Skocz do zawartości

Wybory PZW - czy będziecie głosować?


michall

Rekomendowane odpowiedzi

Zbliża sie okres wyborczy w PZW. Od grudnia we wszystkich kołach powinny zostać ogłoszone terminy wyborów delegatów z poszczególnych kół , okręgów , ktorzy potem na walnym zjezdzie wybiorą władze PZW ( tak to chyba wygląda - jeśli się mylę niech mnie ktoś poprawi). Teoretycznie to jest jedyna szansa ,żeby coś zmienić w naszej zabetonowanej organizacji ;)

I w związku z tym mam pytanie czy uczestniczycie w takich wyborach, wiecie kto będzie kandydował z waszych kół, i na kogo warto głosować a na kogo nie?

Przyznam się,że sam do tej pory tego nie robiłem, ale w tym roku mnie olśniło,że jednak trzeba ruszyć dupę , a nie siedzieć w domu i potem narzekać np. na brak ryb w wodach PZW.

Ciekawy jestem jak to wygląda w Waszym przypadku ??? :)

Edytowane przez michall
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kołach odbywają się walne zebrania sprawozdawczo - wyborcze. Na nich wybierane są władze kół i delegaci na zjazdy okręgowe. Na zjazdach okręgowych wybierane są władze okręgów i delegaci na zjazd krajowy. Spośród delegatów na zjeździe krajowym wybierane są władze centralne.

Tak to wygląda.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W związku ze zmianą miejsca zamieszkania, będę w przyszłym roku zmieniał również przynależność i teraz zależy:

- jeśli wybory odbędą się przed zmianą przynależności, będę głosował, poświęcę się i przejadę się te 500km (w obie strony);

- jeśli wybory już w nowym kole, to i tak nikogo pewnie nie będę znał, a opieranie się na cudzych rekomendacjach jest dość ryzykowne.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli tyle w tym przypadku, ze mozna sobie u dolu zaglosowac chocby na papieza, szansa ze sie na szczyt przebije jest...eufemistycznie...niewielka

przy obecnym podejściu członków tak, o czym wyraźnie trąbi znienawidzony SOB...

kilka może procent chce zmian, a reszta ma to głeboko w poważaniu...

Gdyby chcieli wszyscy, to zmieniłoby sie od samego dołu, pod warunkiem że wszędzie, lub prawie wszędzie...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja jestem zwolennikiem obecnego układu w PZW. W moim okręgu i okręgach w których łowie nie ma rybaków, wody nie są zbyt super rybne, ale odnajduję w tym wszystkim i idzie coś połowic. Płacę rocznie coś koło 200 złotych i wszystko mam w czterech literach. Nie muszę się angażować w życie koła, nie muszę chodzić na zebrania, nie muszę brać udziału w akcjach i pracach społecznych na rzecz poprawy otaczającego mnie wędkarskiego świata. Nie muszę nic! Jest tylko jedna, jedyna rzecz której się trzymam. Nie narzekam i nie krytykuję PZW i ludzi w nim działających i uznaje ich reguły, a oni dają mi za 200 zł święty spokój. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przy obecnym podejściu członków tak, o czym wyraźnie trąbi znienawidzony SOB...

kilka może procent chce zmian, a reszta ma to głeboko w poważaniu...

Gdyby chcieli wszyscy, to zmieniłoby sie od samego dołu, pod warunkiem że wszędzie, lub prawie wszędzie...

 

Wystarczyłaby połowa ... ba, 1/3 stanowiłaby ogromną siłę ... Ale jak się "odpuści" na poziomie "samego dołu" to dalsze etapy będą już poukładane ...

 

Pozdrawiam serdecznie

 

Jerzy Kowalski

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie powinno brzmieć raczej "czy będziecie wystawiać swoich kandydatów", bo sam udział w głosowaniu oznacza ni mniej ni więcej tylko popieranie kandydatów zgłoszonych przez kogoś innego ... ot, "mięso armatnie", a nie środowisko chcące kierować sprawami (podobno) ważnymi dla siebie ...

 

Pozdrawiam serdecznie

 

Jerzy Kowalski

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Nie muszę się angażować w życie koła, nie muszę chodzić na zebrania, nie muszę brać udziału w akcjach i pracach społecznych na rzecz poprawy otaczającego mnie wędkarskiego świata. Nie muszę nic! 

 

Cóż z takim podejściem nawet wędkować nie musisz.  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wystarczyłaby połowa ... ba, 1/3 stanowiłaby ogromną siłę ... Ale jak się "odpuści" na poziomie "samego dołu" to dalsze etapy będą już poukładane ...

 

Pozdrawiam serdecznie

 

Jerzy Kowalski

 

No właśnie. Sądząc z zainteresowania tymi wyborami ,nawet tu na forum, podejrzewam ,że frekwencja jest bardzo niska. Obstawiam około 10% uprawnionych do głosowania w danym kole. W takim przypadku mogło by się okazać ,że zmobilizowanie siebie i np.kilkunastu kolegów wystarczyło by na wywrócenie do góry nogami wieloletnich układów w niejednym kole :)

Wyobrażam sobie tą panikę ,gdyby zamiast oczekiwanych 10-12 tych samych osób od lat, na zebraniu sprawozdawczo-wyborczym pojawiło by się 30 nowych osób chcących głosować ;)))

 

A czy ktoś może podpowiedzieć,czy każdy szeregowy członek danego koła może zgłosić swoją kandydaturę do władz koła i na delegata?

Edytowane przez michall
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na wielu zebraniach obecnych jest 5% członków.

Kandydatury zgłasza komisja wyborcza zebrania, ale mogą być też zgłaszane kandydatury "z sali".

Do władz i organów koła nie może zostać wybrany członek uczestnik (poniżej 16 lat), członek innej organizacji wędkarskiej, członek ustępujących władz i organów, które nie otrzymały absolutorium, członek ukarany przez sąd koleżeński karą nagany lub zawieszenia w prawach członka. Kandydować nie mogą również członkowie komisji skrutacyjnej walnego. Wszyscy pozostali mają bierne prawa wyborcze, a więc mogą być wybierani.

Delegaci to również władze koła, mandat delegata jest ważny przez całą kadencję.

Generalnie wybory odbywają się zgodnie z ordynacją, uchwalaną przez ZO.

 

Jeśli planujesz głosować, kandydować, popierać aktywnie kandydata itp, to sugeruję poznać statut i ordynację, przyda się. Najlepszym sposobem, by zdominować walne jest zebranie grupy i dostanie się do komisji wyborczej. 

 

Ja będę głosował i kandydował.  ;)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż z takim podejściem nawet wędkować nie musisz.  

I to powiedzonko najbardziej lubię!  W rybach to jest zajebiste,że nic nie muszę, nawet łowić  :) 

Michał to, że przyjdziesz raz na zebranie z kolegami to nic nie zmienisz i tym bardziej nie wywrócisz żadnych układów.Będziesz  miał wybór między starą ekipą a żadną ekipą. Problem nie leży tylko w braku głosów. Problem to przede wszystkim brak wędkarzy, którzy czynnie się angażują. I nawet jak PZW upadnie, to w nowym tworze będą Ci sami ludzie i Ci sami ludzie będą rządzić, bo nagle nie przybędzie wędkarzy którzy poświęcą się dla innych.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tematu rządzenia krajem bym nie ruszał bo polecą zaraz posty na śmietnik jako polityczne. To kto będzie i jak rządził PZW zależy od nas, nie chodząc na wybory, nie robiąc nic mamy tak jak mamy i jak to opisał 

 

Słuszna uwaga.

 

A ja jestem zwolennikiem obecnego układu w PZW. W moim okręgu i okręgach w których łowie nie ma rybaków, wody nie są zbyt super rybne, ale odnajduję w tym wszystkim i idzie coś połowic. Płacę rocznie coś koło 200 złotych i wszystko mam w czterech literach. Nie muszę się angażować w życie koła, nie muszę chodzić na zebrania, nie muszę brać udziału w akcjach i pracach społecznych na rzecz poprawy otaczającego mnie wędkarskiego świata. Nie muszę nic! Jest tylko jedna, jedyna rzecz której się trzymam. Nie narzekam i nie krytykuję PZW i ludzi w nim działających i uznaje ich reguły, a oni dają mi za 200 zł święty spokój. 

 

I to powiedzonko najbardziej lubię!  W rybach to jest zajebiste,że nic nie muszę, nawet łowić  :) 
Michał to, że przyjdziesz raz na zebranie z kolegami to nic nie zmienisz i tym bardziej nie wywrócisz żadnych układów.Będziesz  miał wybór między starą ekipą a żadną ekipą. Problem nie leży tylko w braku głosów. Problem to przede wszystkim brak wędkarzy, którzy czynnie się angażują. I nawet jak PZW upadnie, to w nowym tworze będą Ci sami ludzie i Ci sami ludzie będą rządzić, bo nagle nie przybędzie wędkarzy którzy poświęcą się dla innych.  

 

i przez takich jak radek_u mamy taką sytuację bo im to wisi kto będzie i co robił za ich 200 zł rocznie ważne że nic nie musi. 

 

Nie wszyscy jednak mają takie podejście i ci co chcą coś zrobić powinni nakłaniać innych by stworzyć wokół siebie grupę ludzi, jaka oderwie wreszcie tych dziadków od koryta i zacznie się coś w naszym wędkarstwie zmieniać. Nie chce mi się wierzyć że w kołach wędkarskich nie ma ani jednej osoby jaka chce zmian, by tych zmian jednak dokonać trzeba zmienić rządzących a tego się nie dokona nie chodząc na wybory. Trzeba z pośród tych co chcą zmian wybrać tych co widzą że mogą coś zrobić i na nich należy głosować. Nie robiąc nic przyklaskuje się i pozwala na to by rządzili ci co robią to aktualnie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, że waszym koronnym argumentem jest obrażanie i ubliżanie innym? Podobno kulturę osobistą wynosi się z domu, no ale za dużo też nie można wymagać :D

Przemek problem polega na tym, że krzykaczy jest dużo i każdy w gębie jest mocny i kiedy w końcu przychodzi czas do działania, zmian to nagle okazuje się , że stoisz sam, bo wszyscy się wypieli. Dopóki większość wędkarzy nie zrozumie, że za obecną sytuację sami sobie są winni i, że z roszczeniowej postawy należy przejść do działania i współdziałania, to nie będzie żadnych zmian i żadnej poprawy. 
I ja nie jestem winny za obecną sytuację, bo ja przynajmniej wiem z praktyki (nie z teorii jak większość) kto za ten stan rzeczy odpowiada i jestem od najmłodszych lat uczony identyfikowania się z daną grupą społeczną i brania czynnego udziału w życiu tych grup. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, że waszym koronnym argumentem jest obrażanie i ubliżanie innym? Podobno kulturę osobistą wynosi się z domu, no ale za dużo też nie można wymagać :D

Przemek problem polega na tym, że krzykaczy jest dużo i każdy w gębie jest mocny i kiedy w końcu przychodzi czas do działania, zmian to nagle okazuje się , że stoisz sam, bo wszyscy się wypieli. Dopóki większość wędkarzy nie zrozumie, że za obecną sytuację sami sobie są winni i, że z roszczeniowej postawy należy przejść do działania i współdziałania, to nie będzie żadnych zmian i żadnej poprawy. 

I ja nie jestem winny za obecną sytuację, bo ja przynajmniej wiem z praktyki (nie z teorii jak większość) kto za ten stan rzeczy odpowiada i jestem od najmłodszych lat uczony identyfikowania się z daną grupą społeczną i brania czynnego udziału w życiu tych grup. 

nikomu nie ubliżam, stwierdzam fakt, że nic nie robisz, nawet jak napisałeś nie chodzisz na zebrania, jak takim sposobem ma dojść do zmian, w jaki sposób rzesza takich jak Ty z takim samym podejściem ma zacząć chodzić na zebrania, jeśli nie znajdą się tacy co do tego poprowadzą jak cielaka na sznurku? Odpowiem Ci z Twoim podejściem nigdy. Ludzie by przestali być roszczeniowi muszą mieć kogoś kto da im poczucie, że może być lepiej, wówczas na ciebie zagłosują a jak dojdziesz do władzy rób tak by dla wszystkich było lepiej , by nikt nie narzekał i każdy chwalił Cię że ryb mnóstwo, że kłusole boją się postawić nogę nad wodą, że PZW to w  związek wędkarski a nie rybackie odłowy kosztem pieniędzy wędkarzy, że można tworzyć i chronić tarliska, że można jako wielka grupa walczyć z durnymi przepisami chroniącymi kormorany, że można zapobiegać betonowaniu brzegów naturalnie biegnących rzek, potoków i strumyków - umiesz to zrobić? Nie bo po co prawda?, płacisz swoje śmieszne 200 zł i masz wszystko gdzieś, nie myślisz że jeśli nie zrobimy nic to nasze wnuki ryby będą oglądały na youtube. Jak pisałem już, nie da się tego zrobić na jednych wyborach ale można osadzić już iluś ludzi, którzy zbyt dużo nie będą krzyczeli w tej kadencji ale będą robili cichą, krecią robotę by na przyszłe wybory mieli już takie poparcie i tylu zwolenników, by dobrali sobie również dzięki nam ludzi z jakimi można takowe zmiany wprowadzić. Ja np. do tego dążę, takie są moje priorytety i mam to gdzieś że ktoś będzie to krytykował, czas pokaże że ci co teraz będą krytykowali później będą Ci w d....ę włazili i klepali cię po plecach. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie. Sądząc z zainteresowania tymi wyborami ,nawet tu na forum, podejrzewam ,że frekwencja jest bardzo niska. Obstawiam około 10% uprawnionych do głosowania w danym kole. W takim przypadku mogło by się okazać ,że zmobilizowanie siebie i np.kilkunastu kolegów wystarczyło by na wywrócenie do góry nogami wieloletnich układów w niejednym kole :)

Wyobrażam sobie tą panikę ,gdyby zamiast oczekiwanych 10-12 tych samych osób od lat, na zebraniu sprawozdawczo-wyborczym pojawiło by się 30 nowych osób chcących głosować ;)))

 

A czy ktoś może podpowiedzieć,czy każdy szeregowy członek danego koła może zgłosić swoją kandydaturę do władz koła i na delegata?

 

Stosownie do statutu i ordynacji - każdy może. Co nie znaczy, że kandydatem zostanie, że o wyborze nie wspomnę ... ;-)

 

Z jednej strony takie wybory to całkiem prosta procedura, tylko trzeba ją dobrze odczytać i nie przegrać przez brak znaomości reguł gry ...

 

Z drugiej zaś - z szukaniem takiego środowiska, które stanowiłoby alternatywę dla istniejącego i mogło przejąć odpowiedzialność za prowadzenie spraw innych jest jak z szukaniem "sprawiedliwych w Sodomie" ... Dla przypomnienia - mimo świetnych zdolności negocjacyjnych Abrahama nie znalazło się nawet 10-ciu i Sodoma została zniszczona ... ;-) Choć zapewnie w niej samej większość, jeśli nie wszyscy, uważali sie za "sprawiedliwych" ... ;-)

 

Wybory to jest przedsięwzięciwe zespołowe, a nie "konkurs piękności" dla indywidualistów, demagogów czy mających "pomysła" jak "was urządzić", najlepiej jednoosobowo i dyrektywnie ... ;-)

 

Wybory zaczynają się od ... przygotowania zebrania. Chcąc wygrać wybory trzeba być gotowym do przejęcia prowadzenia zebrania ... mieć przygotowany program, zawartość merytoryczną, nawet uchwały ... No i wystarczającą liczbę kandydatów ... To rola środowiska chcącego przejąć ... Musi być zorganizowane zanim dojdzie do wyborów, a nie organizować się (albo i nie), po wyborach - takie postępowanie byłoby farsą ...

 

Wybory zaczynają się od wyboru ... przewodniczącego zebrania, który wszystko prowadzi ... Jak się te "odpuści", to ma się trochę kłopot ... ;-)

 

Właściwe wybory zaczynają się od wybrania ... Komisji Wyborczej, która przygotowuje i przedstawia listę kandydatów (prezesa i zarządu, KR i SK) ... Jeśli się ten wybór Komisji "odpuści" to ma się "pozamiatane", bo wybory wygrywa ten kto kandydatów proponuje, a gosować można tylko na kandydatów na liście - sam udział w głosowaniu to statystowanie, a nie udział w wyborach ... Można, pewnie, zgłosić kandydatów "z sali", ale w ten sposób nie uzyska się większości w zarządzie ani wpływu na jego działalność czy na reprezentowanie na kolejnych szczeblach (przez delegatów) ...

 

Tylko tyle i aż tyle ... no, ale wszystko zależy od tego, czy rzeczywiście są "sprawiedliwi", tworzący środowisko zdolne do zarzadzania, oraz czy wyrażana troska o kształt spraw jest pozorna czy prawdziwa ... Niestety, w większości dominuje postawa "chaty z kraja", trafnie opisana przez jednego z Kolegów wcześniej ...

 

Pozdrawiam serdecznie

 

Jerzy Kowalski

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie o Ciebie mi chodziło  :P 

U mnie w kole na walnym ostatnio było 8 osób(w tym roku jedna z tych osób zmarła, ja odszedłem do innego koła). Z kogo można wybierać i co?

 

Należy ludzi przekonać by przyszli na zebranie a nie uciekać tam gdzie przychodzi więcej osób i rozdają tylko kiełbasę wyborczą a później i tak robią swoje za Twoje pieniądze..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt masz rację kolego Jerzy, nie mniej jednak nie wolno udzielić obecnemu zarządowi absolutorium bo wówczas można sobie iść do domu bo zmian nie będzie.

 

Panie Przemku,

 

To, co napisałem wyżej, odnosi się do wyborw w ogóle, nie tylko w PZW ... ;-)

 

Byłbym też jak najdalszy od mitologizowania kwestii absolutorium. To jest czynność podejmowana na wniosek Komisji Rewizyjnej, a odnosząca się wyłącznie do kwestii formalnych braku niezgodności działań ze statutem oraz z wymaganiami finansowymi. Oczywiście, sprawozdanie Komisji Rewizyjnej warto przeanalizować, bo mogą się tam znaleźć wątpliwości, ale zazwyczaj nie ma podstaw do nieudzielenia absolutorium.

 

Natomiast wybory służą wyłonieniu LEPSZEGO zespołu zarządzającego ... zgodnie ze słowami znanego przeboju musicalowego "Anything that you can do, I can do better" - "Cokolwiek robisz, ja zrobię lepiej" ... Nie oznacza to koniecznie "robisz źle", ani nie wymaga udowadniania jakichkolwiek nieprawidłowości (choć to powszechne nastawienie w Polsce), tylko przekonania samego siebie oraz innych, że wybranie "nowych" będzie lepsze niż pozostawienie "starych" ... Natomiast jeśli tego nie da się udowodnić (a powyżej napisałem jak to należy zrobić), to "stare" zostanie ...

 

Warunkiem jest w ogóle istnienie tych "nowych" jako środowiska chcącego, a do tego umiejącego przejąć władzę ... Wobec szczupłości składu zebrań to wyjątkowo łatwe, po spełnieniu tego początkowego warunku ... zaś bez spełnienia go żadne inne manewry na nic się nie zdadzą ...

 

Pozdrawiam serdecznie

 

Jerzy Kowalski

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Należy ludzi przekonać by przyszli na zebranie a nie uciekać tam gdzie przychodzi więcej osób i rozdają tylko kiełbasę wyborczą a później i tak robią swoje za Twoje pieniądze..

 

Co racja to racja ... Im mniej przychodzi na zebranie "(nie)normalnie", tym łatwiej zebrać wystarczająco wielu, żeby przeprowadzić zmiany ... ;-)

 

Pozdrawiam serdecznie

 

Jerzy Kowalski

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapewne jest tak,że władzom PZW bardzo zależy na tym aby frekwencja była jak najniższa - wiadomo, przyjdą zawsze ci co maja przyjść, zagłosuje się na tych co zawsze i nic sie nie zmieni i następny rok będą ciepłe posadki , kaska z zarybień , itd.

Ale jak to juz tu napisano , może się okazać ,że ta niska frekwencja ich zgubi - niewielu moze zmienić bardzo wiele :)

 

Pytanie zasadnicze jakie się pojawia ,to jak zachęcić wędkarzy do zaangażowania się w taki proces wyborczy?

Moim zdaniem pierwszy zasadniczy krok to w ogóle poinformować,że takie wydarzenie ma miejsce - w dobie internetu ta robota powinna odbywać sie głównie w sieci, na portalach społecznościowych, forach i grupach wędkarskich.

 

Od dzisiaj zaczynam swoja prywatną kampanie informacyjną :)

Edytowane przez michall
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...