Skocz do zawartości

Trocie na muche w rzekach


Pawgas

Rekomendowane odpowiedzi

Np. Głowice OPST.

Głowica mierzy 4,3 m i nosi wszystkie możliwe Tipy od t18 po pływajacy.

Wystarczy mieć trochę miejsca przed sobą i leci, gdzie chcesz i jak chcesz .

Troche chyba przesadziłeś ;)

Nawet oni sami do najcięższych przewidują T14, a ja sam przy stosowaniu z jednoręczną nie zakładam cięzej niż T11. T14 przy krótkim 11,5 stopy DH.

Może i by się dało załozyć T18, ale to raczej przy najcięszych głowicach, tyle że one mają 5,40 nie 4,30 i do jednoręcznych raczej nie bardzo się nadają chyba że ktos startuje z SH minimum #10

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co w przypadku podciągania muchy? Czy np. 3m ciężkiego tipa wystarczy by utrzymać muchę na odpowiedniej głębokości? Jedną z podnoszonych zalet sinkheadów jest to, że przy długości części tonącej między 7-9 m dłużej utrzymują muchę w strefie ataku ryby.

 

Skagitem nie połowimy gdy na brzegu rośnie trochę trzcinek.

Jeśli nie wystarczy 3m, to trzeba dać 3,5m, jeśli nie t14, to t15 albo t18.

 

Co do trzcinek, to tam bym troci nie szukał...???? ????

Edytowane przez Fanc
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Troche chyba przesadziłeś ;)

Nawet oni sami do najcięższych przewidują T14, a ja sam przy stosowaniu z jednoręczną nie zakładam cięzej niż T11. T14 przy krótkim 11,5 stopy DH.

Może i by się dało załozyć T18, ale to raczej przy najcięszych głowicach, tyle że one mają 5,40 nie 4,30 i do jednoręcznych raczej nie bardzo się nadają chyba że ktos startuje z SH minimum #10

Faktycznie tak ciężkich tip-ów nie przewidują, ale da się nimi rzucać.

Używam kija 9'6 #8 18-20 gram, głowice opst 300 grain 4,3m i bez większych problemów łowię 3m t18.

Do DH 11'6 i 30g skagita, bezproblemu montuje 12' t18.

Edytowane przez Fanc
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No uzywam podobnego zestawu - 10' #8 z OPST 300Gr, ale przyjemnie łowi mi się do T11, przy wyższej wodzie biorę Epica DH11 z tym samym OPST i wtedy spokojnie T17. Planuję dokupić wersję Groove, jak tylko pokaże się na Wyspach lub w Mistpool, bo ze stanów sobie doliczają za dużą przesyłkę. Da się osiągnąć to samo lżej i przyjemniej z lzejszymi tipami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się, ale w dyskusji była poruszona sprawa SH i dotarcia do głebszych partii wody w porównaniu do linek szybkotonących. Airflo zaczyna się od 450 grain - ciut ciężko. W sumie dla zwolenników machania znad głowy, tam gdzie jest na to miejsce są łańcuchy typu bottom express czy streamer express i inne podobne do wyrywania kamieni z dna ;)

Każdy znajdzie coś odpowiedniego dla siebie by łowić z przyjemnością.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie dla zwolenników machania znad głowy, tam gdzie jest na to miejsce są łańcuchy typu bottom express czy streamer express i inne podobne do wyrywania kamieni z dna ;)

Każdy znajdzie coś odpowiedniego dla siebie by łowić z przyjemnością.

 

O takich linkach właśnie pisałem. SA Streamer Express 300 grain miałem kilka lat temu ale popękał na mrozie. Dość fajny był Airflo Streamer Max choć to jest dość specyficzna linka. Od roku testuję coś takiego jak w poniższym linku w wersji 275 grain. Jak na razie jestem zadowolony.

 

https://www.cortlandline.com/products/compact-sink-type-9

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje spostrzeżenia z łowienia troci są takie że idzie je złowić w prawie każdych warunkach , pod warunkiem że jest czysta woda. Wg mnie nie wszędzie jest sens łowić muchą, jest dużo dobrych miejsc które odpuszczam bo po prostu woda się „źle układa” do muchy  i wybieram inne miejsce gdzie też są potencjalnie ryby i tam próbuje je złowić.

Co do linek  to zimą wiosną można/trzeba jak najbardziej używać skagit itp. wszystko zależy od warunków jakie są  nad wodą, jest tyle tipów że da się spenetrować prawie wszystkie warstwy wody.

Chyba że woda jest naprawdę wysoka wtedy używam linki typu sinkhead i też łowiłem z powodzeniem.

Jedyną z  naszych  dewiz w łowieniu troci jest dużo cierpliwości którą nie wszyscy mają do tych ryb i najzwyczajniej w świecie nie dają rady.

"Nie każdy może wejść w Himalaje zimą bez tlenu…" ;) :P
 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Bardzo ciekawy, rzeczowy wątek i dobra dyskusja, nie tylko o trociach. W dodatku można dostać informacyjne wsparcie pozaforumowe  ;)

A napiszcie proszę w takiej kwestii Panowie ... mamy dwa takiej samej długości kijki - powiedzmy 10' - 10'6''. Jeden to normalna wędka jednoręczna, drugi krótka DH. Łowimy skagitem ... a może właśnie i nie ... - co byście preferowali i dlaczego akurat to ?

Czy DH nie będzie prościej, łatwiej ?

Czy jednak przy SH można w ten sposób lżejszym zestawem polowić ?

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trudne pytanie, bo to zależy od osobistych upodobań i preferencji. Ja wybrałbym 10'6" gdybym miał wybierać w ciemno nie znając warunków + najlżejszy z pasujących OPST. Dlaczego ?? Bo da się i użyć go jako skagitu z tipami (nawet pływającymi), a w razie potrzeby i machnąć znad głowy jak głowicą rzutową (też z tipami czy polyleaderami). Z drugiej strony to samo zrobisz 10'...

Ideałem będzie dowolny z tych dwu patyków z dokręcanym dopalaczem, który mozna sobie w razie potrzeby wymienić na reargripa - wygodniejszy do rzutów dwuręcznych.

Przerobiłem sobie w ten sposób 9' #5 ;) wstawiony gwint, a dopałka się toczy. Będzie Micro Spey Rod ;)

Tak, wiem, można wygodnie jedną, ale cóż... Lubię używać dwu łowiąc głowicą z tipem. Może to przez braki ryb, a może przez to że po prostu lubię używać obu rąk.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A napiszcie proszę w takiej kwestii Panowie ... mamy dwa takiej samej długości kijki - powiedzmy 10' - 10'6''. Jeden to normalna wędka jednoręczna, drugi krótka DH. Łowimy skagitem ... a może właśnie i nie ... - co byście preferowali i dlaczego akurat to ?

Czy DH nie będzie prościej, łatwiej ?

Czy jednak przy SH można w ten sposób lżejszym zestawem polowić ?

Pozdrawiam.

Jak zostało powiedziane wszystko to kwestia osobistych preferencji. Moim zdaniem rzeki kalibru Słupii czy Wieprzy jesteś w stanie spokojnie opędzić kijem SH (przy założeniu, że jest gdzie rozbujać sznur). Oczywiście są miejsca i warunki gdzie skagit z ciężkim tipem podany z kija DH będzie miał przewagę.

W rzekach mniejszych od wymienionych, gdzie łowienie bardziej przypomina pstrągowanie zastosowanie kija DH wydaje mi się trochę podobne do strzelania do wróbli ze sztucera na słonie. Mamy ostatnimi laty modę na DH, ale kij SH jest chyba jednak bardziej finezyjny i przyjemniejszy w użyciu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, wszystko kwestia własnych upodobań. Na każdej rzece da się łowić SH jak i DH, ale wtedy panujące warunki mogą nas ograniczać albo zmuszać do zmiany miejsca.

Dla mnie rozwiązaniem jest wrzucenie do bagażnika obu wędek plus OPST z tipami do SH a do DH, skagit i jakiś versitip.

Można się fajnie dopasować i przyjemnie łowić w wielu warunkach.

Edytowane przez Fanc
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trudne pytanie, bo to zależy od osobistych upodobań i preferencji. Ja wybrałbym 10'6" gdybym miał wybierać w ciemno nie znając warunków + najlżejszy z pasujących OPST. Dlaczego ?? Bo da się i użyć go jako skagitu z tipami (nawet pływającymi), a w razie potrzeby i machnąć znad głowy jak głowicą rzutową (też z tipami czy polyleaderami). Z drugiej strony to samo zrobisz 10'...

Ideałem będzie dowolny z tych dwu patyków z dokręcanym dopalaczem, który mozna sobie w razie potrzeby wymienić na reargripa - wygodniejszy do rzutów dwuręcznych.

Przerobiłem sobie w ten sposób 9' #5 ;) wstawiony gwint, a dopałka się toczy. Będzie Micro Spey Rod ;)

Tak, wiem, można wygodnie jedną, ale cóż... Lubię używać dwu łowiąc głowicą z tipem. Może to przez braki ryb, a może przez to że po prostu lubię używać obu rąk.

Trudne pytanie, bo to zależy od osobistych upodobań i preferencji. Ja wybrałbym 10'6" gdybym miał wybierać w ciemno nie znając warunków + najlżejszy z pasujących OPST. Dlaczego ?? Bo da się i użyć go jako skagitu z tipami (nawet pływającymi), a w razie potrzeby i machnąć znad głowy jak głowicą rzutową (też z tipami czy polyleaderami). Z drugiej strony to samo zrobisz 10'...

Ideałem będzie dowolny z tych dwu patyków z dokręcanym dopalaczem, który mozna sobie w razie potrzeby wymienić na reargripa - wygodniejszy do rzutów dwuręcznych.

Przerobiłem sobie w ten sposób 9' #5 ;) wstawiony gwint, a dopałka się toczy. Będzie Micro Spey Rod ;)

Tak, wiem, można wygodnie jedną, ale cóż... Lubię używać dwu łowiąc głowicą z tipem. Może to przez braki ryb, a może przez to że po prostu lubię używać obu rąk.

Ja tez wolę DH, ale obecnym 11'6 nie wszędzie było wygodnie choć dużo lepiej niż wcześniej z 13' i SH czasami było konieczne.

W przyszłym tygodniu skończę 10' #8 z dokrecanym dopałem. Do tego OPST 300-325 grain i Veritip #9.

Bardzo jestem ciekaw jak to się sprawdzi...

Edytowane przez Fanc
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,mój samodział  sh /dh  Daiwa Wildernes  #8 10' + dolny pochwyt ok 15 cm,bardzo szybkie do zaadaptowania, pozbyłem się i tęsknie trochę.Kij u mnie chodził z głowicami 20-22 g/5m inter i float oraz tipy 3m inter do T10 i  2m T14/17.

 

post-47730-0-92325200-1578776138_thumb.jpg

Edytowane przez Zack
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy muszce trzeba więcej myśleć o taktyce i wyborze miejsc wg mnie

 

Widzę, że zaczynamy powoli wchodzić w obszar tworzenia legend :) :) Generalnie nad wodą łowi ten kto myśli. Spinningistom też ryby same na brzeg nie wyskakują. Potwierdzeniem tego jest fakt, że wśród tłumów spinningistów którzy odwiedzają rzeki trociowe jest ok. 10% specjalistów którzy łowią zdecydowanie więcej ryb od innych. Są też okresy i miejsca gdzie mucha jest skuteczniejsza od spinningu i naprawdę nie trzeba się wtedy bardzo nagimnastykować i filozofować by złowić rybę (sam doświadczyłem), a spinningiści w tym okresie nie mają nawet brania. Taktyka muchowa na troć w rzece jest generalnie naprawdę prosta:

 

- Być nad wodą pierwszym danego dnia

- Nie dać się dogonić spinningiście co jest trudne z uwagi na to, że muchą łowi się wolniej niż spinningiem. Niestety takie mamy realia, że wielu "gentlemanów" nad rzeką ma to gdzieś, że ktoś już łowi na danym odcinku rzeki i dosłownie wchodzą człowiekowi w łowisko, zaczynając schodzić w dół poniżej łowiącego już wędkarza. Raz, że na małej rzece "Gentleman"  spłoszy nam ryby, a dwa, że jeśli trafimy na fachowca to wykarczuje nam wszystko z miejsc gdzie sami mieliśmy łowić.

- Metodycznie obławiamy wodę metr po metrze przesuwając się o 2-3 kroki

- W ciekawszych miejscach oddajemy większą ilość rzutów niż np. na zwykłych prostkach (jeśli uznajemy, że danym miejscu raczej damy rady to idziemy dalej - choć ja akurat nie z tych co odpuszczają)

 

Jak widać wiele niedogodności w łowieniu troci w rzekach wynika po prostu z "przeludnienia" tych łowisk. Gdy człowiek trochę pojeździ i popatrzy na to wszystko naprawdę zaczyna sobie uświadamiać, że te kilka rzek trociowych które mamy w naszym kraju nie jest w stanie udźwignąć takiej presji. 

Edytowane przez SzymonP
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zasadzie masz rację, ale normalnym jest że przejdzie 30 osób, a potem ktoś w pierwszym rzucie ma rybę. Kultura nad wodą tyczy wszystkich i muszkarze też potrafią wleźć spinningiscie w miejsce.

Nie ma znaczenia też jedno czy dwuręczna, ważne by umieć wykorzystać narzędzie w warunkach jakie mamy. Zmienić linkę czy głowicę jeśli trzeba.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, że iluś tam przeszło, a 30 wędkarz z kolei złowił rybę to też są już trochę takie legendy "ku pokrzepieniu serc" łowiących w tłumie. Dodatkowo tyczy się to bardziej keltów. Woda ma być nietknięta danego dnia - wtedy są największe szanse na rybę.

Co do chamstwa nad wodą masz całkowitą rację. Moim zdaniem powinno być to precyzyjnie usankcjonowane w RAPR. Wtedy byłyby przynajmniej podstawy, żeby takiemu gentlemanowi zwrócić uwagę. Czy posłucha to już inna sprawa...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zasadzie masz rację, ale normalnym jest że przejdzie 30 osób, a potem ktoś w pierwszym rzucie ma rybę. Kultura nad wodą tyczy wszystkich i muszkarze też potrafią wleźć spinningiscie w miejsce.

 

Jednak drogi venomie lepiej być tym pierwszym... ;)

ale faktycznie bywa, że łowi kolejny wędkarz.

 

Co do spinningistow i muszkarzy to fajnie to wymyślono nad Kalix, gdzie pod zaporą Jockfall  łowiłem łososie kilkanaście lat temu.O godzinie 12.00 o ile pamiętam spinningiści i muszkarze zamieniali się brzegami przechodząc gremialnie po szczycie zapory. Naprawdę kilkudziesięciu wędkarzy o określonej godzinie, co do minuty wręcz mijało sie na "zaporze" i brzeg muchowy był muchowym i nie moglo być tam spinningisty. Oczywiście na drugim brzegu odwrotnie...

Ale to tylko przyklad jak by to mogło wyglądać i jak u nas nigdy wyglądać nie będzie... :(

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, że iluś tam przeszło, a 30 wędkarz z kolei złowił rybę to też są już trochę takie legendy "ku pokrzepieniu serc" łowiących w tłumie. Dodatkowo tyczy się to bardziej keltów.(...)

Masz rację że tyczy głównie keltów, ale i wtedy jest największy tłok nad wodą. Czy legendy?? Zbyt wiele razy byłem świadkiem, by mówić w ten sposób. Trzeba po prostu trafić w odpowienim czasie w odpowiednie miejsce i czasem po prostu jest się tym trzydziestym w kolejce ;)

Srebrniaki bywają bardzo często właśnie rybą pierwszego/pierwszych rzutów. ale też i spotkać człowieka w tym okresie nad rzeką bywa cudem (pomijam końcówkę sezonu, czy inne zbiorowe najazdy).

Bardziej chodziło mi o to by umieć wykorzystać to czym dysponujemy i czym lubimy łowić, zamiast odpuszczania miejsc z powodu niewłaściwej linki. Nikt chyba nie będzie się pchał na np. Wierzycę z ciężką długą dwuręczną której szczytówką można zdzielic kogoś na drugim brzegu. Nikt nie zastosuje głowicy z tipem której nie ma nawet możliwości wysunąć całej za szczytową przelotkę. Natomiast na większych rzekach nie widze już przeciwwskazań jeśli ktoś lubi i potrafi nawet w ciasnych warunkach zmieścić się pod gałeziami z kijem 11-12 stóp, bo zyskuje przewagę przy prowadzeniu poza zaczepami pod własnym brzegiem.

 

PS. Paweł u nas musi jeszcze dużo wody upłynąć zanim dorosniemy do opisanych przez Ciebie rozwiązać. Mamy zbyt duże parcie na złowienie ryby za wszelką cenę.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że zaczynamy powoli wchodzić w obszar tworzenia legend :) :) Generalnie nad wodą łowi ten kto myśli. Spinningistom też ryby same na brzeg nie wyskakują. Potwierdzeniem tego jest fakt, że wśród tłumów spinningistów którzy odwiedzają rzeki trociowe jest ok. 10% specjalistów którzy łowią zdecydowanie więcej ryb od innych. Są też okresy i miejsca gdzie mucha jest skuteczniejsza od spinningu i naprawdę nie trzeba się wtedy bardzo nagimnastykować i filozofować by złowić rybę (sam doświadczyłem), a spinningiści w tym okresie nie mają nawet brania. Taktyka muchowa na troć w rzece jest generalnie naprawdę prosta:

 

- Być nad wodą pierwszym danego dnia

- Nie dać się dogonić spinningiście co jest trudne z uwagi na to, że muchą łowi się wolniej niż spinningiem. Niestety takie mamy realia, że wielu "gentlemanów" nad rzeką ma to gdzieś, że ktoś już łowi na danym odcinku rzeki i dosłownie wchodzą człowiekowi w łowisko, zaczynając schodzić w dół poniżej łowiącego już wędkarza. Raz, że na małej rzece "Gentleman" spłoszy nam ryby, a dwa, że jeśli trafimy na fachowca to wykarczuje nam wszystko z miejsc gdzie sami mieliśmy łowić.

- Metodycznie obławiamy wodę metr po metrze przesuwając się o 2-3 kroki

- W ciekawszych miejscach oddajemy większą ilość rzutów niż np. na zwykłych prostkach (jeśli uznajemy, że danym miejscu raczej damy rady to idziemy dalej - choć ja akurat nie z tych co odpuszczają)

 

Jak widać wiele niedogodności w łowieniu troci w rzekach wynika po prostu z "przeludnienia" tych łowisk. Gdy człowiek trochę pojeździ i popatrzy na to wszystko naprawdę zaczyna sobie uświadamiać, że te kilka rzek trociowych które mamy w naszym kraju nie jest w stanie udźwignąć takiej presji.

Szymon chodzi mi tylko o to, że żeby nie nosić ze sobą kilku zestawów, czy co chwile nie zmieniać kija, głowic a co najwyżej tipy, wybierasz miejsca gdzie masz większą szanse na dotarcie do tej ryby i gdzie masz takich miejsc kilka w obrębie nie za długiego marszu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szymon chodzi mi tylko o to, że żeby nie nosić ze sobą kilku zestawów, czy co chwile nie zmieniać kija, głowic a co najwyżej tipy, wybierasz miejsca gdzie masz większą szanse na dotarcie do tej ryby i gdzie masz takich miejsc kilka w obrębie nie za długiego marszu.

 

Wydaje mi się, że dyskusja odnośnie sprzętu mogła wprowadzić małe zamieszanie. Naprawdę w większości sytuacji całkiem fajnie można połowić w rzece jednym konkretnym zestawem jaki akurat mamy (wszystko jedno DH czy SH) i nie trzeba targać ze sobą od razu kilku kijów oraz 50 różnych tipów i głowic (w zależności od miejsca). Gdybym miał się tak katować to naprawdę wolałbym już łowić na spinning :)

Są też szybsze i prostsze sposoby na regulację głębokości pracy muchy (które działają do pewnego stopnia) niż czasochłonne zmienianie linek, tipów itp. Przykładowo łowisz kijem SH z sinkheadem i czujesz, że mucha za często zaczepia o coś na dnie. Możesz wtedy np. wydłużyć przypon i założyć niedociążoną muchę. Dochodzisz później do głębokiego zwężenia rzeki - robisz na odwrót tzn. skracasz przypon (nawet do 60 cm i zakładasz ciężką muchę z conehead). W ten sposób naprawdę można dać sobie radę bez większego problemu w większości miejsc.

Jeśli chodzi o wybór miejsc/odcinków to także naprawdę nie ma tutaj żadnej kosmicznej technologii i ustalania strategii. Gdybym miał jechać na jakąś obcą dla siebie wodę to jedyne co bym sprawdził na mapach google to gdzie są odcinki łąkowe/zmeliorowane i tam bym pojechał :) Ryba może stać praktycznie wszędzie, dlatego zamiast pędzić trzeba obławiać dokładnie nawet nieciekawe prostki. 

Edytowane przez SzymonP
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...