Skocz do zawartości
  • 0

Jak wejść pontonem w pełny ślizg?


Przemek

Pytanie

Mam Busha Craba 360 oraz Yamahę 15 km

Dziś pływałem z kolegą i zauważyłem że by wejść w ślizg najpierw musieliśmy dociążyć mocno przód a jak już się ponton położył na wodzie to kolega mógł siąść na środkowej ławce.

Nie dociążając przodu ślizg nie był możliwy ponton stał dęba.

Co było tego przyczyną?

Nasza masa?

Obaj ważymy po 100 kg, Krzyś nawet trochę więcej, graty to po dwa kije na głowię, paliwo, żarcie i przynęty.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Odkopię nieco .

 

Zakładają koledzy silnika małe i większe, pływają nieco dłużej odemnie .. jak jest z trwałością wklejenia rufy na tubie pontonu ?

Jednak przy większych silnikach i odwijaniu manetki są tam dosyć spore obciążenia czy nie zaobserwowaliście w swoich gumkach niepokojących zmian w tym miejscu,?

Pytam bo posiadając silnik L musiałem nieco podnieść pawęż

bo niestety na razie nie ma mowy o wymianie silnika na S

Moc i waga silnika mieści się w zaleceniach producenta gumki jednak o 10cm wyższa pawęż powoduje większą dźwignię a co za tym idzie i większe wyrywanie deski rufowej z mocowania do tub. Mając to na uwadze na pewno nie będę szalał z manetką.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Kiedyś policzyłem pi razy oko, że mój ponton „gotowy do jazdy” waży około 400kg: dwie osoby około 180kg, sam silnik z pontonem 110kg – to razem prawie 300kg. Do tego dwie torby wędkarskie po około 20kg, winda ze stali, aku 14Ah, kokpit, echo, aku 7Ah, ciężarki, kule do DR-a, linia paliwowa, gaśnica, uff… Spora jest bezwładność takiego układu, co? Silnik na pawęży waży 40kg, pozostała część – grubo ponad 300. Dodawanie gazu to jedno, a poskakiwanie na półmetrowych falach z prędkością ok. 25km/h to drugie. Nami rzuca przy takiej okazji na wszystkie strony, podobne siły działają zapewne na połączenie pawęż tuba. I jakoś nie mam z tym problemu, klejenie trzyma i nie zauważyłem żadnych niepokojących zmian. Ale podkreślam, że pływam zaledwie kilka sezonów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Witam,

mam silnik Mercury 8HP i wczoraj z kolegą pływaliśmy po ZZ pontonem Proscan 270, nas dwóch jakieś 150kg + 80kg gratów.

Ponton ni huhu nie chciał wejść w ślizg.

Moje pytanie jest takie:

jaką długość powinien mieć ponton aby ten silnik wprowadził go w ślizg w stanie jw lub w składzie 2+dziecko?

z góry dziękuję za informacje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Zrób tak, jak mówi Monk. Wejście w ślizg przy granicznym obciążeniu wymaga trochę techniki. Po pierwsze silnik musi być prawidłowo trymowany. Po drugie w początkowej fazie trzeba dociążyć dziób, żeby silnik „wyciągnął” rufę z wody. Potem najprawdopodobniej dziób trzeba będzie odciążyć, żeby uzyskać Vmax dla danych warunków.

 

Na koniec dodam, że Twój ponton powinien się ślizgać. Mój 360 ślizga się na 10KM przy masie całkowitej ok. 400kg. Jeżeli Twój ponton mimo kombinowania z trymem i balastem nie będzie się ślizgał, to albo nie masz tych 8KM, albo masz trafioną śrubę (np. jest uszkodzona i dostaje kawitacji).

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

IMO nie pójdzie w takiej konfiguracji (2 dorosłe os) ale warto poeksperymentować. Długość pontonu nie jest istotna. Raczej chodzi o moc vs. waga ew.kształt dna (z kilem czy bez).

Mnie udało się osiągnąć ślizg:

- Ponton 33kg

- Silnik 30kg (5KM)

- ja 95 :D

- graty z 20

Kiedy zdecydowanie usiadłem po środku oddaląjc się od silnika + graty raczej były bliżej czoła pontony.

Jesli siedziałem na tylnej ławeczce ślizg nigdy nie był możliwy. Kiedy jednak przesuwałem się na środek (klęcząc sobie na czworaka) i trzymałem rumpel wyciągnięctą do tyłu ręką ślizg był jak najbardziej możliwy.

 

Pozdr

S.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

IMO nie pójdzie w takiej konfiguracji (2 dorosłe os) ale warto poeksperymentować. Długość pontonu nie jest istotna. Raczej chodzi o moc vs. waga ew.kształt dna (z kilem czy bez).

S.

 

Skoro 360 ze sztywną podłogą i 2-ką osób + szpej (ok 400kg) wchodził przy 8 KM to dlaczego 270 cm ma nie wejść? A może śrubę @mdziam ma uciągową a nie szybkościową?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Krzysiek sensownie napisał co zrobić.

 

Ja mam 8 koni i w dwie osoby (200kg) 3,1m + szpej ( z 40kg+) wchodzi bez problemu. Zawsze druga osoba dociąża dziób przy starcie, jakoś tak już z przyzwyczajenia.

 

Natomiast długość ma pewne znaczenie, dłuższą jednostkę o podobnej wadze łatwiej wprowadzić w ślizg. Mimo to 2,7m powinno się dać bez problemu rozpędzić. Pamiętaj żeby mocno dopompować pływaki, zwłaszcza jak zamierzasz mocno obciążyć ponton.

 

Czasem w trzy osoby bez fali się udawało ale trzeba było kombinować, a to dociążyć pływak z przodu a to znów ten na przodzie miał dociążać podłogę na dziobie ale nie siadać na pływaku. Chyba że silnik nie był serwisowany i jakieś paproszki przeszkadzają.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Tak myślałem że to kwestia pontonu. Właśnie dziobu nie idzie przechylić żeby go do ślizgu położyć. Chodzi mi o to, jakiej długości ponton powinien gładko wchodzić w ślizg z silnikiem 8km z 2 osobami + sprzęt: 320,330 a może nawet 300cm.

 

Silnik raczej jest w porządku, po wprowadzeniu z pewnymi oporami pontonu w ślizg z jedną osobą na pół manetki trzyma ślizg i prędkość przelotową ok 24km/h wg gps.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Nie ulega wątpliwości, że operowanie trymem i rozłożeniem ciężaru poprawi sprawę. problem w tym, że przy 2 osobach i podstawowym szpeju na pokladzie nie ma miejsca na właściwe rozłożenie masy. Powoduje to problem że ślizgiem. Dochodzę przez to do wniosku, że trzeba kupić ponton conajmniej 320 aby sprawnie i wygodnie wedkowac i pływać w 2 osoby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Dochodzę przez to do wniosku, że trzeba kupić ponton conajmniej 320 aby sprawnie i wygodnie wedkowac i pływać w 2 osoby.

 

Szczerze? Mam taki i o wygodzie raczej zapomnij. Pływać pływa, ale wędkowanie stanowi już pewien problem. 360 daje znacznie większy komfort. W 320 masz zawsze pełno szpeju pod nogami...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ale kurde przeskok w masie jednostki między 330, a 360 jest już dość znaczny, a i wodowanie w pojedynkę chyba już byłoby bardzo utrudnione...

 

O tak. Tylko kółka, Panie Kamilu :D A mimo tego wielu miejscach, gdzie się woduję we dwóch, sam nie dałbym rady się zwodować. Do takich jednoosobowych manewrów przydałby się kawałek plażyczki, albo choć łagodny brzeg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Mam ponton 360 i samemu nie jestem w stanie go zwodować jeżeli mam piach pod nogami lub nawet nierówną ziemię. Z drugiej strony tachanie go w elementach nad wodę też jest zajebiaszczo męczące.

Wydawało się, że ponton to rozsądne i fajowe rozwiązanie, wychodzi na to, że nie ma tu jednak kompromisu. Małe łódeczki do 300 cm są dość ciasne i o ile w pojedynkę daje radę to na dwie osoby wędkujące nie jest już zbyt fajnie. Większy ponton 300-360 w takim razie też nie jest bajkowo, a powyżej 360 to już problemy z targaniem.

W takim razie chyba jednak pomęczę jeszcze mojego króciaka i jak się rozleci to pomyślę o czymś innym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Jesteś z Warszawy. Co prawda mój ponton zostawiłem na Podkarpaciu, ale swój silnik mam na miejscu w Wawie. Możemy się umówić nad wodą ( nawet na Wiśle jak masz mało czasu) i zrobimy test na moim Marinerze 8KM. Przy okazji pobawimy się w prawidłowe rozkładanie ciężaru na łodzi, potrymujemy itd. Moje 115 kilo wagi będzie dobrym testem. Będziesz miał pewność czy to silnik czy ponton.

 

BTW: Jestem pewien, że da się twój sprzęt rozpędzić tak jak należy.

Wyślij priva z telefonem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

To ja pływałem z @Mdziam i powiem wam moje spostrzeżenia. tym samym pontonem w jedną osobę i z podobnie rozłożonym obciążeniem ale z silnikiem 6KM(25kg mercury) łatwiej wchodzę w ślizg niż z jego silnikiem 8KM(39kg mercury) wydaje mi się że problemem jest duże obciążenie rufy. próby wejścia w ślizg na 8km powiodły się dopiero na trymie(ma tylko 3 pozycje) ze śrubą ustawioną maksymalnie pod ponton gdy już zestaw wszedł w ślizg to była bajka bo Vmax =29km/h a na moim 6KM tylko 24km/h. Dodam że oprócz silnika z tyłu stalo tylko echo a wszystkie toboły były maksymalnie z przodu.

I kolejne spostrzeżenie to że ponton również ma znaczenie bo kolegi hondą 300cm z mercury 5KM(bliźniak mojego 6KM ta sama waga i konstrukcja) wejście w ślizg to po prostu chwila w jedną osobę, wystarczy odkręcić manetkę i bez kombinowania z rozłożeniem wagi poprostu chwilę poczekać i.... się leci jak samolotem.

Wniosek z tego jest taki, że mimo iż teoretycznie mały ponton ma większe szanse na wejście w ślizg to aby wejść potrzebuje dźwigni która wyciągnie silnik z wody a dźwignię tą stanowi właśnie długość pontonu.

Co do pływania w dwie osoby + sprzęt to z 8KM ponton stawał dęba mimo przesunięcia wszystkiego co ciężkie do przodu. próby były robione na wszystkich możliwych pozycjach trymu.

Uważam że ten silnik po prostu jest za ciężki do tak małej oponki.

Dodam, że próby odbywały się na wyciągnięcie ręki bo nie mamy żadnej przedłużki do rumpla, a może taki zabieg by ułatwił sprawę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...