godski Opublikowano 5 Października 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Października 2016 Lepsze od " M jak milosc" Bywaja u mnie ludzie, ktorzy naprawde potrafia lowic ryby i najczesciej po tyg.lowienia kwituja :" ale bez przewodnika to dupa by byla z ryb " :)1140 km/kw wody Rozkminianie takiej wody ......za malo czlek zyje A co do polskich duzych ryb.W Olsztynie jest bajorko z grubymi rybami,( znajomi nurkuja) wiec pytam sie znajomych wedkarzy czemu nie ma chetnych na te maciory?Tu ??? kwituja....... i jada na Martwa Wisle pssorrki za Pl znaki ....dorzucę jeszcze, że w Se wystarczy wypłynąć łodzią i zrzucić kotwice.........aby trafić w łeb szczupaka rzecz jasna bądź sandacza.Oczywiście im większa tym lepsiejsza.Wymieniłem w tym sezonie z 11 na 15kg Zawsze to pole rażenia większe. :)Niedługo dojdziecie do wniosku że w Szwecji trudniej o ładnego szczupaka niż w Polsce. I czeka nas nas potop szwedzki . Ech ... . 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Z Olsztyna Opublikowano 5 Października 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Października 2016 Wszystko zależy Godski od łowiska. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
radekc1991 Opublikowano 5 Października 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Października 2016 skrobne Wam dwa słowa.Mój kolega który ledwo wie jak się rzuca spiningiem , w polsce jego PB szczupaka 55cm a okonia 29 cm wyjechał do Szwecji do Pracy. Naprawdę gość nie wie co to opad ,jakieś techniki cuda. Zarzuca i kręci kołowrotkiem Jego życiówki w szwecji w pierwszym wyjeździe(był tam 3 miesiące, łowił tylko w niedziele raz w tygodniu).Szczupak 108cmOkoń 46cmSandacz 70cmUżywa tylko gumy Manns Predator 3" z czerwonym grzbietem i nic innego Raz pokazał mi fotke jak złowił 7 sandaczy na jednym wypadzie wszystkie miarowe Jeszcze jakieś wywody macie że w polsce są takie same szanse na dużą rybe ? 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Deuce Opublikowano 5 Października 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Października 2016 No skoro gość nie zna legendarnego polskiego opadingu to faktycznie jakis amator. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Artek Opublikowano 6 Października 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Października 2016 Skoro kolega kiepsko rzuca spinningiem, to może niech go odłoży, bo sobie krzywdę zrobi. Raczej niech usiądzie nad brzegiem z uklejówką. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jbk Opublikowano 6 Października 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Października 2016 skrobne Wam dwa słowa.Mój kolega który ledwo wie jak się rzuca spiningiem , w polsce jego PB szczupaka 55cm a okonia 29 cm wyjechał do Szwecji do Pracy. Naprawdę gość nie wie co to opad ,jakieś techniki cuda. Zarzuca i kręci kołowrotkiem Jego życiówki w szwecji w pierwszym wyjeździe(był tam 3 miesiące, łowił tylko w niedziele raz w tygodniu).Szczupak 108cmOkoń 46cmSandacz 70cm Używa tylko gumy Manns Predator 3" z czerwonym grzbietem i nic innego Raz pokazał mi fotke jak złowił 7 sandaczy na jednym wypadzie wszystkie miarowe Jeszcze jakieś wywody macie że w polsce są takie same szanse na dużą rybe ?A może kolega który nie zna opadu przestał się wzorować na kolegach w tym obeznanych i zaczął samodzielnie dobierać miejscówki i skuteczny sposób dobrania się do dużych ryb? Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lafer Opublikowano 6 Października 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Października 2016 skrobne Wam dwa słowa.Mój kolega który ledwo wie jak się rzuca spiningiem , w polsce jego PB szczupaka 55cm a okonia 29 cm wyjechał do Szwecji do Pracy. Naprawdę gość nie wie co to opad ,jakieś techniki cuda. Zarzuca i kręci kołowrotkiem Jego życiówki w szwecji w pierwszym wyjeździe(był tam 3 miesiące, łowił tylko w niedziele raz w tygodniu).Szczupak 108cmOkoń 46cmSandacz 70cm Używa tylko gumy Manns Predator 3" z czerwonym grzbietem i nic innego Raz pokazał mi fotke jak złowił 7 sandaczy na jednym wypadzie wszystkie miarowe Jeszcze jakieś wywody macie że w polsce są takie same szanse na dużą rybe ?I co niedzielę łowi metrowego szczupaka i siedem sandaczy? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
WOBI Opublikowano 6 Października 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Października 2016 Panowie nie wiem o co chodzi w tej debacie... w Polsce praktycznie nie ma ryb,ale wiadomo że pojedyncze rodzynki (okazy) wszędzie się trafiają. Na tzw.zachodzie jest zupełnie inaczej tzn. jest dużo ryb różnej wielkości... i czasem (na pewno częściej niż w PL) trafiają się okazy. Przyczyn takiego stanu rzeczy jest kilka: -bardzo mała ilość wód w Polsce w stosunku do ilości wędkarzy.-bardzo mały odsetek ryb wypuszczanych.-kłusownictwo i odłowy gospodarcze. PS.Najbardziej mnie śmieszy jak niektórzy piszą tu o zarybieniach.... teksty typu że PZW wpuszcza za mało,to i ryb nie ma... To dziwne,bo na tzw.zachodzie nie zarybia się wcale, lub prawie wcale,a ryby są ,a w ojczyźnie to mam wrażenie ze gdyby sypali kamazami to było by tak jak jest... Pomijając już to że ryby z zarybień dobre dla naturalnych populacji (jeżeli jeszcze można o takich mówić) nie są.... PS 2. ...a ryby jak to ryby np. mnie wszędzie cieszą tak samo.... PS 3. Tak sobie przypomniałem,byłem na przełomie czerwca i lipca przez kilka dni na średniej klasy rzece łososiowej w Szwecji.Wszędzie na płytkiej wodzie pływały setki kilku centymetrowych rybek z tegorocznego tarła i ławice po kilkadziesiąt sztuk rybek 15-25cm z lat poprzednich,a na każdym głębszym niż 1 m. miejscu nie było godziny żeby jakiś łosoś się nie spławił.Nie złowiłem nic,choć miałem 2 ryby na kiju i kilka strzałów ,ale każdego dnia wiedziałem że płacę 300 koron za łowienie w wodzie w której są ryby... Jak sobie tak porównam do wrześniowej Słupi czy Parsęty z lat świetności ... to ... no comment. 15 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Hauki Hunting Opublikowano 30 Listopada 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Listopada 2016 skrobne Wam dwa słowa.Mój kolega który ledwo wie jak się rzuca spiningiem , w polsce jego PB szczupaka 55cm a okonia 29 cm wyjechał do Szwecji do Pracy. Naprawdę gość nie wie co to opad ,jakieś techniki cuda. Zarzuca i kręci kołowrotkiem Jego życiówki w szwecji w pierwszym wyjeździe(był tam 3 miesiące, łowił tylko w niedziele raz w tygodniu).Szczupak 108cmOkoń 46cmSandacz 70cm Używa tylko gumy Manns Predator 3" z czerwonym grzbietem i nic innego Raz pokazał mi fotke jak złowił 7 sandaczy na jednym wypadzie wszystkie miarowe Jeszcze jakieś wywody macie że w polsce są takie same szanse na dużą rybe ?Ja bym powiedział inaczej. Oczywiście w SE czy FIN są większe szanse na złapanie dużej ryby, ale nikt nie powiedział, że te szanse zostaną wykorzystane. Wierz mi, widziałem starych, polskich "opadowych" wyjadaczy, którzy w Szwecji byli jak dziecko we mgle. Obecność ryby w wodzie nie gwarantuje jej złapania. Trzeba zmienić nastawienie i próbować, a postawę roszczeniową względem wyjazdów na ryby za granicę, można sobie wsadzić...w buty Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Muskie Opublikowano 30 Listopada 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Listopada 2016 Za granicą może być łatwiej, ale trzeba się przygotować i polegać na miejscowych przewodnikach. Nie myślę teraz o Skandynawii (choć kiedyś w Szwecjimłody przewodnik, jeszcze z aparatem na zębach pokazał klasę...), leczo o innych, bardziej oddalonych łowiskach. Jeżdżę regularnie od 7 lat w tropiki i wiem, że dobrzy przewodnicy to podstawa. Ryby zazwyczaj same się nie łowią, ale każda woda rządzi się swoimi prawami i nie zawsze pomoże sprzęt z najwyższej półki...Natomiast fachowiec doradzi, dostosuje metodę/przynętę do pory dnia/roku/specyfiki łowiska. Poza tym będzie chciał, abyś do niego wrócił... 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
andrew Opublikowano 30 Listopada 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Listopada 2016 Panowie nie wiem o co chodzi w tej debacie... w Polsce praktycznie nie ma ryb,ale wiadomo że pojedyncze rodzynki (okazy) wszędzie się trafiają. Na tzw.zachodzie jest zupełnie inaczej tzn. jest dużo ryb różnej wielkości... i czasem (na pewno częściej niż w PL) trafiają się okazy. Przyczyn takiego stanu rzeczy jest kilka: -bardzo mała ilość wód w Polsce w stosunku do ilości wędkarzy.-bardzo mały odsetek ryb wypuszczanych.-kłusownictwo i odłowy gospodarcze. PS.Najbardziej mnie śmieszy jak niektórzy piszą tu o zarybieniach.... teksty typu że PZW wpuszcza za mało,to i ryb nie ma... To dziwne,bo na tzw.zachodzie nie zarybia się wcale, lub prawie wcale,a ryby są ,a w ojczyźnie to mam wrażenie ze gdyby sypali kamazami to było by tak jak jest... Pomijając już to że ryby z zarybień dobre dla naturalnych populacji (jeżeli jeszcze można o takich mówić) nie są.... PS 2. ...a ryby jak to ryby np. mnie wszędzie cieszą tak samo.... PS 3. Tak sobie przypomniałem,byłem na przełomie czerwca i lipca przez kilka dni na średniej klasy rzece łososiowej w Szwecji.Wszędzie na płytkiej wodzie pływały setki kilku centymetrowych rybek z tegorocznego tarła i ławice po kilkadziesiąt sztuk rybek 15-25cm z lat poprzednich,a na każdym głębszym niż 1 m. miejscu nie było godziny żeby jakiś łosoś się nie spławił.Nie złowiłem nic,choć miałem 2 ryby na kiju i kilka strzałów ,ale każdego dnia wiedziałem że płacę 300 koron za łowienie w wodzie w której są ryby... Jak sobie tak porównam do wrześniowej Słupi czy Parsęty z lat świetności ... to ... no comment.Przeplaciles slono. Na Islandii przez 9 godzin przez dwa dni lowienia, trzymajac pierwszy raz muchowke w dloni zlowilem 6 łososi. Polska to pustynia w porownaniu do Szwecji, Szwecja jest kiepska w porównaniu do Islandii. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wesol Opublikowano 1 Grudnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Grudnia 2016 Gratuluje rybki. Najgorsze u mnie jest to że ja nie akceptuje połowów z za granicy polski. Tak jakoś mam. Wolę mniej,ale "polish fish".Proszę przyjechać do kraju i wykazać się w połowach naszych rodzimych drapieżników i ozdobić to ew. zdjęciami,a wtedy zobaczymy. Gwarantuje że wcale to nie jest takie łatwe.Nie ogarniam tego wpisu. Chyba chciał Pan napisać " Najgorsze u mnie jest to że szlag mnie trafia jak widzę takie ryby, więc nie akceptuje, nie wolno, zabraniam, wole nie widzieć" 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Stafford Opublikowano 1 Grudnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Grudnia 2016 W czerwcu byliśmy w Szwecji przez tydzień. We trzech sami na jeziorze. Łapaliśmy po kilkanaście szczupłych dziennie ale małych. Brat nie przekroczył 70cm... a trzy polskie "ponadmetry" na rozkładzie ma czyli coś tam umi. W sobotę skoczył gumakiem na nasze pomorskie łowisko szczupakowe i w 2,5h złowił 9 szczupaków: najmniejszy 56, trzy 60+, trzy 70+ i 82 i 83cm. Poza tematem: po piątym w ciągu godziny mms-ie wyłączyłem telefon... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
radekc1991 Opublikowano 1 Grudnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Grudnia 2016 W czerwcu byliśmy w Szwecji przez tydzień. We trzech sami na jeziorze. Łapaliśmy po kilkanaście szczupłych dziennie ale małych. Brat nie przekroczył 70cm... a trzy polskie "ponadmetry" na rozkładzie ma czyli coś tam umi. W sobotę skoczył gumakiem na nasze pomorskie łowisko szczupakowe i w 2,5h złowił 9 szczupaków: najmniejszy 56, trzy 60+, trzy 70+ i 82 i 83cm. Poza tematem: po piątym w ciągu godziny mms-ie wyłączyłem telefon...Jak pomorskie łowisko to gratulacje wody i umiejętności ;-) Mi kumpel ze szwecji mms przyslal oststnio... Tym razem 17 sandaczy w tym takie po 70-80 i jeden 90+. Ale przeciez w polsce tez tak mozna łowić wg niektorych ;-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
osiemnastak Opublikowano 1 Grudnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Grudnia 2016 Czytam i zastanawiam się po co nam Szwecja jak u nas jest tak świetnie,a tam nie tak łatwo.Pamiętam jak kumple pojechali do Skandynawii zarobkowo na jagody.Mieszkali przy jeziorku ,już 1go dnia koleś anty talent (bo żaden nie miał wiele pojęcia ), spinem umordował szczupaka 110cm.Przez cały pobyt nabili dużo kaczorów .Łowię głównie w Odrze ,i widać to dobitnie jak ciężko jest ze szczupakiem.Życzył bym sobie rybostanu Holandii czy Skandynawii. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Stafford Opublikowano 1 Grudnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Grudnia 2016 [...] Życzył bym sobie rybostanu Holandii czy Skandynawii. Pewnie, że tak jak piszesz. Opisana przez mnie sytuacja z 9 szczupakami z soboty to raczej wyjątek potwierdzający regułę, że rybnych wód w Polsce jest b. mało.Nota bene pierwszy szczupak jakiego złowiłem na tym szwedzkim jeziorze w pierwszej godzinie tygodniowego spinningowania miał 98 cm. W Polsce mi się to nie zdarzyło. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pisaq87 Opublikowano 2 Grudnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2016 Jeżeli chodzi o wojaże zagraniczne to nie mam zbyt wielkiego doświadczenia, ale z roku na rok to się zmienia.Uważam, że... to nie za granicą jest łatwiej. To u nas jest trudniej Podam przykład mojego najlepszego kumpla, którego los rzucił do Irlandii Północnej. Nie miał co robić po pracy, więc kupił wędkę. Taką z marketu. Kilka blaszek... I stalki.W ciągu trzech pierwszych tygodni, na obrotówkę "Wirek" złowił mnóstwo szczupaków, w tym kilka przekraczających metr. Łowił w pobliskim jeziorze oraz w jakiś rzeczko-kanałach.O leszczach czy węgorzach to już nawet nie mówię. Co ciekawe, zabrał kilka ryb, po czym sam stwierdził, że szkoda zabierać stworzeń, które dają tyle frajdy.A do jedzenia spoko nadaje się krowa, świnia czy jakiś tam kurak Wracając do tematu - podczas wizyty w Polsce, zabrał się ze mną na spinning kilka razy. Był zdumiony ilością szpeju, który zabieram na łódkę. Ale zniesmaczenie i rozczarowanie na jego twarzy mówiło wszystko...Z tego co wiem to nadal wędkuje, ale nie w Polsce bo... po co? Ja osobiście mam porównanie do kilku rzeczek na terenie UK i kilku łowisk słowackich. Nikt mi nie powie, że tam rybostan jest lepszy bo panują inne warunki atmosferyczne, przecież Słowacja to rzut beretem i to suchym.Mała rzeczka w South Yorkshire, miejscami idzie z jednego brzegu - za przeproszeniem - naszczać na drugi. Pływają tam i kleniska, brzaniska, a i pstrągi się trafiają. Tyle, że nikt ich nie chce zeżreć - żaden kłusownik z widłami czy siecią, żaden rybak, a wędkarz to już w ogóle. Zalane wyrobisko niedaleko Barnsley (miejscowości nie pamiętam) - karpiszony po 5kg nie są niczym dziwnym, półmetrowe leszcze nikogo nie dziwią, przeciętny szczupak ma powyżej 60cm, a okonie łowi się na kopyta 3'. W byle rowie melioracyjnym czają się szczupaki, a w kanałach sandacze...Ale nikt tam nie patrzy na ryby jak na żarcie... 10 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bigos Opublikowano 2 Grudnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2016 Ten temat to rozumiem taki czarny humor na zime, bo nie ma co robic? Ryby jest tak samo latwo czy trudno zlowic wszedzie. Pod warunkiem ze sa w wodzie i zeruja. Jesli w 10 hektarowym jeziorze sa 3 metrowe szczupaki, to trafienie w jednego i jeszcze zeby byl na zarciu, jest w 100 % fartem, a nie jakims zbiegiem niesamowitych umiejetnosci wedkujacego. Umiejetnosci to mozna pokazywac na wodzie gdzie jest duzo ryb i w sytuacji kiedy jeden lowi caly czas, a inni stoja i sie gapia. Pozdrawiam 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość buszmen Opublikowano 2 Grudnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2016 Jeżeli chodzi o wojaże zagraniczne to nie mam zbyt wielkiego doświadczenia, ale z roku na rok to się zmienia.Uważam, że... to nie za granicą jest łatwiej. To u nas jest trudniej Ja osobiście mam porównanie do kilku rzeczek na terenie UK i kilku łowisk słowackich. Nikt mi nie powie, że tam rybostan jest lepszy bo panują inne warunki atmosferyczne, przecież Słowacja to rzut beretem i to suchym.Mała rzeczka w South Yorkshire, miejscami idzie z jednego brzegu - za przeproszeniem - naszczać na drugi. Pływają tam i kleniska, brzaniska, a i pstrągi się trafiają. Tyle, że nikt ich nie chce zeżreć - żaden kłusownik z widłami czy siecią, żaden rybak, a wędkarz to już w ogóle. Zalane wyrobisko niedaleko Barnsley (miejscowości nie pamiętam) - karpiszony po 5kg nie są niczym dziwnym, półmetrowe leszcze nikogo nie dziwią, przeciętny szczupak ma powyżej 60cm, a okonie łowi się na kopyta 3'. W byle rowie melioracyjnym czają się szczupaki, a w kanałach sandacze...Ale nikt tam nie patrzy na ryby jak na żarcie...O Panie a nic nie piszesz o kormoranach te to potrafią zeżreć - a wiem co mówię bo owe kormorany są u mnie na Mazurach ja w tym sezonie to tylko 19 szczupaków złowiłem ,w tym może ze 4 miały wymiar , oprócz jednego co go zabrałem na święta (wiem mięsiarz jestem) reszta wróciła do wody - to gdzie one są?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pisaq87 Opublikowano 2 Grudnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2016 Na bank zjedli kormoranowie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
godski Opublikowano 2 Grudnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2016 Jeżeli chodzi o wojaże zagraniczne to nie mam zbyt wielkiego doświadczenia, ale z roku na rok to się zmienia.Uważam, że... to nie za granicą jest łatwiej. To u nas jest trudniej Ja osobiście mam porównanie do kilku rzeczek na terenie UK i kilku łowisk słowackich. Nikt mi nie powie, że tam rybostan jest lepszy bo panują inne warunki atmosferyczne, przecież Słowacja to rzut beretem i to suchym.Mała rzeczka w South Yorkshire, miejscami idzie z jednego brzegu - za przeproszeniem - naszczać na drugi. Pływają tam i kleniska, brzaniska, a i pstrągi się trafiają. Tyle, że nikt ich nie chce zeżreć - żaden kłusownik z widłami czy siecią, żaden rybak, a wędkarz to już w ogóle. Zalane wyrobisko niedaleko Barnsley (miejscowości nie pamiętam) - karpiszony po 5kg nie są niczym dziwnym, półmetrowe leszcze nikogo nie dziwią, przeciętny szczupak ma powyżej 60cm, a okonie łowi się na kopyta 3'. W byle rowie melioracyjnym czają się szczupaki, a w kanałach sandacze...Ale nikt tam nie patrzy na ryby jak na żarcie...O Panie a nic nie piszesz o kormoranach te to potrafią zeżreć - a wiem co mówię bo owe kormorany są u mnie na Mazurach ja w tym sezonie to tylko 19 szczupaków złowiłem ,w tym może ze 4 miały wymiar , oprócz jednego co go zabrałem na święta (wiem mięsiarz jestem) reszta wróciła do wody - to gdzie one są?? Są. Ja na kilka wypadów złowiłem na Mazurach ponad 50 sztuk w tym 99, 91, 94 i wiele ryb 80+. Trzeba znaležć sposob i przynętę odpowiednią. Wszystkie pływają dalej. Chociaż pewnie kilka wpadło już w ręce mięsiarzy. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wojciiech Opublikowano 2 Grudnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2016 (edytowane) Andrzej, trafiłeś na dobrą wodę. Umiejętności masz, ale ryby tez muszą być. Edytowane 2 Grudnia 2016 przez wojciiech Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
godski Opublikowano 2 Grudnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2016 Andrzej, trafiłeś na dobrą wodę. Umiejętności masz, ale ryby tez muszą być.To trochę nie tak. Inni łowili dużo mniej. Praktyka i doswiadczenie wychodzi. Trochę farta też pewnie pomaga.Ale fakt. Trzeba wytypować wodę z rybami. Kombinować. Jak na dwóch , trzech wyjazdach nic to zmienić. Dalej szukać wędkarskiego szczęścia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
brig Opublikowano 3 Grudnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Grudnia 2016 To trochę nie tak. Inni łowili dużo mniej. Praktyka i doswiadczenie wychodzi. Trochę farta też pewnie pomaga.Ale fakt. Trzeba wytypować wodę z rybami. Kombinować. Jak na dwóch , trzech wyjazdach nic to zmienić. Dalej szukać wędkarskiego szczęścia. Andrzej wiemy , że jesteś bardzo dobry wędkarz. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maicke82 Opublikowano 3 Grudnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Grudnia 2016 Są. Ja na kilka wypadów złowiłem na Mazurach ponad 50 sztuk w tym 99, 91, 94 i wiele ryb 80+. Trzeba znaležć sposob i przynętę odpowiednią. Wszystkie pływają dalej. Chociaż pewnie kilka wpadło już w ręce mięsiarzy.Może i tak ale zapewne ciągnąłeś ze sobą kilogramy sprzętu, elektronikę, motogodziny swoje wypływałeś i nie łowiłeś w byle przeciętnym mazurskim jeziorze.A @pisak87 pisał o pierwszej lepszej kałuży pod domem w Irlandii i laiku ze spinningiem. Zaraz dyskusja znowu zejdzie na tor ,że w Polsce są ryby i łowią tylko wybrańcy. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.