Skocz do zawartości

Wieści ale inne... Kłusownicze


Olczykim

Rekomendowane odpowiedzi

Połowa lipca, po zajechaniu nad rzekę namierzone i nietykane żeby można było łowić w okolicy do wieczora...

post-50134-0-95919400-1473016381_thumb.jpg

Pod wieczór podjechało 3 młodych mężczyzn, chwila zawahania, narada, otwarcie piwek i podeszli mnie bajerować. Za wszelką cenę przekonywali, ze dalej najlepsze miejsca i tak tam biorą...zdjęcia amura "7kg" pokazywali itd. itp. Jak w dyskusji powiedziałem że dalej kolega łowi, to odpuścili i pojechali.

Wieczorem sprawdzamy czy to zwykła siatka wędkarska, jednak węcior, o dziwo z głową i wnętrznościami dużego amura B)

Telefon do komendanta powiatowego SSR (siedziba PSR tak za daleko i tylko nagrać by się było można, a społecznicy w okolicy od kilku lat prężnie działają), mówi że za późno żeby po swoich ludziach dzwonić i wyjazd organizować, daje mi zgodę na podjęcie, zniszczenie i pozostawienie w umówionym miejscu, następnego dnia podjadą.

Była idealna okazja na zasadzkę, czas i miejsce wymarzone, nadrzeczne zakrzaczenia i laski, kilka leśnych duktów do ukrycia aut, z możliwością obserwacji jedynej drogi dojazdowej dla osobówek ciągnącej się polami, kilkadziesiąt metrów za siecią wyschnięty rów prowadzący do rzeki mógł ukryć pieszy patrol, no i o spodziewanej porze kłusole przyjechali sprawdzić siatę...

Ech... żałowaliśmy z kolegą że czekaliśmy do wieczora z telefonem do komendanta, jak by zadziałali, była szansa złapania na gorącym uczynku :angry: Spieprzyliśmy sprawę!

Edytowane przez *Hektor*
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wtrącę moją akcje..

Podczas spływu pewną rzeczką namierzyłem z kumplem dwie siatki zatopione 1,5m pod wodą w poprzek rzeki. Pierwsze co to tel do straży../niestety szanownych Panów nie ma w okolicy...PORaZKA   kilka wymienionych zdań i  decyduje się na samodzielną akcję. Wyrywamy..ściągamy...co się dało uratować wróciło do wody...siaty pocięte .  Jak spotka mnie kiedyś podobna niespodzianka zrobię to jeszcze raz..ryzyko zawsze jest..ale co tam :)

post-48581-0-75671500-1473021076_thumb.jpgpost-48581-0-67772900-1473021083_thumb.jpgpost-48581-0-34420200-1473021090_thumb.jpg

  • Like 13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś ukraińcom wyciągnąłem sieć łącznie z cegłą do której była przyczepiona. :D

Rzucam za sumem, zaczep, wyciągam woblera z jakimiś fragmentami żyłki przy kotwicy. Drugi raz to samo. Później znowu, tylko mocniej trzyma. Jak puszczało, ukazał się sznur w poprzek rzeki. Aha, to już wiem co się święci. Zmieniam woblera na ciężką główkę i już z premedytacją prosto w zaczep. Mam, plecionka na patyk i ciągniemy. Za chwilę z brzegu na przeciwko wyskoczyła cegła ze sznurem. Zdążyłem ściągnąć sieć w ostatniej chwili bo już dwóch ukraińców szło swoim brzegiem. Pewnie do dziś krążą u nich legendy o sumie zabierającym sieci. :D

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość nie umie sobie wyobrazić sytuacji że nakrywa go psr jak tnie czyjeś siaty a służby go walą za to że je obrabia. To takie trudne do wyobrażenia przecież :D. Jak na typa co myśli.

Ja sobie tego nie umiem wyobrazić. Myśle, że w totka wygrac lub piorunem kulistym oberwać jest bardziej prawdopodobne. Osobiście, nóż, noga, kolano... i po sprawie - łowie dalej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W mojej prostej głowie nie mieści się po jaką cholerę ludzie to robią, jeść nie mają co, na handel? Czy to nadal socjalizm mentalny?

 

Ja w ramach MZW na jednym z łowisk zawsze usuwałem samołapki - żyłka, hak, okonek na haku i śrubka jako obciążnik.

Zwykle od kilku do kilkudziesięciu takich zestawów. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnego razu spacerując nurtem nieodległej psrągowej  rzeczki natknąłem się na zarzuconą gruntóweczkę. Klienta na brzegu nie stwierdziłem ale w miejscu gdzie badziewie wrzucono do wody nie raz wyjmowałem sznury z muchą kopaną.Decyzją mogła być tylko jedna :). Na końcu zestawu w równych 15 cm odległościach haki z czerwonym robalem

Zestawy pocięte spoczęły w mojej torbie a kij od tego czasu robi za piękny zaczep w jednym z większych okolicznych dołków.

Kiedyś spotklałem dziada i opowiadał mi "jakie wielkie panie tu pstrągi żyjo i  wentki do wody wciągajo"

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja akcja z wyciągnięciem siaty skończyła się niestety obrysowaniem auta dookoła gwoździem do samej blachy i zatopieniem/porwaniem łodzi.
Panowie z SSR tamtego wieczoru wszyscy pijani, musieli organizować transport. Brak słów, nie wiedzieli nawet co z tą siecią zrobić, wydaje mi się, że następnego dnia wróciła do właścicieli.
Policja, PSR i SSR wiedzą kto, wiedzą gdzie i nic z tym nie robią. Są zdolni zdemolować działke, spalić altanki, porwać sprzęt ze stanowisk na prywatnych działkach/pomieszczeniach gospodarczych. Kiedyś był jeden odważny to obrzucali gościa kamieniami i spuścili psy, od tamtego czasu straż dała sobie z nimi spokój - jak tak można????.

Jest jakaś akcja to dostają "cynk" i siata sciągnięta.
Odpuściłem sobie to jeziorko

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

Jak na ,,Typa" co trochę myśli, powinieneś dwa razy zastanowić się zanim coś napiszesz. Ciskasz się jak piskorz, że Cię ,,chłopem" nazywają, ale sam słomy z butów paniczu nie wyciągasz.

Oczywiście jak już napisaliście, zadzwonić i dopiero ciąć. Trzeba uważać też z innych względów, są wody na których można trafić na siatę rybaka, a pociąć mu tylko po to, żeby zafundować ,,funkiel nówkę" kiepski interes.

 

@Tobiasz, wiele takich historii obiło się przez forum, wysmarowane krowimi plackami auta, powybijane szyby, podziurawione opony ... jak się chce decydować na takie akcje, trzeba mieć pewność, że auta nikt nie namierzy, lub że zostawia się je w bezpiecznym miejscu, inna sprawa, że samemu też można oberwać... i robi się temat rzeka. :)

Edytowane przez Panek
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli nowy użytkownik Parsety nie zrobi nic z faktem zberetowania tego łososia to znaczy że w przyszłym roku nie warto zostawiać u nich pieniędzy. Mają wszystko podane na tacy. Dane gościa są w artykule adres mają na zezwoleniu które mam nadzieję gość ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli nie ma fotki na stole albo w bagażniku, to żaden sąd nie wyda wyroku na podstawie tego zdjęcia.

Dla nas palce w skrzelach mogą świadczyć o tym iż ryba dostała w beret, ale dowodu dla sądu nie ma...

Mogą najwyżej już mu kolejnego zezwolenia nie sprzedać...

Smutne ale taka prawda

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...