Skocz do zawartości
  • 0

Wężowa Wyspa – Roslagen 2006 – część II - nowy artykuł


admin

Pytanie

Cześć,

Dzisiaj mam przyjemność opublikować drugą część artykułu opisującą nasze dalsze przygody, które miały miejsce podczas jerkbaitowej wyprawy do Roslagen. Tym razem opowieści o rybach przekraczających metr! Zapraszam serdecznie do lektury reportażu i dyskusji. Na trzecią i ostatnią już część zapraszamy za tydzień.

 

Pozdrawiam

Remek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 odpowiedzi na to pytanie

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Widzę, że duch w narodzie nie ginie - jak się podrażni ambicję (Porter, Remek), to łatwo o desperackie zobowiązania :mellow: :mellow: :mellow: - z tym, że wyjątkowość szwedzkich łowisk polega widocznie na tym, że tam można tych zobowiązań dotrzymać :D .

 

A ja zachodzę w głowę, jak Wy (a szczególnie mam na myśli autorów artykułu, którzy relatywnie łowili najwięcej) mieliście czas na łowienie kilkudziesięciu ryb dziennie i jeszcze robienie tylu zdjęć :huh: :huh: :huh: ...

 

Chyba rzeczywiście do takiej wyprawy trzeba się dobrze przygotować technicznie i logistycznie, aby nie marnować czasu na łodzi na zbędne ruchy :D ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Nieżle sobie poszaleliście z tymi szczupakami.Opowiadanie jak zawsze świetne.Troche nawyliczaleś tych rybek,jak by je zlożyl to z pol kilometra szczupcow zlowiliście :lol: :mellow: Porter tak dobrze lowil bo mu plynne ruchy zostaly po napojach :mellow: Reszta też mogla tak spróbować,wtedy to by byly wyniki :mellow:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

@All,

 

dzięki za miłe słowa. Cieszę się bardzo, że reportaż podoba się wam. :mellow:

 

 

@Marcinesz,

 

...A ja zachodzę w głowę, jak Wy (a szczególnie mam na myśli autorów artykułu, którzy relatywnie łowili najwięcej) mieliście czas na łowienie kilkudziesięciu ryb dziennie i jeszcze robienie tylu zdjęć...

 

- bo widzisz Marcin, to właśnie jest poświęcenie. Podczas łowienia nie myślimy tylko o tym aby złowić jak najwięcej, nie ścigamy się o metrówkę. Dla nas ważne są poboczne sprawy. Podstawa to dobre przygotowanie przed wyprawą, a robienie zdjęć sprawia nam ogromną przyjemność. Zresztą dzięki nim możemy póżniej stworzyć tak obszerną i ciekawą relację.

Robienie zdjęć to duże poświęcenie, szczególnie jak w danym momencie ryby dobrze biorą. Często napływaliśmy na miejsca, w których brały duże szczupaki, ale po złowieniu większej ryby odkładaliśmy wędki i robiliśmy sesję zdjęciową, zamiast dalej łowić. Trochę czasu poświęcilismy także na kręcenie kamerą. :D

Przypuszczam, że jakbyśmy robili mniej zdjęć, a wykorzystywali dobre napłynięcia, to złowilibyśmy dużo więcej ryb.

 

...Chyba rzeczywiście do takiej wyprawy trzeba się dobrze przygotować technicznie i logistycznie, aby nie marnować czasu na łodzi na zbędne ruchy...

 

- według mnie jest to bardzo ważne. Byliśsmy przygotowani bardzo dobrze i mam nadzieję, że na kolejnych wyjazdach będziemy przygotowani jeszcze lepiej. :mellow:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...