Skocz do zawartości

Wieści ale inne... Kłusownicze


Olczykim

Rekomendowane odpowiedzi

Hej

 

W poszukiwaniach Klenio-Jazi trafiłem na ustawionego żaka czy jakoś tam tak... w środku na szczęście dramatu nie było: krąpik, kiełb i raczek.

 

1775c8aef997db9dmed.jpg

 

Gdyby nie prześwietlona woda, raczej bym tego nie zauważył i przeszedł obojętnie. Szybka interwencja nożykiem :D i po zabawce. W tym roku nie jest to pierwsze znalezisko, raz trafiłem sznur i pozostawioną pseudo żywcówkę. Nie należy to do przyjemnych doświadczeń, ale za to przyjemnie się z takim sprzętem rozprawia...

 

Miejsce: Rzeka Krzna na wysokości wsi Czosnówka

  • Like 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w tym roku na mojej ukochanej rzeczce ściągnąłem w sumie około 30 sznurów z robalem na końcu. raz nawet goniłem jednego dziada ale mi s...ił w krzaczory i go nie znalazłem. Dzwoniłem do PSR mieli ten odcinek na oku ale wiadomo rzeki nie upilnują mając jeszcze około 500 jezior w rewirze. Przyznam, że miałem lekkiego pietra za pierwszym razem jak zdejmowałem i ciąłem te sznury bo nigdy nie wiadomo kto i ilu je postawiło no i czy nie skoczą na ciebie. Po drugiej interwencji jak pogoniłem dziada już nie miałem stresu - myślę, że zastawiał na węgorza ale pstrążki często łykają takie robale a duży hak powoduje że się duszą. Od czasu "pogoni" już tam sznurów nie widziałem - byłem jeszcze ze trzy razy.

Teraz przed świętami jak będziecie chodzić np. z nimfą za lipieniem warto opuścić do dna zwłaszcza na trudno dostępnych i zakrzaczonych zakrętach. Ja co roku na Dobrzycy "łowię" w ten sposób kilka zastawek. 

Pozdrawiam.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Radził bym następnym razem samemu tego nie ciąć i nie ściągać ponieważ przy ewentualnym patrolu będziecie sami uznani za tych co kłusują . Dzwonić na PSR. Oczywiście jak jest to jakaś rzeczka a my dobrze ją znamy i wiemy że nigdy PSR tam nie jeździ to wyjątek można zrobić.

Edytowane przez cometopudge
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Radził bym następnym razem samemu tego nie ciąć i nie ściągać ponieważ przy ewentualnym patrolu będziecie sami uznani za tych co kłusują . Dzwonić na PSR. Oczywiście jak jest to jakaś rzeczka a my dobrze ją znamy i wiemy że nigdy PSR tam nie jeździ to wyjątek można zrobić.

 

Zlituj się... może jeszcze ryb tam naganiać ?

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie będę się litował nad tobą tylko jak zobaczę że ściągasz to zadzwonie na psr i zobaczymy kto się będzie nad tobą litował. Trochę myślenia nie zaszkodzi.

Po co będziesz dzwonił? Lepiej wstąp do SSR i po problemie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie będę się litował nad tobą tylko jak zobaczę że ściągasz to zadzwonie na psr i zobaczymy kto się będzie nad tobą litował. Trochę myślenia nie zaszkodzi.

 

A jak będę je niszczył po wyciągnięciu to co zrobisz? Mam nadzieję, że jednak się zlitujesz... jak sam piszesz trochę myślenia nie zaszkodzi.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Radził bym następnym razem samemu tego nie ciąć i nie ściągać ponieważ przy ewentualnym patrolu będziecie sami uznani za tych co kłusują . Dzwonić na PSR. Oczywiście jak jest to jakaś rzeczka a my dobrze ją znamy i wiemy że nigdy PSR tam nie jeździ to wyjątek można zrobić.

Wiem o tym. Wcześniej dzwoniłem na PSR. Pytałem co mam z tym fantem zrobić i czy przyjadą. Nie mieli czasu i pewnie im się nie chciało jechać spory kawałek i potem jeszcze zapierdzielać z buta żeby ściągnąć kilka sznurów. Powiedzieli żebym ciął - to ciąłem :) Za drugim razem już nawet nie dzwoniłem. Ale należy pamiętać że w takim wypadku jeżeli by mnie naszła PSR jak ściągam sznury czy siaty - mam przesrane - bo jak udowodnić że nie moje? Lepiej najpierw zgłosić i zasugerować że jak nie mogą przyjechać to ja chętnie się nimi zajmę.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem o tym. Wcześniej dzwoniłem na PSR. Pytałem co mam z tym fantem zrobić i czy przyjadą. Nie mieli czasu i pewnie im się nie chciało jechać spory kawałek i potem jeszcze zapierdzielać z buta żeby ściągnąć kilka sznurów. Powiedzieli żebym ciął - to ciąłem :) Za drugim razem już nawet nie dzwoniłem. Ale należy pamiętać że w takim wypadku jeżeli by mnie naszła PSR jak ściągam sznury czy siaty - mam przesrane - bo jak udowodnić że nie moje? Lepiej najpierw zgłosić i zasugerować że jak nie mogą przyjechać to ja chętnie się nimi zajmę.

To miałem na myśli pisząc, że trochę myślenia nie zaszkodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak będę je niszczył po wyciągnięciu to co zrobisz? Mam nadzieję, że jednak się zlitujesz... jak sam piszesz trochę myślenia nie zaszkodzi.

Tak samo kłusol może niszczyć jak inny kto chce dobrze. Widzę że mało w życiu widziałeś a i myśleniem nie grzeszysz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kol. cometopudge jeżeli uważasz że w momencie ingerencji w jakąś sieć czy inny feler PSR, SSR podepnie temat pod Ciebie zawsze przed faktem możesz wykonać telefon...

 

Osobiście mi nawet przez myśl by nie przeszła taka opcja lub była by to ostatnia rzecz którą bym się spodziewał ze strony PSR, SSR. Pracują tam ludzie raczej myślący... Prędzej bym się zastanowił czy zaraz nie wyłapie po gębie lub czy moje auto zaraz nie zostanie ozdobione w ciekawy sposób. Z drugiej strony nie zdarzyło mi się spotkać lub trafić na sytuację łamania przepisów, w przypadku wędkarzy posiadających dobry sprzęt. Zazwyczaj w sytuacjach gdy pewne rzeczy gryzą po oczach dotyczą osób starszych datowo... A jeszcze inaczej kłusownika rozpozna się z daleka, bo ta osoba idzie tylko po jedno... rybę... a to widać, słychać i czuć...

 

Kierujmy się zasadą: obserwuję - interpretuję - działam lub nie...

Edytowane przez Olczykim
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siatek wyciągam sporo .

Jak jest gumowa zawada napływam i lecę kotwicą po dnie potem tel 112 lub do straży.

Chcą aby nie ruszać ,ale ja mówię nie ma takiej opcji bo jestem splątany.

Czyszczę z żywych ryb tnę i palę lub przywiązuje butelkę wedle życzenia straży.

Nie zostawiam żywych ryb bo straż zabiera z siatką.

A raz znalazłem wydrę albo jakieś inne ustrojstwo nie znam się polowanie nie wyszło jej na zdrowie.

 

 

Dzwonić trzeba zawsze ponieważ często jest prowadzona obserwacja raz tak miałem i jest problem.

Dobrze że widzieli przez lornetkę jak wypuszczam ryby .

Edytowane przez brig
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie będę się litował nad tobą tylko jak zobaczę że ściągasz to zadzwonie na psr i zobaczymy kto się będzie nad tobą litował. Trochę myślenia nie zaszkodzi.

Jak tak ostrożnie podchodzisz do siatek to co ty chłopie robisz w innych kłopotliwych sytuacjach w życiu  ^_^ 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi się nigdy taka sytuacja nie zdarzyła jak koledzy mówią. ale ostatnio słyszałem-pewne info, że na zegrzu tygodniowo wyjeżdża po kilkaset kg leszcza i wąsa do pobliskiej smazalni. Podobno większa grupa osób się tym zajmuje i jest oplaconych kilka osób...

Proceder trwa dłuższy czas...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie raz, nie dwa miałem sytuacje gdy przyhaczyłem sieci kłusownicze. W każdym przypadku najpierw telefon do PSR z informacją o zaistniałej sytuacji. Kilka razy zostałem poinformowany, że z różnych przyczyn nie ma możliwości przyjazdu a Pan stwierdził, że nie może mi oficjalnie pozwolić na usunięcie sieci i jeśli to zrobię, to na własne ryzyko. Zapewne miał na myśli własne bezpieczeństwo jak również, że mogę zostać posądzony o kłusownictwo. W takiej sytuacji oczywiście sieci ( bądź sznury kłusownicze, bo takie również w trolu chwytałem przy trzcinach ) wyciągałem, ryby wypuszczałem a sieci z wielką przyjemnością ciąłem... Dziwi mnie jedynie postawa wędkarzy, łowiących w pobliżu na łodzi, których poprosiłem o pomoc przy wyciągnięciu i zniszczeniu sprzętu - " zostaw to pan, zobaczą i spalą samochód, nie warto ". Generalnie w większości wypadów jeżdżę sam na ryby i zawsze staram się być przygotowanym na jakąś "dziwną" sytuację lub konfrontację z kłusolami a pojazd jakim jeżdżę na ryby zakupiłem za małe pieniądze i służy tylko do wypadów wędkarskich. Posiada hak do przyczepki podłodziowej co jest dla mnie najważniejsze i bez żadnych obaw zostawiam go nad wodą oraz przemieszczam się nim przez krzaczory. Kłusoli trzeba tępić a nie się ich bać.

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś za łebka będąc w pomorskim na wakacjach z bratem natknęliśmy się podczas kajakowania po jednej z pięknych pstrągowych rzek na lniane sznury z pijawkami na końcu. Decyzja była szybka tniemy. I tak na może 200m odcinku rzeczki, gdzie szerokość maksymalna wynosiła ok. 5-6m wycieliśmy grubo ponad 20 sznurów. Pech chciał, że nasze manewrowanie i dziwne ruchy na kajaku zauważył pewien wieśniak na łące, który w traktorze chyba kosił trawę. Podbiegł po jakimś czasie na brzeg i zaczął nas straszyć, a wręcz grozić obiciem mordy. W akcie strachu brat dyskretnie utopił cały kłębek i twoerdziliśmy że nic nie zrobiliśmy i o niczym nie wiemy, niestety nie uwierzył i w naszą stronę poleciały kamienie :) używając argumentu o kłusownictwie pan stwierdził że jego kolega pracuje w policji i zaraz nam pokaże kłusownictwo a że wioska mała i zapewne każdy każdego zna więc przyzwolenie na ten proceder nieoficjalnie pewnie było. A że człowiek wtedy jeszcze młody i nieoczytany to bardzo przestraszony w bardzo szybkim tempie zaczął wiosłować do wypożyczalni:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...