś się dzieje to zostaje przy tym wabiku, jak nie to zmieniam. I tak w kółko :-)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ja zmieniam często.Jak wiem że są ryby a brania doczekać się nie mogę to kombinuję. Nie tylko z kolorem ale też z wielkością, ze sposobem prezentacji przynęty i z obciążeniem.Szczególnie w przypadku okoni i sandaczy warto zmieniać.Ja cierpliwy jestem i na dobrej miejscówce potrafię spędzić kilka godzin ciągle coś zmieniając.Za swoją cierpliwość często doczekuję się nagrody.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ostatnio miałem właśnie przykład jaki wpływ ma zmiana przynęty na brania. W obiecującej zatoczce (J. Sulejowskie) przez około godzinę rzucałem wirówkami nr 0-1, małymi wahadełkami, gumkami 3-5cm i nic. Pod nawisem traw, przy linii trzcin zauważyłem żerowanie czegoś większego - rozbryzgi wody, wyskoki uklejek wskazywały, że siedzi tam godny przeciwnik. Założyłem na wszelki wypadek przypon Titanium Wire (5kg/35cm) i na agrafce zaczepiłem MIKADO Roach 10cm/15g w kolorze imitującym ukleję. Niestety przy obfitości żywych uklei obżartuch nie wykazywał żadnego zainteresowania moim woblerem. Za to ujawniły się okonie - no może za wiele powiedziane - okonki, które namiętnie zaczęły uganiać się za wabikiem niemal pod moje nogi, ale bez ataków. Zmieniłem na taki sam wobler w barwach okonia i zaczęło się - trzy rzuty i na kotwiczce pierwszy maluch 18cm, później jeszcze trzy w granicach do 20cm. Potem znowu na pół godziny wszystko zamarło. Zmieniłem wabik na okoniopodobnego 8-cm SALMO Percha, później wróciłem do obrotówek nr 3-4, ale brania już nie wróciły, a ten łobuz przy trzcinach nadal obżerał się uklejkami. W sumie cztery godziny biczowania wody, kilkanaście zmian wabików okraszone czterema okonkami, zakończyły się majestatycznym wpłynięciem do zatoczki rodziny łabędzi i to był koniec wędkowania w tej miejscówce.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Co do okonia to mam wypracowane przynęty na których się opieram.

Kilka rzutów z różnym prowadzeniem, jeśli to nie działa zmieniam obciążenie jiga, jeśli dalej nic w ruch idzie Carolina albo DS, na koniec szybko prowadzony wobler (tu ostatnio dość dobrze sprawdza mi się na jednej wodzie wobler z grzechotką).

Jeśli dalej nic, to szkoda czasu i zmiana miejscówki !

 

Na wodzie płynącej opieram się głównie na sprawdzonym modelu obrotówki i woblerkach kilku naszych kolegów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

A co robicie jak wam wieksza ryba odprowadzi przynete pod nogi i spojrzycie sobie gleboko w oczy? :) Tu zmiana przynet juz chyba niewiele daje? Moglbym  sie pokusic o stwierdzenie ze im wiecj przynet wrzucam tym dalej ta ryba odemnie odplywa.

Edytowane przez Luckyguliver
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

(...) na agrafce zaczepiłem MIKADO Roach 10cm/15g w kolorze imitującym ukleję. (...) ujawniły się okonie - no może za wiele powiedziane - okonki, które namiętnie zaczęły uganiać się za wabikiem niemal pod moje nogi, ale bez ataków. Zmieniłem na taki sam wobler w barwach okonia i zaczęło się - trzy rzuty i na kotwiczce pierwszy maluch 18cm, później jeszcze trzy w granicach do 20cm. (...)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Cześć, wracając do tematu u mnie jest tak,że jak łowię na jakiejś skandynawskiej wodzie gdzie nie ma presji to raczej szukam miejscówki i wtedy kilka rzutów , i zmiana przynęty , raczej nie więcej niż dwie trzy i płyniemy dalej , czyli ok 10 -15 rzutów , natomiast na takim Zegrzu czasami potrafię stać godzinę w jednym sprawdzonym miejscu i zmieniać przynęty i techniki prowadzenia

Tomek

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Przynety jak przynety.... ostatnio nauczony z dnia poprzedniego że bez przyponu na szczupaki nie wrzucę przynety do wody, oram 3h wode bez chociażby pukniecia zdejmuje przypon aby rzucić kilka kontrolniakow czy to aby nie on jest powodem braku bran i w pierwszym rzucie szczupak, dość duży. Poczułem go tylko na wedce szarpniecie i plecionka przegryziona skończyłem tego dnia łowienie... szczęście? Czy winny jednak wolfram? Tego nie wiem na pewno nie miałem szczęścia tego dnia.. 

 

Ja na miejscowce testuje bardzo dużo kolorów i przynet jak można przeczytać wyżej nie tylko z przynetami kombinuje.

Edytowane przez Michci0
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

W pierwszej kolejności zmieniam technikę prowadzenia przynęty, później kolor wabia lub jego rodzaj. W przypadku szczupaka, jeśli podejrzewam lub wiem, że w danym miejscu powinien być, to śmigam co najmniej 0,5 h w danym obrębie. Zakres przynęt od 10-25 cm. Jeśli chodzi o okonia, to zmieniam rodzaj przynęty, później kolor. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...