Skocz do zawartości

Działacze PZW donoszą na... przeciwników sieci !


Gość Piokowal

Rekomendowane odpowiedzi

Pomyłka :) Wyszkowskie koło kontynuowało "postępowanie".

i nic z tego nie wynikło nadal.

 

 

Takich członków należy wyrzucić ze związku w pierwszej kolejności co by czasem przy dostaniu się do władzy za bardzo nie namieszali.

Masz na myśli takich jak Ci co zorganizowali protest na Twardej, to źle że wywalają brudy ZG PZW na wierzch?, za to ich właśnie ZG chce ukarać bo ponoć działają na szkodę PZW. Ja na fb oficjalnie napisałem że obecnie rządzący z Dionizym Ziemieckim na czele powinni być odsunięci od władzy i wywaleni z szeregów PZW albo mieć dożywotni zakaz ubiegania się o jakiekolwiek stanowisko w zarządach, bo to oni działają na szkodę PZW, wędkarzy. To oni łamiącą statut PZW nową ordynacją wyborczą licząc na to, że nie uda się innym ich odsunąć od władzy. Takich komuchów należy usuwać z PZW. A Sati czy ten drugi cóż, może krzyczeć potrafią, może nie ogarniają dobrze przepisów, może nie nadawali by się do zarządzania PZW ale są tacy co potrafią, lepiej na pewno niż obecni rządzący. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:)

Widzę oczywisty związek, koniunkcję jak to kiedyś mówiono, pomiędzy pigmejskimi zachowaniami członków nad wodą, a prymitywnym poziomem deliberowania o rzeczach zwykłych, acz kompletnie niemożliwych do ogarnięcia uproszczonym intelektem - co skutkuje tradycyjnym sprowadzaniem tematu do ukochanych, chamskich insynuacji..

Reformatorzy & zbawiciele.. :D   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Formuła prac społecznych, zebrań, członków i związków juz dawno się wypaliła. Nie wiem czym jest to spowodowane. Kojarzeniem związku z poprzednim ustrojem, zmianą podejścia wędkarzy czy po prostu lenistwem. Tak czy inaczej głębokie zmiany są potrzebne i o ile niektórzy forumowicze tego nie są w stanie dostrzec tak ZG po prostu udaje że wszystko jest ok.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat z kontroli rybackich na 2016 okręgu mazowieckiego:
"W 2012 roku InsĘ,tut Rybactwa Śródlądowego w Olsztynie przygotował opinię doĘczącą możliwości ogtaniczenia połowów rybackich m.in. w obwodzie rybackim Zbiomika Zegrzyńskiego rzeki Narew - Nr 7. KoŃluzją tego opracowania jest stwierdzenie o konieczności utrzymania odłowów sieciowych w wodachZalęv,luZegtzyńskiego. Ryb eutrofinąących wody obwodów rybackich przybywa, co w połączeniu z presją wędkarską na ryby drapiezne doprowadziłoby do degradacji wielu wód.Udziń gatuŃów eutrofizujących w połowach wędkarskich wynosi średniorocznie 42 oń, a ryb drapieżnych 4I % ogólnej masy złowionych ryb, zaś w połowach sieciowych odpowiednio 90% i 4,sYo. Polityka zarybieniowa prowadzonaprzez OM PZW ukieruŃowana jest na gatunki ryb, na które wywierana jest największa presja wędkarska oraz pokrywanie strat powodowanych czynnikami środowiskowymi. Za gorsze połowy wędkarze obarczają winą rybaka sieciowego oraz Okręg Mazowiecki, jako prowadzącego gospodarkę rybacką. Jak mylne jest to pojęcie najlepiej thlrnacz1, akapit ze stanowiska Marszałka Województwa Mazowieckiego: ,,...Poza możliwościami użytkownika rybackiego jest wpływanie na mające istotne oddziaływanie na stan ekosystemu czynniki, gdzie do najwńniejszych naleĘ zaliczyć zmiany poziomu wody, które powodują niszczenie miejsc tarliskowych i złożonej ikry oraz uwalnianie skumulowanych biogenóW ogromny dopŁyw ze zlevłni związków przyspieszaj ących eutrofizację oraz występowanie niekorzystnych czynników atmosferycznych np. przyduch. Połączenie tych czynników z wybiórczością amatorskich połowów ryb, zmusza prowadzącego gospodarkę rybacką do nieustannej, swojego rodzaju, biomanipulacji składem ichtiofauny. Żeby reagować skutecznie, oprócz bogatej wiedzy ichtiologicznej potrzebna jest ,,informacja", której wiarygodności na pewno nie zapewnlają zwtacane rejestry amatorskiego połowu ryb. Prowadzenie przez uprawnionych do rybactwa ksiąg gospoduczych, w których zapisywane są wyniki połowów rybackich dokonywanych przy wykorzystaniu tych samych metod i nakładów połowowych na przestrzeni wielolecia, stanowi ogromną i nieoceniona bazę danych. Bardzo często dla osób dokonujących połowu ryb za pomocą wędki, brak wyników lub ich niezadowalający poziom, kładziony jest na karb przełowienia wód przez połowy gospodarcz e, bez uwzględnienia zachod zący ch zmian środowiskowych."

Logicznie wytłumaczony powód odłowów sieciowych, ktoś może się do tego MERYTORYCZNIE odnieść? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wymowki ;) Jak maja brac pod uwage rejestry amatorskiego polowu ryb, jak ich nie sprawdzaja  :lol:

Przyklad:

Kilka lat temu specjalnie powpisywalem w rejest pstragi, czy bylem na rybach czy nie, czy wtedy siedzialem w UK czy nie. W kazdym razie powpisywalem calkiem sporo.

Zestawienie roczne z tego okregu rybackiego, pstrag: sztuk 0, slownie ZERO  :lol:  :lol:  :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Żeby reagować skutecznie, oprócz bogatej wiedzy ichtiologicznej potrzebna jest ,,informacja", której wiarygodności na pewno nie zapewnlają zwtacane rejestry amatorskiego połowu ryb"

Dokładnie to napisali że nie zdają egzaminu.

"Wymówki" nie jest merytoryczna  odpowiedzią ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Na przestrzeni dziesięcioleci ... rzetelne księgi odłowów"

Proszę bardzo:

 

- w poprzednim ustroju rybak jak większość pracowników państwowych, w dodatku praktycznie niekontrolowany, pisał że wypełnił normę. Ponad normę na bank nie pracował, a śmiem twierdzić że łowił minimum zeby nikt się nie czepiał, w myśl zasady >>czy się stoi , czy się leży, dwa tysiące się należy<< . Po prostu nie było motywacji do intensywnych odłowów. Nawet przy wątpliwym założeniu, że faktycznie odławiano tyle ile było założone, nikt nie silił się na więcej. Kto pamięta tamte czasy, to łatwo skojarzy, jak mogło to wyglądać. Kazali złowić tonę sandacza, mamy tonę leszcza, piszemy "sandacz", kto to sprawdzi? Panie, no takie spasione teraz sandacze, grube, dobrobyt to i zęby im zanikły. Bo one już są nasze, pokojowo socjalistyczne, i imperialistyczne drapieżnictwo im nie w głowach.

 

- po zmianie z srocrealizmu na srocoligarchię, pojawiła się motywacja do działania ponad normę. Było gdzie i jak sprzedać niemal dowolną ilość ryb, na lewo, na prawo, w dół, w góre, w kraju i poza. Ponad założone limity, a gdzie koryto, to i świnie się znajdą.

 

Kulawy system, brak poszanowania prawa, i wreszcie mentalność narodu zepsutego przez taką a nie inną historię. Ja tam wiem, że telewizja kłamie, a rząd się wyżywi i jakoś w takie ekspertyzy średnio wierzę. Papier przyjmie wszystko.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, że papier przyjmuje wszystko, to nie jest argument. Proponuje swoje zapędy literackie opanować i odpowiedzieć merytorycznie, co jest błędnego w przedstawionych argumentach. A jak zarzucasz coś, to proszę o udowodnienie.

Innymi słowy, Twój zarzut co do rzetelności ksiąg odłowó opierasz na czymś konkretnych czy przypuszczeniach?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twierdzę po prostu, że "na przestrzeni dziesięcioleci" nie ma możliwości, żeby w tych księgach zawsze była prawda. Rybacy to ludzie, a nie mityczne anioły prawdy.

Tak samo jak w rejestrach, i tak samo jak z analizą tychże. 90% wędkarzy nie wypełnia rejestru, nie wpisuje ryb, co nic nie zmienia, bo tylko nieliczne okręgi analizują naprawdę rejestry. Dlaczego niby rybacy mieliby "na przestrzeni dziesięcioleci", swoje księgi prowadzić rzetelniej?

To jest sytuacja znana z jednego z praw Murphiego:

"Wszyscy kłamią - ale to bez znaczenia, bo nikt nikomu nie wierzy"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, że papier przyjmuje wszystko, to nie jest argument. Proponuje swoje zapędy literackie opanować i odpowiedzieć merytorycznie, co jest błędnego w przedstawionych argumentach. A jak zarzucasz coś, to proszę o udowodnienie.

 

Innymi słowy, Twój zarzut co do rzetelności ksiąg odłowó opierasz na czymś konkretnych czy przypuszczeniach?

Cóż na Jeziorsku limit dla rybaków opiewał na 45 ton rocznie, wiem o odłowionych 90 tonach gdzie poza księgami reszta poszła na lewo, karpie do stawów prywatnych, płoć, leszcz, sandacz, szczupak na handel, krąpia miejscowi z wioski kupowali po 20 groszy za kg na kotlety rybne w dziesiątkach kilogramów. Ba nawet sandaczyki czy szczupaczki po 30-40 cm można było kupić ile byś chciał i po 8 zł kg, osobiście to widziałem. Jakich chcesz jeszcze dowodów że rybacy pustoszą wody z ilości ryb o jakich nawet Ci się nie śniło.

Edytowane przez Hunter_pike
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż na Jeziorsku limit dla rybaków opiewał na 45 ton rocznie, wiem o odłowionych 90 tonach gdzie poza księgami reszta poszła na lewo, karpie do stawów prywatnych, płoć, leszcz, sandacz, szczupak na handel, krąpia miejscowi z wioski kupowali po 20 groszy za kg na kotlety rybne w dziesiątkach kilogramów. Ba nawet sandaczyki czy szczupaczki po 30-40 cm można było kupić ile byś chciał i po 8 zł kg, osobiście to widziałem. Jakich chcesz jeszcze dowodów że rybacy pustoszą wody z ilości ryb o jakich nawet Ci się nie śniło.

Boże święty.

Widzisz różnicę między regulaminowym, zaplanowanym odłowem, a sprzedawaniem na lewo? 

Przemyśl sobie czym to się różni a potem zastanów się o jakie odłowy mogło mieć PZW w swoim oficjalnym piśmie na myśli.

Te zlecone z odbiciem w księgach, czy te kłusownicze?

Nie odpowiadaj, pomyśl zanim napiszesz, następnym razem nie będę tłumaczył jak dziecku tylko zignoruje Twój post.

Żeby zakończyć durny wątek rzetelności ksiąg rejestrów i innych pierdół, dane z 90% odłowem głównie małych ryb karpiowatych nie pochodzą tylko stamtąd, tylko z badań naukowych, gdzie nie ma mowy o żadnym sprzedawania na lewo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Innymi słowy, Twoje niczym nie poparte przypuszczenia. Na logikę, czy kiepskie porównania (rejestru wędkarskiego do księgi odłowów rybackich), to nie są poważne argumenty w dyskusji ;)

 

Czekam, aż odniesie się ktoś kto wie o czym mówi.

 

 

 

 

Jakie przypuszczenia, sami rybacy po pijaku chwalili się ile odłowili, widziałem jak sprzedają na lewo ryby, to przypuszczenia? Księgi sa prowadzone pod zarząd PZW bo tak ma być, ile da się sprzedać na lewo zostanie w kieszeni rybaków. Rejestry to kolejne nieporozumienie, podobnie jak kolega w zeszłym roku popisałem na pałę ryby, złowione w Warcie pstrągi, jesiotry, sumy po 30 kg i 2 metry itp, ryby jakie nie występują w moim rejonie, w zestawieniu szt. 0, nawet nikt nie zapytał z zarządu skąd takie ryby sobie wymyśliłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...