Skocz do zawartości

tandetność


Night_Walker

Rekomendowane odpowiedzi

No hejo :)

 

Zauważyliście, że na giełdę twórców trafia sporo rzeczy brzydkich lub będących słabymi próbami kopiowania? :) Oczywiście to jedynie moje subiektywne odczucia, być może te dzieła mają urok i praktyczność których zdjęcia i filmy nie są w stanie oddać ;)

 

Rozumiem praktyczne podejście do tematu - przynęta ma łowić a nie wyglądać, sam takie stosuję bardzo często. Ale niektóre konstrukcje goszczące na giełdzie moje być może niewprawne oko szereguje jako skuteczne jedynie w rybnych wodach przy sporej dozie dobrej woli wędkarza zdeterminowanego do złowienia ryby koniecznie na tę przynętę.

 

Podejrzewam, że twórcom przyświeca myśl - oooo, ktoś napisał że zrobienie jednego woblera/gumy zajmuje mu 5 minut. Materiał kosztuje 0,5zł Sprzedaje po 10zł! Jejciu! 12*10-12*0,5zł= 114zł na godzinę! Juppi, będę bogaaaty $_$

 

Może by tak jakaś selekcja przed wpuszczeniem na giełdę? Jakiś cech jerkbaitowych twórców? ;) Bo tandeta sygnowana przez jerkbaita nie robi faktycznie dobrym przynętorobom dobrze. Moim zdaniem oczywiście.

 

pozdrawiam,

Paweł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem nie wolno nikomu zakładać kagańca.

Selekcja ?... 

Kto ma być selekcjonerem?  Ogłosimy konkurs? :P

Nie interesuje mnie czy i jaka idea przyświeca twórcy.

Jestem jedynie zainteresowany tym czy "dzieło"spełnia

moje oczekiwania i czy mam ochotę  za nie zapłacić.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, że Twórcy oferują swoje przynęty na giełdzie, nie oznacza, że sygnuje je Jerkbait, ani też nie zwalnia nikogo od myślenia przy robieniu zakupów.
Mamy wielu naprawdę solidnych twórców, przy których wyroby ,,firmowe" się chowają, ale znajdzie się oczywiście kilku (szczególnie młodych) twórców,
którzy widząc, ze doświadczeni koledzy sprzedają woblery po 20/25/30zł, wychodzą z założenia, że wystarczy wystrugać ,,cokolwiek" za połowę ceny i biznes gotowy.
Niemniej jednak ze względu na konkurencyjność i różnicę jakości nie mają wielkiego powodzenia i raczej zakupy robi się u nich na zachętę do dalszej pracy,
a nie z nastawieniem na wielkie sukcesy.
Można mieć zastrzeżenia do ich wyrobów, ale żeby od razu selekcję.... ? :) jak sam widzisz, z łatwością da się wyłapać takie produkty, więc w jakim celu?

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem kilka wypasów od uznanych twórców , pięknych , starannych i cudownie wypicowanych - miałem też kilka brzydali z niszowej produkcji . Co mogę powiedzieć ? Przemilczę i nie będę wytykał tej lipy od niektórych mistrzów drewna.A cudaki mam różne w pudełku i niektóre pracują 1000 razy lepiej niż wyglądają.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobry produkt broni się sam, cenzorem są kupujący. Jeżeli Twórca czy też "tfurca" sprzeda bubel klient do niego nie wróci, to będzie jednorazowy strzał, a zarazem strzał w kolano dla nieuczciwego sprzedawcy.

 

Nie wszystko co dobre musi być piękne, i nie wszystko co piękne musi być dobre. Piękna natomiast jest wolność wyboru :)

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na tym portalu cenzura jest wciąż,tak więc czas przeszły w Twoim poście jest....... jakby to napisać.............nie na czasie ;)

Wydaje mi się, że należy odróżniać "cenzurę" od "moderacji" - ale może się mylę... ;)

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na tym portalu cenzura jest wciąż,tak więc czas przeszły w Twoim poście jest....... jakby to napisać.............nie na czasie ;)

 

Wydaje mi się, że należy odróżniać "cenzurę" od "moderacji" - ale może się mylę... ;)

Jest jeszcze ta cienka linia dzieląca wolność słowa od anarchii .

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie róbmy gównoburzy, temat dotyczy pojawiania się tandety na giełdzie twórców a nie wątpliwie uczciwych poczynań zarządu forum (o których btw temat również założyłem, a mod założył nań kłódeczkę - każdy założył co mu wolno i wszystko git, nie? ;) ). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak się zastanawiam, co Ci przeszkadzają słabe wyroby na giełdzie? Czemu nie przechodzisz wobec nich obojętnie tylko chcesz kontrolowania jakości. Coś takiego było by ciosem dla rozwoju lurebuildingu i wszystkich początkujących twórców. Dla mnie bezsens i mam nadzieje że nigdy do tego nie dojdzie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem za tym żeby wspierać młodego "twórcę" i jego lurebulding kupując jego słabe przynęty. To zły kierunek, motywujący krętaczy i oszustów. Mnie mocno irytuje gdy ktoś ledwo zaczął strugać, pojęcie jeszcze nie ma bladego o tworzeniu przynęt a już próbuje sprzedać swoje wyroby, nie tędy droga. Jeżeli ktoś chce być filantropem to tylko świadomie !!! Nie widzę powodu żeby płacić niekiedy ciężko zarobione pieniędzy za bubel początkującego strugacza bez doświadczenia, nie oszukujmy się kto chciałby kupić przynętę źle wykonaną, niełowną NIEŚWIADOMIE? Jeżeli kupujący zdaje sobie sprawę z tego że płaci za słaby produkt i robi to żeby wesprzeć twórcę w jego rozwoju to nie widzę problemu, choć ja znam wielu świetnych Lurebuilderów których nikt na początku nie wspierał a przynęty zaczęli robić bo to była część ich pasji. Wesprzeć finansowo to można dom dziecka i to jest szlachetne.

 

Zanim sprzedałem pierwszy wobler upłynęło z 4-5 lat od chwili w której wystartowałem z robieniem przynęt i to były czasy gdzie nie miałem dostępu na co dzień do internetu, wiele rzeczy trzeba się było nauczyć samemu. Dziś jest masa artykułów w sieci, stepów co jak zrobić, no sorry ale młody twórca może się trochę wysilić i dopracować produkt we własnym zakresie i sprzedać go wtedy gdy będzie wart swojej ceny. Nie wspominam już o tym że lurebulding powinien się wywodzić z pasji a nie chęci zarabiania pieniędzy. Ja zacząłem budować swoje przynęty bo: po pierwsze strasznie kręciło mnie wędkarstwo spinningowe, po drugie niesamowita radocha z pierwszych ryb złowionych na własne przynęty, i najsmutniejsze nie było mnie stać jako 14-16latka na woblery seryjne w takich ilościach jakie traciłem na każdym wyjeździe. Gdy zaczynałem nawet przez myśl mi nie przeszło że będę kiedyś sprzedawał swoje wyroby, to wyszło niejako samo z siebie. znajomi zaczęli mnie prosić o wykonanie kilku przynęt itp. Do dziś traktuję to jedynie jako pasję obok wędkarstwa i wystawiam na giełdzie nadwyżki bo sporo osób mnie o to prosi w prywatnych wiadomościach giełda ułatwia ogarnięcie tego, nigdy nie traktowałem tego zarobkowo. Także bardzo mnie irytuje nastawienie mocno zarobkowe niektórych osób tutaj, zwłaszcza tych "świerzych" w temacie, trochę pokory!!

 

Rozumiem co masz @Night_Walker na myśli i w pewnym sensie się z Tobą zgodzę, ale temat jest o tyle trudny do realizacji bo nie ma szans na sensowne opracowanie wytycznych na podstawie których produkty danego Twórcy miały by być określone "tandetą" i usuwano by je z giełdy. Tym bardziej że poczucie estetyki u wszystkich nie jest takie samo.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Twojego postu wynika, że jedynie droga jaką Ty obrałeś jest słuszna. 

Denerwuje Cię to, że ktoś patrzy na lurebuilding inaczej niż Ty, ale ma do tego pełne prawo. Czemu nie tędy droga? Jak ma klientów którym pasuje towar to co w tym złego? Czy tak trudno ze strony klienta sprawdzić od kogo kupuje przynęty? Jeśli jest krętaczem, myślisz że nie posypią się negatywne opinie choćby tutaj na forum i już więcej nie sprzeda.
Jak dla mnie to wyimaginowany problem przez który mogą ucierpieć początkujący strugacze. Nie jest przypadkiem tak że Ci bardziej doświadczeni nie chcą być na giełdzie temat w temat obok tych "tandet"? Jedyny sensowny motyw jaki mi się nasuwa po przeczytaniu Twojego posta.
Pasja może iść na równi z celami zarobkowymi, nie widze tu przeszkód ale pierwsze słyszę żeby ktoś robił woblery tylko w celach zarobkowych. Niezbyt dochodowy biznes (jeśli mowa o domowych produkcjach oczywiście).


 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytaj jeszcze raz na spokojnie moje posty (sztuk dwie) :) bo nie koniecznie dobrze je rozumiesz.

 

Czyli jak idę do mechanika który zamiast wymienić mi rozrząd, wymiana skrzynię biegów, płacę i wychodzę uśmiechnięty bo przyczyniłem się to jego rozwoju, pomogłem nauczyć czegoś moim kosztem? No sory ale nie, ja płacę i chcę żeby naprawę przeprowadzono prawidłowo. Czym innym jest wspieranie młodych "talentów" gdzie bez gotówki nie pójdą dalej, nie rozwiną swoich umiejętności, ale jak pisałem wcześniej jeżeli filantropia to tylko świadoma!

 

A co do nastawienia zarobkowego niektórych świeżych strugaczy to niestety przykra sprawa, znam kilka przypadków, może to sobie trudno wyobrazić ale jest cała masa ludzi którzy dla $$$ sprzedali by własną matkę. 

Edytowane przez gajosik
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie mocno irytuje gdy ktoś ledwo zaczął strugać, pojęcie jeszcze nie ma bladego o tworzeniu przynęt a już próbuje sprzedać swoje wyroby, nie tędy droga.

 

 nie oszukujmy się kto chciałby kupić przynętę źle wykonaną, niełowną NIEŚWIADOMIE? 

Nie wspominam już o tym że lurebulding powinien się wywodzić z pasji a nie chęci zarabiania pieniędzy.

Także bardzo mnie irytuje nastawienie mocno zarobkowe niektórych osób tutaj, zwłaszcza tych "świerzych" w temacie, trochę pokory!!

:rolleyes:

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeffrey ja wiem jestem skomplikowany i nie zawsze łatwo mnie zrozumieć :) tym bardziej że nie mam daru do wiernego przelewania myśli na papier. Traktuję Cię jak kumpla po kiju, staram się na tyle ile umiem nie pisać w kontrze, po cichu liczę na to samo :)

 

Ja nie rozumiem, co mam Ci wytłumaczyć? Nie popieram ograniczeń na giełdzie twórców bo i jak, i kto miałby to weryfikować? Wg jakich wytycznych? Na podstawie zdjęć? To jest nie realne. Kwestie estetyki są czasami sporne już to pisałem.

 

Nie ma szans żebym wspierał w jakikolwiek sposób młodych/świeżych strugaczy nastawionych na zysk (uwierz jest ich wielu) Tu poniekąd rozumiem intencje @Night_Walkera. Dostaję sporo pytań tu, na fejsa, mailowo, jak zrobić to czy tamto od osób początkujących a już sprzedających swoje wyroby. Znam przypadek gościa sprzedającego woblery który złowił 2 słownie DWIE ryby na swoje przynęty a już lądowały na forach w dziale sprzedam plus jeszcze kilka ciekawszych historii. Nie tędy droga. No sory ale to jest co najmniej nieuczciwe wobec kupujących. W takich dziedzinach jak wędkarstwo nie da się wykonać, przynęty, wędki, czegokolwiek bez wiedzy, doświadczenia. Jeżeli coś powstaje z chęci zysku, zarobku a nie jest podparte wiedzą jest skazane w 99,9% na porażkę i tu wrócę do tego co pisałem wcześniej dobry produkt obroni się sam, a wolność wyboru jest piękna. Szkoda tylko kupujących którzy "wspierają" rozwój lurebuildingu nieświadomie kupując buble.

 

Ja nie rozumiem, jak sprzedaż ma wesprzeć rozwój umiejętności lurebuildera ? Umiejętności konstruowania łownych przynęt bierze się z czasu spędzonego nad wodą i logicznego myślenia. Lepsze narzędzia upraszczają pracę, to konstruktor, ich operator jest odpowiedzialny za projekt i łowność przynęty. Prostymi narzędziami jak : nóż do tapet, kombinerki, brzeszczot, nożyczki, papier ścierny 220/240, śruciny ołowiane, szpachla samochodowa, kapon do gruntowania, biała farba nitro jako podkład, i ze 2-3 spreje czarny, żółty, srebrny plus Domolux/Hartzlack da się wykonać bardzo dobre, łowne i estetyczne przynęty które znajdą szybko nabywców. Nie potrzeba komputera, maszyn CNC, form, piany, życic, giętarek  wartych fortunę, tym bardziej nie rozumiem związku sprzedaży ze wzrostem umiejętności strugacza. Taki wzrost jest możliwy tylko i wyłącznie kiedy strugacz będzie spędzał odpowiednio dużo czasu nad wodą ze swoimi przynętami, no chyba że mówimy o wzroście umiejętności rzeźbiarsko-lakierniczych :) a takich rzeźbiarzo-lakiernikow produkujących co najmniej mierne przynęty(walory użytkowe, nie estetyczne) jest przerażająco duża ilość.

 

Nie mam problemów natury emocjonalnej żeby ogłoszenia starszych strugaczy wisiały obok początkujących, nie mam pojęcia skąd takie wnioski.

 

Dla nie koniec tematu, nie mam nic więcej do dodania tej sprawie. Lubię Jerka, lubię większość użytkowników, administracje i modów zazwyczaj nie biorę udziału w gównoburzach więc nie mam ochoty zajść im wszystkim za skórę moimi ciut przydługi wywodami, bo powoli zaczynam się powtarzać i przynudzać :D :D :D

 

Także jak mawiał Kulfon : "Cześć, czołem, kluski z rosołem " :D :D

Edytowane przez gajosik
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem o co Ci chodzi, tylko ja nie widzę w tym problemu :) Jak sam napisałeś klienci wszystko zweryfikują. Nawet jeśli ktoś nie złowi nic na swoje przynęty a będzie je sprzedawał za kilka zł i znajdzie się ktoś kto potrzebuje czegoś do zrywania to... czemu nie? :) Może taka osoba potrzebuje kopa w dupe do uwierzenia w siebie i za jakiś czas będzie robiła świetne woblery, a bez tego dała by sobie spokój. Sporo może być scenariuszy i szkoda je skreślać bo komuś przeszkadza "tandetność". Nie chodzi mi tutaj o Ciebie tylko o sam pomysł cenzury takich przynęt :) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zależy od tego jak rozumie się ,,zakupy na zachętę". Trudno wymagać od dzieciaków, żeby nagle z profesurą podeszły do tematu, wykorzystując lata swoich doświadczeń by dojść do perfekcji i finalnie wystawić idealny produkt. Nie można też wszystkich wrzucać do jednego worka. Widzi się, że ktoś się stara, interesuje, testuje i ma potencjał - można kupić woblera i sprawdzić, żeby wydać opinię i podpowiedzieć w jaką iść stronę. Młodym to pomaga, stanowi zachętę do dalszej pracy. Przecież nie chodzi tu o sponsoring tandety i wykup całego arsenału chłopaczka który ma w du*ie wszystkie sugestie i wystawia z marszu 50szt. woblerów struganych na kolanie nożem do masła. Taki (świadomy) zakup w celu przetestowania i podpowiedzi w moim przekonaniu stanowi cegiełkę w czyjś rozwój. Wielu u nas tak zaczynało, a teraz robi świetne woblery. Nie można od razu zakładać, że taki ,,twórca" zacznie masową produkcję szajsu. :)
A kupujący w ciemno, który nie sprawdza ,,kariery" twórcy przed zrobieniem zakupów, naraża się na bubel z własnej winy. :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taaa. Mozna kupic kleniowki za ponad 20 zł ktore nie pracuja i ciezko je ustawic a wiec jak dla mnie nadaja sie do kosza i mozna od skromniejszego tworcy klenioweczki po 6 zeta wystrugane z drewna które zawsze pracuja i sa fajnie wykonane. Szkode ze czesto trzeba sie uczyc na wlasnych błedach.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Reasumując :

Tylko przyznawanie gwiazdek za: - dobre wyroby

                                                    - terminową dostawę

                                                    - itd, itd.

rozwiąże problem tych co sami nie potrafią oddzielić plew od ziarna.

(Pomysł zaczerpnięty z Aliexpres). ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...