Skocz do zawartości
  • 0

Okoniowy twitching


Brizzler

Pytanie

hej,

 

Widziałem nowy filmik wkryfishing o okoniowym twitchingu.

Wie ktoś jakiej firmy woblerow używa Radek?

 

https://m.youtube.com/watch?v=JqjyW2Aa3UY&feature=youtu.be

 

Chciałbym spróbować tej metody, jak wam ona sie sprawdza? jakich woblerow używacie ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Fc powinien rozwiązać problem zębów i nietrwałości przyponów. Kwestia akwenu jaką grubość dać można przecież użyć 0,8mm albo częściowo się zabezpieczyć 0.35-0.45mm. Długość przyponu sami wybieramy te 35cm czasem okazuję się za mało. Są wody gdzie sama agrafka robi znaczną różnicę w ilości brań, a gdzie indziej stalka nie robi różnicy. Wydawało mi się, że do twitcha przypon powinien być cieńki aby to pracowało.

 

A widziales jak wyglada i pracuje 2/3g woblerek na "drucie" FC o grubosci 0.8 mm? :)

 

Zipbaits orbit 80, Zipbaits rigge 90, asura od osp, jackall Tiny fry, megabass vision 95. Moje top 5 na okonia

Tiny Fry to tez killer na pstragi a Megabass Vision na szczupaki :) Zipbaits rigge Flat ma swoja kopie na Ali. Bardzo dobra do twitchingu a tansza. 

Edytowane przez Luckyguliver
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Mam pytanie do bardziej doświadczonych (skutecznych). Ćwiczę twiching na okoniach i pstrągach z różnym skutkiem. Tak jak przy kropkach metoda skuteczna i jak pstrąg wobka sprowadzanego z nurtem, czy pod kątem atakuje zajadle i najwyżej "przestrzeli" (po czym przy następnym rzucie zwykle poprawia), tak okonie często odprowadzają, interesują się, ale nie atakują. Macie na to jakiś sposób? Jakiś myk z prowadzeniem, typu zatrzymanie, albo mocniejsze szarpanie? Najbardziej nie mogę przeboleć okoni 35, czy nawet 40+, które widzę jak zawracają pod łódką bez ataku. Mam jakieś tam sukcesy, ale statystyka jest jednak zdecydowanie po stronie (zanotowanych) odprowadzeń i zainteresowania, ale bez ataku. Może lepsi ode mnie mogą coś rozjaśnić? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Częściowo sam sobie odpowiedziałem na pytanie w weekend. Na szczęście udało mi się znaleźć trochę aktywnych jeziornych okoni. Jak widziałem ryby idące za przynętą (niezależnie czy woblerek, czy popper), robiłem trochę dłuższą pauzę i często wtedy był atak. Próbowałem w ogóle prowadzić z dłuższymi pauzami, ale wtedy znacznie mniej się interesowały. Więc wniosek taki: prowadzenie dość gęste (ale nie bezmyślne nawalanie szczytówką bez przerwy) i od czasu do czasu dłuższa pauza dla sprowokowania. Nie może ona jednak być za długa, bo jak dłużej niż 1,5-2s się przyglądały przynęcie, to po prostu zawracały. Może te obserwacje się komuś przydadzą, jak trafi na podobne warunki i aktywność ryb :)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Heh, myślę, że nawet wcześniej niż przed ćwierćwieczem, już tak łowili. Bardziej chodzi tu o to, że za następne ćwierćwiecze, może mieć to inną nazwę, na potrzeby marketingowe. Nie chciałem w żaden sposób pokazywać komuś, że nie zna nazewnictwa, tylko po prostu ująłem to w taki sposób, żeby pokazać, iż to na dobrą sprawę nic nowego. ;)

Edytowane przez Bartas93
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Spinninguję od ponad ćwierćwiecza i nie wiedziałem, że sposób w jaki często prowadzę przynętę, to twitching… :)

Nie miałem pojęcia, że jestem jednym z prekursorów... :P  ;)

Nie chwaląc się, ja to robiłem z wirówkami  kupowanymi w Sumie na KRN ponad 40 lat temu <_< . Tylko wtedy nazywało się to podszarpywaniem. No i sprzęt miałem jakiś taki nie twichingowy Germina z Forelką :wacko: . 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Spinninguję od ponad ćwierćwiecza i nie wiedziałem, że sposób w jaki często prowadzę przynętę, to twitching… :)

Nie miałem pojęcia, że jestem jednym z prekursorów... :P  ;)

Jeszcze ćwierć wieku temu łowiłem na grunt (potem już tylko spin, teraz cast). Teraz wiem, ze to była  "methoda" :o

Fajnie jest dowiedzieć się coś o sobie w drugiej połowie życia :D  :D  :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Jeszcze ćwierć wieku temu łowiłem na grunt (potem już tylko spin, teraz cast). Teraz wiem, ze to była  "methoda" :o

Fajnie jest dowiedzieć się coś o sobie w drugiej połowie życia :D  :D  :D

Ja tą "methodą" łowiłem na Narwi leszcze blisko 50 lat temu. O dziwo jest to bardzo uniwersalna "methoda". Wystarczyło zamienić przynętę z rosówki na trupka to mogłeś wyjąć szczupaka, sandacza albo suma. Wędzisko też było bardzo specjalistyczne, 3 częściowy, 3 metrowy bambus. Dolnik zakończony metalowym grotem no i obowiązkowo "wklejka" z pracowicie oszlifowanego pręta. Kołowrotek, a jakże, rosyjska "katucha" przerobiona na 2 łożyskowy. Jak w odpowiednim momencie po wymachu nie wyhamowałeś szpuli, to nie było mocnego co by rozsupłał brodę. Aha, bardzo ważna rzecz - dźwiękowy wskaźnik brań, dzwoneczek na szczytówce. Jak zadzwonił w nocy, człowiek wyskakiwał z namiotu jak poparzony szczur /nawet po kilku "Królewskich"/ i z całych sił ciągnął.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Jeszcze ćwierć wieku temu łowiłem na grunt (potem już tylko spin, teraz cast). Teraz wiem, ze to była  "methoda" :o

Fajnie jest dowiedzieć się coś o sobie w drugiej połowie życia :D  :D  :D

 

 

Ja tą "methodą" łowiłem na Narwi leszcze blisko 50 lat temu. O dziwo jest to bardzo uniwersalna "methoda". Wystarczyło zamienić przynętę z rosówki na trupka to mogłeś wyjąć szczupaka, sandacza albo suma. Wędzisko też było bardzo specjalistyczne, 3 częściowy, 3 metrowy bambus. Dolnik zakończony metalowym grotem no i obowiązkowo "wklejka" z pracowicie oszlifowanego pręta. Kołowrotek, a jakże, rosyjska "katucha" przerobiona na 2 łożyskowy. Jak w odpowiednim momencie po wymachu nie wyhamowałeś szpuli, to nie było mocnego co by rozsupłał brodę. Aha, bardzo ważna rzecz - dźwiękowy wskaźnik brań, dzwoneczek na szczytówce. Jak zadzwonił w nocy, człowiek wyskakiwał z namiotu jak poparzony szczur /nawet po kilku "Królewskich"/ i z całych sił ciągnął.

Tylko kto z Was wpadł na pomysł, żeby krętlik był wpasowany na ścisło w rurkę od sprężyny/koszyczka? Zapewne zestaw był "przelotowy". To raz, dwa - który zestaw miał precyzyjnie umiejscowiona przynętę przy zanęcie? Diabeł tkwi w szczegółach! Jeszcze z 10 lat temu dało się sprężynowców/koszyczkarzy wpędzać w kompleksy łowiąc na "method feeder". Dziś też mam okazję widzieć kto komu dupę łoi.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Tylko kto z Was wpadł na pomysł, żeby krętlik był wpasowany na ścisło w rurkę od sprężyny/koszyczka? Zapewne zestaw był "przelotowy". To raz, dwa - który zestaw miał precyzyjnie umiejscowiona przynętę przy zanęcie? Diabeł tkwi w szczegółach! Jeszcze z 10 lat temu dało się sprężynowców/koszyczkarzy wpędzać w kompleksy łowiąc na "method feeder". Dziś też mam okazję widzieć kto komu dupę łoi.

 

Dostępność rurek termokurczliwych... i można sobie wpasowywać. A przynętę wciskało się w wierzchnią warstwę zanęty w sprężynie. Żadna to nowość....

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Tylko kto z Was wpadł na pomysł, żeby krętlik był wpasowany na ścisło w rurkę od sprężyny/koszyczka? Zapewne zestaw był "przelotowy". To raz, dwa - który zestaw miał precyzyjnie umiejscowiona przynętę przy zanęcie? 

Ja B)

Może było to siermiężne i nie tak "sklepowo katalogowe" jak obecnie, ale modyfikacja działała. 

PS fotek dokumentacyjnych nie wstawię. Wtedy nawet nie pomyślałem aby każdą duperelę dokumentować ;)  :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Przy pstrągach zdarzało mi się twitchować gdzieś ze 20 lat temu - odkąd przypadkiem kropek przywalił w Stinga którego szarpnięciami pozbawiałem zielcha z kotwiczek po zbyt dalekim rzucie.

W tym samym okresie albo i odrobinę wcześniej łowiłem na boczny trok - w pudełku miałem kilka małych, czarnych twisterków (później ktoś mnie oświecił, że to paprochy) natomiast nie miałem odpowiednich główek - królowały wówczas jeszcze malowanki, żółto-czerwone,niestety od rozmiaru 1 czy 2 jako tako dostępne - wziąłem więc haczyk "linowy" i nanizałem świsterka a żeby toto latało ze szklanego Jaxona albo nawet jeszcze pełnoszklanego Tokoza czy innej Germiny na boczniku z przeciętej pętli pozaciskałem kilka większych śrucin. Efekty przerosły najśmielsze oczekiwania, tak okonie jak szczupaki waliły na wiślanym starorzeczu aż ... gumki się skończyły ????

 

A żeby wrócić do tematu - jakie polecacie większe wobki do okoniowego twitchingu, woda do 3-4 metry, są okonie 40+ (przyławiane przy szczupakowaniu) ale zazwyczaj biorą takie 20-25max ????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Zmiana woblera na większy mniejszy lub w innym kolorze może tu nic nie dać. Może się uda komuś wyjąć 40+ na twitcha ale nie mówmy o regularności. Mi się kiedyś też trafił 42,5cm na fatso 50g i niewiele mniejszy na Lipińskiego ale nie będę lobbować za łowieniem okoni na jerki hehe. Dla bardziej utartych - Wiadomo, wszystko może się zdarzyć gdy jesteśmy nad wodą.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Cześć Koledzy,lekko odkopię ;)

Czy ktoś stosował w kontekście tematu woblery Robinson Minnow?Jakieś wrażenia?Może w ogóle jakies fajne nowości do twichowego pudełka?

 

Pozdrawiam

Cześć

Łowię oksy na wszystkie modele Minnow'ów z oferty Robinsona (jestem ich PH). Zdecydowanie najwięcej ryb miałem na 7cm wersję. W momencie gdy chcę by wobler tańczył niżej doklejam Power Dots SP, jednak ma on lekki wpływ na akcję. Na 12 cm Minnowa miałem zdecydowanie mniej brań, ale jak siadał oks, to z reguły +40. By 12-ka grała na tych 2-2,5m, musisz cały czas nim grać, ponieważ jako wobler pływający w momencie pauzy, będzie się wynosił. Z innych fajnych naszych konstrukcji do twitcha, które "gadają", mogę wymienić/polecić: Drift, Ricky, Marteen, Humper, Cooper. Na trzy pierwsze rzadko łowię, ponieważ z reguły nie używam małych woblerów do 7cm. Humper jest żwawszym twitchem w porównaniu do Coopera, ale ten drugi z kolei, jest tonący (m/w 1m na 5 sek.), odskakuje na boki. Wybieram go, gdy szukam ryb przy dnie - do 10/12m. A na 2021 mamy przygotowane kolejne "twitche", które fajnie tańczą ;)

Pozdro

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Cześć

Łowię oksy na wszystkie modele Minnow'ów z oferty Robinsona (jestem ich PH). Zdecydowanie najwięcej ryb miałem na 7cm wersję. W momencie gdy chcę by wobler tańczył niżej doklejam Power Dots SP, jednak ma on lekki wpływ na akcję. Na 12 cm Minnowa miałem zdecydowanie mniej brań, ale jak siadał oks, to z reguły +40. By 12-ka grała na tych 2-2,5m, musisz cały czas nim grać, ponieważ jako wobler pływający w momencie pauzy, będzie się wynosił. Z innych fajnych naszych konstrukcji do twitcha, które "gadają", mogę wymienić/polecić: Drift, Ricky, Marteen, Humper, Cooper. Na trzy pierwsze rzadko łowię, ponieważ z reguły nie używam małych woblerów do 7cm. Humper jest żwawszym twitchem w porównaniu do Coopera, ale ten drugi z kolei, jest tonący (m/w 1m na 5 sek.), odskakuje na boki. Wybieram go, gdy szukam ryb przy dnie - do 10/12m. A na 2021 mamy przygotowane kolejne "twitche", które fajnie tańczą ;)

Pozdro

Dzięki za odpowiedż :good:.W wolnej chwili odezwę się na priv,widzę że jesteśmy z tej samej "wioski" ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Cześć

Łowię oksy na wszystkie modele Minnow'ów z oferty Robinsona (jestem ich PH). Zdecydowanie najwięcej ryb miałem na 7cm wersję. W momencie gdy chcę by wobler tańczył niżej doklejam Power Dots SP, jednak ma on lekki wpływ na akcję. Na 12 cm Minnowa miałem zdecydowanie mniej brań, ale jak siadał oks, to z reguły +40. By 12-ka grała na tych 2-2,5m, musisz cały czas nim grać, ponieważ jako wobler pływający w momencie pauzy, będzie się wynosił. Z innych fajnych naszych konstrukcji do twitcha, które "gadają", mogę wymienić/polecić: Drift, Ricky, Marteen, Humper, Cooper. Na trzy pierwsze rzadko łowię, ponieważ z reguły nie używam małych woblerów do 7cm. Humper jest żwawszym twitchem w porównaniu do Coopera, ale ten drugi z kolei, jest tonący (m/w 1m na 5 sek.), odskakuje na boki. Wybieram go, gdy szukam ryb przy dnie - do 10/12m. A na 2021 mamy przygotowane kolejne "twitche", które fajnie tańczą ;)

Pozdro

Ktorych z tych woblerkow najlepiej sie sprawdzi w szybko plynacej wodzie?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...