Skocz do zawartości

Przyłowy 2011


Kamil Z.

Rekomendowane odpowiedzi

A to 115cm z Oderki to na jkim sprzęcie ciągnąłeś? .... i podejrzewam, że jazda była nieziemska :D

 

Przez pierwsze 10 minut był to piekny sum :D dopiero jak sie wunurzyła przy burcie i okazało się że to Tołpyga to entuzjazm minoł...przynajmniej u mnie bo zona krzykneła kochanie co to za mutant!! i chyba była bardziej podjarana ode mnie :lol:

Cały hol trwał ok 18-20min

 

Sprzęt Remku to kij Dragon Millenium Zander plecionka PP 20lbs, stradic 4000. Przyneta raczej mało istotna bo ryba podczepiona za ogon :unsure:

 

@elopjo Paula tez uczestniczyła w tarle :lol:

 

http://images45.fotosik.pl/999/42c3000dc773aac2med.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 197
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Mój przyłów z niedzielnego klenio-boleniowania też był mocno zaskakujący :(

 

Szczerze mówiąc po pierwszym odjeździe ryby i po tym jak się przez chwilę pokazała na powierzchni w odległości jakich 50 metrów od łodzi byłem święcie przekonany , że wyśrubuję rekord Polski bolenia :mellow: .

 

Niestety jak drugi raz zobaczyłem rybę już wiedziałem , ze nici z kwiatów i gratulacji :D

Co dziwne ryba była zapięta tylną kotwicą Instincta 5 cm za wargę więc albo tak fartownie ją podczepiłem albo myślała , że to jakaś nienormalna kukurydza pływa w wodzie (wobler był żółto-zielony)

 

Walka trwała jakieś 15-20 minut i ryba dała mi solidnie do wiwatu tym bardziej , że sprzęt raczej nie przystosowany do ciągania takich klocków .

 

Ryba wróciła do wody chociaż szczerze mówiąc nie jestem zwolennikiem wypuszczania nie naszych gatunków .

 

Oprócz tego złapaliśmy z kumplem 4 bolenie zupełnie niewarte pokazywania i dwa sumy usiadły na wędce - jednak nie chciały się poddać . Pierwszy spiął się po 30 metrowym odjeździe zostawiając na plecionce pół kilo śluzu, drugi postanowił wyprostować kotwiczki.

Woda w niedzielę na Odrze rosła w oczach, kolor miała jakiś taki zółty i praktycznie zerową przeźroczystość .

 

 

.

post-733-1348915699,5771_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój przyłów z niedzielnego klenio-boleniowania też był mocno zaskakujący :(

 

Szczerze mówiąc po pierwszym odjeździe ryby i po tym jak się przez chwilę pokazała na powierzchni w odległości jakich 50 metrów od łodzi byłem święcie przekonany , że wyśrubuję rekord Polski bolenia :mellow: .

 

Niestety jak drugi raz zobaczyłem rybę już wiedziałem , ze nici z kwiatów i gratulacji :D

Co dziwne ryba była zapięta tylną kotwicą Instincta 5 cm za wargę więc albo tak fartownie ją podczepiłem albo myślała , że to jakaś nienormalna kukurydza pływa w wodzie (wobler był żółto-zielony)

 

Walka trwała jakieś 15-20 minut i ryba dała mi solidnie do wiwatu tym bardziej , że sprzęt raczej nie przystosowany do ciągania takich klocków .

 

Ryba wróciła do wody chociaż szczerze mówiąc nie jestem zwolennikiem wypuszczania nie naszych gatunków .

 

Oprócz tego złapaliśmy z kumplem 4 bolenie zupełnie niewarte pokazywania i dwa sumy usiadły na wędce - jednak nie chciały się poddać . Pierwszy spiął się po 30 metrowym odjeździe zostawiając na plecionce pół kilo śluzu, drugi postanowił wyprostować kotwiczki.

Woda w niedzielę na Odrze rosła w oczach, kolor miała jakiś taki zółty i praktycznie zerową przeźroczystość .

 

 

 

 

 

kruz wy latacie łajbą po Odrze między Górzycą a Kostrzynem ??

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Guzu szczerze mówiąc nie mam pojęcia bo nie mierzyliśmy tego dziada - bylem na niego wku... , że nie jest boleniem :mellow:

 

Szpiegu jeśli chodzi Ci o taką białą łódke z podpiętą 20 konną hondą to mój znajomy z międzyrzecza.

 

My płynęliśmy takim zielonym czółnem z dwoma silnikami z tyłu. Znak charakterystyczny - zawsze głośno śpiewamy :mellow:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Guzu szczerze mówiąc nie mam pojęcia bo nie mierzyliśmy tego dziada - bylem na niego wku... , że nie jest boleniem :mellow:

 

Szpiegu jeśli chodzi Ci o taką białą łódke z podpiętą 20 konną hondą to mój znajomy z międzyrzecza.

 

My płynęliśmy takim zielonym czółnem z dwoma silnikami z tyłu. Znak charakterystyczny - zawsze głośno śpiewamy :mellow:

 

 

Bolen bylby przesadzony :mellow:

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Guzu boleń zdecydowanie byłby przesadzony :mellow: No ale pomarzyć można ..

 

Szpiegu - ten kudłaty to właśnie mój znajomy . On pływa tylko miedzy Górzycą i Kostrzynem czasami zapuszczając się w Wartę .

Byłem z nim jesienią zeszłego roku 2 razy na spływie ale jakoś tak bez specjalnych efektów .

A amur padł w okolicach Uradu bo tym razem spłynęliśmy jakieś 50 km. Wodowaliśmy łódkę koło 7 właśnie w Uradzie i odpłynęliśmy jakieś 5-6 km od miejsca wodowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój przyłów z niedzielnego klenio-boleniowania też był mocno zaskakujący :(

 

Szczerze mówiąc po pierwszym odjeździe ryby i po tym jak się przez chwilę pokazała na powierzchni w odległości jakich 50 metrów od łodzi byłem święcie przekonany , że wyśrubuję rekord Polski bolenia :mellow: .

 

Niestety jak drugi raz zobaczyłem rybę już wiedziałem , ze nici z kwiatów i gratulacji :D

Co dziwne ryba była zapięta tylną kotwicą Instincta 5 cm za wargę więc albo tak fartownie ją podczepiłem albo myślała , że to jakaś nienormalna kukurydza pływa w wodzie (wobler był żółto-zielony)

 

Walka trwała jakieś 15-20 minut i ryba dała mi solidnie do wiwatu tym bardziej , że sprzęt raczej nie przystosowany do ciągania takich klocków .

 

Ryba wróciła do wody chociaż szczerze mówiąc nie jestem zwolennikiem wypuszczania nie naszych gatunków .

 

Oprócz tego złapaliśmy z kumplem 4 bolenie zupełnie niewarte pokazywania i dwa sumy usiadły na wędce - jednak nie chciały się poddać . Pierwszy spiął się po 30 metrowym odjeździe zostawiając na plecionce pół kilo śluzu, drugi postanowił wyprostować kotwiczki.

Woda w niedzielę na Odrze rosła w oczach, kolor miała jakiś taki zółty i praktycznie zerową przeźroczystość .

 

 

 

Kawał ryby, gratulacje ;)

 

A tak swoją drogą pamiętam jak ściągając gruntówke poczułem uderzenie. Nie wiedziałem co to może być, jednak pod brzegiem zobaczyłem około 1.5 kg amurka. Wypiął się około 2m ode mnie. Na haczyku miałem 2 ziarenka kukurydzy.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okazałe ryby chociaż w sumie to niepokojąca akcja z tymi Tołpygami. Odra co prawda to nie Missisipi a i klimat dużo ostrzejszy ale szczerze mówiąc po obejrzeniu programu na discovery Polowanie na wodne potwory w którym widać było tempo rozwoju tych najeźdźców osobiście chyba bym był za tym aby nie wypuszczać ich do wody, chociaż z drugiej strony czy nam sądzić co powinno żyć w wodzie a co nie? Tylko co zrobić z takim klockiem? Jak już się go, że tak powiem nie puści do domu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tołpygi na razie nie rozmnażają się w naszych wodach jednak nigdy nie można mieć pewności, że to nie nastąpi. Smutnym przykładem jest Balaton gdzie niestety ryby te odbywają skuteczne tarło w zasilających jezioro ciekach. Wiemy, że tołpygi osiagają tam pokaźne rozmiary i pływając w licznych stadach filtrują co im na drodze stanie. Kilka razy przeprowadzano tam akcję ratunkową, mającą na celu odłowienie tej niebezpiecznej populacji jednak bez skutków, matnie utkane z materiału podobnego jak w bramce piłkarskiej rwały się jak pajęczyna w kontakcie ze stadem kilkudziesięciokilowych prosiaków, rozpędzających się do zawrotnych prędkości. Pocżątkowo zamysł wsiedlenia tego gatunku wydawał się sensowny gdyż tołpy filtrują fitoplankton, jednak nieco później okazało się, że robią to selektywnie wybierając tylko grubsze i konkurencyjne dla drobnych a nieporządanych przedstawicieli formy. W Balatonie filtrują chętnie także wczesne stadia rozwojowe cennych gatunków ryb :(.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pewnie spierdzielają ze stawów hodowlanych! i gdzies Ty je wypatrzył wielokrotnie w rzece?

 

Dokładnie takie jest ich pochodzenie. Rozmnażanie są w Polsce od wielu lat lecz w warunkach kontrolowanych. Gatunek ten jest lubiany w Chinach gdzie istnieje nawet jezioro na którym odbywają się popisowe połowy tych ryb za pomocą narzędzi ciągnionych. Widowisko jest przednie gdyż uciekające od włoka, duże ryby, wykonują liczne, powietrzne akrobacje.

 

Jest to mało prawdopodobne by w naszych rzekach było ich na tyle dużo aby dały się oglądać jako kroczki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popowodziowe czystki z przyrzecznych hodowli, lub uciekinierzy z tychrze to wlasnie poklosie widac w naszych rzekach.

Nie znam przypadku na rozmnazanie (bynajmniej w wodach naturalnych naszych - nie licze cieplych kanalow etc. bo tam to nie wiadomo).

A to, ze niedaleko elektrocieplowni to normalna rzecz, wszak to cieplolubny gatunek.

I niesetety nie ma u nas naturalnego wroga stad takie przyrosty, no i szkodliwosc dla naszego ekosystemu gigantyczna niestety.

 

p.s. U mnie zdarzylo sie ze paru kolegow posprzedawalo albo wydalo do jakis prywatnych stawow (duze karpie, amury, i tolpygi) i zwirowni takie przylowy, ale maja technike przetrzymywania w dobrej kondycji opanowana i numery do wlascicieli tychze stawow w komorkach:)

 

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiejsza rybka w trakcie opalania :D W sumie nie nastawiałem się na żaden gatunek i nie spodziewałem się konkretnej rybki, a wędkę wziełem nad wode żeby nie leżeć bezczynnie na ręczniku :D Wzieła na blaszke alge nr 1, tą samą blaszke odprowadziła flądra i zagryzł mały dorszyk :D Mała, ale silna makrela, bardzo fajny chol, sportowa rybka :mellow:

http://img849.imageshack.us/img849/9566/img0402m.jpg

 

Uploaded with ImageShack.us

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

polowałem dzisiaj trochę na suma i wreszcie mam branie..

pod nurt,idzie baaardzo powoli do przodu, muruje do dna,no wreszcie mam coś większego. Po ok 5 min wyłowiłem..siatkę,w sumie to 2 siatki:jedna pleciona z żyłki,2 z plecionki. Aż się zagotowałem :angry:

 

http://img822.imageshack.us/img822/530/20110828149.jpg

 

Uploaded with ImageShack.us

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to 115cm z Oderki to na jkim sprzęcie ciągnąłeś? .... i podejrzewam, że jazda była nieziemska :D

 

Przez pierwsze 10 minut był to piekny sum :D dopiero jak sie wunurzyła przy burcie i okazało się że to Tołpyga to entuzjazm minoł...przynajmniej u mnie bo zona krzykneła kochanie co to za mutant!! i chyba była bardziej podjarana ode mnie :lol:

Cały hol trwał ok 18-20min

 

Sprzęt Remku to kij Dragon Millenium Zander plecionka PP 20lbs, stradic 4000. Przyneta raczej mało istotna bo ryba podczepiona za ogon :unsure:

 

@elopjo Paula tez uczestniczyła w tarle :lol:

 

 

 

Nono :huh:

odważna dziewczyna, że takie coś przytuliła/wzięła na klatę :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niedziela wieczór na Zegrzu z kilometr powyżej mostu: brat mówi - mam branie, ciężko idzie pod prąd. Po chwili: wszedł w zaczep. Nie da się ruszyć. Wyciągam kotwicę i podpływam na wiosłach. Podciąga plecionkę delikatnie ręką. Pokazał się koniec linki z wbitą główką z gumą na której zaczepił się kogut brata. A na drugim końcu przyzwoitej linki całkiem przyzwoita kotwica. :D

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...