Skocz do zawartości

Lekka nimfa pod prąd


kardi

Rekomendowane odpowiedzi

Dylematem jest to że jest to kombinowanie by obejść regulamin.

Prościej i uczciwiej będzie go zmienić i dopuścić zarówno indykator, a idąc dalej po prostu spławik...

Andrzej wtedy spokojnie polowi z centerpinem...

Wygodniej też będzie bez muchówki...

Nie stosuje też indykatorów nawet tam gdzie wolno z prostej zasady.

Kłóci mi się to z ideą muszkarstwa.

Umiejętnością czytania rzeki, rozkładu pradow itp.

Inaczej nie rozni się to niczym od zwykłego spławika, gdzie ciężarem przynety reguluje to czy sięgnę dna, a wypornością indykatora i jego odległością od muchy to na jakiej głębokości lowie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Dziękuję za opinię w temacie ogólnej idei muszkarstwa i jego wyższości od innych metod wędkowania.

Raczej nie o tym chciałem tutaj podyskutować.

Poproszę teraz ewentualnie o opinie tych, kórzy indykatory jednak stosują  :)

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakiej wyższości??

Czy po to bierzesz do ręki muchówkę by łowić nią na spławik??

No ale masz rację...

Nowoczesność w domu i zagrodzie...

Miłego łowienia i pomyśl o zastosowaniu antenki.

Taki piankowy much będzie lepiej widoczny z daleka...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

W czym niby mam rację ... przecież ja nawet nie postawiłem w moich ostatnich postach żadnej tezy czy też choćby zdania twierdzącego w temacie ... :huh:

... same pytania jeno i prośby o opinie pt. jak używać i czy używać ... i nie oczekiwałem przy tym żadnych moralizatorskich tyrad lub złośliwych docinek ...

Poproszę w to miejsce o konkretne i techniczne wypowiedzi na temat który poruszyłem ... 

Pozdraiwam.

PS. aaa ... sorki Pawle ... napisałem powyższe przed zobaczeniem Twojego postu ...

Nie popędzam ... raczej staram się uniknąć pyskówek "w temacie", jakich pełno na internetowych forach.

Rozumiem doskonale to o czym Marian mówi i ... napisałem już jaki mam do tego stosunek ... poznam za i przeciw, poużywam i sam w spokojności ducha dojdę do tego czy warto to stosować czy też nie ... i dlaczego ...

Edytowane przez Forest-Natura
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak użyjesz drugiej suchej muchy jako indykatora to będzie łatwiej zauważyć branie, a trudniej rzucać bo czasem się to będzie plątać. jak pozbawisz haczyk w suchej ostrza i łowisz na wodach górskich to łamiesz przepis o zakazie stosowania indykatora lub przyrządów go zastępujących.

Co tu jest do roztrząsania? Nie bardzo rozumiem...

 

Mam czasem wrażenie że pomyliłeś fora ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Literalnie w RAPR jest mowa o kuli wodnej i przedmiotach ja zastępujących, co moim zdaniem przekłada się na indykatory "wypornościowe" zdolne utrzymać  przynętę cięższą od wody w toni. Nie dotyczy to standardowych elementów zestawu, jak żyłka czy sznur muchowy czy wreszcie druga mucha (tam gdzie połów na 2 przynęty nie jest ograniczony odrębnymi przepisami), jak również indykatorów nie wypornościowych jak kolorowa żyłka.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Forest, uprzedzając pytanie myślę, że spokojnie możesz nadziać na maleńki lekki haczyk kawałek pianki fluo, tak żeby grot nie wystawał i o nic się nie czepiał i masz to czego chciałeś czyli legalny spławik w muchówce. Nikt się nie przyczepi, jakby co łowisz na 2 muchy, jedna nimfa, druga fantazyjna.


Miłej zabawy ;)


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Dziękuję za konkretną podpowiedź.

Co do kuli wodnej to ten zapis jest mi znany, ale zawsze myślałem że jej zadaniem jest ułatwianie "ekspedycji" przynęty (np. muchy bez sznura właśnie) na duże odległości i raczej z tego powodu została wyłączona z użytkowania na wodach górskich ...

No przynajmniej ja tak kulę wodną używałem dawniej i używam do dzisiaj, polując np. na klenie ze skórką chleba przy odległości 50-70 ciu metrów.

Pluszcz ... neofitą wędkarskim nie jestem - nigdy tego nie twierdziłem, łowię ryby całkiem długo ... ale muchówkę pierwszy raz wziąłem do ręki trzy miesiące temu ...  :)

No dobra ... opuśćmy też rozmowy "regulaminowe" to jak to jest z tymi indykatorami ...

Łowiłem ostatnio na długą nimfę "pod prąd" ... zainspirowany tym co opisał Paweł.

Znalazłem taki wsamraśny kawałek wody w "mojej" rzece idealny do tej metody ... nie powiem ... fajnie mi się łowiło ... ale za cholerę nie widzę różnicy pomiędzy skoczkiem z suchara i jakimś innym indykatorem ... tylko i wyłącznie poza kłopotliwym suszeniem ... 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja szczerze mówiąc, w odróżnieniu od "żyły", nie mam nic przeciwko łowieniu z indykatorem, jeśli przepisy na to zezwalają. Jak pojadę do NZ to pewnie będę tak łowił. Dopóki masa przynęt jest na tyle mała że do ich zarzucania służy masa linki muchowej a nie ich własną bezwładność mamy do czynienia z metodą muchową. Jeśli masa przynęt lub /i obciążenia przyponu (to także w usa jest dozwolone) przekracza możliwość oddania prawidłowego rzutu z wykorzystaniem linki, indykator staje się spławikiem, a metoda przepływanką.

Edytowane przez mack
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Ooo ... dochodzimy do konkretów ...

Co do "żyły" - jest osobny temat żeby się wypowiedzieć ... zadałem tam też parę pytań ...  ;)

A indykatory ... czy to z suchej czy piórkowo-piankowe - moim skromnym zdaniem wręcz utrudniają przecież tylko rzuty linką muchową.

Ale za to doskonale przecież pomagają uchwycić moment brania ryby ... a o to przecież chodzi ... nie wcale o to żeby utrzymać w toni nimfkę czy kiełżyka ...

I był bym zapomniał ... używał ktoś pasty "indykatorowej" ... ? ... takiej co to kulki można na przyponie z niej lepić ... 

Pozdrawiam.

Edytowane przez Forest-Natura
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak mawia Kuba Ch. - nikt nie obiecywał że będzie lekko...

Umiejętność posługiwania się zestawem muchowym, to także umiejętność prowadzenia muchy i linki na wodzie, tak by płynęła naturalnie, a zestaw był napięty...

W nimfie jest to trudne, ale możliwe. Bez problemu przy nabyciu doświadczenia zauważysz drgniecie końcówki sznura lub inne jego nienaturalne zachowanie będące oznakami brania.

Jeśli chcesz zlowic rybę za wszelką cenę to stosowanie indykatora ma sens i pomaga.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli koniecznie chcesz zrobić indykator to pomyśl o wykonaniu takiej muszki z materiałów syntetycznych, bądź naturalnych ale mało nasiąkliwych. Na przykład duży sarniak z jeżynką (bomber) lub stymulator, a nawet jakaś fluo pianka nabita na hak. Jak zacznie Ci tonąć to możesz go wymienić i jechać dalej. Możesz zamontować go w pętli. Tworzysz pętlę - taką jak do skoczka ale jej nie przecinasz, a muchę nie wiążesz ale łączysz tzw. metodą pętla w pętlę (z oczkiem haka). 

 

Osobiście jednak polecałbym Ci łowienie bez indykatora, jest to trudniejsze i nie jest to droga na skróty. Choć czasem takie połączenie suchej z nimfą jest bardzo skuteczne (szczególnie gdy łowimy daleko pod prąd, a ryby pobierają jedynie naturalnie płynący pokarm). 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm ciekawy porządek obrad. Ja od siebie powiem trochę. Jestem zwolennikiem indykatora, z jednego powodu, otóż mam lekką wadę wzroku i po prostu nie w każdych warunkach oświetleniowych widzę co dzieje się z koncowka sznura.

Generalnie sporo łowie na nimfe i tam gdzie wolno lowie z indykatorem, a tam gdzie nie wolno mecze się bez, kombinujac z kolorami linki i pozycja względem slonca, aby mieć jak największy kontrast pomiędzy lustrem wody a sznurem.

Generalnie indykatory robię sam, z pianki fluo która mam pod ręką. Najczęściej jest to wytoczony walec , wielkości tak powiedzmy tic-tacem a ziarnkiem grochu. Zawsze dowiazuje go na końcu linki, tuż za petla. Nie stosuje go żeby nimfy płynęły np 75cm pod powierzchnią, tylko żeby widzieć co dzieje się z końcówką sznura. Jeśli chodzi o pracę nikt, odpowiedni efekt prowadzenia zawsze uzyskuje poprzez konstrukcję przypony. Albo dłuższy, albo krótszy, albo z grubszej żyłki, albo z cienkiej. A to skoczek bez obciążenia, a to dam go 1,2-1,5m od prowadzącej, albo 20-40cm od prowadzącej. Czasem długość troka to u mnie 5cm, czasem 40. Zależy co potrzebuje.

Generalnie uważam wrzucanie indykatora do jednego wora z kulą za lekkie przegięcie. Kulą nie była tylko i wyłącznie wskaźnikiem brania.

Odnośnie innych indykatorow się nie wypowiem, bo nie stosuje tych past czy innych amerykańskich farfocli.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

OK

To weźmy teraz na warsztat taką wersję: odpuszczamy indykatory w jakiejkowliek formie i ... patrzymy na końcówkę sznura.

Jest to całkiem znośny wskaźnik brania nawet dla początkujacego muszkarza (mówię o sobie).

I tu pojawiają się pytania ...

Po sznurze powinien być przypon koniczny kóry ma być wedle wszelkich reguł pod wodą.

Ale on długi jest wszakże.

Łowiliście może w ten sposób ("nimfa pod prąd") że za linką jest przypon o długości równej głębokości łowiska ?

No bo to był by ideał ... nieprawdaż ?

A co z bardzo płytkimi wodami ?

Paweł opisywał natłuszczanie przyponu ... czy to nie będzie odstraszać ryb ?

Pozdrawiam.

PS. Ha ... Bezi ... dzięki wielkie ... o to mi chodziło ... w dodatku po cichu liczę że zdanie Twoje na najbliższej Ci rzece sprawdzone, bo ona mnie interesuje w tej chwili najbardziej ...  :) ... z racji planowanego niedzielnego, lipieniowego wypadu  pod Golczowice ...

Edytowane przez Forest-Natura
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łowiliście może w ten sposób ("nimfa pod prąd") że za linką jest przypon o długości równej głębokości łowiska ?

No bo to był by ideał ... nieprawdaż ?

A co z bardzo płytkimi wodami ?

Paweł opisywał natłuszczanie przyponu ... czy to nie będzie odstraszać ryb ?

Pozdrawiam.

Przypon o długości równej głębokości łowiska - to się sprawdza przy krótkiej nimfie (też nie zawsze, bo w przypadku jak mamy 30-50cm wody to takie przypon będzie za krótki).  Przypon przy takim łowieniu musi być dłuższy, choćby po to by nie płoszyć ryb końcówką sznura. 

 

Natłuszczanie przyponu stosuje się również przy suchej muszce i nie wpływa to na ilość brań, przynajmniej ja nie zauważyłem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A Ja ci powiem kolego Ziemowicie, że oczywiście pytać jest rzeczą ludzką . Natomiast nic nie daje tyle przyjemności jak dochodzenia do pewnych prawd i wiedzy metodą własnych doświadczeń.....smakuje to wybornie!.  Pozbądź się schematów i stereotypów myślenia zasugerowanych lub narzuconych przez rady kolegów. Po co ci one ...jedź nad wodę i łów.Wypracuj własne techniki metodą prób, błędów i obserwacji. Łów tak często jak to tylko możliwe. Po co gotowce w prostych, oczywistych i nie wymagających tego sprawach ...po co zbędne wykładana kawy na ławę gdy rozwiązanie na wyciagnięcie ręki!. 

Jako samouk, pamiętam jak w moich początkach muchy w głowie krążyło tysiące pytań bez odpowiedzi. Z perspektywy czasu dziś część z nich określiłbym w kategoriach prostych i błahych. Sprawy wziąłem w swoje ręce - wykupiłem roczną licencje na znany OS i jeździłem do bólu, tyle ile wlezie. Drugą wodę pod domem, tę mniej atrakcyjną, mniej zasobną w ichtiofaunę zostawiłem sobie na kombinowanie. Z perspektywy 4 lat uważam że był to dobry kierunek. Nie sądź jednak że dziś mam się za skończonego w materii flyfishing ...oooj nie !, bardzo daleko mi do tego, nadal bardzo dużo przede mną niewiadomych, nadal wiele do odkrycia ...jednak odrobinę już łatwiej bo świadomie i automatycznie.

 

Po co więc Ziemowicie gotowe rozwiązania i przepisy ...wyjdź nad wodę i kombinuj!.

Wierz mi, nic nie daje większej satysfakcji jak sukces do którego sam dojdziesz. Nawet tylko jedna, ale trudna ryba, bo wykombinowana w trakcie beznadziejnego dnia smakuje bardziej niźli tych 10 złowionych łatwo, gdy żrą i biorą na wszystko!.

Mucha na pewno w stosunku do innych metod jest ciut trudniejszą ...wymaga obserwacji i analizy wielu zmiennych czynników, czasem zmieniających się nie raz w ciągu dnia ...i to jest fajne, dla myślącego samodzielnie homo spiens to wręcz czysta frajda.

pozdrawiam i powodzenia życzę :)

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypon o długości takiej jak głębokość wody nie ma prawa bytu, bo linka zawsze będzie ciągnęła zestaw pod kątem, zbliżonym do 45*, więc prędzej 1,5raza głębokość łowiska.

 

Uhm odezwij się, to też może wpadnę nad wodę, to się człowiek zintegruje albo coś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz kolego, dlatego właśnie napisałem wcześniej o prowadzeniu sznura na wodzie.

Często łowimy rzucając pod prąd "centralnie" gdy ryba stoi idealnie powyżej nas. Rzut wykonujemy tak że linke kładziemy"obok" toru którym spływa mucha po to by sznur nie plynal rybie nad głową.

Przy rzutach pod kątem, układamy linke w różne "S" by spływając i prostując się nie zakłócała wpływu muchy. Stosujemy nadrzucanie sznura i inne zabiegi...

Długość przyponu...

Zależy od warunków, płochliwości ryb, glebokosci... Wbrew temu co pytasz, im plytsza woda, tym daję dłuższy...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Jak najbardziej zgadzam sięz opinią że najlepiej taką tematyką ogarnia się samemu nad wodą.

Ale zobaczcie jak miło potoczyła się dyskusja ... kilku jej uczestników, kilka opinii, niektóre zbieżne, a niektóre całkiem różne ... ha ... wręcz gotowe przepisy podane na tacy ...

Gdzieś na bok całkiem odsunęliśmy zbędne okołoregulaminowe przepychanki i pozostała bardzo konkretna, esencjonalna wręcz wiedza, ba ... być może nawet urodziły się jakieś kontakty do zrealizowania nad wodą (Bezi ... priv puszczam :) ) ...

Dla kogoś, kto lubi takie rzeczy czytać, a uwierzcie mi że czyta takie rzeczy cała masa innych, nie koniecznie nawet zarejestrowanych tutaj sympatyków "muchołowieństwa", to miód i lukrecja na oczy i uszy ...

Jakby komuś za słodko się zrobiło, to już na zakończenie z mojej strony dodam że wcale nie uważam by zapis o kuli wodnej w RAPR odnosił się do inykatorów ... ale kruszyć kopii o to nie będę ...  :P

Dziękuję wszystkim za porady, przede wszystkim założycielowi wątku jako temu prowokatorowi tak ciekawej dyskusji ...

Pozdrawiam.

Edytowane przez Forest-Natura
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomek, dobrze wiesz o czym mówiłem... Na 1 który zastosuje jak bezi, na końcu sznura dla polepszenia widocznosci, 5 albo 10 powiesi pod wypornym indykatorem ciężką nimfe stosując go jako substytut splawika...

Bywasz nad wodą i masz oczy otwarte... Ludzie strasznie kombinują byle dorwać rybę za wszelką cenę i stosując myki na pograniczu prawa zamiast podnieść swoje umiejętności w posługiwaniu się zestawem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...